Broń palna? Priorytet czy barbarzyński relikt?

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

ndz 28 sie 2022, 21:43

Co prawda mam już dwie śrutówki ale jeszcze jedna mi wpadła w oko jako barbarzyński relikt... Niecałe 67 cm i 5+1 pojemność magazynka. Po zakupie zamierzam wymienić czółenko z szyną RIS aby zamontować dodatkowo latarkę. Dostępny jest system zawieszenia tak, że broń można ukryć pod dłuższą kurtką/płaszczem. W przypadku GWWW nie ma lepszej broni defensywnej....

Obrazek

Mossberg 590 Shockwave SPX
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 28 sie 2022, 22:14

mar_kow pisze:
ndz 28 sie 2022, 21:43
Co prawda mam już dwie śrutówki ale jeszcze jedna mi wpadła w oko jako barbarzyński relikt...
Konkretny sprzęt! Krótki, zwarty i skuteczny!
Osobiście postawiłem na dubeltówkę bo jest po prostu jeszcze krótsza i "gładsza".
Starczy najprostsza kabura na szelkach i najzwyklejsza rozpinana bluza, skórzana lub dżinsowa kurtka. Nawet rozpięta.
I nie ubierając się jakoś specjalne "wokół broni" by ją ukryć masz pod ręką strzelbę dużego kalibru której postronni się w ogóle nie domyślają.
W razie konieczności mogąc ją błyskawicznie dobyć.
Coś czuje że w razie GWWW dla szukającego problemów rabusia taki "królik z kapelusza" oglądany od strony wylotów luf byłby ciężkim szokiem.
Gorzej, dwa strzały plus konieczność złamania do ładowania kontra sześć i możliwość doładowywania magazynka na bieżąco bez utraty gotowości do strzału.
Jak już nie raz pisałem "Życie to sztuka kompromisów". :D

Do tego nie mamy kretyńskich SBR/SBS jak w USA, więc założenie kolby w miejsce rękojeści by taką strzelbą bez problemu mogła posłużyć się żona czy nastoletni dzieciak nie jest straszliwą zbrodnią podatkową.
Uniwersalność jeszcze rośnie.

Jakiś czas namawiam na Mossberga Shockwave/Cruisera lub luparę z nadlufki SilesiaSurvival ale na razie chyba jeszcze nie przekonałem ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

ndz 28 sie 2022, 23:12

Ramzan Szimanow pisze:
ndz 28 sie 2022, 22:14
[...]
Osobiście postawiłem na dubeltówkę bo jest po prostu jeszcze krótsza i "gładsza".
[...]
Coś czuje że w razie GWWW dla szukającego problemów rabusia taki "królik z kapelusza" oglądany od strony wylotów luf byłby ciężkim szokiem.
Gorzej, dwa strzały plus konieczność złamania do ładowania kontra sześć i możliwość doładowywania magazynka na bieżąco bez utraty gotowości do strzału.
Jak już nie raz pisałem "Życie to sztuka kompromisów". :D
[...]
Też konkretny sprzęcik... :) Z takiego "wygaru" czasami wystarczy jeden strzał żeby "kulki" spadły. Liczy się zaskoczenie, szok i moc obalająca. 9-tka jest fajna z pojemnym magazynkiem, daje czas na załadowanie niespodzianki...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 29 sie 2022, 00:05

mar_kow pisze:
ndz 28 sie 2022, 23:12

Też konkretny sprzęcik... :) Z takiego "wygaru" czasami wystarczy jeden strzał żeby "kulki" spadły. Liczy się zaskoczenie, szok i moc obalająca. 9-tka jest fajna z pojemnym magazynkiem, daje czas na załadowanie niespodzianki...
Jak ja widzę na GWWW gdzie lepiej nie mieć lepiej broni na widoku.
Strzelba pod kurtką, u pasa pod dominującą ręką pistolet czy rewolwer.
W razie "kłopotów" śrutówka wyjeżdża zza pazuchy.
Jeśli nie udała się deeskalacja wiązka śrutu prosto w klatę "najcwańszego", jeśli nie wymagał poprawki druga w wyglądającego na jego głównego przydupasa/najgroźniejszego po herszcie.
Huk, ogień z luf i widok padających kompanów powinny kupić czas na dobycie pistoletu. Którego ogień jeszcze pogłębi chaos jeśli pozostali napastnicy już nie uciekają w tempie Usaina Bolta. Minimum dając czas na oderwanie się.

Druga kwestia. Noszenie strzelby czy dubeltówki czy pompki załadowanej i jedynie zabezpieczonej. Nawet w GWWW.
Trochę ryzyk, choćby pod kątem w dół.
Dwururkę można załadować z odpiętym czółenkiem zakładając je już po zamknięciu luf.
Naboje są w komorach ale kurki nie napięte.
Pompkę po prostu bez naboju w komorze.
Przygotowanie do strzału to niestety kolejny ułamek sekundy więc broń na pasie może być po prostu szybsza. Jeśli można nosić ją bezpiecznie z nabojem w komorze/bębnie.
Dając czas na "załadowanie niespodzianki".

Do tego gaz w kieszeni na problemy nie wymagające aż takich argumentów i niewielki nóż przytroczony w taki sposób żeby można go było dobyć nawet "tarzając się" w parterze.

Umiejąc posługiwać się tym sprzętem stanowimy dla grupki maruderów twardy orzech czy wręcz "nocny koszmar" nie wyróżniając się przy tym z tłumu.
"Szary człowiek", a nie samotny komandos samozwańczej grupy specjalnej którego jeszcze ktoś pomyli z dywersantem.

Już w miejscu ewakuacji z tobołów można spokojnie wyciągnąć "trzeci zakup".
Karabinek samopowtarzalny 7.62x39/5.56.
A strzelba po zamontowaniu kolby nie będzie już tak onieśmielająca dla kogoś z naszej rodziny.
"One is none, two is one" jak mawiają amerykańce.
Zwłaszcza w wypadku "inwazji domowej", oblężenia przez maruderów czy dołączenia do sąsiedzkiej milicji pilnującej porządku w okolicy.
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

wt 30 sie 2022, 01:30

A wiesz, mocno się głowiłem jak zachowa się w praktyce napięta zabezpieczona dwururka w wypadku upadku itp. Miałem ją właśnie rozebrać by zobaczyć jaka jest podatność na awarię. Potem test z amunicją pozbawioną prochu, sama spłonka - taka produkcja cichych ślepaków bez zestawu do elaboracji, dla ubogich. Zewnętrzne kurki eliminują problem ale to znów czas.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

wt 30 sie 2022, 12:08

Opcja bezpiecznego przenoszenia krótkiego Mossberg'a tylko bez wprowadzonego naboju - bezpiecznik jest w miejscu gdzie łatwo przypadkiem odbezpieczyć... Już lepiej pod tym względem jest rozwiązane w budżetowym Maverick'u - bezpiecznik w kabłąku spustu.
Zresztą sam dźwięk przeładowania działa paraliżująco na kogoś po drugiej stronie lufy...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 30 sie 2022, 13:29

Buła pisze:
wt 30 sie 2022, 01:30
Zewnętrzne kurki eliminują problem ale to znów czas.

No z tymi zewnętrznymi kurkami różnie.
Dlatego kurkówki praktycznie wymarły.
Zęby zabezpieczające często nie trzymały tak jak powinny i przy upadku na kurki lub silnym uderzeniu broń odpalała.
Do tego ryzyk że zaplączą się w podszewkę przy wyciąganiu spod kurtki itd.
mar_kow pisze:
wt 30 sie 2022, 12:08
Opcja bezpiecznego przenoszenia krótkiego Mossberg'a tylko bez wprowadzonego naboju - bezpiecznik jest w miejscu gdzie łatwo przypadkiem odbezpieczyć... Już lepiej pod tym względem jest rozwiązane w budżetowym Maverick'u - bezpiecznik w kabłąku.

Miałem w kabłąku przy Winchesterze SXP, ufałem mniej jak suwakowi na tyle baskili dwururki.
Bura2
Posty: 40
Rejestracja: pt 11 lis 2022, 11:46
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 16:54

Ani priorytet ani barbarzyński relikt.

Ludzie zaczynają od broni bo to jest "cool" bo to jest fajne. Bo to jest ciekawe w odróżnieniu od zbieranie butelek napełnionych kranówką. Jak ktoś ma głowę na karku to ułoży sobie "drogę do przygotowania" i w odpowiednim momencie zadba w jakiś sposób o bezpieczeństwo. Jak ktoś jest gadżeciarzem to nim będzie w dowolnej dziedzinie (np wydawanie kasy na coraz to dziwniejsze produkty typu MRE zamiast sensownego zapasu jedzenia)

Potrzebna jest tak jak gaśnica, apteczka czy polisa ubezpieczeniowa. Leży X lat ale jak jest potrzeba to jest warta każdych pieniędzy. Brutalne przestępstwa zdarzają się i dziś. Nie ma co spodziewać się poprawy w czasie kryzysu. Z jednej strony zdesperowani ludzie których sytuacja popchnie do takich działań. Z drugiej strony zawodowi przestępcy ośmieleni chaosem i niewydolnością służb.

Czy potrzeba arsenału? Nie. Czy poprzestać na puszce z gazem i trzonku od siekiery? Nie.

90% nieprzyjemnych zdarzeń rozwiązuje deeskalacja, umiejętność negocjacji, ucieczka lub gaz pieprzowy.
Z tych 10% znowu 90% rozwiąże broń krótka.
99% prawdopodobnych sytuacji to przestępstwa takie jak dziś tylko żew czasie kryzysu szansa na to że padniemy ofiarą rośnie znacznie.
Dlatego narzędzia takie jak dziś: pistolet 9mm. Zwłaszcza że dziś pistolet do skrytego noszenia nie musi oznaczać pistoleciku na 6-7 strzałów słabym nabojem na max 15m.
Języki się kogoś pistolet typu Glock 19 jest za duży to mamy konstrukcje typu hs h11, SIG p365/365xl Glock 26/43X/48.
10+ nabojów 9x19 i jeśli strzelec nie przeszkadza to z czarnego pola się na 25m nie wychodzi

Skoro zgadzamy się że większość sytuacji to będą zdarzenia kryminalne z grubsza jak dziś to skąd te pomysły z obrzynkami? Czy ludzie dziś noszą obrzyny pod pachą czy pistolety za paskiem?

Wspomniane tutaj zostało to, że prawdopodobnie prędzej czy później trzeba będzie tłumaczyć się w sądzie. Dostatecznie dużo problemów wynika z samej obrony koniecznej żebyśmy dokładali do niej inne rzeczy. Dlatego...

Jako druga sztuka - rewolwer CP.
Nie oszukujmy się. Pozwolenie będzie miał tata. Koszt pozwolenia to 1,5k utrzymanie 100-200pln rocznie. Jeden kwit w rodzinie to 95% tego co jest.
W świetle prawa nasi najbliżsi nie mają do tej broni dostępu. Jeżeli wychodzę z domu to chce żeby moja żona i ew dorosłe dzieci miały dostęp do jakiegoś środka obrony. Jeżeli żona użyła by mojego glocka to poza sprawa o obronę konieczną dochodzi jeszcze sprawa o umożliwienie dostępu do broni osobie nieuprawnionej. Po co stawiać siebie od razu w podejrzanej sytuacji.

Broń długa myśliwska - kto polować umie ten wie co trzeba kto nie poluje dziś to do polowania niech sobie kupi wędkę. Jak lodówki się opróżnią to myśliwi czekać na limity odstrzałów nie będą. Zwiastuny będzie mniej i będzie ostrożniejsza.

Broń długa bojowa - trochę dalej w liście priorytetów. Jeżeli mieszkamy w bloku i jesteśmy sami to naprawdę daleko. Po prostu nie ma zbyt wiele sytuacji kiedy nie poradzimy sobie pistoletem a poradzimy sobie karabinkiem.
Inaczej gdzie jest to np duża rodzina na gospodarstwie.

Taka moja skromna opinia. Sam mam więcej broni.. bo to lubię. Bo to moje hobby, sport.
Gdzieś w negatywnym kontekście była wspominana strzelba do strzelań "praktycznych". Czemu? Sport jak sport. Jeden z lepszych sposobów żeby być naprawdę biegłym w obsłudze broni to właśnie uprawiać sporty strzeleckie.
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 17:49

Bura2 pisze:
pt 11 lis 2022, 16:54

Skoro zgadzamy się że większość sytuacji to będą zdarzenia kryminalne z grubsza jak dziś to skąd te pomysły z obrzynkami? Czy ludzie dziś noszą obrzyny pod pachą czy pistolety za paskiem?
Z tego prostego powodu że wściekli, naćpani ludzie mają paskudną tendencje do ignorowania postrzałów z 9mm ( czy nawet .45 ACP) aż im "płynu hydraulicznego" zabraknie.
Chyba że któryś zabełta móżdżek z rdzeniem przedłużonym lub górną część rdzenia kręgowego.
A stres i strzelanie do patusa w amoku to nie strzelnica i "bicie w czarne gdzie starczy broni nie przeszkadzać".
Czyli strzelanie w środek masy.
Gdzie i tak nie będzie czasu na wystrzelenie 15 czy 18 nabojowego magazynka.
A strzelba dużego kalibru ma potwierdzoną renomę w neutralizacje takich misiów minimalną ilością strzałów w klatę.
Nie jest droga, może wymiernie pomóc w "deeskalacji".
A w domu łatwiej nią manewrować jak kolubryną do strzelania "praktycznego" w klasie open z przedłużonym magazynkiem rurowym sterczącym jak bagnet pod pierwoszowojennym karabinem Lebela.
Narzędzie do rekreacji? Czemu nie. Bo do ochrony domu mizerne chyba że mieszka się w rezydencji wielkiej jak pałac Hugha Hefnera.
W zagraconych blokach z wielkiej płyty czy domach pamiętających Bieruta manewrowość "obrzynka" wygrywa.
Dając mocne uderzenie w małym opakowaniu przed koniecznością przejścia na nie tak pewne 9mm czy .38 SPC.

Z rewolwerem CP pełna zgoda. Jest "poza systemem", można legalnie zostawić rodzinie jadąc w delegacje itd.
Bura2
Posty: 40
Rejestracja: pt 11 lis 2022, 11:46
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 21:08

Polacy mieszkają w małych norkach. W większości mieszkań żeby znaleźć 10m w linii prostej trzeba się nagimnastykować albo jest to wgl niemożliwe.

Dlatego wg mnie starczy pistolet.

Nagrania strzelanin i napadów ulicznych pokazują raczej że strzela się więcej niż dwa strzały bo się nie trafia oraz dlatego że tak: człowiek nie umiera od trafienia tylko od uszkodzeń. Dużo ruchu. Wszyscy się ruszają: strzelający, ostrzeliwani.
W tej sytuacji wyciągamy strzelbę i też nie mamy gwarancji trafienia. Jasne lufa jest dłuższa. Jakiś tam rozrzut śrutu jest ale na tak bliskich odległościach czy jest tak duży?
Jakbyś powiedział komuś kto nie strzelał że z 3m można nie trafić w kartkę A4 to też by powiedział "jak to?"

Czy cały rok jesteś w stanie nosić ten obrzyn w ukryciu?
Jesteś w stanie skutecznie posługiwać się nim jedna ręką? Duży chłop może nie mieć tego problemu. Ale większość ludzi zauważy różnice jak weźmie pistolet a obrzyn i trzeba przenieść ogień o 45°
Dlaczego tego typu rozwiązania nie znalazły szerszego zastosowania np w ochronie VIP? Przecież to byłoby super. Zatrzymujesz typa na miejscu minimalizujesz ryzyko że jeszcze przed śmiercią uszkodzi VIPa.


Dlaczego się czepiam? Bo wg mnie lepiej skupić się na jednej rzeczy. Pistolecie. Ćwiczyć posługiwanie się nim. Strzelanie to druga zabawa. Nie taka prosta. Środki i czas są ograniczone więc może lepiej jedna sztuka do perfekcji?
Mieć do niego dobrą amunicję - bo to zmienia efekt trafienia bardziej niż kaliber.
No sorry 5-6 zł sztuka. Trochę trzeba kupić przetestować rotować. I tak ten pistolet będziesz mieć.

Lekki OT.

Strzelectwo dynamiczne trzeba uprawiać jeżeli chce się dobrze posłużyć ta bronią w razie W a nie być zwykłym pampersem co zrobił kwit z pomocą kolegi. Kupił szafę kilka sztuk broni i raz na kwartał (bo drogo) jedzie "se poszczelać".
Można w formule typowo obronnej jak PiRO, można w klasycznie sportowej jak IPSC.
Z nich obserwacji wynika że o ile sportowcy mają broń do sportu. Niezbyt praktyczną do obrony. Taktyka "sportowa" czyli jak zrobić lepszy wynik niż zawodnik przede mna, ale za to ich technika strzału i celność miażdżą wszystko.
"Taktycy" z kolei "ćwicz tak jak walczysz" czyli żadnej taryfy ulgowej w sprzęcie, zachowania dobre w pracy na przesłonach zasłonach etc. Za to z samym strzelaniem jest różnie. Są dobrzy solidni strzelcy i instruktorzy takich produkujący. I jest niestety grupa ludzi którzy próbują usprawiedliwić to że kiepsko strzelają jakimis hasłami o taktycznym obszarze porażenie celu i celności bojowej. Nie.
To nie tak.
Słabo strzelasz na treningu to jeszcze słabiej strzelisz w realu.
Dwóch strzelców wynikających ta sama bronią te same zadanie np wychylenie się z zza rogu i ostrzelanie tarczy dubletem. Obaj trafiają we wskazane strefę trafień skutecznych. Obaj zrobili to w 1,5s od sygnału.
Tylko że jeden na dwie przestrzeliny 3cm od siebie drugi ma na przeciwległych krawędziach.
Ci sami ludzie broniąc domu muszą wyjść zza rogu i ostrzelać napastnika...

Moja konkluzja: najlepiej wyrobić technikę na gejowym i niepraktycznym IPSC a potem iść na CQB home defence madafaka taktikal kurs.
Jeżeli jednak idziemy od razu do taktyka to nie odpuszczać sobie techniki. Dobry strzelec jest szybki I celny.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”