Jak nie zgubić się w lesie

Metody osiągalne dzięki współczesnym narzędziom i wiedzy
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 04 gru 2018, 14:43

Artykuł i wiedza raczej znane ale gdyby ktoś nie zapoznał się z tym wcześniej to polecam.
https://www.nowiny.pl/143409-przeczytaj ... lesie.html
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 06 gru 2018, 21:44

No dobra, to ja może dodam coś od siebie.

W artykule podano sposób na zlokalizowanie siebie za pomocą słupków oddziałowych i mapy. Ale co jeśli nie posiadamy takiej mapy, telefonu do leśniczego, a co gorsza zasięgu w telefonie? Odpowiedź jest prosta - wykorzystajmy słońce.

Dlaczego słońce? Ze względu na to, że nie przemija tak szybko jak trendy. Wyznaczanie kierunków świata przy pomocy zegarka wskazówkowego w dobie cyfryzacji, dziś wydaje się passe. Podobnie jest z techniką mchu, czy bardziej rozwiniętej strony drzewa. W lesie gdzie drzewa rosną gęsto, a światło dociera w znikomym stopniu, każda gałąź będzie łapała promyk słońca a mech będzie rósł gdzie chciał. Podobnie jest z mrowiskami, czy słojami drzew.

A zatem wracając do słońca. Wschodzi ono na wschodzie, zachodzi na zachodzie prawda? Tak ale tylko 22 marca i 23 września (równonoc wiosenna i jesienna).

Lepszą metodą jest jest metoda godzinowa. Słońce wtedy znajduje się:

o 6.00 - na wschodzie
o 12.00 - na południu
o 18.00 - na zachodzie

Czyli:

o 9.00 - na południowym wschodzie
o 15.00 - na południowym zachodzie.

Więc spoglądając na godzinę, możemy ocenić w którym kierunku powinniśmy się udać. Trzymając się jednego stałego kursu na pewno wyjdziemy z lasu. Polskie "puszcze" nie ciągną się setkami kilometrów, a po drodze z pewnością natrafimy na jakiś charakterystyczny wygląd krajobrazu - strumyk, chata, etc.

A jeśli jest to noc? No cóż. Tutaj ewidentnie pomoże metoda S.T.O.P. (Stop - Thing - Observe - Plan/Prepare). Jest to typowe podejście psychologiczne do problemu. Usiądźmy, uspokójmy się, rozejrzyjmy i zaplanujmy co dalej. W nocy jakiekolwiek działanie może być problematyczne ze względu na ograniczenia jakie są na nas narzucone . Najlepiej byłoby znaleźć w miarę możliwości odpowiednie miejsce na nocleg i przeczekać tam do rana. Nocą wszystko słychać bardziej wyraźnie, nasz słuch staje się bardziej ostrzejszy. Jednakże nawet gdyby podczas takiej nocy usłyszelibyśmy gdzieś w oddali odgłosy szosy, gospodarstwa domowego to poczekajmy do rana! Po drodze mogą być grzęzawiska, bagna i etc. Dobrze byłoby rozpalić ogień - podniosłoby to nasze morale.

Natomiast wracając do artykułu, jest on niepełny i proszę wysłać autora do szkoły. Nie napisał on bowiem kluczowej dla słupków oddziałowych charakterystyki.

Oddziały leśne numerowane są według stałego schematu - ze wschodu na zachód, aż do końca lasu. Następny wiersz zaczyna się nieco bardziej na południe niż poprzedni. Narożnik w środku niższej pary numerów będzie wskazywał północ z dokładnością do 45°. Tak duży błąd bierze się stąd, że podczas wycinania przesiek, nie przejmowano się stronami świata i najczęściej prowadzą "pod kątem" do północy. Czasami (w górach często) granice oddziałów leśnych biegną drogami a nie przesiekami. A drogi w przeciwieństwie do przesiek nie przecinają się pod kątem prostym. Wynika z tego, że poruszając trasą między dwoma najniższymi numerami idziemy mniej - więcej na północ - to "mniej- więcej" już spokojnie wystarczy do utrzymania kursu i niebłądzenia w kółko.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 06 gru 2018, 22:00

Co do lokalizacji w lesie dodam jeszcze, że jeżeli mamy drewno do wywózki to na nim są nabite numery, czerwone plakietki i jego odczytanie również lokalizuje miejsce, dla ratowników oczywiście.

Mozna też liczyć godziny w/g słońca. Gdy nie mamy zegara ustawiając rękę pionowo z kciukiem skierownym w niebo każdy z 4 palców oznacza +- 15 min więc wstawiając pomiędzy kciuk i palec wskazujący słońce jeżeli do ziemi mamy 4 palce wstało lub zajdzie za godzinę, jezeli 8 palców od w to 2 godziny od wschodu lub do zachodu itd, oczywiście trzeba znać mniej więcej pory wschodów i zachodów.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 06 gru 2018, 22:04

Oczywiście, szlaki zrywkowe są bardzo częste. W większości lasów oznaczone są dwiema poziomymi liniami i z reguły prowadzą do głównej drogi. - Zapomniałem dodać, dzięki Bold ;)
Obrazek
kraver

wt 11 gru 2018, 14:47

Zabijcie mnie ale u mnie znaleźć słupek w lesie to jak spotkać jednorożca. Zresztą w polskich lasach się zgubić to też raczej trudno, praktycznie wystarczy umieć utrzymać jeden kierunek, żeby po kilkunastu kilometrach znaleźć jakieś bardziej cywilizowane miejsce. Jedyne problemy jakie miewam, to w momencie przemieszczania się po parku narodowym, głównie dlatego że schodzę ze szlaku, żeby uniknąć spotkań ze strażą. Wtedy trafiają się sytuacje, że nie znam drogi, choć w przybliżeniu wiem gdzie jestem. Przykładowo przelazłem bagno, do którego drugi raz nie wejdę i muszę znaleźć obejście do suchszego terenu albo do jakiegoś leśnego duktu. Ja to rozwiązuje tak - wypatruję wyższych drzew, najlepiej sosen lub buków - to mi da pewność że teren będzie suchszy i łatwiejszy do przejścia. Na takim terenie często pojawiają się też stare drogi leśne ze starych zrębów albo prowadzące np. do paśników. Jeśli w terenie mam wzgórza (u mnie morenowe głównie) to dostaję się na maksymalną wysokość i rozglądam gdzie jestem. Domy widać z daleka a posiadając najprostszą lornetkę (mam chińskiego Bushnella) szybko namierzam miejscowości. Zabawa zaczyna się w terenie naprawdę trudnym (np. bagna) i w miejscach, w których po prostu coś się z orientacją pieprzy. Znam dwa takie, jedno w okolicznych lasach i drugie w parku narodowym. Ilekroć tam wejdę, tylekroć zakręcam się jak świński ogon. Nie wiem czemu, kompasy też głupieją. Niemniej kiedy np. jest mglista noc i gęsto zalesiony teren, to stosuje taką technikę, że idę w kierunku najłatwiejszego przejścia. Czyli najpierw tam gdzie rzadziej, potem śladem starej przecinki aż trafię na jakiś dukt i wtedy dalej w kierunku cywilizacji. Owszem, mogę się lekko kręcić ale wolę nadłożyć drogi idąc szybciej i wygodniej, niż krócej ale ciężej. Jeśli idąc tak dodatkowo używam kompasu (ja osobiście mam guzikową Silve, która mi wystarcza) to naprawdę szybko można dotrzeć gdzieś gdzie się połapiemy w tym gdzie jesteśmy.
Rozważając z kolei scenariusz, w którym nie znamy terenu a potrzebujemy pomocy (np. złamał ktoś nogi) proponowałbym nie gonić za słupkami (no chyba że są w pobliżu widoczne) ale rozpalić ogień i dołożyć mokrych gałęzi - leśniczy pojawi się naprawdę szybko i do tego samochodem.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 11 gru 2018, 14:53

Hehehe, rada z leśniczym dobra :D A tak na serio już, też znam takie miejsce do którego jak się dotrze w lesie, to ciężko je opuścić... Brzmi jak fatalny horror w hamerykańskim stylu ale to prawda. W którąkolwiek ze stron się nie pójdzie, zawsze się do niego wraca i potrzeba kilkunastu prób aby wreszcie dostać się w inne części lasu. Niestety nigdy nie miałem tam kompasu a jakoś teraz mnie tam nie ciągnie. Podobne miejsce zdarzyło mi się pod Babią Górą jednak tam teren zbyt obfitujący w znaki szczególne aby się tak dawać wodzić za nos jakimś anomaliom hm być może pola magnetycznego.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 11 gru 2018, 15:55

1411 pisze:
wt 11 gru 2018, 14:53
W którąkolwiek ze stron się nie pójdzie, zawsze się do niego wraca i potrzeba kilkunastu prób aby wreszcie dostać się w inne części lasu.
Koniecznie jak będę kiedyś w okolicy, musisz pokazać mi to miejsce...
Obrazek
Romeo

wt 11 gru 2018, 19:49

Zazwyczaj kompasy głupieją jak w okolicy ,lub pod ziemią znajduje się ogromna skała o duzej zawartości metalu wtedy ona rozprasza igłę ,ale nie zawsze
( https://www.suunto.com/pl-pl/Wsparcie/I ... y-kompasu/ )
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 11 gru 2018, 20:26

Każdy swoje chwali (mam na myśli Suunto teraz). Suunto ma swój podwójny system wyważania, a Brunton swoje profesjonalne modele wyposaża w obudowy z anodyzowanego aluminium doszczelnioną oringami, łożyska szafirowe, regulowany mechanizm blokujący igłę, czy tłumienie indukcyjne. Wiesz prawda jest taka, że mamy tak dobry kompas ile na niego wydamy - choć nie zawsze tak jest. Nie mniej większość i tak używa Silvy...
Obrazek
Romeo

wt 11 gru 2018, 21:54

Tak ,dla tego chodzi sie na azymut najlepiej ,a jeszcze lepiej jak do tego masz dobrą mapę danego terenu ,a jak nie ma nic ,to wysokie drzewo i kierować się na punkty orientacyjne tak jak tam kraver napisał że sie rozgląda lornetką , w nocy jak nie ma chmur to po gwiazdach lecieć lub na łunę na niebie od jakiegoś miasta .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Współczesny survival”