Możliwość zepsucia się syropu

Pasteryzacja, tyndalizacja, wekowanie, suszenie i co tam jeszcze
Jadowity
Posty: 17
Rejestracja: ndz 17 lis 2024, 07:30
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

ndz 24 lis 2024, 18:22

Uszanowanie dla szanownego grona forumowiczów i forumowiczek. Przychodzę z tematem przechowywania i przetwarzania syropu. Jak myślicie jakie jest prawdopodobieństwo zepsucia się syropu/ pojawienia się w nim toksyny botulinowej lub bakterii za jej powstawanie odpowiedzialnej? Dla przykładu weźmy syrop z pędów sosny. Otóż niektórzy uważają, że nie ma potrzeby pasteryzowania gotowego i oczyszczonego syropu. Osobiście też wychodzę z podobnego założenia o ile będziemy go przechowywać w lodówce lub w miarę suchym, chłodnym i nie narażonym na naświetlenie miejscu. Nie pokusił bym się jednak na to by trzymać taki produkt dłużej niż kilka miesięcy czyli do kolejnego sezonu. Od jakiegoś czasu mam jednak inną zagwostkę. Otóż mniej więcej od kwietnia stoi u mnie na parapecie słój pełen gotowego produktu tego rodzaju (na miodzie o cukrze), jednak nigdy nie przefiltrowany, ani też nie zabezpieczony w żaden sposób. Słój jest odkręcony (tak jak większość przepisów sporządzania syropów nakazuje), jednak przed brudem zabezpiecza położona nań zakrętka. W zapachu wszystko wydaje się w porządku, nie zaobserwowałem też żadnych zmian wizualnych. Ciekaw jestem jakie jest prawdopodobieństwo pojawienia się botuliny w takim produkcie. Z jednej strony nie warto ryzykować i mógłbym przerobić go na nalewkę na wysokoprocentowym spirytusie (wcześniej podgrzewając), ale z drugiej strony żal produktu. Może wy macie tego rodzaju doświadczenia z kuchenną sklerozą? Albo też znacie się dobrze na procesach jakie mogą zachodzić wewnątrz takiego syropu...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2861
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 25 lis 2024, 17:50

Czołem Jadowity!
Dobre ptytanie na które ja, nie znam odpowiedzi. Swoje syropy trzymam w chłodnej piwnicy i zwykle jeden sezon. Je#li mi coś zostaje, zalewam wódką o mocy zwykle około 45% i w ten sposób zyskuję zdeowotną naleweczkę.
Najgorsze w trwałości są zakrętki. Zwykle pod nimi rozwija się pleśń lub powłoka się degeneruje. Co obserwuje także w słoikach z zalewą octową, lub inną, kwaśną. Na zakrętki zwracam szczególną uwagę. Jeśli syrop sam w sobie trochę już przypomina słaby drink, no cóż... Dolewam wódeczki mocniejszej i niech się przegryzie w nowym naczyniu. Ale to teraz. Gdy mam dobre leki na zatrucia i lekarza "pod.ręką". Jednocześnie przyzwyczajam organizm. Nie mam pojęcia, co by byłi gdyby?
Obrazek
Jadowity
Posty: 17
Rejestracja: ndz 17 lis 2024, 07:30
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

wt 26 lis 2024, 06:45

Czołem! Odnosząc się wyłącznie do mojego przykładu myślę, że skoro nie zauważyłem żadnych zmian "grzybowych" więc nie rozwinęła się pleśń ani na materiale, ani na nakrętce. Nie ma także żadnych zmian w zapachu to syrop powinien być bezpieczny. Ciekaw jestem tylko biochemii, która może w nim się znajdować, ale jeśli nie mam zamiaru go wyrzucać pozostaje więc tylko spróbowanie niewielkiej ilości, a resztę surowca przelać do czystych słoiczków/buteleczek i umieścić w miejscu chłodnym, oraz suchym. Co nie zabije to wzmocni i chociaż w razie W lepiej nie ryzykować to jak słusznie przedmówca napisał w tych warunkach są dostępne środki na zatrucia i pomoc medyczna. 😃
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2861
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 26 lis 2024, 11:40

Gratuluję 5 postów. Masz dostęp do większej części forum, rozgość się.
Syropy... Jeszcze się żadnym nie strułem, naprawdę nie umiem ocenić.
Teraz jest lekarz, potem może nie być... Ale jak mamy syrop? Trzeba samemu zdecydować.
Obrazek
SŁAWEK
Posty: 375
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

wt 26 lis 2024, 18:11

O syropie podpowiem na przykładzie miodu. Miodu się nie pasteryzuje a jest syropem i jest niesamowicie trwały. W piramidzie Cheopsa znajdował się miód - jadalny. Miód pszczeli oprócz cukrów, pyłków i enzymów z układu pokarmowego pszczoły, zawiera wodę. Z nią jest problem.
Przed odwirowaniem miodu z ramek, powinno się sprawdzić zawartość w nim wody. Wartość 17 % jest graniczna. Poniżej można odwirować i odstawić na długie przechowanie, powyżej też można ale do natychmiastowego spożycia. Wyższa zawartość wody powoduje skłonność do fermentacji octowej lub alkoholowej. Częściej występuje ta pierwsza. Żadna śmiertelnie trująca w małych dawkach nie jest. O botulinach w miodzie (syropie) nie słyszałem, może to zasługa właściwości antyseptycznych. Podsumowując - moim zdaniem im mniejsza zawartość wody w syropie, tym lepiej dla syropu i dla nas.
Jadowity
Posty: 17
Rejestracja: ndz 17 lis 2024, 07:30
Lokalizacja: Lubuskie
Kontakt:

wt 26 lis 2024, 22:16

Dziękuję 1411, z pewnością wykorzystam szerszy dostęp żeby zapoznać się lepiej z treścią na forum 💪. Co do tego co pisał Sławek to jasne możliwość zepsucia się miodu jeśli jest dobrej jakości jest niewielka, co do jednego niestety nie mogę się zgodzić. Miód może być jak najbardziej zanieczyszczony pałeczkami Clostridium botulinum i chociaż u dorosłych osób nie wystąpią objawy zatrucia po spożyciu może to wywołać botulizm niemowlęcy. Jednak to bardziej materiał użyty do wytworzenia syropu mnie zastanawiał, jak wiemy najczęściej toksyna botulinowa powstaje w konserwach warzywnych, więc owoce teoretycznie też mogłyby być na to narażone. Syropy najczęściej robi się z owoców, ale pędy sosny to zupełnie inny temat. Żywica, polisacharydy, olejki eteryczne, terpeny, jakaś ilość celulozy. Pytanie czy to w ogóle jest dobre środowisko do życia dla bakterii, druga sprawa że nie dopuściłem do powstania środowiska beztlenowego. Powinno być dobrze. 😁
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2861
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 26 lis 2024, 23:16

Pędy sosny w syropie, jeśli nie zużyjesz w sezonie, mieszaj z wódeczką. Piwstaje naprawdę smaczna "sosnowica", jak nazwali to moi kompani ze Słowacji. Lecznicza wciąż i eeee towarzysko pozytywna :lol:
Obrazek
BoldFold
Posty: 1723
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 27 lis 2024, 10:13

E tam... dopiero pędy sosnowe po zlaniu syropu się zalewa alkoholem, nie spirytusem, sól i cukier są takimi samymi konserwantami, a jak do tego dołożymy alkohol to już nic nie wejdzie. Jad kiełbasiany jak sama nazwa wskazuje to rozwija się na mięsie i tłuszczach.

Dziwne, bo nie widzę przepisu na syrop sosnowy, a był razem z nalewką :o

Moje dzieci już wyrosły więc teraz mniej używam, ale stoi w buteleczkach ze 4 lata (syrop sosnowy i z podbiału) i nic się z nimi nie dzieje.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2861
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 28 lis 2024, 18:10

Syrop można także. Wychodzi dobra nalewka, zaręczam.
Obrazek
SŁAWEK
Posty: 375
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

czw 28 lis 2024, 18:34

Dajcie spokój z nalewkami. Człowiek mówi że nie pije, umysł ma lotniejszy i ogólnie czuje się lepszy od tych pijących - tak to odebrałem. Dobre i to, albo chociaż to.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przetwarzanie”