PrzygotowaniPolska

Posiadając odpowiednie pojemniki, czy to szklane czy z tworzywa, przystosowane do przechowywania wody, możemy gromadzić wodę w swojej spiżarni na własną rękę, czyli butelkować wodę z kranu, ze studni (o ile ma to sens - przecież jeśli mamy studnię na swoim terenie po co butelkować?) czy pozyskaną z naturalnego środowiska, oczyszczoną i/lub przegotowaną. Sęk w tym że woda zabezpieczona w ten sposób ręcznie niekoniecznie nada się do spożycia po powiedzmy pół roku. Być może szklane butelki z ceramicznym korkiem i uszczelką na sprężynie załatwiły by ten problem. Nie mam pojęcia. Czytałem że w takich przypadkach pojemniki z wodą wystawia się co jakiś czas na działanie promieni słonecznych aby UV załatwiło potencjalnie rozwijające się wewnątrz drobnoustroje. Inną metodą jest kilka kropel wybielacza chlorowego. Na litr wody przypadają dwie krople wybielacza. Więcej szczegółów linkuję w filmiku od chłopaków z Survivaltechu.

Kropla jodyny na 500ml kubek też ją odkaża ,można też kupić sobie chlor i robić to samo jak z wybielaczem ,ja mam z 200l wody w szopie w butelkach 5l po wodzie nalanej kranówy ,stoi już dwa lata ,w tamtym roku sprawdzałem czy sie nadaje ,wziąłem łyka i nic sie nie działo ,w tym roku tez sobie siorbnę i zobaczę .

Czy ta kranówa jest z wodociągu - chlorowana ?

Tak ,kranówa wodociągowa ,ale czy chlorowana nie wiem .

Moze też być ozonowana. Może na stronach wodociągów jest to podane.
Nie sprawdzałem kranówy długoterminowo niestety, więc cieszy mnie pozytywna opinia Romeo!

Uściślijmy może kwestię jodyny. W naszych realiach produkt o nazwie jodyna, to roztwór 3% jodu i jest on roztworem alkoholowym. Płyn Lugola natomiast, to 5% lub czasami 10-12% (można znaleźć w sieci) roztwór wodny jodu. 5% roztwór wodny jodu, składa się z 5% jodu i 10% jodku potasu. A zatem 10% płyn Lugola to 5% jodu i 20% jodku potasu. Płyn Lugola jako że nie zawiera etanolu, nie zmienia tak smaku wody jak jodyna. Istotne jest, aby wodę odstawić na minimum 30 minut po wkropieniu preparatu, aby proces oczyszczania się odbył poprawnie (Cody Lundin zaleca nawet godzinę, w zależności od zanieczyszczenia czy zmętnienia wody, którą chcemy oczyścić). Po tym czasie możemy oczyszczoną już wodę "oswoić" w smaku kwasem askorbinowym (witaminą C) czy jakimś innym polepszaczem smakowym. Jednak nie wcześniej! Kwas askorbinowy niweluje działanie jodu i jego zapach.
Roztwory jodu dobrze pracują w umiarkowanych temperaturach. Gdy jest zimniej, trzeba dać więcej czasu, aby mieć pewność, że oczyszczenie jest zakończone.
Z książki Gdy rozpęta się piekło - Cody Lundin (warto ją zdobyć), podaję:
2% roztwór jodu - 5-10 kropli na litr wody (w zależności od zanieczyszczenia wody, widocznego na oko) od 30 min. do 3 h.
10% roztwór jodu - 8-16 kropli na litr wody (jak wyżej)

1411 pisze: ↑

śr 06 mar 2019, 22:14

Moze też być ozonowana.

A jak to zrobić? W dmuchnąć ozon jak powietrze do akwarium?

Mam zarówno lampy UVC jak i duży ozonator ale ciekawi mnie co byłoby lepsze i skuteczniejsze.

Miałem na myśli wodę z sieci. W domowych warunkach nie znam metody na to.

Ok ale temat dosyć ciekawy jeśli chodzi o uzdatnianie w warunkach domowych tym bardziej że w przeciwienstwie do chloraminy ozon nie pozostawia niczego w wodzie i rozpada się samoistnie po 15 minutach. Muszę to ogarnąć

Trzeba by jakoś naozonować zbiornik z wodą, przynajmniej tak to widzę na szybko.