Piłka kontra toporek kontra maczeta, moje doświadczenia.
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Ja gubię sprzęty non stop. Najbardziej szkoda mi Wengera RangerGripa 88. Wypadł mi na jachcie z kieszeni za burtę. Strata bo już nigdzie go nie dostanę. Pisałem do Victorinoxa, ale nie ma nawet takiej możliwości by go zamówić. Sekcja RangerGrip Wengera była konkurencją dla SwissTooli Victorinoxa. Kiedy Vicek wchłonął Wengera pozostawili tylko podstawowe modele. Ból dupska niesamowity mam przez to. No ale cóż. Nie patrzę na cenę kiedy kupuję cokolwiek, tylko na materiały i opinie, lub sam sprawdzam. Jeśli coś mi nie leży kupuję następne.
-
- Posty: 1874
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Tak tylko, jak widzę tych ludzi którzy kupili coś, a potem wychwalają to bo np kosztowało trochę grosza, a wstyd im przyznać że badziew, to mnie skręca. Ja tak nie mam. Jeśli wydam na coś 1000 zł i okaże się to badziewne, to będę powtarzał, że jest to badziewne i znajdę masę argumentów by to potwierdzić. SwissTool Spirit X jest o kant dupy potłuc. Nadaje się dla mieszczuchów którzy chcą się lansować i nie wynoszą go zimą z domu, a najlepiej to już w ogóle. Jest rozklekotany i nic z tym nie zrobimy bo jest nitowany, jest miękki i jak nie masz zapuszconych paznokci to do użytku masz tylko szczypce. O Leathermanach też możnaby pisać a pisać, ale to nie temat o tym. Jeśli coś jest złe to na pewno o tym wspomnę, natomiast jeśli coś jest dobre, to na pewno to sprawdziłem.
Nisza kompletnie nie interesuje mnie. Narzędzie ma być użyteczne i niezawodne. I to wszystko czego od niego wymagam. Jeśli mam ze sobą nóż to ten nóż ma mi pozwolć przeciąć linę, pokroić posiłek, coś odłupać, wybić szybę w aucie jeśli zajdzie taka potrzeba, przeciąć pas, obronić mnie przez zwierzem lub napastnikiem (chociażby aby móc zrobić z niego grot dzidy aby obronić się przed wilkami - jest taka historia o snowboardziście, który zagubił się na szlaku i korzystając z ostrych krawędzi deski zaostrzył sobie kawał kija by móc się bronić przez dzikimi zwierzętami) itd. Takie są moje wytyczne przy doborze noża. Nie noszę ich nie wiadomo ile (choć trochę ich już miałem), ma być po prostu uniwersalny. To wszystko.
Nisza kompletnie nie interesuje mnie. Narzędzie ma być użyteczne i niezawodne. I to wszystko czego od niego wymagam. Jeśli mam ze sobą nóż to ten nóż ma mi pozwolć przeciąć linę, pokroić posiłek, coś odłupać, wybić szybę w aucie jeśli zajdzie taka potrzeba, przeciąć pas, obronić mnie przez zwierzem lub napastnikiem (chociażby aby móc zrobić z niego grot dzidy aby obronić się przed wilkami - jest taka historia o snowboardziście, który zagubił się na szlaku i korzystając z ostrych krawędzi deski zaostrzył sobie kawał kija by móc się bronić przez dzikimi zwierzętami) itd. Takie są moje wytyczne przy doborze noża. Nie noszę ich nie wiadomo ile (choć trochę ich już miałem), ma być po prostu uniwersalny. To wszystko.
- mar_kow
- Posty: 514
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
A to nie ten ??
https://swissbag.pl/victorinox-scyzoryk ... gLpbfD_BwE
Moim zdaniem nie ma rzeczy idealnych i uniwersalnych. Są tylko bardziej lub mniej spełniające oczekiwania. Leatherman'a Surge'a ciorałem na misji w Afganistanie na maksa. Sprawdził się w roli wszechstronnego narzędzia do urządzania "szuflady" (łóżko, stolik, półka, krzesło) a poległ przy naciąganiu sprężyn wojskowego łóżka już w warunkach w Polsce. Zły chwyt, za dużo siły i szczęki się rozjechały. Serwis ogarnął wymianę bezproblemowo.BowHunter pisze: ↑wt 27 wrz 2022, 09:22Tak tylko, jak widzę tych ludzi którzy kupili coś, a potem wychwalają to bo np kosztowało trochę grosza, a wstyd im przyznać że badziew, to mnie skręca. [...]
akie są moje wytyczne przy doborze noża. Nie noszę ich nie wiadomo ile (choć trochę ich już miałem), ma być po prostu uniwersalny. To wszystko.
Innym razem wakacjując w Chorwacji liderem okazał się mały Victorinox Sportsman z dodatkową szpilką i wkrętakiem okularowym. Przypiłował żonie złamany pazur, wyciągnął kolec jeżowca i naprawił okulary słoneczne...
Ciężko byłoby to zrobić 18-sto cm ostrzem Ontario RAT-7 .
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Nie to ten.mar_kow pisze: ↑wt 27 wrz 2022, 12:44A to nie ten ??
https://swissbag.pl/victorinox-scyzoryk ... gLpbfD_BwE
https://www.sakwiki.com/tiki-browse_ima ... ageId=2276
Co do różnorakich prac. Foxem Trackerem tą większą wersją wycinałem sobie dwucentymetrową drzazgę z pomiędzy palce na lewej dłoni. Łatwo nie było, ale dało się. Ubaw też miałem. Nikt mi nie chciał palcy trzymać, żeby się dłoń nie zamykała. Tanto nie nadaje się do krojenia mięsa czubkiem. Niestety. No ale dzięki temu że był duży, po prostu upuściłem go na dłoń i nacisnąłem. Drzazgę wyciągnąłem w czterech fragmentach przy pomocy pęsety z Vicka.
Jasne że są takie przypadki, że duży nóż się nie nada. Jednakże jestem typowym włóczykijem, uwielbiam szwendać się tam, gdzie normalnemu człowiekowi nie przyszłoby to do głowy. Dlatego mam zawsze podarte spodnie i kurtki, dlatego też non stop gubię sprzęt. Złaziłem Polskę prawie całą i sporo też terenów poza jej granicami. W zdecydowanej większości mały nóż do niczego mi się nie przydał.
Jednakże jest tak jak mówię. Chce ktoś biegać z kozikiem do grzybów, niech biega. Dla mnie po prostu nie zdaje on egzaminu. Nawet jak ciąłem spodnie gdy zwichnąłem rzepkę po raz pierwszy wszystko solidnym ostrzem.
- mar_kow
- Posty: 514
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Może źle mnie zrozumiałeś - też łażę ze "szczurem" na pasie ale dodatkowo mam zawsze małego "vicka'" ewentualnie wave'a. Dużo więcej ciężaru to nie kosztuje a funkcjonalność ostrzy się zwiększa...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...