Kompasy i busole

Orientacja w terenie
Ramzan Szimanow
Posty: 1867
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 02 paź 2022, 21:05

Trochę o tych prostych przyrządach pomagających zachować orientacje w terenie.
Z jednej strony w ciut gęstszym lesie mamy wyraźnie rosnący na pniach gęściej po północnej stronie mech, metody z zegarkiem i słońcem a w nocy gwiazdy, z drugiej odbiorniki GPS i podobnych systemów jednak kompasy i busole są tu nadal "złotym środkiem" pod względem prostoty obsługi, precyzji i uniezależnienia od sieci czy baterii.
Tak teraz jak w razie GWWW.
Widziałem też artykuły jakoby nadużywanie GPS zmniejszało aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za orientacje w terenie.
Ale do rzeczy ;)

Obrazek

Kompas to igła magnetyczna w pudełku umożliwiającym jej łatwy obrót.
Pierwotnie pływała w wypełnionym wodą naczyniu.
Busola jest późniejszym wynalazkiem, kompasem który uzupełniono o podziałkę z kierunkami świata a igła częściej jest zamontowana na umożliwiającym obrót trzpieniu jak unosi się w płynie.
W 1902 roku Jan Bezard pochodzący z Przyborowa w Galicji zaprezentował model busoli gdzie obudowa została uzupełniona o muszkę i szczerbinę ułatwiające ustalenie azymutu marszu na jakiś punkt terenowy.
Dzisiaj w potocznym języku właśnie takie modele funkcjonują jako busola kiedy prostsze bez "celownika" jako kompasy.


Proste kompasy guzikowe najczęściej mają bardzo proste podziałki z zaznaczonymi głównymi kierunkami świata jak północ (N jako skrót od eng. "North"), południe (S), wschód (E) i zachód (W).
Czasem kierunki pośrednie, skos pomiędzy północą a zachodem to północny zachód, między np południe a zachodem południowy zachód itd.
O pośrednich pomiędzy głównym kierunkiem świata a skosem jak np północny północny zachód słyszy się rzadziej.
Wyparł to prostszy i dokładniejszy system azymutów.

Czym jest azymut?

Jest to kąt zawarty między północą a kierunkiem naszego marszu lub po prostu tym w który patrzymy.
Dla uniknięcia nieporozumień przyjęto mierzyć go zgodnie z ruchem wskazówek zegara.
Więc maszerując na południe nasz azymut to 180 stopni a dokładnie na zachód 270 stopni.
Północny zachód jest azymutem 315 stopni a nieszczęsny północny północny zachód 337,5 stopnia itd.

Oczywiście życie było by za proste gdyby istniał tylko jeden system.

Można spotkać busole z podziałką do 60 co jest skrótem od 60-00.
Dochodzimy tu do systemu tysięcznych używanego np w armiach dawnego Układu Warszawskiego.
Tysięczna to

"Odcinek jednego metra widziany z odległości jednego kilometra".

W przybliżeniu 6000 takich odcinków to pełny obwód koła obstawiający nam pełne 360 stopni.
Dla liczenia azymutu

15 00 odpowiada 90 stopniom więc wschodowi
30 00 to 180 stopni więc południe
45 00 to 270 stopni i azymut dokładnie zachodni.
60 00 lub w skrócie 60 to 360/0 stopni czyli dokładnie północ.

Na niektórych busolach widać też skalę do 64, to anglosaski odpowiednik radzieckich tysięcznych gdzie 32 to południe itd.

Jeden stopień to ok 16.6 tysięcznych więc można przyjąć w zaokrągleniu że "odcinek 17 metrów widziany z odległości kilometra".
Kąty dzielą się dalej na minuty itd więc geneza prostszych systemów na potrzeby armii "doby analogowej" staje się zrozumiała.
Ogień z moździerza łatwiej korygować w tysięcznych jak w minutach kątowych.

Wróćmy jednak do naszych kompasów.

Często używa się ich do prostego sprawdzania kierunku marszu.
Czy po prostu nie kręcimy się w kółko.
Człowiek ma taką ciekawą właściwość że pozbawiony punktów orientacyjnych w marszu zaczyna zataczać koło i trafia na swoje własne ślady po przejściu kilku kilometrów.
Jedni tłumaczą to asymetrią kończyn dolnych, słyszałem też wersje że to przystosowanie ewolucyjne dzięki któremu dzieci i słabiej ogarnięci w terenie członkowie plemienia nie oddalali się zbytnio od obozowiska.
W czasach pierwotnych jedynymi punktami odniesienia były brzegi zbiorników wodnych, rzek lub widoczne w oddali wzniesienia terenu a nawigacja według ruchu ciał niebieskich stanowiła "wiedzę tajemną" doświadczonych myśliwych.
Zgodnie ze "szkołą" zamiast ciągle się gapić w otwartą busole powinno wyznaczać się jakiś charakterystyczny punkt terenowy na interesującym nas azymucie.
Lusterko umocowane po wewnętrznej stronie klapki służy jednoczesnemu kontrolowaniu wskazań igły, są modele z unoszoną szczerbinką wyposarzoną w soczewkę pozwalającą złapać jej obraz ale ogólna zasada jest podobna.
Dobranie kątów tak by busola była wypoziomowana a my mieliśmy obraz tak na punkt terenowy jak i jego azymut.
Kierujemy się wtedy do widocznego punktu orientacyjnego.
Po dotarciu próbujemy znaleźć następny, itd do dotarcia do interesującego nas miejsca, drogi, miejscowości itd.

Prawdziwe niuanse pojawiają się gdy pracujemy jednocześnie z mapą chcąc znaleźć swoje położenie a następnie wyznaczyć trasę do mniejszego, punktowego celu.
Zaczynamy od zorientowania mapy z wskazaniami kompasu.
Kładziemy ją w tym celu "północą", górną krawędzią w kierunku północnym wskazywanym przez kompas.
Tu pojawia się pierwsza trudność.

Zboczenie magnetyczne.

Zboczenia mają to do siebie że komplikują życie.
Tu na szczęście kwestia tylko groźnie brzmi.
Północ geograficzna nie pokrywa się z wędrującą magnetyczną.
Do tego linie ziemskiego pola magnetycznego ciut równie przebiegają w różnych rejonach świata.
Zmienia się ono w czasie itd...

Dla Polski Roku Pańskiego 2022 jest to ok 5 stopni deklinacji wschodniej.
Czyli tyle odchyla nam igłę w tym kierunku.
Możemy to łatwo sprawdzić porównując wskazania busoli z położeniem gwiazdy polarnej w nocy.
Wielu w ogóle nie zawraca sobie głowy zboczeniem magnetycznym w warunkach Polski.
Nie mamy większej dziczy a błąd naszego pomiaru może być większy.
Z drugiej strony już maszerując na azymut 10 km według północy magnetycznej zbaczamy ok 850 metrów na wschód od punktu docelowego wyznaczonego na mapie zorientowanej według północy geograficznej.
W górach czy innym ciężkim terenie po zmroku i w ciężkich warunkach pogodowych taka pomyłka może kosztować życie.
Deszcz, śnieg czy mgła sprawią że nie zauważymy zbawczych świateł schroniska...

Inna kwestia, podstawowa to w czasie zbierania pomiaru trzymanie busoli z 50 centymetrów od metalowych części ekwipunku.
Z 5-10 metrów od pojazdów, linii kolejowych, czy trakcji energetycznych mogących zaburzyć nam odczyt.

Dobór kompasu.

Wypowiem się o posiadanych.

Od lewej prosty guzikowy.
Sprzedawane za kilka złotych lub w różnych "zestawach przetrwania".
Najmniej dokładne ale pomocne w utrzymaniu kierunku na "chłopski rozum".
Dalej prosta busolka "no name" najpewniej produkcji ChRL.
Jedyny napis na obudowie to "ENGINEER DIRECTIONAL COMPASS"
Służy mi już ponad 15 lat choć od ok 6 raczej jako zapas wożony w aucie.
Aluminiowa obudowa nieźle zniosła próbę czasu i warunków.
Poległa jedynie żyłka pełniąca rolę muszki ale nadal można używać jej wycięcia z akceptowalną dokładnością.
Poza skalą w kątach jest druga w "jankeskich tysięcznych".
Kupiona na bazarku, po dziś dzień idzie spotkać bardzo podobne w takich miejscach czy ofercie sklepów internetowych.

Kolejny jest mój obecny typ.
Busola armii NRD.
Solidny czarny bakelit, czytelne oznaczenia pokryte fosforyzującą farbą, podziałka w kątach.
Linijka na lewej krawędzi obudowy ułatwia prace z mapą a konkretnie określanie odległości na bazie skali.
Obecnie kosztują ok 70-100 pln co jest bardzo dobrze ulokowanymi pieniędzmi.
DDR nie istnieje już ponad 30 lat ale busolki z nadwyżki jej armii nadal wiernie służą amatorom biegów na orientacje, ambitniejszym myśliwym i łazikom.

Na końcu co nie znaczy że najmniej ważna, legendarna polska busola AK w wersji wyskalowanej w stopniach.
Solidna, metalowa konstrukcja, bardzo schludne wykonanie cieszące estetę czy miłośnika sprzętu sprzed "ery plastiku".
Linijkę i podświetlenie oznaczeń wyrób Śląskich Zakładów Mechaniczno-Optyczne OPTA i ten z Freiberger Prazisionsmechanik mają podobne, polska busolka ma jednak jeszcze dwa bajerki.
Blokadę igły i schludny skórzany pokrowiec.
Ceny są ciut wyższe jak za wyrób z dawnej NRD który moim zdaniem jest równie funkcjonalny więc grają tu jedynie kwestie estetyczne czy chęć używania sprzętu produkcji Polskiej.

Obrazek

Artykuł mówiący czemu lepiej nie polegać jedynie na GPS nawet w "dobrych czasach"
https://www.medme.pl/cogninet/artykuly/ ... 67589.html
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ramzan Szimanow
Posty: 1867
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 02 paź 2022, 22:44

Wahałem się czy wrzucić to tutaj czy do działu typowo dedykowanemu nawigacji.
Mr Nobody
Posty: 154
Rejestracja: sob 18 gru 2021, 23:42
Kontakt:

pn 03 paź 2022, 18:27

super super ,dawaj wiecej ,muszę sobie przypomnieć , a jeszcze dodam ,ze są zegarki na rekę z kompasem , jednak jak wyżej jest napisane i tez w instrukcjach tych zegarków ,mozliwe jest odchylenie ,przez jakieś góry po drodze na powierzchni ,lub jakieś skały mocno magnetyczne/magnetyty pod ziemią ...
..."wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie."
Maślak13
Posty: 266
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

pn 03 paź 2022, 18:35

Kurcze a ja kupiłem dla maluchów u my frienda gwizdki z kompasami i tą chińska północ to chyba w siedzibie partii chin, bo nijak ma się do naszej północy 🤦‍♂️
Ramzan Szimanow
Posty: 1867
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 03 paź 2022, 21:16

Mr Nobody pisze:
pn 03 paź 2022, 18:27
,mozliwe jest odchylenie ,przez jakieś góry po drodze na powierzchni ,lub jakieś skały mocno magnetyczne/magnetyty pod ziemią ...
Dobre mapy powinny uwzględniać lokalne zakłócenia pola magnetycznego.
Tylko wiadomo, z reguły korzysta się z zwykłych turystycznych gdzie nikt o tym nie myślał.
Zegarka z kompasem szczerze chyba jeszcze na oczy nie widziałem. Pytanie o dokładność takiego kombinowanego sprzętu.
Ale nie powinno być gorzej jak w guzikowym.
Maślak13 pisze:
pn 03 paź 2022, 18:35
Kurcze a ja kupiłem dla maluchów u my frienda gwizdki z kompasami i tą chińska północ to chyba w siedzibie partii chin, bo nijak ma się do naszej północy 🤦‍♂️
Niestety, z guzikowymi czy w różnych zabawkach może tak być. Najlepiej sprawdzić przed zakupem dany egzemplarz.
Najważniejsze żeby pokazywał spójnie tą swoją "północ".
Żebyśmy w razie potrzeby nie kręcili się w kółko.

Do pracy z mapą niestety bez busolki rozmiarów ok pudełka zapałek ciężko.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1099
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

pn 03 paź 2022, 21:54

Cześć

Ramzan ubiegłeś mnie :) Jakiś tydzień z tym wpisem, zwracam honor.

Co do mojego sprzętu nawigacyjnego używam następujących rzeczy
-kompas guzikowy (zawsze w portfelu )
-busola AK (czarna z lewej z sznurkiem)
-busola Adrianowa (srebrna z prawej z paskiem)
-GPS wsparty GLONASSem czyli Garmin ETrex 30

Podstawą do działania w terenie jest mapa i kompas , GPS jest tylko wsparciem nawigacji oraz „komputerem podróży” który zbiera dane takiej jak : średnia prędkość , czas postoju , czas ruchu , przebytą trasę , współrzędne czy przewyższenia.

Mapy turystyczne nie uwzględniają wielu informacji, które maja mapy topograficzne. Jeżeli przygotowany będzie potrafił pracować na mapie topo , żadna inna go nie zaskoczy.

Pozdrawiam
~Bart
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Ramzan Szimanow
Posty: 1867
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 04 paź 2022, 01:20

SilesiaSurvival pisze:
pn 03 paź 2022, 21:54

Mapy turystyczne nie uwzględniają wielu informacji, które maja mapy topograficzne. Jeżeli przygotowany będzie potrafił pracować na mapie topo , żadna inna go nie zaskoczy.

Pozdrawiam
~Bart
Dobre mapy topo ułatwiają życie i najlepiej na nich pracować. Ale niestety najbardziej rozpowszechnione są turystyczne i najłatwiej o aktualną.
Na ile dobra mapa turystyczna ustępuje? Różnie, wychodzi z reguły w terenie więc lepiej to sprawdzić wcześniej.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2590
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 11 paź 2022, 16:51

Zostawię link do działu Nawigacja, aby każdy miał możliwość szybkiego przeskoku do interesujących zagadnień.

Co do odmożdżenia przy używaniu GPSa, ilu z Was liczy wciąż w pamięci? Ilu pamięta numery telefonów swoich bliskich? Ilu pamięta terminy spotkań czy zawodowo, ustaleń z klientami, przełożonymi? Korzystamy wszyscy z udogodnień i nasze mózgi nie pracują już tak, jak ludzi z pokoleń wstecz. A na domiar złego są zaśmiecane informacjami zbędnymi. Także zapewne korzystanie z ułatwienia jakim jest GPS, może nas upośledzać ;) taki offtop.

Poruszyłeś bardzo gównoburzowy temat - kompas i busola. Niektórzy uwielbiają kruszyć kopie na necie o to, które jak się nazywa i czym w istocie jest. Osobiście uznaję wersję historyczną. Busole były na okrętach i były obudowane w drewnianą skrzynkę. A kompasy nie :lol: Ale ja się nie kłócę, jak ktoś inaczej interpretuje, ok. Wolna wola.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1867
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 11 paź 2022, 17:54

1411 pisze:
wt 11 paź 2022, 16:51


Poruszyłeś bardzo gównoburzowy temat - kompas i busola. Niektórzy uwielbiają kruszyć kopie na necie o to, które jak się nazywa i czym w istocie jest. Osobiście uznaję wersję historyczną. Busole były na okrętach i były obudowane w drewnianą skrzynkę. A kompasy nie :lol: Ale ja się nie kłócę, jak ktoś inaczej interpretuje, ok. Wolna wola.
Fakt! 🤣 Ale zwał jak zwał, ludzie nieraz kłucą się o takie pierdy zamiast podejść do tematu praktycznie.
Obsługi danego sprzętu i pracy z nim.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2590
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 11 paź 2022, 18:53

Ramzan Szimanow pisze:
wt 11 paź 2022, 17:54
Fakt! 🤣 Ale zwał jak zwał, ludzie nieraz kłucą się o takie pierdy zamiast podejść do tematu praktycznie.
Obsługi danego sprzętu i pracy z nim.
Uważaj! Zaraz się zacznie. Zaraz wpadnie rozjuszony odyniec i pewnie klawisze w klawiaturze wystrzelą w powietrze :lol:
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawigacja”