Sam Childers- Kaznodzieja z karabinem, w obronie innych.

Pozycje papierowe lub pdf
ODPOWIEDZ
Ramzan Szimanow
Posty: 1869
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 24 lis 2023, 20:18

Zekranizowana w 2011 roku autobiografia człowieka który pomagając sierotom w Sudanie Południowym i broniąc miejscowych przed nękających ich watażkami chce odpokutować swoje błędy młodości. Czasy gdy był bandytą i dilerem narkotykowym.
W książce obydwa wątki są równoległe i płynnie się przeplatają.
Sudan Południowy przełomu lat 90-00" nękany przez sponsorowaną przez rząd Sudanu Północnego Armię Bożego Oporu (LRA). Obłąkańczą krzyżówkę bojówki i sekty dowodzoną przez Josepha Konego. Organizację której "wyczyny" spokojnie można porównywać z krwawym szaleństwem UPA na kresach Rzeczpospolitej w latach 40" XX wieku.
Jest jednak coś co odróżnia LRA od banderowców.
UPA nie porywała dzieci by po brutalnej indoktrynacji polegającej m.in na zmuszeniu do zabicia innych członków swojej rodziny wcielać je w swoje szeregi jako mięso armatnie, tragarzy i zabawki seksualne dla starszych bojowników.
Nie zdestabilizowała też całego regionu na długie dekady.
Taka rzeczywistość zastał w Sudanie Południowym Sam Childers. Zdecydowany nieść pomoc miejscowym nawet wtedy gdy oznaczało to zbrojne starcia z bojówkarzami dla których szybko stał się jednym z głównych wrogów w regionie a Joseph Kony wyznaczył nagrodę za jego głowę.
Drugi wątek, mocno spłycony w filmie to młodość Sama.
Opis jak pod sielankowym często poza ich granicami obrazem przełomu lat 60-70" kryła się brudna rzeczywistość cichego przyzwolenia na wykorzystywanie seksualne i demoralizacje małoletnich, wszechobecne twarde narkotyki, bezsensowna przemoc i beznadzieja z której wyrosło potem punkowe hasło "No future!".
Dla czytających wcześniej na temat "Rodziny Mansona" czy kontrowersji związanych z sprawami seryjnych morderców tamtych czasów jak "Syn Sama" czy Ted Bundy nic nowego.
Dla innych może to być szokiem.
Śledzimy więc drogę młodego Childersa praktycznie na dno, gdzie tylko szybkie pięści i niewiarygodne szczęście wielokrotnie ratują go przed śmiercią czy wieloletnią odsiadką.
A potem stopniową wewnętrzną przemianę jego i jego przyszłej żony.
Równolegle perypetie z działalnością wolontariusza w Afryce, trudną do pogodzenia z życiem rodzinnym i prowadzeniem firmy w USA co wielokrotnie prowadzi go do wątpliwości.
Tych Sam nie ma w konfrontacjach z LRA, czy zwykłymi bandytami wykorzystującymi chaos do napadania na sąsiadów. I tu Childersa nie opuszcza jego niewiarygodny fart.
A może to rzeczywiście interwencje siły wyższej???
Autor nie ma tu wątpliwości, czytelnik niech samemu szuka odpowiedzi.
Książkę mogę polecić, obydwa wątki wciągają pod koniec książki łącząc się w spójną całość. Historia zmusza do przemyśleń, tak nad sytuacją w Afryce jak też postawami ludzi na tzw "Globalnej Północy". Nie tylko wobec innych regionów świata ale i samych siebie.
Obok naturalistycznych opisów życia w regionie nękanym przez bojówkarzy jest to największa siła tej książki.

Obrazek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Książki”