Nie stać mnie na przygotowania - na pewno?

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

czw 15 lut 2024, 16:38

BoldFold pisze:
śr 14 lut 2024, 21:44
Nosz kurde Ciebie Szebora trzeba odwiedzić i... objeść, choć trochę daleko, aż żal ściska :lol:

A jak kto ma drób, to już na maksa nic się nie zmarnuje...
Od 20 lat robię zapasy.. A tu wpadnie ferajna i w dobę nic nie będzie 😂
Jest was prawie 1.5tysiaca..

Drób.. Jeszcze nie czas. Póki co wciąż żyje remontem.
Na wiosnę kończenie gospodarczych. Powrót na dom.. Wykończenie.. Nowa elewacja.. Później mogę myśleć o porządnym plocie i jakichś zwierzakach.. Tak pi razy oko.. Z 3 - 4 lata spokojnie.. Zanim się obrobię.

Ale jak to mówią.. Powiedz Bogu o swoich planach.. ;-)
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

czw 15 lut 2024, 19:41

Z produktów spożywczych nie psujących się warto zaopatrzyć się w dużej ilości w sól i cukier. W przypadku braku prądu do konserwacji pozostają słoiki, suszenie i solenie. Nie mówiąc o soli jako przyprawie.
Cukier to kalorie, konserwacja a jak ktoś nie używa to będzie na bimber. Jako towar wymienny będzie niezastąpiony.
Z opowieści ojca podczas niedostatku wojny najgorszy był brak soli. W gospodarstwie była niezbędna i dla ludzi i dla zwierząt. Krowy pożerały każde siano o ile było posolone podczas składowania. No i podobno zapobiegało to samozapłonowi jeżeli było wilgotne (nie wiem na ile w tym prawdy)...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Maślak13
Posty: 267
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

czw 15 lut 2024, 22:36

Od siebie dodam że z czasem można dokupić kilka gotowych do spożycia dań. Może być taka sytuacja że trzeba zjeść coś na szybko a nie ma czasu na gotowanie. Nie muszą to być jakieś racje wojskowe , w sklepach jest sporo gotowców typu zupy , gulasze, fasolę po bretońsku czy bigos. Wiadomo że swoje dania zapasteryzowane będą trwałe ii smaczne, ale nie każdy z nas jest pascalem czy okrasą 😁.
Kilka postów wcześniej skrytykowane były suche racje typu SO , nie wiem dlaczego bo uważam że mają i one jedną dużą zaletę- odporność na skrajne warunki atmosferyczne. W związku z tym widzę dla nich miejsce np w zestawie samochodowym.
Ramzan Szimanow
Posty: 1880
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 15 lut 2024, 23:38

Maślak13 pisze:
czw 15 lut 2024, 22:36

Kilka postów wcześniej skrytykowane były suche racje typu SO , nie wiem dlaczego
Skrytykowane było opieranie na nich swoich zapasów żywności. ;)
Jako drogie i bez większego sensu bo ciężko to rotować.
Parę sztuk w lekkim zestawie ewakuacyjnym może mieć jakiś sens.
Choć tu i kombinacja zupek chińskich z chałwami zagra.
Maślak13
Posty: 267
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

pt 16 lut 2024, 10:31

Taka uwaga w oparciu o własne doświadczenia w zapasach . Pomimo że nieco drożej wychodzi kupno mniejszych puszek typu konserwy czy jakieś gotowe dania to później jest dużo łatwiej je rotować. W czasie „dobrobytu „ nasze połówki czy dzieci mogą być niezbyt chętne do pomagania w rotacji skazując nas na jedzenie kilka dni tego samego produktu . Małe opakowanie jest jakimś rozwiązaniem
bushmot
Posty: 141
Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

śr 01 maja 2024, 09:49

Według mnie przygotowania wcale nie wymagają furmanki pieniędzy - znaczy - podstawowe przygotowania. To co najtrudniejsze w nich to znaleźć miejsce na zapasy. Przecież nie raz idąc do sklepu po dwa kilo ryżu widzicie promocję "kup dwa, trzeci gratis". Wystarczy ten trzeci odłożyc na półkę w piwnicy i macie już początek zapasów.

Rotowanie? Na tym niejeden preppers-celebryta poległ. ;) Tak, jest to upierdliwe, Trzeba sobie wyrobić nawyk i znaleźć system zarządzania zapasami - Excel u mnie zdaje egzamin. A jeśli ktoś boi się, że braknie prądu - po każdym update mojego Excela drukuję listę papierową.

A jeśli Wasze zapasy opierają się głównie na składnikach (ryż, makaron, koncentrat/sos pomidorowy itp) to w normalnych czasach macie spore możliwości ich wykorzystania - a wiec niekoniecznie monotonia.

Wekowanie pozostałości z obiadu na zapas? Pomysł bardzo dobry, niestety u mnie nie do wykonania - przede wszystkim ze względu na brak pozostałości ;) tak - zjeść lubię ;) A jeśli już jest ta rzadka okoliczność, ze coś zostanie - idzie jako obiad do pracy dnia następnego.

Jeszcze jedna uwaga odnośnie menu zaprezentowanego przez 1411 - ponoć soja ma negatywny wpływ na produkcje testosteronu. Dlatego staram się od niej trzymać raczej z daleka. Nie żebym był tego pewny - nie sprawdzałem i nie śledziłem badań - ale po co ryzykować? ;)
zapraszam na bushmot.blogspot.com
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2606
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 01 maja 2024, 10:27

To już rozumiem dlaczego sojowa late przyciąga takich miętkich gogusiów :lol:
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”