Poprawa motoryki i pamięci

Krótkie instrukcje z zasadami postępowania
ODPOWIEDZ
Mr Nobody
Posty: 154
Rejestracja: sob 18 gru 2021, 23:42
Kontakt:

wt 23 sie 2022, 01:02

Tak krótko ,bo nie ma tu się nad czym zbytnio rozwodzić , poprawa własnej motoryki rąk i przy tym nauczyć mózg a raczej przyzwyczaić obie ręce i nogi do tego samego ,a ćwiczenie jest banalnie proste trzeba jedynie się pilnować ,jeśli jesteś praworęczny to zacznij używać lewej reki do tych czynności które robiłeś lewą ręką i tak samo nogą ,i na odwrót jeśli jesteś lewo ręczny , trzymanie kubka w reku , czy kopanie łopatą ,na początku wydać się może ,że jest się najzwyczajniej niepełnosprawnym ,takie jest wrażenie za pierwszym razem i kolejnym ,do momentu aż się przyzwyczaimy ,zajmie nam to sporo czasu ,ale warto poćwiczyć .
Tak samo można ćwiczyć pamięć , dużo czytać , a nawet dając sobie samemu zadanie idąc miastem jednym spojrzeniem zapamiętać jak wyglądał przechodzeń który nas właśnie minął ,lub samochód i siedzacy w nim kierowca , no i rozwiązywanie łamigłówek ,no i moje ulubione , spostrzegawczość ,obecnie na komórkę można ściągnąć sobie gierkę pod tytułem znajdź różnice na dwóch prawie identycznych obrazkach , bardzo fajne cwiczenie .
..."wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie."
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 23 sie 2022, 07:21

Co do pamięci, pamiętam jakiś film, w którym bohater miał wejść w rolę kogoś innego. Tamta osoba miała doskonałą pamięć i była spostrzegawcza. Wkładano więc do pustej lodówki kilka produktów na początek, otwierano drzwi na 3 sekundy, po czym zamykano. Gość miał powiedzieć co widział w lodówce, w jakim kolorze to byłi i gdzie stało - która półka itd. Stopniowo zwiększano liczbę produktów w lodówce aby człowiek nauczył się zapamiętywać więcej detali. Ciekawa koncepcja.
Co do spostrzegawczości, ciężko mi opisać jak się sam tego uczyłem. Poprzez obserwację najzwyczajniej. Starałem się podobnie jak w filmie, obrzucić człowieka wzrokiem (w autobusie np.) i odwróciwszy spojrzenie opisać go w myślach. W co był ubrany, jaka kolorystyka, co miał przy sobie etc.
Podobnie uczyłem się zwracać uwagę na detale. To ułatwia choćby szukanie grzybów :mrgreen: , pozwala tez dostrzec różne małe zwierzątka i owady - sporo poświęciłem na leżenie z aparatem w trawie i obserwowanie co pełznie lub drepta wokół mnie. Do tej pory często kątem oka zauważam drobnostki. Na urlopie małą salamandrę plamistą, właśnie kątem oka zarejestrowałem.

20220820_105825.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 23 sie 2022, 18:35

Prosta gra na motoryke.
Potrzebny jest śrubokręt na bity bez ostrych krawędzi. Podrzuca się go do góry z rotacją.
Klaszcze rękoma za plecami i łapie za rękojeść.
Tak kilka razy.
Docelowo klaśnięcie z tyłu, klaśnięcie z przodu i chwyt spadającego wkrętaka.
Może być też np gumowa atrapa noża itd.
Włóczykij
Posty: 14
Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
Kontakt:

pt 22 mar 2024, 09:10

W czasach młodości bawiliśmy się w tzw. taniec z ogniem. Niesamowicie rozwija motorykę, panowanie nad ciałem,odruchy, refleks, percepcję wzrokową i czuciową. Ćwiczyć można bez ognia, bardzo prosto. Kupujemy najtańsze getry piłkarskie i dwie piłki tenisowe. Wkładamy piłki w getry i mamy zabawkę. Na necie można znaleźć mnóstwo poradników i zestawów ćwiczeń dla początkujących. Link do takiej strony: https://kuglarstwo.pl/dropsy/poie.php
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

pn 25 mar 2024, 19:49

A wystarczy żyć na wsi jako dzieciak lat 80-90, być "pilnowanym", przez dzieciaki lat 70-80.
Dopiero wtedy nabywalo się motorykę.. Mała, duża, terapie ręki, stopy..
Rozwój pamięci..
Doskonale pamietalismy, że na strychu deski zgnite.. I że jak się zwalisz do świń.. Musisz szybko wstawać bo Cię zeżrą. W pogoni za gołębiami znikała pierwsza część wypowiedzi dziadka..
Zostawała 2. "szybko wstawaj bo Cię swinie zeżrą jak starego koguta"
A jak świetnie pamięć ćwiczyło skakanie z dachu na przyczepę z sianem..
Do tego stopnia, że człowiek później do końca zabaw sprawdzał czy ta przyczepa tam faktycznie nadal stoi i czy nie zostawił dziadek w niej wideł..
Włażenie na drzewa, spadanie z nich.. Rozwijało pamięć(na pruchno się nie wlazi), układ mięśniowy i kostny.
Jak człowiek spadł.. Uszkodził się na tyle że chrupalo.. Doskonale wiedział, że przyzna się jak chrupać przestanie. Kabel od prodziza wiszący w sieni doskonale o tym przypominał każdego dnia.

Dziś pracuje z dziećmi.. 7 latki pytają patrząc na drabinkę z atestami przed nimi "pani nie spadnie?"
Na linę z morskim atestami "pani nie urwie się?" dla bardziej strachliwych.. Musimy się w 4ry na niej powiesić.. Zatańczyć "makarene" w powietrzu..

Jedna prośba.. Dajcie dzieciom być dziećmi..
Bawic się w noża.. (rzucanie z różnych części ciała nożem) do celu.. Przegrany zębami wyciągał patyk z kupy..
A takie rozwoje w dorosłym życiu nie będą potrzebne..
Tak.. Nie raz zeżre kupę.. Nie raz się skaleczy..
Tak, połamie się nie raz..
Lepiej się zrasta w wieku 5-10 lat niż 50+, a uczy się spadać na 4 łapy i amortyzowac upadki. Ciało się uczy jak obracać się w trakcie..

Z wyrazami szacunku 7 krotna zdobywczyni medalu gipsowego

Dziś spadam z wysokości, to beton pęka nie kości ;-)
I tego życzę następnym pokoleniom.. Z normalnymi rodzicami.. Nie będą potrzebować "poprawy motoryki" na starość
Włóczykij
Posty: 14
Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
Kontakt:

wt 26 mar 2024, 06:11

Współczuję tym dzieciom i ich rodzicom.
Mam wrażenie, że wieś lat 80/90 to pani zna z wakacji u dziadków, kolorowych książeczek albo wpisów w internecie w stylu "kiedyś to były czasy, dzisiaj to nie ma czasów".
Tak na prawdę na wsi była praca, praca praca. Był czas na zabawę ale większa część dnia zajmowała nauka albo praca właśnie.
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

wt 26 mar 2024, 12:12

Włóczykij pisze:
wt 26 mar 2024, 06:11
Współczuję tym dzieciom i ich rodzicom.
Mam wrażenie, że wieś lat 80/90 to pani zna z wakacji u dziadków, kolorowych książeczek albo wpisów w internecie w stylu "kiedyś to były czasy, dzisiaj to nie ma czasów".
Tak na prawdę na wsi była praca, praca praca. Był czas na zabawę ale większa część dnia zajmowała nauka albo praca właśnie.
No właśnie wychowywałam się tam 16-17 lat..
Później za edukacja i pieniążkiem.. 2 lata temu wróciłam na piękna polska wieś..
Tak, prace też pamiętam. Ale lepiej pamiętam czas na zabawę. Nawet na wykopkach robilismy lalki z ziemniaka i patyka.. A na koniec piekło je się w ognisku..

Teraz miałam to szczęście że udało mi się wrócić na stara wieś.. Gdzie jeszcze są konie, swinie, gęsi, kaczki..

I tak.. Takiego życia chce dla siebie i swojej rodziny. Żałuję że kiedyś je porzuciłam.
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 26 mar 2024, 18:58

Włóczykij pisze:
wt 26 mar 2024, 06:11
Współczuję tym dzieciom i ich rodzicom.
Mam wrażenie, że wieś lat 80/90 to pani zna z wakacji u dziadków, kolorowych książeczek albo wpisów w internecie w stylu "kiedyś to były czasy, dzisiaj to nie ma czasów".
Tak na prawdę na wsi była praca, praca praca. Był czas na zabawę ale większa część dnia zajmowała nauka albo praca właśnie.
A dzisiaj co? Degenerujące uzależnienie od małych ekraników.
Rodzice zadowoleni bo "dziecko nie zawraca dupy" i "będzie obeznane w nowych technologiach od małego". Tylko pierwsze tak hodowane roczniki już wchodzą na rynek pracy.
Często nie potrafią uruchomić głupiej drukarki.
Włóczykij
Posty: 14
Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
Kontakt:

śr 27 mar 2024, 00:25

Jak to się mówi głupich nie sieją. W każdym pokoleniu tacy byli, są i pewnie będą. Po części to wina rodziców, po części systemu edukacji a po części narzekających na nich starych pracowników. Środowiska pracownicze w obrebie firmy lub działu są z reguły dość hermetyczne. Sam to przerabiałem jak wchodziłem na rynek pracy.. "Dziadki" bardzo niechętnie, jeśli w ogóle dzieliły się swoją wiedzą traktując ją jak arkana dostępne jedynie zasłużonym lub, co częściej twierdząc że to jest absolutna podstawa podstawy i każdy to wie, potrafi już od urodzenia. Skąd gnój co ma mleko pod nosem ma wiedzieć jak obsłużyć drukarkę, maszynę czy narzędzie które pewnie pierwszy raz na oczy widzi? Dodatkowo często jest taki młody traktowany z ostracyzmem. Zamiast jakoś mu pomóc wdrożyć się w całkowicie nowe dla niego środowisko, stwarza się od początku atmosferę niechęci wobec niego. Normalna rzecz że lsię broni. Jedni bronią się agresją, drudzy tumiwisizmem. Jakbyśmy my czuli się na ich miejscu? Sami w otoczeniu którego zasad nie znamy, ludzie nastawieni co najmniej niechętnie, wielu traktuje nas z góry. Pracuje z wieloma młodymi ludźm, często się zmieniają bo odbywają u mnie praktyki i dopiero niedawno zacząłem się zastanawiać nad tymi rzeczami. Wnioski wysunąłem takie że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Jeśli damy młodemu szansę i popatrzymy na niego nie jak na kolejne nieudane pokolenie tylko jak na czystą kartkę to mamy szanse na tej kartce zapisać fajne rzeczy. Ale jeśli od początku będziemy traktować go jako tego gorszego a siebie jak Salomona to nie dziwmy się że siedzi na telefonie zamiast robić co do niego należy. Są oczywiście przypadki niereformowalne, jak w każdym pokoleniu. I każde kolejne pokolenie będzie narzekać na następne po sobie. Mój pradziadek narzekał na dziadka że w polu robi traktorem,nie koniem bo to tylko koniem to robota i że traktorem to lenie robią i nieroby. Dziadek narzekał na ojca że na roli nie chce tylko szkoły się mu zachciało i jakichś firm otwierać i po świecie jeździć za pieniądzem na jedzenie jak jedzenie to trzeba własnymi rękami z pola i lasu. Ojciec narzekał na mnie że leń i tylko w książkach siedze że z książek rodziny nie wykarmię, ze nic ze mnie nie będzie. Ja narzekałem na młodych w pracy że lenie, nic ich nie interesuje poza internetem, ignoranci. Ale jakoś każdy sobie radzi i świat się nie kończy. Taka chyba kolej rzeczy.

Ale odbieglismy od tematu :D
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 28 mar 2024, 00:36

Włóczykij pisze:
śr 27 mar 2024, 00:25
Ale jakoś każdy sobie radzi i świat się nie kończy.
Świat nie kończy ale mnóstwo cywilizacji już padło na pysk i będą padały nadal.

Zlecanie w niektórych domach mnóstwa bzdurnych zadań miało często ten sam powód co teraz dawanie komórki. Żeby dziecko rodzicom tyłka nie zawracało.
Więc to drugie jest lepsze bo nowsze?
Na pewno nie dla późniejszej motoryki takiego dziecka.
Bo tato z mamą wolą oglądać netflixa zamiast iść z młodym porzucać piłką do kosza, coś pomajsterkować, RAZEM skosić trawę czy przekopać ogródek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Instrukcje”