„Lepiej mieć coś, niż nie mieć niczego” Czyli jak mieć sensowny magazyn w domu, a nie z domu magazyn.
: sob 12 mar 2022, 11:22
Cześć
Trochę moich pewnych rozważań związanych z ostatnimi pojawiającymi się "panikami".
Prolog
Ludzie zaczęli się interesować tzw „prepperingiem” od kiedy moda ta przywędrowała do Nas z zachodu, na początku XXI wieku . I moim skromnym zdaniem sądzę, że owa moda na „prepperstwo”, to pokłosie „cudownego końca historii” lat 90-tych XX wieku. Ograniczeniami budżetu na cele obronne,oraz ochrony ludności, czy jednobiegunowego modelu bezpieczeństwa światowego. Ale przygotowania towarzyszyły ludziom praktycznie od zawsze, zmieniły się tylko magazynowe dobra. Trzeba było się przygotować na ciężką zimę , ewentualną wojnę, lub klęskę nieurodzaju. Wtłoczenie ludzi w duże miasta , produkcję masową oraz konsumpcjonizm. Oddalił człowieka od natury oraz twardych realiów życia , przez co znów musimy „uczyć się” natury i życia poza miastami poniekąd na nowo. A wielu tzw „preppersów” , wychodzi z założenia że tylko DUŻE zapasy zapewnią im przetrwanie, jest w tym tylko połowiczna prawda. Ale człowiek oprócz zmagazynowanego dobra w postaci puszek , weków , paliwa czy broni , przede wszystkim powinien zamagazynować UMIEJĘTNOŚCI I WIEDZĘ jak wykonać , zrobić czy wytworzyć pewne rzeczy.
1.Dlaczego tak? Dlaczego tak uważam?
Nie neguje potrzeby magazynowania jedzenia , wody , sprzętu na trudne czasy , paliwa czy broni. Uważam że pewne minimum sprzętowe każdy z NAS powinien mieć, tym bardziej że pokój w Europie praktycznie definitywnie się skończył. Nastał nowy koncert mocarstw, a Polska często jest w bliskiej odległości od ewentualnych „stref starcia”. Należy dodać że oprócz zagrożeń natury militarnej, o wiele bardziej jesteśmy aktualnie narażeni na różnego rodzaju klęski żywiołowe czy katastrofy przemysłowe, które o wiele łatwiej są marginalizowane, niż ewentualne działania zbrojne. Nie budzą przy tym one tak wielkiego oburzenia opinii publicznej, ponieważ o wiele trudniej je prognozować, niż wybuch ewentualnej wojny.
2.Przygotowania szarego człowieka.
Nowa osoba chce zacząć się przygotowywać. Co powinna zrobić? Szczerze powinna zacząć od przeczytania poradników survivalowych , podręcznika PO , instrukcji OC na temat przygotowań do klęsk żywiołowych, czy przerw w dostawach prądu. Nie są to pozycje IDEALNE , ale pozwalają już na jakiś ogląd sytuacji, mniej więcej jak wygląda rzeczywistość KRYZYSOWA. Potem powinna powoli się przygotowywać, kupować artykuły pierwszej potrzeby ( woda i porządny filtr do wody , jedzenie , podstawowe medykamenty , inny sprzęt i dobra przydatne na czas kryzysu). W tak zwanym międzyczasie warto, podkreślam słowo WARTO wybrać się na kursy z zakresu : pierwszej pomocy, mechaniki urządzeń prostych, łączności, nawigacji, czy obsługi broni. Oczywiście jest bardzo dużo ciekawych materiałów na platformach streamingowych, jak najbardziej z takiej formy kształcenia, warto korzystać. Dlaczego uważam że powolne budowanie zapasów jest dobre? Ponieważ jeżeli sytuacja tego NIE WYMAGA pozwala budować świadome i przemyślane zapasy. Przez co, przetrwać trudny okres z odpowiednią wiedzą i zapasami , będzie o wiele bardziej komfortowe, niż tylko z samymi ZAPASAMI. A odpowiednia wiedza w trudnych czasach zapunktuje. Wyjątkiem już są czasy, kiedy nie mamy czasu na zbudowanie i zmagazynowanie, wiedzy , sprzętu czy umiejętności.
3. Koszt-efekt-jakość.
Dochodzimy do pierwszego sprzętowego punktu w tym wpisie. Trójkąta sprzętowego koszt-jakość-efekt. Moim zdaniem jak chcesz kupować mądrze sprzęt, powinieneś się kierować się, równowagą między wszystkimi bokami tego trójkąta.
-Koszt. Ile będziesz musiał za do zapłacić
-Jakość . Czy sprzęt będzie adekwatnej jakości, w stosunku do kosztów.
-Efekt. Czy sprzęt będzie spełniał nasze, założenia i wymagania.
4.W razie GWWW rozbuduj zasoby najłatwiej dostępnymi rzeczami.
Jeżeli twoja wiedza nie jest wystarczająca oraz zapasy (nawet jak zapasy uznasz za wystarczające), a sytuacja jaką widzisz w otoczeniu stacza się po równi pochyłej, nie ma na co czekać. I warto (a nawet trzeba) zrobić dodatkowe interwencyjne zapasy, z produktów łatwo dostępnych. Nawet jeżeli nie będziesz korzystał z tych rzeczy, mogą się one przydać jako waluta wymienna. Chce nadmienić żeby nie kupować rzeczy na szybko, tylko po to żeby kupić i mieć cokolwiek, bo to tylko mija się z celem. Starajmy się najbardziej jak to możliwe, przemyśleć zakupy w trybie interwencyjnym.
5. „Lepszy wróbel w garści, niż gołąb ma dachu….”
Często obserwując różne dyskusje czy to dotyczące przygotowań na trudne czasy , czy grupy survivalowe. Widać tą pogoń za „topowym sprzętem” czy marzeniami sprzętowymi, nie zdając sobie sprawy , że owa pogoń za nowościami sprzętowymi praktycznie nie ma końca. A samo osiąganie wymarzonych rzeczy, często rozciąga się w czasie. Dlatego tak ważne według mnie zanim osiągniemy wymarzony artefakt, jest posiadanie produktu który będzie pełnił rolę substytutu naszego marzenia. Jakby owa sytuacja podbramkowa nastąpiła szybciej, niż przypuszczaliśmy. Jestem za tym, żeby posiadać cokolwiek użytecznego, niż nie posiadać swojego wymarzonego sprzętu. Dlatego tak ważne jest mierzenie swoich sił na przysłowiowe zamiary. Oraz fakt że pojedynczy egzemplarz topowego sprzętu, można kupić dwa lub więcej egzemplarzy starszych modeli/odpowiedników. Jeżeli jesteś osobą która jest samotna, wybór topowego sprzętu jest najlepszym wyborem, ale gdy masz rodzinę , żonę/męża/partnera/partnerkę , dzieci czy jeszcze teściów. Wydatki sprzętowe powoli się mnożą, a sumy pieniężne na zapewnienie sprzętu nawet tego już nieco starszego, to są już całkiem duże sumy dla budżetu domowego. Dlatego ważne przy przygotowaniach na trudne czasy, jest wypracowanie odpowiednich zakupowych kompromisów.
6.Ile czasu będziesz tego swojego sprzętu używał……
Kiedy już zakupimy swój wymarzony szpej….. Odpowiedz sobie na pytanie , ile czasu masz zamiar z niego korzystać, oraz ile czasu w rzeczywistości będziesz tego używał. Niedawna sytuacja u naszego wschodniego sąsiada, spowodowała mocne zainteresowanie artykułami obronnymi. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się wszelkiej maści osłony balistyczne. Gdzie spekulacje cenowe, potrafią sięgnąć nawet 1000%, w stosunku do cen z początku 2022 roku. Ludzie rzucili się na obronne dobra, płacąc przy tym niebotyczne wręcz ceny. I teraz dochodzimy do głównego tematu tego punktu…. ILE CZASU BĘDZIESZ TEGO UŻYWAŁ. Rozumiem obawy, często po zakupie sprzętu (przykładowej naszej osłony balistyczne) , nasze osłony będą, u przeciętnego człowieka 99.99% leżeć w szafie i czekać na „ciężki czasy”. Oczywiście ludzie dla których preppering to hobby, oraz swego rodzaju stylem bycia, czas spędzony na użytkowaniu sprzętu będzie inny. Ale nie okłamujmy się, nawet u mnie szpej średnio 90% czasu leży. Czy warto kupować coś bardzo drogiego, tylko po to żeby było „topowe” i schować to do szafy? Co kto lubi, dla mnie kupujesz sprzęt to po żeby używać, a nie żeby leżało. Chyba że jesteś kolekcjonerem, wtedy to jest jakieś wytłumaczenie.
7. Mniej a lepiej, czy więcej a gorzej?
Tutaj jest jeden z najważniejszych dylematów tego wpisu? Mniej czy więcej, lepszej jakości czy gorszej , wygodniej a mniej wygodnie…. Chciałbym tylko przytoczyć cytat „Ilość to też jest jakość”…. Tylko my musimy ustalić, jaką jakość produktów możemy zaakceptować, jako wystarczająca dla Nas. Nie chce żebyście zrozumieli mnie źle , nie zachęcam WAS do tego żebyście korzystali z sprzętu z lat 50-60 ubiegłego wieku. Z całego oczywiście nie, ale są pewne elementy ekwipunku z dawnych lat, który mimo wieku nadal potrafi sprostać dzisiejszym wymaganiom . A często takie rzeczy można kupić za przysłowiowe grosze. Tylko trzeba mieć wiedze „ Co wybrać?”
8. Ja się mądrze przygotować?
Po pierwsze nie panikuj , Po drugie nie panikuj. I po trzecie nie panikuj. Jakieś bardziej poważne przygotowania w tych warunkach jakie mamy teraz, moim zdaniem nie mają większego sensu. Ale to idealny czas na zbieranie doświadczeń, oraz powoli budować bazę wiedzy na temat sprzętu. Oczywiście warto robić małe przygotowania, oraz dokonywać pewnych zakupów interwencyjnych, i przeczekać w spokoju do lepszych czasów. Bo jak mówi stare dekarskie powiedzenie „Dach remontujemy wtedy, kiedy świeci słońce”
Pozdrawiam
~Bart
Trochę moich pewnych rozważań związanych z ostatnimi pojawiającymi się "panikami".
Prolog
Ludzie zaczęli się interesować tzw „prepperingiem” od kiedy moda ta przywędrowała do Nas z zachodu, na początku XXI wieku . I moim skromnym zdaniem sądzę, że owa moda na „prepperstwo”, to pokłosie „cudownego końca historii” lat 90-tych XX wieku. Ograniczeniami budżetu na cele obronne,oraz ochrony ludności, czy jednobiegunowego modelu bezpieczeństwa światowego. Ale przygotowania towarzyszyły ludziom praktycznie od zawsze, zmieniły się tylko magazynowe dobra. Trzeba było się przygotować na ciężką zimę , ewentualną wojnę, lub klęskę nieurodzaju. Wtłoczenie ludzi w duże miasta , produkcję masową oraz konsumpcjonizm. Oddalił człowieka od natury oraz twardych realiów życia , przez co znów musimy „uczyć się” natury i życia poza miastami poniekąd na nowo. A wielu tzw „preppersów” , wychodzi z założenia że tylko DUŻE zapasy zapewnią im przetrwanie, jest w tym tylko połowiczna prawda. Ale człowiek oprócz zmagazynowanego dobra w postaci puszek , weków , paliwa czy broni , przede wszystkim powinien zamagazynować UMIEJĘTNOŚCI I WIEDZĘ jak wykonać , zrobić czy wytworzyć pewne rzeczy.
1.Dlaczego tak? Dlaczego tak uważam?
Nie neguje potrzeby magazynowania jedzenia , wody , sprzętu na trudne czasy , paliwa czy broni. Uważam że pewne minimum sprzętowe każdy z NAS powinien mieć, tym bardziej że pokój w Europie praktycznie definitywnie się skończył. Nastał nowy koncert mocarstw, a Polska często jest w bliskiej odległości od ewentualnych „stref starcia”. Należy dodać że oprócz zagrożeń natury militarnej, o wiele bardziej jesteśmy aktualnie narażeni na różnego rodzaju klęski żywiołowe czy katastrofy przemysłowe, które o wiele łatwiej są marginalizowane, niż ewentualne działania zbrojne. Nie budzą przy tym one tak wielkiego oburzenia opinii publicznej, ponieważ o wiele trudniej je prognozować, niż wybuch ewentualnej wojny.
2.Przygotowania szarego człowieka.
Nowa osoba chce zacząć się przygotowywać. Co powinna zrobić? Szczerze powinna zacząć od przeczytania poradników survivalowych , podręcznika PO , instrukcji OC na temat przygotowań do klęsk żywiołowych, czy przerw w dostawach prądu. Nie są to pozycje IDEALNE , ale pozwalają już na jakiś ogląd sytuacji, mniej więcej jak wygląda rzeczywistość KRYZYSOWA. Potem powinna powoli się przygotowywać, kupować artykuły pierwszej potrzeby ( woda i porządny filtr do wody , jedzenie , podstawowe medykamenty , inny sprzęt i dobra przydatne na czas kryzysu). W tak zwanym międzyczasie warto, podkreślam słowo WARTO wybrać się na kursy z zakresu : pierwszej pomocy, mechaniki urządzeń prostych, łączności, nawigacji, czy obsługi broni. Oczywiście jest bardzo dużo ciekawych materiałów na platformach streamingowych, jak najbardziej z takiej formy kształcenia, warto korzystać. Dlaczego uważam że powolne budowanie zapasów jest dobre? Ponieważ jeżeli sytuacja tego NIE WYMAGA pozwala budować świadome i przemyślane zapasy. Przez co, przetrwać trudny okres z odpowiednią wiedzą i zapasami , będzie o wiele bardziej komfortowe, niż tylko z samymi ZAPASAMI. A odpowiednia wiedza w trudnych czasach zapunktuje. Wyjątkiem już są czasy, kiedy nie mamy czasu na zbudowanie i zmagazynowanie, wiedzy , sprzętu czy umiejętności.
3. Koszt-efekt-jakość.
Dochodzimy do pierwszego sprzętowego punktu w tym wpisie. Trójkąta sprzętowego koszt-jakość-efekt. Moim zdaniem jak chcesz kupować mądrze sprzęt, powinieneś się kierować się, równowagą między wszystkimi bokami tego trójkąta.
-Koszt. Ile będziesz musiał za do zapłacić
-Jakość . Czy sprzęt będzie adekwatnej jakości, w stosunku do kosztów.
-Efekt. Czy sprzęt będzie spełniał nasze, założenia i wymagania.
4.W razie GWWW rozbuduj zasoby najłatwiej dostępnymi rzeczami.
Jeżeli twoja wiedza nie jest wystarczająca oraz zapasy (nawet jak zapasy uznasz za wystarczające), a sytuacja jaką widzisz w otoczeniu stacza się po równi pochyłej, nie ma na co czekać. I warto (a nawet trzeba) zrobić dodatkowe interwencyjne zapasy, z produktów łatwo dostępnych. Nawet jeżeli nie będziesz korzystał z tych rzeczy, mogą się one przydać jako waluta wymienna. Chce nadmienić żeby nie kupować rzeczy na szybko, tylko po to żeby kupić i mieć cokolwiek, bo to tylko mija się z celem. Starajmy się najbardziej jak to możliwe, przemyśleć zakupy w trybie interwencyjnym.
5. „Lepszy wróbel w garści, niż gołąb ma dachu….”
Często obserwując różne dyskusje czy to dotyczące przygotowań na trudne czasy , czy grupy survivalowe. Widać tą pogoń za „topowym sprzętem” czy marzeniami sprzętowymi, nie zdając sobie sprawy , że owa pogoń za nowościami sprzętowymi praktycznie nie ma końca. A samo osiąganie wymarzonych rzeczy, często rozciąga się w czasie. Dlatego tak ważne według mnie zanim osiągniemy wymarzony artefakt, jest posiadanie produktu który będzie pełnił rolę substytutu naszego marzenia. Jakby owa sytuacja podbramkowa nastąpiła szybciej, niż przypuszczaliśmy. Jestem za tym, żeby posiadać cokolwiek użytecznego, niż nie posiadać swojego wymarzonego sprzętu. Dlatego tak ważne jest mierzenie swoich sił na przysłowiowe zamiary. Oraz fakt że pojedynczy egzemplarz topowego sprzętu, można kupić dwa lub więcej egzemplarzy starszych modeli/odpowiedników. Jeżeli jesteś osobą która jest samotna, wybór topowego sprzętu jest najlepszym wyborem, ale gdy masz rodzinę , żonę/męża/partnera/partnerkę , dzieci czy jeszcze teściów. Wydatki sprzętowe powoli się mnożą, a sumy pieniężne na zapewnienie sprzętu nawet tego już nieco starszego, to są już całkiem duże sumy dla budżetu domowego. Dlatego ważne przy przygotowaniach na trudne czasy, jest wypracowanie odpowiednich zakupowych kompromisów.
6.Ile czasu będziesz tego swojego sprzętu używał……
Kiedy już zakupimy swój wymarzony szpej….. Odpowiedz sobie na pytanie , ile czasu masz zamiar z niego korzystać, oraz ile czasu w rzeczywistości będziesz tego używał. Niedawna sytuacja u naszego wschodniego sąsiada, spowodowała mocne zainteresowanie artykułami obronnymi. Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się wszelkiej maści osłony balistyczne. Gdzie spekulacje cenowe, potrafią sięgnąć nawet 1000%, w stosunku do cen z początku 2022 roku. Ludzie rzucili się na obronne dobra, płacąc przy tym niebotyczne wręcz ceny. I teraz dochodzimy do głównego tematu tego punktu…. ILE CZASU BĘDZIESZ TEGO UŻYWAŁ. Rozumiem obawy, często po zakupie sprzętu (przykładowej naszej osłony balistyczne) , nasze osłony będą, u przeciętnego człowieka 99.99% leżeć w szafie i czekać na „ciężki czasy”. Oczywiście ludzie dla których preppering to hobby, oraz swego rodzaju stylem bycia, czas spędzony na użytkowaniu sprzętu będzie inny. Ale nie okłamujmy się, nawet u mnie szpej średnio 90% czasu leży. Czy warto kupować coś bardzo drogiego, tylko po to żeby było „topowe” i schować to do szafy? Co kto lubi, dla mnie kupujesz sprzęt to po żeby używać, a nie żeby leżało. Chyba że jesteś kolekcjonerem, wtedy to jest jakieś wytłumaczenie.
7. Mniej a lepiej, czy więcej a gorzej?
Tutaj jest jeden z najważniejszych dylematów tego wpisu? Mniej czy więcej, lepszej jakości czy gorszej , wygodniej a mniej wygodnie…. Chciałbym tylko przytoczyć cytat „Ilość to też jest jakość”…. Tylko my musimy ustalić, jaką jakość produktów możemy zaakceptować, jako wystarczająca dla Nas. Nie chce żebyście zrozumieli mnie źle , nie zachęcam WAS do tego żebyście korzystali z sprzętu z lat 50-60 ubiegłego wieku. Z całego oczywiście nie, ale są pewne elementy ekwipunku z dawnych lat, który mimo wieku nadal potrafi sprostać dzisiejszym wymaganiom . A często takie rzeczy można kupić za przysłowiowe grosze. Tylko trzeba mieć wiedze „ Co wybrać?”
8. Ja się mądrze przygotować?
Po pierwsze nie panikuj , Po drugie nie panikuj. I po trzecie nie panikuj. Jakieś bardziej poważne przygotowania w tych warunkach jakie mamy teraz, moim zdaniem nie mają większego sensu. Ale to idealny czas na zbieranie doświadczeń, oraz powoli budować bazę wiedzy na temat sprzętu. Oczywiście warto robić małe przygotowania, oraz dokonywać pewnych zakupów interwencyjnych, i przeczekać w spokoju do lepszych czasów. Bo jak mówi stare dekarskie powiedzenie „Dach remontujemy wtedy, kiedy świeci słońce”
Pozdrawiam
~Bart