Kim jest Przygotowany?

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 17 lis 2021, 10:32

Zakładając to forum, debatowaliśmy jak je nazwać. Oczywistym wyborem wydawało się słowo preppers, ale niezupełnie. Doszliśmy do wniosku, że jednak preppers został wypromowany przez amerykańskie produkcje, które spłyciły, jeśli nie ośmieszyły koncepcji przygotowań. Poza tym przygotowywanie się na trudne czasy, to nie patent Amerykanów. To patent wszystkich ludzi, którym dane było żyć w trudnych czasach. My w Polsce również mamy własną trudną historię, która zmuszała ludzi do zabezpieczania się. Nasi rodzice, dziadkowie nie znali takiego słowa jak preppers. Czy i my musimy szufladkować się? Tym bardziej że opinie zwykłych ludzi są dość kiepskie.
Nie chcę cytować nikogo ani linkować stronek, ale jak chcecie, poszukajcie w wyszukiwarce, jakie są opinie o preppersach. Wariaci, nienormalni i to tylko łagodne i parlamentarne określenia :lol: Właściwie to się nie dziwię. Jeśli ktoś pieprzy idiotyzmy o tonach broni, siedzeniu w bunkrze i tak dalej, to mnie samego nerw łapie delikatnie. A dlaczego? A dlatego że bycie przygotowanym, to spojrzenie gospodarskie. Dobry gospodarz zadba o pola, łąki, zwierzęta, spichlerz, dobry gospodarz naprawi zepsuty sprzęt a jak nie potrafi, dogada się ze drugim gospodarzem, bo potrafi z nim żyć w zgodzie, miast patrzeć wilkiem. Dobry gospodarz wie jak sobie poradzić z prostymi przypadłościami zdrowotnymi zwierząt i ludzi. Oczywiście, trochę naciągam, nie każdy ale... Życie który uczy, że trzeba być samowystarczalnym, uczy zaradności.
Bycie przygotowanym to także takie pojęcie jak praca u podstaw. Podstaw zrozumienia działania urządzeń mechanicznych, rozwiązywania i naprawy drobnych usterek. Kiedyś nasi rodzice/dziadkowie, posiadali takie zdolności. Kiedyś każdy, nawet mieszczuch w bloku robił przetwory na zimę, kupował ziemniaki na metry aby je mieć przez cały zimowy okres. Nie jesteśmy jakimiś dziwolągami, kontynuujemy tradycje naszych przodków. Nie Słowian, choć jak komuś to pasuje, to ja nie mam nic przeciwko. Naszych najbliższych przodków, którzy zawsze mieli coś w zapasie. Bo brakowało w sklepach mięsa, materiałów, bo były braki w dostawach prądu (stopnie zasilania). Myślimy perspektywicznie, przewidujemy zagrożenia i reagujemy zanim one wystąpią. To jest chyba bardzo wyraźny opis człowieka trzeźwo myślącego, jakim jest Przygotowany.
Obrazek

Tagi:
umiarkowany preppers
Posty: 39
Rejestracja: śr 31 mar 2021, 19:55

śr 17 lis 2021, 11:11

Powitać :) Dużo prawdy tu napisałeś. Jeżeli chodzi o to kim jest przygotowany to ja odpowiem , że jest to człowiek myślący długo falowo. Jest to człowiek , który często gęsto żyje normalnym życiem , nt ma z tyłu głowy , że wcześniej czy później może to się zmienić na niekorzyść tego człowieka. Po drugie - jest to człowiek cały czas uczący się i poszukujący , nie ograniczający swojej wiedzy do tego że " ja wiem najlepiej i tylko ja". Bardzo fajny przykład kupowania ziemniaków na metry podałeś , podałem w sumie taki sam przykład w kanale Preppers Kaszuby pod jego ostatnim filmikiem( od razu też polecę kanał), pamiętam , że moi rodzice zawsze na metry też ziemniaki kupowali. Stare dobre czasy. Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 17 lis 2021, 12:17

Ująłeś w tym wpisie całą kwintesencję tego kim jesteśmy i co robimy... To ważne by nie łączyć nas z "amerykańską odmianą". Nasze przygotowania się znacznie róznią, wiemy co czeka Nas w stanie wojny i jak agresor plądruje nasze posiadłości. Amerykanie ostanią wojnę na własnych ziemiach mieli w latach 1775 - 83. Dlatego ich sposób rozumienia przygotowań jest znacznie inny.
Obrazek
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1067
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

śr 17 lis 2021, 19:04

Czołem!

Dopisując swoje spostrzeżenia do Twojego wpisu. Przygotowany to osoba oczytana , posiadająca wiedzę i doświadczenie, realizująca się w społeczeństwie , zaradna życiowo , w sytuacjach ekstremalnych zdecydowana oraz przede wszystkim, przygotowany to - DOBRY OBSERWATOR!

Nie przepadalem nigdy za preppersami, którzy bezkrytycznie czerpali wiedzę i wzorce z Ameryki ...... Niestety jak to pisał Samuel Huntington w swoim „Zderzeniu cywilizacji” że

„(...) własny kraj i naród można zmodernizować, lub zwesternizować na amerykańską modlę(....) czerpanie bezkrytycznych wzorców, bez dostosowywania ich do lokalnych warunków, tworzy nędzną kopię swojego pierwowzoru”

I tak często jest z naszymi polskimi preppersami. Którzy bezkrytycznie czerpią wzorce, które chcą wtłoczyć w polski klimat :) Ale to się nie udaje, ponieważ mamy inną mentalność , położenie geograficzne oraz inne doświadczenia historyczne. A przede wszystkim, słupki plac w US, a w PL to są dwa różne światy.

Przygotowany to człowiek który szuka wiedzy , dzieli się nią, przekazuje bez nadmiernego komentarza (stronniczości) z swojej strony. Jeżeli nie posiada pewnej wiedzy lub umiejętności, zna ludzi lub miejsca gdzie owe braki może uzupełnić, lub/i nadrobić.

Przygotowany to człowiek który jest zaradny życiowo, potrafi ogarnąć byt materialny dla siebie i swojej rodziny. Nie separuje się od społeczeństwa w razie wystąpienia trudności lub stanów nadzwyczajnych, buduje sieć połączeń między innymi przygotowanymi w społeczeństwie.

Przygotowany to człowiek który, zanim coś wyrzuci, sprawdzi czy da to się naprawić, jeżeli się nie da. Pomyśli co z owego destrukta może jeszcze wykorzystać. Potrafi naprawić drobne usterki używanych przez siebie rzeczy , urządzeń i maszyn. Jeżeli nie wie jak, zna ludzi lub materiały które mu na to pozwolą.

Przygotowany to człowiek zdecydowany jeżeli zostanie postawiony pod przysłowiową ścianą. Nie ucieka przed odpowiedzialnością. I nie ucieka za wszelką cenę, nie unika za wszelką cenę. Unika zbędnego niebezpieczeństwa oraz głupiej brawury, ale jeżeli musi nie ucieka przed „środkami ostatecznymi”. Nie krzywdzi bez powodu, ale jak musi (bo jego ktoś skrzywdzi) nie wacha się. Trochę mnie śmieszy , pacyfistyczny odłam preppersów (w US już tacy są). Którzy rezygnują z wszelkiej maści broni palnej.

Przygotowany to człowieka który sam potrafi wytworzyć żywność pochodzenia roślinnego, oraz zwierzęcego. Potrafi również ją przetworzyć , oraz przygotować do długiego przechowywania.


Szkoda że tak oczywiste rzeczy, które nie tak dawno były normą. Dziś uchodzą za „wiedzę tajemną” :) Mój Ojciec i Dziadek byli przygotowani zanim modny stal się preppering :) Życie, praca oraz doświadczenia życiowe ich do tego zmusiły :) Najlepszy był komentarz Taty jak oglądał dokument o amerykańskich preppersowych i powiedział do Mamy „Mira, byliśmy preppersami zanim to było modne” . Chodziliśmy na ryby , grzyby , w samochodzie zawsze był zestaw naprawczy , ubranie , jakieś jedzenie oraz kanister paliwa. W domu było jedno całe pomieszczenie w piwnicy do przechowywania przetworów, wędzonek oraz innych artykułów spożywczych. A kury z naszego kurnika, co pewien czas gościły na stole. A mały warsztacik w piwnicy, był miejscem napraw wielu zepsutych rzeczy oraz modelarnią :)


Dziś takie coś w wielu domach jest egzotyką. A ludzie o takich umiejętnościach uchodzą za Mac Gaywera ;)

Pozdrawiam
~Bart
Ostatnio zmieniony czw 27 sty 2022, 15:29 przez SilesiaSurvival, łącznie zmieniany 1 raz.
„Bardziej lękam się naszych błędów niż osiągnięć wroga” Perykles

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 18 lis 2021, 07:14

Dziękuję za rozszerzenie mojej wypowiedzi o bardzo trafne uwagi. Chciałem jedynie coś rozwinąć co do prepperingu amerykańskiego. Różnice jakie wskazał SilesiaSurvival powinny być oczywiste, nie o to mi chodzi lecz o ukazanie całego ruchu w programach komercyjnych. Strasznie płytko i myląco. Jak wspomniałem, nie jest rozsądnie przygotowywać się na dany scenariusz lecz pokrywać swoje potrzeby związane z zapewnieniem ciepła, posiłku, wody, higieny, bezpieczeństwa itd. (nie wiem ile razy już to napisałem na forum ale chyba warto to tłuc). No i fejm... Dziewczyna w masce pgaz i w szpilkach - fotki promocyjne, bo fajnie wygląda, bo się sprzedaje. A przecież ma to negatywny wpływ na odbiór przez społeczeństwo. Wprowadza w błąd, trochę ośmiesza a tymczasem to, czym się zajmujemy, chcemy traktować poważnie i żeby tak było odbierane przez innych. Bo im więcej ludzi przekonamy do swojego spojrzenia, tym większa ich liczba będzie w stanie się zabezpieczyć na wszelki wypadek. Przygotowania należy traktować poważnie. I wyszedłem teraz na sztywniaka :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 18 lis 2021, 07:39

1411 pisze:
czw 18 lis 2021, 07:14
I wyszedłem teraz na sztywniaka :lol:
Ale czy to wszystko nie jest prawdą? Czy wcześniej ktoś robił sobie żarty z naszych przodków, którzy magazynowali opał na zimę, czy robili weki, kisili ogórki, hodowali bydło? To była oczywista oczywistość. Rutyna świata. Dzisiaj w oczach wielu uchodzi za abstrakcję. Została przekuta w osoby chcące być trendy w jakąś nową modę. Co jest niestety przykre.

Nazywają Nas oszołomami, mimo iż ich samych oszołomy też wychowały. Bo najpierw byli ludzie którzy się przygotowywali. Dopiero później przyszła urabizacja, a w raz z nią sklepy osiedlowe pod nosem.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 15 mar 2023, 22:26

Odświeżę. Na amerykańskim forum preppersów, w dziale Europa, jeden Brytol napisał coś w stylu: śmialiśmy się z Polaków, Czechów, Białorusinów, że ogrzewają swoje domy drewnem, że pieką chleby w chlebowych piecach, a tymczasem teraz sami jako preppersi do tego wracamy. I zazdrościmy im, że oni wciąż to potrafią. Trochę się gość pomylił, że wciąż to wszystko potrafimy ;) jednak jak mi West zarzucił filmik na którym jakaś dziunia siedzi nad koszem na śmieci i skrobaczką do warzyw próbuje obrać banana ze skórki :lol: to padłem. Taka skala skrajności.

Właściwie to miałem garść refleksji z wczoraj do tego tematu, ale gdzieś mi uleciały gdy poszedłem w powyższą dygresję... Spróbuję sobie przypomnieć przed snem i dopisać jutro.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 16 mar 2023, 08:45

W temacie skrajnosci - kiedys wpadl mi w lapy film, na ktorym ktos gotowal jajka i krytykowal produkt, bo "gotuja sie juz 45 minut i ciagle twarde. Nie polecam!"
;)

Przyznam, ze sam jestem "dziadkowym pampersem". Zadne tam bytowania w lesie w srodku zimy, zadne tam domowe arsenaly (dobra... mam pare pneumatykow zeby odruchy czasem pocwiczyc, ale to wszystko). Za to przetwarzanie produktow, chomikarstwo, produkcja na wlasne potrzeby plynow wszelakich (poczawszy od soczkow owocowych a skonczywszy na przefermentowanych soczkach owocowych, czasem z dodatkiem chmielu :) ), jakies rezerwowe ogrzewania na bazie drewna, jakies rezerwowe sposoby na ugotowanie jedzonka z zapasow, sporo majsterkowania (czasem skutecznego, czasem wrecz przeciwnie :) ), troche mikro-uprawy, troche innych lagodnych zboczen.
Ale czy to jest prawdziwe pamperstwo? W sumie trudno mi to ocenic. Wiem tylko, ze w razie niezbyt wielkiego "W" mialbym nieco latwiej niz moi sasiedzi. Przez chwile.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 16 mar 2023, 09:24

Pietrow pisze:
czw 16 mar 2023, 08:45
Ale czy to jest prawdziwe pamperstwo? W sumie trudno mi to ocenic.
No właśnie. Kiedy już się jest przygotowanym / prepersem, a kiedy jeszcze nie? Jak to określić? Czy wyznacznikiem będzie liczba sztuk borni, a może konserw, a może filtropochłaniaczy? Kiedy stajemy się już godni tego określenia, a kiedy używamy go na wyrost? Skąd wiemy, że to już ten moment, że w razie krachu damy sobie radę?


Nie wiemy....






... a może jednak wiemy?
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 16 mar 2023, 10:13

Być może wtedy, jak nie tylko wiemy jak upiec chleb, a najpierw zrobić zaczyn i mąkę w piecu chlebowym, ale i potrafię ten piec zbudować. Prawdziwy piec chlebowy nie ma komina/lub komin jest zamykany i piecze się nie tylko chleb, ale i jagnię/prosiaczka w rozgrzanym piecu. Jak potrafisz rozróżnić glocka od cezetki, jak wiesz jaki rozmiar ma umunicja do kałacha. Jak wiesz jak zbudować ziemiankę i potrafisz uprawiać ziemniaki, jak potrafisz zrobić herbatę w zimie w lesie z tego co pod ręką. Wiesz że porządna skarpeta jest równie ważna jak but, i wiesz, że nie możesz się spocić na mrozie jak nie masz schronienia i wiesz, kiedy bez zegarka w zależności od pory roku i dostępnych materiałów i przed zachodem słońca zbudować schronienie aby po zachodzie kiedy będzie ciemno i temperatura spadnie będziesz bezpieczny. Czy potrafisz złowić rybę, złapać kuropatwę, itd, hodowla przydomowa w mały palcu, ale i rozpoznanie chorób, umiejętność nie tylko zabicia ale i przetworzenia tego co wokół domu hodujesz... lub złapiesz. Do tego są potrzebne mocna psychika, spryt, zaradność i nieustanna chęć walki o przeżycie. Oczywiście o tak prozaicznym temacie jak zapasy nie będę wspominał. Majsterkowanie, obróbka metalu, drewna, podstawy konstrukcji np do schronienia, rozróżnienie gatunków drzew, ziół, atlas roślin trujących koniecznie w ręku/plecaku. Jak potrafisz pojechać wszystkim co ma silnik.

Tematu nie wyczerpałem a zaledwie nakreśliłem, ale;

Tak... wtedy można się nazwać przygotowanym.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”