Broń palna? Priorytet czy barbarzyński relikt?

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 15:37

Ciut uzupełniona wersja mojego starszego tekstu z "Preppersi - Gotowi na wszystko".

Broń palna z punktu widzenia polskiego preppersa.

Główny filar przygotowań, hobby o drugorzędnej wadze w przygotowaniach na trudne czasy czy barbarzyński relikt?
Temat jest wielokrotnie omawiany jako offtop w innych dyskusjach.
Najwyraźniejsze są dwa skrajne obozy, z jednej zainspirowani amerykańskimi surwiwalistami militaryści.
Marzący o byciu ciężko wyekwipowanym operatorem wśród obszarpanych partyzantów postapokaliptycznego świata.
Dla których jak najdroższy sprzęt z militarnych żurnali jest priorytetem.
Często bez refleksji czy ekwipunek dowożonego na miejsce akcji śmigłowcem komandosa jest najodpowiedniejszy dla pozbawionego wsparcia potężnej, rządowej machiny, najlepiej nie wyróżniającego z tłumu prepersa.
No bo gorsze czasy na pewno oznaczają staczanie co drugi dzień walk z przeważającymi siłami banderowskich motocyklistów zombie, epickich potyczek niczym w serii książek "Cień Zagłady" Davida Robbinsa czy "Czasie odkupienia" Vladimira Wolfa.
Zabawnie jest widzieć zaskoczenie takiego gdy uświadomi sobie że wszystkim czego mógłby z sensem użyć w drodze do miejsca ewakuacji czy do obrony swojego mieszkania jest pistolet 9 mm.
Bo ani zaopatrzona w stałą kolbę i długą lufę strzelba pompka ani pełnowymiarowy AR 15 tu nie błyszczą.
Można też wspomnieć o twierdzących że jak w gorszych czasach będą mieć broń to będą mieć wszystko.
Dobrze by ich ignorować jako internetowych trolli podgrupy "edgelord" choć lektura książki Selco Begovic,a jak i innych wspomnień czasów wojen i pożogi może budzić pewne obawy...
Z drugiej strony skali są ludzie o niezachwianej wierze w ludzką dobroć i rozwój moralny cywilizacji.
Że nawet jeśli dojdzie do jakiś chwilowych zaburzeń wymagających tego zapasu ryżu, konserw i fasoli to na pewno nie staną się ofiarami brutalnego ataku.
Przecież mają na tyle dużo że mogą się podzielić a ludzie z natury są dobrzy i wdzięczni?
Nawet jeśli czasami błądzą to nie ma sytuacji której nie rozwiązałaby logiczna, spokojna argumentacja?
Broń palna jest dla nich szkodliwym reliktem czy wręcz straszliwym fetyszem który w rękach przeciętnego człowieka zrobi więcej złego jak dobrego.
No chyba że... ten przeciętny człowiek ma legitymacje służbową co zmienia postać rzeczy o 180%, nawet jak jest "świeżakiem" ledwo po szkoleniu przygotowawczym.
Gdzie trening strzelecki wcale nie był priorytetem a tematem ledwie liźniętym.
Poruszenie w dyskusji z taką osobą tematu użycia broni przez cywili w samoobronie.
Realnych, nie zmanipulowanych statystyk powoduje wycofanie się z rozmowy rakiem lub powtarzanie jak mantry dawno skompromitowanego argumentu o "większym prawdopodobieństwie śmierci w brutalnym napadzie posiadając broń".
Opartym na statystyce z USA zaburzonej przez mordujących się nawzajem bandytów z slumsów.
Podnosi się też często argument konfiskat.
Przytaczając przykład sanacyjnego reżimu który bardziej bojąc się własnych obywateli jak wroga ogłosił taką na kilka dni przed 01 09 1939.
Bo oczywiście bojówkarze komunistyczni i niemieckiej piątej kolumny zgromadzili uzbrojenie legalnie i pierwsi pobiegli je zdać na polecenie wrogiej władzy...
Czy bardziej współczesny, zamachu na prywatną własność obywateli i podobno jeszcze obowiązująca zasadę "Lex retro non agit" jakiego dokonały reżimy w UK i Australii.
Które mimo szumnych zapowiedzi ograniczenia przestępczości z użyciem broni palnej w tym drugim kraju odniosły efekt zerowy a w tym pierwszym odwrotny od zamierzonego.
Daje to tylko przykład dlaczego należy interesować się bieżącą polityką i głośno reagować na próby ograniczania wolności obywatelskich pod bzdurnymi pretekstami.
W Polsce wyłączone z pod reglamentacji są repliki broni czarnoprochowej rozdzielnego ładowania zaprojektowanej przed 1885 rokiem.
W tym kilka modeli sensownych rewolwerów z szybkowymiennymi bębnami.
Będących może nie idealnym, ale nie najgorszym narzędziem samoobrony dla nie chcącego się wyróżniać z tłumu "szarego wilka".
Na pewno lepszą opcją jak dziecinne pomysły nabycia broni palnej z nielegalnego źródła.
Która może mieć już swoją historie i w razie konieczności jej użycia czy jeśli zostanie u nas znaleziona będziemy odpowiadać nie tylko za nielegalne posiadanie ale też przestępstwa poprzednich właścicieli.
Może nawet te z paragrafów kodeksu karnego kończących się "25 lat lub dożywotnie pozbawienie wolności".
Z drugiej strony ceny broni rozdzielnego ładowania są już takie że można spokojnie myśleć by trochę dołożyć i wyrabiać pozwolenie np kolekcjonerskie na broń współczesną.
Konieczność skutecznej samoobrony nie jest kompletną abstrakcją.
Zwłaszcza jeśli sytuacja gospodarcza naszego rejonu jak i świata będzie się pogarszać.

Bieda rodzi desperacje a ta przemoc.

Ale i tu o wiele większe jest prawdopodobieństwo że będziemy musieli odeprzeć uliczny napad czy kazać spadać z naszego podwórka komuś kto "pomylił" się o drugiej w nocy i zaczął buszować jak po własnym.
Niż naszego udziału w walkach plemiennych czy rajdzie komandosów na jakiegoś watażkę.
Jeśli już kupujemy broń typowo pod "gorsze czasy" to narzędzie dostosowane do naszych realnych możliwości i potrzeb, z stosunkiem koszt efekt na jaki możemy sobie pozwolić bez uszczerbku na ważniejszych frontach przygotować.
Oraz ćwiczmy z nią.
Użycie w realnych scenariuszach, nie pomijając "mniej godnego" treningu bezstrzałowego czy na zamiennikach jak wiatrówka.

Przy mocnym postanowieniu unikania trwałego krzywdzenia innych krótka strzelba naładowana nabojami do tłumienia zamieszek stety lub niestety też wydaje się najlepszym wyborem ze względu na swój efekt psychologiczny i skuteczność.
Taser nie ma tej uniwersalności a wersje komercyjne są niestety wyraźnie osłabione względem dostępnych dla służb.
Z kolei klasyczne paralizatory wymagają bezpośredniego kontaktu, zwarcia z napastnikiem.
Więc przy tych "pacyfistycznych" środkach znów rozbijamy się o temat broni palnej bo testy miotaczy gumowych kul w wolnym obrocie potwierdziły że nadaje się to jedynie do "rozzłoszczenia jamnika" jak głosi popularny mem.

Podsumowując.

Temat jest ważny ale zdecydowanie nie ważniejszy niż nauczenie się zarządzać finansami domowymi, rozszerzenia kwalifikacji zawodowych, zabezpieczenie przeciwpożarowe dobytku czy zadbanie o własne zdrowie.
Gdy zajdzie potrzeba wyższy priorytet powinna mieć naprawa zaczynającego się sączyć dachu, czy wymiana pieca na oszczędniejszy.
I piszę to z perspektywy gościa który hobbystycznie kolekcjonuje broń

Artykuł na temat defensywnego użycia broni obalający mit na temat tego jak uzbrojenie się ma zwiększać szanse na śmierć w brutalnym napadzie.
https://www.hoplofobia.info/gary-kleck- ... SS623omGwY


[img
IMG_20210625_140954.jpg
][/img]
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Wicih
Posty: 37
Rejestracja: śr 15 gru 2021, 16:37
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 19:11

Jako osoba z drugiego obozu dodałbym że mocnym argumentem do wstąpienia do nas, gildii antybroniopalnych wolnych Preppersów młodej Europy jest po prostu poziom argumentacji zwolenników szerszego dostępu do broni. Jak sam z siebie bardzo lubię sobie czasem postrzelać, tak uważam że broń palna to z punktu widzenia preppersa najmniej użyteczna rzecz na świecie. Albo inaczej; najrzadziej użyteczna. No bo owszem, jest użyteczna, jednak tylko w bardzo rzadkich przypadkach osadzonych w dość rzadkich scenariuszach a i tu ważniejsze w kontekście przetrwania są inne komponenty.

Kiedy widzę natomiast wypieki na twarzy kogoś kto opowiada jak bardzo broń palna jest mu potrzebna do (o zgrozo) samoobrony to nawet nie tyle utwierdzam się w swoich przekonaniach co zaczynam mieć wątpliwości czy sam jednak nie potrzebuję jakiejś wyrzutni ołowiu na wypadek gdyby ta absolutnie nie skalana wyobrażaniem sobie siebie jako komandosa samoobrony z ciężkim karabinem maszynowym jednostka kiedyś jednak ten karabin dostała.

Jak sam zauważyłeś, broń potrafi być użyteczna, ale nie jest w jednej dziesiątej, ani nawet setnej na tyle użyteczna aby rozpocząć od niej swoją przygodę z preppersowanej. Jeśli ktoś wkręca się w temat poprzez zbieranie broni na GORSZE CZASY to istnieje wysokie ryzyko że w GORSZYCH CZASACH jedyne co będzie miał to broń. O ile tak przewidująca jednostka zdoła wyrobić sobie pozwolenie na broń w tak złym, niedobrym i opresyjnym państwie (sarkazm, sarkazm, sarkazm) jak Polska.

I tu dochodzę w swojej wypowiedzi do przykrego moim zdaniem meritum. Moim zdaniem wszelkie scenariusze przetrwania po totalnej apokalipsie to fantastyka lub temat do luźnej rozmowy z przymrużeniem oka (a takie rozmowy są oczywiście bardzo przyjemne). Ale jeśli jednostka dla której przygotowania do tego okresu polegały na zbieraniu ołowiu NA SZARBOWNIKÓW to istnieje mocne prawdopodobieństwo że ona sama... no właśnie : )

Ale swoją drogą super tekst, widziałem kiedyś tu podobny, jak zawsze zgadzam się w 100%
"Kiedy stalker zabiera się za opisywanie tego, co przez dzień widział, to trzeba zawsze wiedzieć: przegnie! Inaczej nudno by było."
~Wiktor Noczkin, "Ślepa Plama"
Mr Nobody
Posty: 154
Rejestracja: sob 18 gru 2021, 23:42
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 19:13

Ładny obrzyn ,do otwierania drzwi do stodoły hehe, dodam jeszcze od siebie ,że wielokrotnie rozmawiałem z zoną na temat posiadania broni , gdzie ona ma z nia do czynienia na co dzień w pracy ,jest stanowczo przeciwna powszechnemu dostępowi do broni jakiejkolwiek ,nawet CP i nie raz argumentem jest ,że najgorsze patusy rzucą się na sklepy żeby kupić sobie klamkę ,i ciagle tłumacz , że skąd niby by mieli wyciągnąć minimum tysiaka ,żeby kupić byle TT lub cos innego w tej cenie , w ogóle absurd przecież czarnoprochowca już teraz mogą kupić bez pozwolenia i ta kula z bliska głowę urwie , niestety proces szkolenia służb u nas w Polsce jest na takim poziomie , ze oni maja się bać tej broni użyć , za same wyciągnięcie broni i skierowanie jej ,już musi się tłumaczyć ,niestety problem leży w systemie ,nikt nie chce chodzić na dywan i pisać wyjaśnień raportów itd…
Jest to wydatek dla budżetu domowego ,i racja ,że wolę zmienić cos w domu , wdrożyć najnowsze technologie ,aby mieć swoje w razie jakiejś odcinki któregoś z mediów co zdarza się co raz częściej ,akurat ja jestem zwolennikiem broni białej , wszystko co ostre jest mi przydatne , i nie robi tyle hałasu , lub mój pomysł ,pistolet do paintballa wypełniony kulkami z gazem łzawiącym ,w razie odwrotu ,zasypać napastnika chmurą gazu i uciec ,jednak marzy mi się kiedyś sobie coś do strzelania kupić , fajny masz arsenał ,ten obrzyn najlepszy ...
Niestety jestesmy nakarmieni filmami ,i to się tak wydaje ,a rzeczywistość wiadomo , każdy kto zdrowy jest w systemie i od 18 do 55roku życia będzie wcielony ,tyle w temacie tak poza tym ...
..."wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie."
Awatar użytkownika
Wicih
Posty: 37
Rejestracja: śr 15 gru 2021, 16:37
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 19:31

Mr Nobody pisze:
czw 25 sie 2022, 19:13
Ładny obrzyn ,do otwierania drzwi do stodoły hehe, dodam jeszcze od siebie ,że wielokrotnie rozmawiałem z zoną na temat posiadania broni , gdzie ona ma z nia do czynienia na co dzień w pracy ,jest stanowczo przeciwna powszechnemu dostępowi do broni jakiejkolwiek ,nawet CP i nie raz argumentem jest ,że najgorsze patusy rzucą się na sklepy żeby kupić sobie klamkę ,i ciagle tłumacz , że skąd niby by mieli wyciągnąć minimum tysiaka ,żeby kupić byle TT lub cos innego w tej cenie , w ogóle absurd przecież czarnoprochowca już teraz mogą kupić bez pozwolenia i ta kula z bliska głowę urwie , niestety proces szkolenia służb u nas w Polsce jest na takim poziomie , ze oni maja się bać tej broni użyć , za same wyciągnięcie broni i skierowanie jej ,już musi się tłumaczyć ,niestety problem leży w systemie ,nikt nie chce chodzić na dywan i pisać wyjaśnień raportów itd…
Jest to wydatek dla budżetu domowego ,i racja ,że wolę zmienić cos w domu , wdrożyć najnowsze technologie ,aby mieć swoje w razie jakiejś odcinki któregoś z mediów co zdarza się co raz częściej ,akurat ja jestem zwolennikiem broni białej , wszystko co ostre jest mi przydatne , i nie robi tyle hałasu , lub mój pomysł ,pistolet do paintballa wypełniony kulkami z gazem łzawiącym ,w razie odwrotu ,zasypać napastnika chmurą gazu i uciec ,jednak marzy mi się kiedyś sobie coś do strzelania kupić , fajny masz arsenał ,ten obrzyn najlepszy ...
Niestety jestesmy nakarmieni filmami ,i to się tak wydaje ,a rzeczywistość wiadomo , każdy kto zdrowy jest w systemie i od 18 do 55roku życia będzie wcielony ,tyle w temacie tak poza tym ...
Broń biała do samoobrony? Chryste.

W jakim w ogóle kontekście broń biała jest użyteczna w samoobronie/zwarciu? To znaczy dobra, użyteczna jest, ale mając budżet stu złotych naprawdę można kupić coś co jest stabilniejsze moralnie i prostsze w użyciu. Naprawdę walka na noże to chyba najbardziej nerwowa i stresująca forma zwarcia. Do tego w normalnych warunkach istnienia państwa przy skutecznej """samoobronie""" idziesz siedzieć za zabójstwo losowego huligana. I nikt nie wmówi mi że to złe prawo. Mogłeś kupić dowolnego rodzaju gaz obezwładniający/łzawiący czy inny
skuteczny środek tego typu skoro zależało ci na skutecznej samoobronie
"Kiedy stalker zabiera się za opisywanie tego, co przez dzień widział, to trzeba zawsze wiedzieć: przegnie! Inaczej nudno by było."
~Wiktor Noczkin, "Ślepa Plama"
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 20:15

Wicih pisze:
czw 25 sie 2022, 19:31
Mr Nobody pisze:
czw 25 sie 2022, 19:13


Może trochę jestem obciążony "międzypokoleniową traumą".
Trzy czwarte rodziny z dawnych kresów, byłe województwa Wołyńskie i Tarnopolskie.
Jeden dziadek z pogranicza ziem odzyskanych. Lata 1945-50 były tam wesołe.
Zwłaszcza jak ktoś chciał coś wyciągnąć z opuszczonych poniemieckich wsi i trupa Festung Breclau.
Przy cięższym GWWW broń niestety staje się ważnym narzędziem.
Bo ludzi chcących sobie polepszyć czyimś kosztem, czy rozstrzygnąć mniej lub bardziej urojone porachunki brakować nie będzie.
Część z nich będzie uzbrojona w coś więcej niż noże i siekiery, choćby nawet w toporne samoróbki czy pamiętające 1945 rok graty.
Inni będą po prostu mieć przewagę liczebną.
Po pierwsze, nie przyciągać uwagi takich.
Po drugie, w miarę możliwości uciec.
Po trzecie, może uda się wybrnąć szybką gadką?
Ale jest też czwarta możliwość.
Kiedy konfrontacji nie da się w żaden sposób uniknąć.
Wtedy lepiej mieć do niej odpowiednie narzędzia.

Co do broni białej.
Kolna ma paskudną wadę.
Zabija ale nie powstrzymuje. Gość może się wykrwawić pół godziny po walce.
I po nas.
Wrzuciłem trzy niezłe artykuły na temat noża jako broni. Nie wyczerpują tematu ale parę mitów rozwiewają.
Sieczna w rodzaju maczety ma duży "efekt psychologiczny". Amerykańskie horrory i opowieści o starciach kiboli zrobiły swoje.
Cięcia na ścięgna, dłonie, twarz itd wyłączą drania z walki. Gorzej z tłumaczeniem się w sądzie jeśli do tego dojdzie.
Co nie znaczy że jesteśmy z góry przegrani, tu gość z tego co pamiętam się wybronił mimo paskudnych okoliczności.
https://www.o2.pl/informacje/16-latka-w ... 129188416a
Łom/łyżka do opon/teleskopowy klucz do kół wożone w aucie to klasyk. O wiele bezpieczniejszy na wokandzie.

Czas "P" wiadomo, preferencje mają szybka gadka, szybkie nogi, gaz pieprzowy, pałka teleskopowa, pięści, łokcie i kolana.
Dalej dopiero grubsze argumenty.


viewforum.php?f=106
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 21:18

Ramzan Szimanow pisze:
czw 25 sie 2022, 15:37
Zabawnie jest widzieć zaskoczenie takiego gdy uświadomi sobie że wszystkim czego mógłby z sensem użyć w drodze do miejsca ewakuacji czy do obrony swojego mieszkania jest pistolet 9 mm.
Bo ani zaopatrzona w stałą kolbę i długą lufę strzelba pompka ani pełnowymiarowy AR 15 tu nie błyszczą.
No mamy przecież jeszcze pm-y czy ultra krótkie AK/AR. Jedne i drugie samoczynne.

Ramzan Szimanow pisze:
czw 25 sie 2022, 15:37
Przy mocnym postanowieniu unikania trwałego krzywdzenia innych krótka strzelba naładowana nabojami do tłumienia zamieszek stety lub niestety też wydaje się najlepszym wyborem ze względu na swój efekt psychologiczny i skuteczność.
Strzelba i rewolwer. Jedno i drugie ma fajną amunicję nie robiącą za bardzo krzywdy. Jak dotąd testowałem z kal. 12 wszystkie chrabąszcze, rój, "cywilne" kule gumowe, "cywilne" gumowe loftki a z .38 udało mi się tylko Komara, Osę i Wilgę. Czekam aż wpadną mi w ręce Szerszenie, Zięby i Kosy.
SHTF rzadko bywa zerojedynkowy. Sytuacje pośrednie wymagają delikatniejszych rozwiązań.

Mr Nobody pisze:
czw 25 sie 2022, 19:13
lub mój pomysł ,pistolet do paintballa wypełniony kulkami z gazem łzawiącym ,w razie odwrotu ,zasypać napastnika chmurą gazu i uciec
Najgłupszy pomysł jaki słyszałem ever. Kiedyś kolega do mnie strzelał z czego się dało z tego typu zabawek. Gumowe kulki z jakiegoś badziewnego Zoraki, z pieprzem i nawet .38 Special w najsłabszej wersji obalającej (to chyba był komar) nie powstrzymał mnie by dźgnąć go gumowym nożem a co dopiero jakieś kulki z painballa. Gaz też nic nie dawał - potem jak zaczął działać utrudniał trochę trafianie ale i tak kolega "zginął" zawczasu.
Uderzenia jak z mocniejszego paintballa, dopiero Chrabąszcz-20 cokolwiek zdziałał. Mimo grubej kurtki był solidny siniak i utrata chęci do dalszej zabawy.

Za to widok broni (lub czegoś co wygląda na broń) spowoduje tylko zaklasyfikowanie Cię jako zagrożenie i odruchowy atak.

Zamień to na normalny gaz, ale najlepiej zainwestuj w kondycję i buty. To zwiększy Twoje szanse przetrwania dużo bardziej. Najlepszą obroną jest myślenie zawczasu.
Wicih pisze:
czw 25 sie 2022, 19:11
Jako osoba z drugiego obozu dodałbym że mocnym argumentem do wstąpienia do nas, gildii antybroniopalnych wolnych Preppersów młodej Europy jest po prostu poziom argumentacji zwolenników szerszego dostępu do broni. Jak sam z siebie bardzo lubię sobie czasem postrzelać, tak uważam że broń palna to z punktu widzenia preppersa najmniej użyteczna rzecz na świecie. Albo inaczej; najrzadziej użyteczna. No bo owszem, jest użyteczna, jednak tylko w bardzo rzadkich przypadkach osadzonych w dość rzadkich scenariuszach a i tu ważniejsze w kontekście przetrwania są inne komponenty.
Popieram was w 100%. Im mniej broni w rękach prywatnych w razie czego tym lepiej dla mnie :)
Wicih pisze:
czw 25 sie 2022, 19:11
Ale jeśli jednostka dla której przygotowania do tego okresu polegały na zbieraniu ołowiu NA SZARBOWNIKÓW to istnieje mocne prawdopodobieństwo że ona sama... no właśnie : )
Nie ma co wykluczać czegokolwiek. Nie wiadomo jak ułoży się życie i co będzie konieczne.
Ostatnio zmieniony czw 25 sie 2022, 21:46 przez Buła, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1102
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 21:56

Czołgiem 🫡

Ja mam zdanie podobne do Ramzana , broń w sytuacjach mocnego GWWW, jest równie ważna co ; woda , jedzenie i energia. W każdym domu „pampersa” powinna znajdować broń palna, jako absolutne minimum może być nawet CP. To jest takie samo narzędzie na trudne czasy, jak zestaw narzędzi do naprawy różnych rzeczy w domu.

Może i broń jest najrzadziej użyteczną rzeczą, ale w wielu sytuacjach ten kawałek stali, ratuje z opresji. Służąc w naszej zacnej armii, w Etatowych Pododdziałach Ochrony , na 760 służb z bronią , TEN JEDEN RAZ sama prezentacja broni (podniesie broni do pozycji wysokiej) ostudziło zapał potencjalnego napastnika. A że duży jestem i drę japę czasem, nic więcej nie było potrzebne.

Co do zbierania broni na „gorsze czasy” :) od przybytku głowa nie boli, a takie „dobro” może procentować, jak każde inne zmagazynowane na owe gorsze czasy :)

Co do funkcjonariuszy i żołnierzy którzy są przeciwnikami broni :) Coż sam jak służyłem, widziałem kilka przypadków gdzie przełożeni robili pod górkę jak ktoś ubiegał się o „czerwoną książeczkę”……. Dla mnie jest to niezrozumiałe…. Co do patusów i broni, oni jak będą chcieli mieć broń, to będą mieli. I na 99.9% będzie to broń z źródeł nielegalnych.

I CP jest tutaj najlepszym argumentem :) Jakoś ludzie nie wybijają na ulicach :) A szacuje się ich liczbę CP na ponad 600 tys sztuk w PL.

Co do broni białej do samoobrony, nóż należy traktować jako ostatnią deskę ratunku ….. serio . Już duet gaz i pała jest o wiele lepszy , bo pozwala zachować minimalny dystans.

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 22:24

Buła pisze:
czw 25 sie 2022, 21:18
Ramzan Szimanow pisze:
czw 25 sie 2022, 15:37
Zabawnie jest widzieć zaskoczenie takiego gdy uświadomi sobie że wszystkim czego mógłby z sensem użyć w drodze do miejsca ewakuacji czy do obrony swojego mieszkania jest pistolet 9 mm.
Bo ani zaopatrzona w stałą kolbę i długą lufę strzelba pompka ani pełnowymiarowy AR 15 tu nie błyszczą.
No mamy przecież jeszcze pm-y czy ultra krótkie AK/AR. Jedne i drugie samoczynne.

Ramzan Szimanow pisze:
czw 25 sie 2022, 15:37
Przy mocnym postanowieniu unikania trwałego krzywdzenia innych krótka strzelba naładowana nabojami do tłumienia zamieszek stety lub niestety też wydaje się najlepszym wyborem ze względu na swój efekt psychologiczny i skuteczność.
SHTF rzadko bywa zerojedynkowy. Sytuacje pośrednie wymagają delikatniejszych rozwiązań.
Nawiązanie do ludzi którzy kupują sprzęt "na czas W" pod wpływem militarnych żurnali czy strzelnicowych kolegów.
A potem liczą że sytuacja dostosuje się do ich narzędzia albo zawsze to oni będą zawsze dyktować warunki.
Gość skonfigurował długaśną strzelbę pod strzelania "praktyczne", do tego AR 15 w typie zbliżonym do kbk M16A4 obwieszonego chyba czym się da z wyjątkiem tostera.
A potem pobudka że jedynym czego dałby radę użyć nie tylko w trasie ale i do obrony domu jest glock 9mm.

Co do drugiej kwestii, kolejny powód przez który jestem zdania że przy kupowaniu żelaza w kontekście przygotowań strzelba powinna być drugim wydatkiem. Uniwersalność. W amunicje niepenetrującą .38/357 zbyt nie wierze.
Gumowy pocisk 12-70 to inna rozmowa.
Nawet jeśli zamiast deeskalacji jedynie kupi czas na doładowanie śrutówki loftką.

Co do "podjudzaczy jamników" i tym podobnych markerów to no cóż. Chyba szkoda klawiatury na powtarzanie się.
Strata pieniędzy i co gorsza złudne poczucie że to coś da.
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

czw 25 sie 2022, 23:42

Ramzan Szimanow pisze:
czw 25 sie 2022, 15:37
Co do drugiej kwestii, kolejny powód przez który jestem zdania że przy kupowaniu żelaza w kontekście przygotowań strzelba powinna być drugim wydatkiem. Uniwersalność. W amunicje niepenetrującą .38/357 zbyt nie wierze.
Do .38 masz 6 rodzajów naszej krajowej - 3 woreczkowe-obalające i 3 kulowe. Robią swoje.
Chrabąszcz z 12-stki na deklarowanym dystansie ma ok 40J niezależnie od rodzaju. W .38 woreczkowe działają do 4-10m na 20m są całkowicie nieszkodliwe, startują z energią 100-180J więc trzeba uważać na bliski dystans. Dużo lepiej jest z kulowymi niepenetracyjnymi, są porównywalne z gumiakami z 12.
Przetestuj sam najlepiej.
West_End
Posty: 261
Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
Kontakt:

pt 26 sie 2022, 00:10

Mieć czy nie mieć? Najrzadziej używany element? A polisy ubezpieczeniowe kupujecie? Ilu z Was z niej skorzystało?
Ja traktuje broń jak kolejną polisę AC, ma być zawsze aktualna tak jak ja i broń gotowi
i w dupie mam resztę argumentów za a nawet przeciw.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”