Śpiwór - porady
: czw 31 sty 2019, 01:29
No cóż, tak naprawdę miało być o czymś zupełnie innym, jednakże po mojej ostatniej przejażdżce rowerowej i spotkaniu grupki turystów, postanowiłem że jest to świetny temat na dyskusję.
Jaki śpiwór wybrać, jaka jest różnica w wkładach i o co chodzi z tymi temperaturami? Aby nie zanudzać postaram się szybko nakreślić i wyjaśnić temat.
Otóż nieformalnie śpiwory dzielimy na wewnętrzne i zewnętrzne. Te wewnętrzne to standardowe (syntetyczne, bądź puchowe) „kołdry”, o masie do 1kg. Kosztujące parę złotych o komforcie termicznym ok 17°C. I to wszystko co powinno nas interesować w tej kategorii. Natomiast co do tych zewnętrznych, no tutaj sytuacja się trochę komplikuje.
Do outdoor’u, czyli typowego spania pod chmurką śpiwory dzielimy na dwusezonowe – potocznie zwane letnimi - , trzysezonowe i czterosezonowe – całoroczne z przymrużeniem oka, a na pewno bardziej zimowe. I teraz tak naprawdę nie istotne jest, czy Wasz śpiwór kosztuje 200, czy 800zł. Ważne jest z czego jest zbudowany i do jakich temperatur został przeznaczony. Osobiście jestem zagorzałym odradzaczem śpiworów puchowych w tej kategorii. Naturalnie, że śpiwór puchowy jest lżejszy i cieplejszy w porównaniu do syntetyka o tej samej wadze, zajmuje także mniej miejsca, jednakże jest strasznie wrażliwy na wilgoć. Po nocy w miejscu w którym pojawia się rano mgła, padał deszcz, czy jest to akurat zima zassie wilgoć z powietrza niczym gąbka. Dobrej jakości puch jest co prawda zaimpregnowany i krótkotrwały kontakt z mokrym powietrzem nie spowoduje problemów, nie mniej już dłuższy tak. Nie ma bata, aby w warunkach polowych wysuszyć taki śpiwór przy ognisku, a co dopiero podczas wędrówki. Inaczej natomiast jest ze śpiworami z wypełnieniem syntetycznym, które schną szybko, a i lekko wilgotne wcale nie tracą swoich właściwości izolujących. Dlatego skupię się tutaj tylko na nich. A zatem wybierając śpiwór na noce w terenie, wybierajmy śpiwór syntetyczny.
Jak dowiedzieć się, który śpiwór przewidziany jest na jaki sezon? Po temperaturach rzecz jasna.
Śpiwór letni powinien zapewnić nam komfort spania w temperaturze ok 10°C, przy czym temperatura ekstremalna nie powinna spaść poniżej 1°C. Trzysezonowe „łóżka transportowe” powinny zapewnić nam komfort spania przy temperaturze ok 1 – 5°C. Temperatura ekstremalna natomiast oscyluje tutaj w okolicach -9°C. Przy śpiworach zimowych, spać komfortowo będziemy przy ok -10°C. Temperatura ekstremalna w tym wypadku graniczy z zasobnością naszego portfela.
Ale o co chodzi z tymi temperaturami komfortu, czy ekstremalnymi. W jaki sposób jest to mierzone? Wg europejskiej normy EN 13537, określającej standard izolacji termicznej, temperatury w śpiworach dzielone są na T-max (czyli górna granica komfortu), T-comfort (temperatura komfortowa), T-limit (dolna granica komfortu), T-extreme (temperatura ekstremalna). Wszystkie te temperatury oparte są o dane, wg których śpimy w bieliźnie termo-aktywnej, tudzież kalesonach, koszulce z długim rękawem i czapce (jeśli wybieramy czterosezonową opcję). Na tak ubranym manekinie testowane są śpiwory. Temperaturę śpiwora dobieramy jednak zawsze do samych siebie. To co podałem wyżej to tylko przykłady aby początkujący, czy nie będący w temacie mógł się rozeznać. Z doświadczenia wiem, że na temperaturę komfortową wpływa jeszcze wiele innych czynników – to jakiej karimaty używamy, czy wychłodziliśmy organizm przed snem, jak bardzo zmęczeni jesteśmy i czy chociażby jak treściwy posiłek zjedliśmy. Kobiety z reguły marzną w temperaturach, kiedy my faceci czujemy się względnie komfortowo. Dlatego próg temperatur będzie u nich wyższy, niż u nas.
To czy wybierzemy śpiwór o kroju kopertowym, czy mumii też jest naszym osobistym „widzimisię”. Ja preferuje koperty, mam więcej miejsca na nogi. Podobnie jest z ceną, śpiwory za 1500zł wcale nie grzeją lepiej niż te za 200-300zł. Będą po prostu bardziej wytrzymałe i posiadać będą więcej bajerów. Jeśli śpiwór przy częstym użytkowaniu wytrzyma 7-8 lat, to trzeba uznać to za sukces. Z reguły po 4 latach można już odczuć spadek komfortu termicznego, nie ważne ile by kosztował.
Ja mam śpiwory dwa. Letni - już deko wysłużony – o temperaturze komfortowej ok 11°C i ekstremalnej ok 6°C i trzysezonowy, którego używam także w zimie, o temperaturach ok -2°C komfortu i -12°C ekstremalnej. Przy takiej konfiguracji, śpiąc przy ognisku, kładę się w ciuchach i walę w kimę. Kiedy marzną mi nogi wkładam je w plecak, rezygnując jednocześnie z wykorzystania go jako poduszki.
A jakie Wy macie spojrzenie na to wszystko?
Jaki śpiwór wybrać, jaka jest różnica w wkładach i o co chodzi z tymi temperaturami? Aby nie zanudzać postaram się szybko nakreślić i wyjaśnić temat.
Otóż nieformalnie śpiwory dzielimy na wewnętrzne i zewnętrzne. Te wewnętrzne to standardowe (syntetyczne, bądź puchowe) „kołdry”, o masie do 1kg. Kosztujące parę złotych o komforcie termicznym ok 17°C. I to wszystko co powinno nas interesować w tej kategorii. Natomiast co do tych zewnętrznych, no tutaj sytuacja się trochę komplikuje.
Do outdoor’u, czyli typowego spania pod chmurką śpiwory dzielimy na dwusezonowe – potocznie zwane letnimi - , trzysezonowe i czterosezonowe – całoroczne z przymrużeniem oka, a na pewno bardziej zimowe. I teraz tak naprawdę nie istotne jest, czy Wasz śpiwór kosztuje 200, czy 800zł. Ważne jest z czego jest zbudowany i do jakich temperatur został przeznaczony. Osobiście jestem zagorzałym odradzaczem śpiworów puchowych w tej kategorii. Naturalnie, że śpiwór puchowy jest lżejszy i cieplejszy w porównaniu do syntetyka o tej samej wadze, zajmuje także mniej miejsca, jednakże jest strasznie wrażliwy na wilgoć. Po nocy w miejscu w którym pojawia się rano mgła, padał deszcz, czy jest to akurat zima zassie wilgoć z powietrza niczym gąbka. Dobrej jakości puch jest co prawda zaimpregnowany i krótkotrwały kontakt z mokrym powietrzem nie spowoduje problemów, nie mniej już dłuższy tak. Nie ma bata, aby w warunkach polowych wysuszyć taki śpiwór przy ognisku, a co dopiero podczas wędrówki. Inaczej natomiast jest ze śpiworami z wypełnieniem syntetycznym, które schną szybko, a i lekko wilgotne wcale nie tracą swoich właściwości izolujących. Dlatego skupię się tutaj tylko na nich. A zatem wybierając śpiwór na noce w terenie, wybierajmy śpiwór syntetyczny.
Jak dowiedzieć się, który śpiwór przewidziany jest na jaki sezon? Po temperaturach rzecz jasna.
Śpiwór letni powinien zapewnić nam komfort spania w temperaturze ok 10°C, przy czym temperatura ekstremalna nie powinna spaść poniżej 1°C. Trzysezonowe „łóżka transportowe” powinny zapewnić nam komfort spania przy temperaturze ok 1 – 5°C. Temperatura ekstremalna natomiast oscyluje tutaj w okolicach -9°C. Przy śpiworach zimowych, spać komfortowo będziemy przy ok -10°C. Temperatura ekstremalna w tym wypadku graniczy z zasobnością naszego portfela.
Ale o co chodzi z tymi temperaturami komfortu, czy ekstremalnymi. W jaki sposób jest to mierzone? Wg europejskiej normy EN 13537, określającej standard izolacji termicznej, temperatury w śpiworach dzielone są na T-max (czyli górna granica komfortu), T-comfort (temperatura komfortowa), T-limit (dolna granica komfortu), T-extreme (temperatura ekstremalna). Wszystkie te temperatury oparte są o dane, wg których śpimy w bieliźnie termo-aktywnej, tudzież kalesonach, koszulce z długim rękawem i czapce (jeśli wybieramy czterosezonową opcję). Na tak ubranym manekinie testowane są śpiwory. Temperaturę śpiwora dobieramy jednak zawsze do samych siebie. To co podałem wyżej to tylko przykłady aby początkujący, czy nie będący w temacie mógł się rozeznać. Z doświadczenia wiem, że na temperaturę komfortową wpływa jeszcze wiele innych czynników – to jakiej karimaty używamy, czy wychłodziliśmy organizm przed snem, jak bardzo zmęczeni jesteśmy i czy chociażby jak treściwy posiłek zjedliśmy. Kobiety z reguły marzną w temperaturach, kiedy my faceci czujemy się względnie komfortowo. Dlatego próg temperatur będzie u nich wyższy, niż u nas.
To czy wybierzemy śpiwór o kroju kopertowym, czy mumii też jest naszym osobistym „widzimisię”. Ja preferuje koperty, mam więcej miejsca na nogi. Podobnie jest z ceną, śpiwory za 1500zł wcale nie grzeją lepiej niż te za 200-300zł. Będą po prostu bardziej wytrzymałe i posiadać będą więcej bajerów. Jeśli śpiwór przy częstym użytkowaniu wytrzyma 7-8 lat, to trzeba uznać to za sukces. Z reguły po 4 latach można już odczuć spadek komfortu termicznego, nie ważne ile by kosztował.
Ja mam śpiwory dwa. Letni - już deko wysłużony – o temperaturze komfortowej ok 11°C i ekstremalnej ok 6°C i trzysezonowy, którego używam także w zimie, o temperaturach ok -2°C komfortu i -12°C ekstremalnej. Przy takiej konfiguracji, śpiąc przy ognisku, kładę się w ciuchach i walę w kimę. Kiedy marzną mi nogi wkładam je w plecak, rezygnując jednocześnie z wykorzystania go jako poduszki.
A jakie Wy macie spojrzenie na to wszystko?