Zabójstwo 13 latki w Inowrocławiu w kontekście destrukcyjnych subkultur

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 13 maja 2023, 17:58

1411 pisze:
sob 13 maja 2023, 07:36
Znacie "black alien project"? Koleś wszczepia sobie implanty, tatuuje skórę na czarno, amputował sobie po dwa palce z każdej dłoni bo chce wyglądać jak przedstawiciel wydumanej obcej rasy. Czy jest nim? Upodabnia się. Tak jak ja się upodabniałem do rycerza, zakładając zbroję lub do legionisty, zakładając mundur. Nie byłem w istocie ani rycerzem, ani legionistą. Postępowcy (tfu) wciąż tego nie rozumieją.
Księżniczki i Piotrusie Pany. Zamiast dorosnąć i chwycić się z odpowiedzialnością za bary tworzą sobie wydumany, fałszywy świat gdzie ich chciejstwo ma mieć magiczną moc. A wszyscy mają się temu podporządkować.
Chyba dyskutowaliśmy o tym w temacie "Społeczeństwo umysłowo wycieńczone".
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 23 maja 2023, 18:53

Za profilem "Socjologia Ilustrowana"

https://www.facebook.com/photo/?fbid=64 ... cale=pl_PL

Andy Wachowski ("Matrix") wyjaśnia, jak pornografia uczyniło go trans-kobietą.

"Ludzie, których zobaczyłam, pierwsze obrazy, które mnie poruszyły, to transpłciowe kobiety w pornogra fii. I było coś, co odblokowało się w moim mózgu, że zobaczyłem, jak ci wspaniali, nieustraszeni wykonawcy stają się pożądani. I ja, w mojej głowie, mógłbym wykonać skok tam, gdzie to było właściwe, gdybym mógł być pożądany, to może mógłbym być kochany."

Chyba najlepszy komentarz:

AK "Wiecie, co mnie porusza? Jego pragnienie miłości, samotność wyrażone w słowach " gdybym był pożądany to może byłbym kochany" Jasno widać, że te wszystkie dewiacje rodzą się w niekochanych, porzuconych dzieciach, które stają się wołającymi o uwagę i miłość dorosłymi"
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2592
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 24 maja 2023, 16:26

Chyba w punkt. Potrzeba akceptacji i miłości, jest w każdym ale chęć bycia bliskim a nie instagramowym folołersem już nie tak często występuje. Teraz trzeba się sprzedawać, docierać do targetu a nie zwyczajnie, być blisko... Taki smutny obraz naprawdę samotnych ludzi.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

śr 24 maja 2023, 19:07

1411 pisze:
śr 24 maja 2023, 16:26
Taki smutny obraz naprawdę samotnych ludzi.
Smutny obraz naprawdę samotnych, pogubionych ludzi.
Którzy nie mieli pozytywnych wzorców i wsparcia kiedy te były im najbardziej potrzebne.
Więc znaleźli ich toksyczne ersatze w najgorszych możliwych miejscach.
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 04 lip 2023, 23:54

"Znany seksuolog zamyka gabinet. „Poradził, by syn został ladyboyem, bo tacy dużo zarabiają”

Na szczycie listy lekarzy ułatwiających korektę płci, nawet osobom nieletnim, znajduje się nazwisko specjalisty określanego jako „bardzo pomocnego, wypisującego nawet na pierwszej wizycie skierowanie na tranzycję i potrzebne leki”. Jednak jak ustalił „Wprost”, prawdopodobnie po naszych publikacjach opisujących problem koniecznych detranzycji u młodych ludzi niewłaściwie zdiagnozowanych, psychiatra ten właśnie zamknął swój gabinet. – Poradził, żeby syn został... ladyboyem, bo tacy dużo zarabiają i nigdy nie muszą pracować. Po czym wyprosił nas z gabinetu mówiąc, że nie wspieramy dziecka w procesie korekty płci – mówi matka Franka.

Opublikowany w kwietniu przez „Wprost” wywiad z prof. Zbigniewem Lwem-Starowiczem dotyczącym spodziewanego wzrostu liczby detranzycji wśród młodych ludzi, a także wywiad z Anną, osobą po detranzycji, wzbudziły wiele kontrowersji i pytań o przyszłość terapii osób niepełnoletnich z zaburzeniami orientacji płci. Liczba młodych ludzi dotkniętych tych problemem nieustannie rośnie, a w Polsce wciąż brakuje standardów leczenia.
Głośnym echem odbił się także coming out Łukasza Sakowskiego, blogera i dziennikarza, twórcy bloga „To tylko teoria”, pierwszej w Polsce osoby detrans, która oficjalnie przyznała się do doświadczenia korekty płci, zmiany numeru PESEL i powrotu „płci pierwotnej”...

... Zarówno w wyznaniu Sakowskiego, jak i w wywiadzie z Anną, przewijał się motyw listy specjalistów pomagających w tranzycji przyśpieszoną diagnozą czy wypisywaniem recept na hormony i blokery dojrzewania.

– Jeżeli spytasz osobę trans 30-40 letnią o „niebieskie forum” – będzie wiedziała o czym się mówi. Tapeta w ciemnoniebieskim kolorze i można było tam znaleźć wszystkie dostępne informacje na temat korekty płci. Listę lekarzy, terapeutów, do jakich trzeba się udać. Był tam podpięty samouczek, czyli dokładne formułki, które należy wygłaszać przed specjalistą, żeby otrzymać diagnozę” – mówiła w wywiadzie Anna..."

https://www.wprost.pl/kraj/11286913/zna ... biaja.html
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2592
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 10 mar 2024, 21:26

Wyciek danych od guru tranzycji, omówiony pokrótce w materiale filmowym. W opisie nagrania link do artykułu.
https://youtu.be/DE26z7Tx2zQ?si=VgXQwUnXymm59K74
Kanał Myślozbrodnia czyli autor bloga Gej przeciwko światu, opisuje jak to pseudo lekarze i psycholodzy zachęcali do zmiany płci, wiedząc, jak bardzo mogą zrujnować życie osobom, które nakłonią do tego eksperymentu.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 10 mar 2024, 23:14

Wrzucam zanim zniknie z oryginalnego źródła.

https://www.tysol.pl/a118434-wyciekly-w ... -ideologii


"Wyciekły wstrząsające nagrania największej organizacji trans na świecie.
Początek końca tęczowej ideologii?

Wyciekły prywatne rozmowy członków najbardziej wpływowej organizacji trans na świecie. WPATH od lat tworzył “standardy opieki”, które przekonywały specjalistów i tysiące zaburzonych osób do „zmiany płci”.
Udostępnione rozmowy i pliki pokazują, że eksperci od ideologii gender wiedzieli, że krzywdzą dzieci, okaleczają bezpowrotnie pacjentów, i manipulują chorymi psychicznie.


Ideologia gender od wielu dekad zbiera swoje krwawe żniwo na całym świecie.
Pomysł, że można sobie „zmienić płeć” i że istnieje oderwana od ciała „tożsamość płciowa” od dawna dominuje nowoczesną medycynę mimo braku rzetelnych dowodów na takie założenia. Ideologia gender, opierająca się na potwornych, nieudanych eksperymentach minionego wieku, na dobre zadomowiła się w „cywilizowanym” świecie.
Jej aktywiści dawno temu przejęli tęczowe organizacje, a jej wyznawcy zasiadają w krajowych i międzynarodowych rządach i instytucjach, kontrolujących prawo, uniwersytety i pozarządowe organizacje.

Dowody na absurdalność ideologii gender istnieją tak długo, jak ona sama.
Aktywiści i eksperci transowej anarchii zawsze jednak wyśmiewali krytykę, zbijając ją jako „szurię” i prawicowe teorie spiskowe, które przeczą rzekomo nowoczesnej nauce.
Te taktyki ośmieszania opozycji stały się wczoraj niemożliwe: wczoraj światło dzienne ujrzały prywatne rozmowy najbardziej wpływowych aktywistów trans. Setki stron, dziesiątki nagrań, tysiące rozmów – pliki ujawnione w „WPATH FILES” pokazują skalę zakłamania tych, którzy promowali „zmianę płci” i przekonanie, że w naszym gatunku, oprócz mężczyzn i kobiet, istnieją jeszcze inne płcie.

Możliwe, że to początek końca ideologii gender na całym świecie.

Czym jest WPATH

WPATH to prawdopodobnie najbardziej wpływowa organizacja aktywistów gender na świecie, założona już w 1979 roku. Jest to międzynarodowa organizacja skupiająca prawie 2000 członków, w tym znanych lekarzy, chirurgów i psychologów promujących „afirmację płciową”, czyli zabiegi hormonalne i operacje plastyczne, które upodobnić mają mężczyzn do kobiet, kobiety do mężczyzn, a w niektórych przypadkach starają się płeć kompletnie skasować.
Trzy czwarte członków ma swoją siedzibę w USA, reszta rozproszona jest po całym świecie. WPATH jest twórcą „standardów opieki”, czyli wytycznych, których mają trzymać się specjaliści na całym świecie, starający się pomóc osobom cierpiącym na zaburzenia tożsamości płciowej.

Standardy opieki - wytyczne dotyczące świadczenia pomocy zdrowotnej transseksualistom – miały być oparte na badaniach naukowych i obejmować różne aspekty życia osób trans, w tym ich zdrowie psychiczne, terapię hormonalną i interwencje chirurgiczne.
Obecna wersja, Standardy Opieki nr 8 (SOC8), została opublikowana w zeszłym roku.
Korzysta z niej wiele krajów, szpitali, lekarzy i polityków.
Ma ona wpływ na życie tysięcy-dziesiątek tysięcy osób i na prawodawstwo w wielu miejscach naszego globu.

WPATH opisuje swoje Standardy Opieki jako oparte na dowodach, jednak upublicznione pliki podważają tę tezę. Pokazują one, że ofiary ideologii gender nie rozumieją, jaka ma wydarzyć im się krzywda, jakie nieodwracalne skutki mają „terapie afirmacji płci”, jak manipuluje się dziećmi i osobami ciężko chorymi psychicznie, oraz jak aktywiści gender starają się zamieniać ludzi w bezpłciowych „eunuchów”.
Niektóre rozmowy sugerują, że sami specjaliści promujący gender nie znają długoterminowych skutków terapii.
W innych rozmowach wydaje się, że wiedzą, że hormony płci przeciwnej lub operacje (tzn. tranzycja) mogą spowodować poważne szkody, ale mimo tego je zalecają.
Niektóre z zabiegów gender kończą się trwałym okaleczeniem lub śmiercią.


"Pliki WPATH pokazują, że to, co nazywa się 'medycyną gender', nie jest ani nauką, ani medycyną" – czytamy w podsumowaniu danych, które opublikował Michael Shellenberger, prezes i założyciel Environmental Progress, organizacji, która dane WPATH ujawniła
- „To nie jest medycyna, ponieważ pierwszą zasadą jest niewyrządzanie szkody. A to wymaga świadomej zgody."


Wiedzieli, że krzywdzą dzieci

Prawdopodobnie najbardziej szokujące informacje, które wyciekły z organizacji, dotyczą dzieci.
W oficjalnych zaleceniach WPATH promuje pomysł, że nieletni są w stanie wyrazić zgodę na tranzycję, czyli przyjmowanie hormonów, ich blokerów oraz nieodwracalne operacje plastyczne, które upodobnić ich mają do płci przeciwnej.
Pomysł jest, oczywiście, absurdalny, eksperci z organizacji przedstawiają go jednak w swoich wytycznych jako udowodniony naukowo: jeżeli dziecko chce „zmienić sobie płeć”, to może być rzekomo dostatecznie doinformowane przez specjalistów.
Dziecko może niby wyrazić na to świadomą zgodę.

Tak twierdzi WPATH w opublikowanych rekomendacjach, jednak eksperci przyznają „za zamkniętymi drzwiami” zupełnie co innego: że dzieci nie rozumieją, na co godzą się, kiedy rozpoczynają tranzycję.

Dianne Berg, psycholog dziecięcy i współautor rozdziału dotyczącego dzieci w SOC8, przyznaje w ujawnionych dokumentach: dzieci nie są w stanie pojąć skutków „leczenia”, ponieważ "poza zakresem ich rozwoju jest, by zrozumieć, w jakim stopniu niektóre z tych interwencji medycznych na nich wpłyną”.
Dziecięca niezdolność do zrozumienia trwałych konsekwencji tranzycji dotyczy nawet tak banalnych zjawisk, jak wygląd osoby dorosłej.
Dziewczynki nie są w stanie wyobrazić sobie, że „będą miały zarost na twarzy”, a infantylna zgoda na tranzycję jest tylko pozorna.
"Mogą powiedzieć, że rozumieją, ale potem powiedzą coś innego” - potwierdza jeden z ważniejszych ekspertów w wewnętrznych rozmowach organizacji.

Szokująca jest różnica między oficjalnymi wytycznymi co do skutków tranzycji na płodność, a tym co członkowie WPATH przyznają między sobą.
Oficjalne wytyczne organizacji mówią, że dzieci są w stanie zrozumieć, że „zmiana płci” oznacza często chemiczną i mechaniczną sterylizację.
W swoim własnym gronie eksperci mówią jednak: dziecko nie jest w stanie pojąć, czym płodność w ogóle jest.
Jeden z najczęściej pojawiających się w dokumentach ekspertów, dr Daniel Metzger (endokrynolog), podkreśla, że "dobrym pomysłem jest rozmowa z 14-latkami na temat zachowania płodności”, ale jednocześnie wie, iż informacje o negatywnych konsekwencjach tranzycji do młodych nie docierają.
„Wiem, że mówię do ściany", potwierdza doktor.
Na zewnątrz jednak ta sama osoba udaje, że nieletni są w stanie zrozumieć, co stanie się z nimi po tranzycji.


Członkowie WPATH potwierdzają też, że wiele dzieci z zaburzeniami tożsamości płciowej rezygnuje z własnej płodności, bo mają absurdalne wyobrażenia o adopcji.
Ubezpładniające się młode osoby mówią często, że „zwyczajnie dziecko adoptują”, skoro już nie będą mogły mieć własnego potomstwa.
Kiedy jednak pyta się ich, jak adopcja wygląda, młodzi odpowiadają: „Myślałem, że po prostu idziesz do sierocińca, a oni dają ci dziecko”.

Wymieniony wyżej dr Metzger przyznaje w upublicznionych dokumentach: "większość dzieci nie jest w ogóle w stanie rozmawiać o tym w poważny sposób".
Ten sam ekspert, który oficjalnie twierdzi, że da się dzieciom wyjaśnić, że dokonując tranzycji godzą się na bezpłodność, przyznaje przed innymi ekspertami, że lekarze zmieniający dzieciom płeć "do pewnego stopnia kradną tym dzieciom okres dojrzewania seksualnego, którego doświadczają ich rówieśnicy”'.
"Myślę, że rzeczą, którą musisz pamiętać o dzieciach, jest to, że często tłumaczymy tego rodzaju rzeczy osobom, które nawet jeszcze nie miały biologii w szkole średniej” - przyznaje ekspert z organizacji gender.

Co może najgorsze: wątek na wewnętrznym forum komunikacyjnym WPATH dostarcza dowodów na to, że „zmiany płci” dokonuje się nawet na dzieciach opóźnionych rozwojowo, które mają problemy z najbardziej podstawowym zrozumieniem samych siebie i otoczenia.

Dalej horrory dotyczące dzieci tylko się mnożą: eksperci opowiadają o dzieciach, którym zaczęto zmieniać płeć w wieku 4 lat, o podawaniu blokerów hormonów 10-latkom, o tym, że NIE powinno się czekać z tymi eksperymentami do dorosłości, o tym, że znaczna część transseksualistów żałuje swojej bezpłodności, oraz o tym, że wczesna tranzycja może w organizmie doprowadzić do tworzenia się guzów w mózgu i do nekrozy, czyli obumierania i gnicia części ciała.
Pojawiają się też wątki prawdziwie makabryczne i tragiczne: eksperci przyznają, że część osób, którymi się zajmowali i które przeszły tranzycję w młodym wieku, jako osoby dorosłe nie są w stanie czerpać przyjemności z seksu: nie są w stanie osiągnąć orgazmu.
Inne, jak dowiadujemy się z rozmów, przechodzą przez tortury komplikacji i... umierają.


Okaleczanie ciała

Jeszcze bardziej makabryczne są rozmowy ekspertów WPATH na temat prób zmiany mężczyzn w kobiety, a kobiet w mężczyzn.
Ten drugi proces to głównie amputacja zdrowych piersi, ten pierwszy zaś polega na ucinaniu męskich gonad – jąder – i zamienianiu członka w atrapę waginy.
Szczególnie wytwarzanie namiastki kobiecych narządów ma często opłakane skutki.

McGinn, jedna z ekspertek organizacji, zaleca więc na forum "ostrożność" w tym temacie, ponieważ wiele szpitali zakazuje obecnie operacji waginoplastyki na osobach poniżej 18 roku życia.
McGinn chwali się jednak, że przeprowadziła 20 takich zabiegów kastracji na nieletnich chłopcach w ostatnich 17 latach swojej pracy.
Szokujące wyznanie koronuje stwierdzeniem: "nie wszystkie [zabiegi]... miały idealne wyniki".

Ta sama ekspertka, która przyznaje się do okaleczania młodych chłopców, winę za nieudane wyniki waginoplastyki zwala na swoich pacjentów.
McGinn wyjaśnia, że "ci, którzy mieli kłopoty", to pacjenci, którzy nie byli w stanie przestrzegać harmonogramu dylatacji, czyli rozpychania sztucznej pochwy specjalnymi przyrządami.
Po amputacji jąder i wytworzeniu w kroczu otworu organizm pacjenta rozpoznaje bowiem efekt zabiegu jako ranę i staja się ją zamknąć.
Jeżeli okaleczony mężczyzna otwór rozpycha, ten może pozostać „świeży” i nie zgnić.
Ekspertka dodaje, że skoro chłopcy mogą mieć z tym (bolesnym) zadaniem problem, to może on też występować u dorosłych.

Frankensteinowskie ingerencje w ludzkie ciało tworzą szereg innych problemów.
Eksperci z WPATH opisują je między sobą. I tak, na przykład, na forum organizacji pojawia się ginekolog, który zajmował się pacjentami po waginoplastyce.
U jednego z nich miejsca intymne zostały uszkodzone na tyle, że doświadczał przecieków z cewki moczowej i prostaty.
Cewka była pozostałością po członku, który został rozcięty i wepchnięty w jamę ciała, by w ten sposób symulował kobiece organy.
Eksperyment jednak się nie udał, co dla pacjenta było co najmniej kłopotliwe.

Specjaliści z WPATH odpowiadają ginekologowi na forum, że nie ma na to remedium.
Jedna wykładowczyni pielęgniarstwa, która sama siebie opisuje na grupie jako "kobietę z doświadczeniem transseksualizmu" sugeruje natomiast, że pacjent powinien „cieszyć się z tej przejażdżki”, bo wyciek z prostaty to „ostateczny, fizyczny znak orgazmu”.
„Czego tu nie lubić?” - pyta ekspertka, komentując uszkodzone ciało mężczyzny.

Chirurdzy aktywni w organizacji są świadomi tych niekorzystnych wyników po waginoplastyce, a mimo tego zalecają, by również nieletni poddawali się takim drastycznym operacjom.
Niektórzy z nich, np. dr Sidhbh Gallagher, polecają takie okaleczanie ciała nie tylko na forum organizacji, ale także poza nim, nagrywając o tym materiały na TikToka, które trafiają do dzieci.

Krzywdzili chorych psychicznie

„Zmienianie płci” zdaje się stać dla działaczy WPATH na pierwszym miejscu.
Tranzycja jest więc przez nich polecana wszystkim, którzy źle czują się we własnej skórze i cierpią z powodu tzn. dysforii płciowej, czyli nienawiści do własnego ciała.
Zamiast leczyć umysł, aktywiści skupiają się na modyfikowaniu ciała nawet w przypadku osób ciężko chorych psychicznie, u których awersja do własnej płci mogła wynikać z ciężkich zaburzeń wpływających na wiele sfer życia.

Na przykład: obecna na forum pielęgniarka praktykująca w Kanadzie opisuje przypadki pacjentów z PTSD czy depresją, którzy wykazali zainteresowanie terapią hormonalną.
Dr Dan Karasic, autor rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8 WPATH, popiera tranzycję w przypadku osób tak zaburzonych, argumentując, że sama obecność choroby psychicznej nie powinna blokować możliwości pacjenta do rozpoczęcia terapii hormonalnej.

Teoretycznie jest to też prawda: sama choroba psychiczna nie zawsze kompletnie wyklucza z zabiegów „zmiany płci”.
Jak bardzo jednak zaburzone są osoby, którym doktor rekomenduje tranzycję, przekonujemy się po jego własnych słowach.
Karasic transuje bowiem ludzi, którzy cierpią na DID, czyli dissociative identity disorder - zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, zwane też jaźnią mnogą.
Jego pacjenci myślą, że są kilkoma osobami jednocześnie, że w ich głowie żyje kilka tożsamości, które przejmują naprzemiennie kontrolę nad ciałem.

Karasic donosi więc na forum WPATH, że jeden jego pacjent miał siedem alterów, czyli siedem różnych osobowości, spośród których dwa były "bezpłciowe", a jeden żeński.
"Altery zgodziły się na operację", zapewnia doktor.
Głosy w głowie uznały, że wszystkie chcą żyć w transseksualnym ciele.

Inny pacjentem z DID, o którym wspomina działacz WPATH, jest 27-letni mężczyzna, który identyfikuje się jako "system genderqueer".
System to wiele odrębnych osobowości dzielących jedno ciało – w przeciwieństwie do „rozdwojenia” jaźni często nie wiadomo jest, ile alterów ma rzekomo mieszać się w jednym mózgu. Ten konkretny pacjent, który w dzieciństwie został zdiagnozowany z autyzmem, ma 85 alterów, z których głównym "dowódcą" jest alter żeński.
I temu choremu psychicznie mężczyźnie zaczęto podawać kobiece hormony i usunięto narządy płciowe, co też doktor poleca w podobnych przypadkach innym.
Taki jest kaliber eksperta, którego WPATH uznał za odpowiedniego do napisania rozdziału poświęconego zdrowiu psychicznemu w SOC8, w międzynarodowych wytycznych.

Inne dyskusje wewnątrz WPATH również skupiają się na afirmacji transseksualnej tożsamości płciowej kosztem przemyślanej oceny stanu psychicznego pacjenta oraz etycznych aspektów terapii hormonalnej i zabiegów chirurgicznych.
Na forum pojawiają się opinie lekarzy, którzy stawiają zmianę płci ponad wszystko.
Osoby z poważnymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak choroba dwubiegunowa, autyzm czy schizofrenia, powinni więc rzekomo mieć możliwość wyrażenia zgody na kastrację i waginoplastykę.
"Byłoby wspaniale, gdyby każdy pacjent mógł być idealnie oceniony przed każdym zabiegiem chirurgicznym, koniec końców jednak jest to bilans zysków i strat" – pisze na forum ekspertka medyczna, lekceważąc możliwość, że pacjenci cierpiący na poważne zaburzenia psychiczne krzywdzą samych siebie tranzycją.
Kobieta zaznacza natomiast, że pacjenci najbardziej chorzy psychicznie mogą nie poradzić sobie z męczącym harmonogramem rozpychania sztucznej pochwy.
Najbardziej zaburzeni mogą się nawet skaleczyć – dodaje specjalistka.


Winny pacjent

Eksperci z WPATH są świadomi, że jest coraz więcej osób, które ideologia gender skrzywdziła i które chciałyby powrócić do swojej pierwotnej płci, mimo tego, że jest to często niemożliwe.
Osoby takie nazywane są detranzycjonerami i najnowsze badania demonstrują, iż liczba ich rośnie z roku na rok.
Samo ich istnienie jest też dla środowiska transseksualnych aktywistów problemem.
Członkowie WPATH o tym wiedzą i... sugerują, że detranzycjonerzy sami są sobie winni.
Nawet, jeżeli zostali oszukani jako dzieci, to jest to zwyczajnie ich problem.

Jeden z psychologów obecnych na forum mówi, dla przykładu, o pacjentce, która jeszcze chodzi do szkoły średniej i zdecydowała się na detranzycję.
Psycholog utrzymuje, że pacjentka „sama doprowadziła do tego punktu”.
Dziewczynie pozwolono na „zmianę płci” mimo jej młodego wieku, gdy ta jednak zrozumiała swój błąd, to wina spada nią i na jej wcześniejsze, dziecinne (nie)zrozumienie konsekwencji.

Prezes WPATH, dr Marci Bowers, powtarza tę opinię w dalszej dyskusji na forum, stwierdzając, że wszystkie zabiegi medyczne mają wskaźniki żalu.
Co więcej!
W przypadku innych, tragicznych decyzji medycznych, te wskaźniki bywają znacznie wyższe niż w przypadku tranzycji, a "pacjenci muszą posiadać i ponosić aktywną odpowiedzialność za decyzje medyczne, zwłaszcza te, które mają potencjalnie trwałe skutki".
Zostałeś wykastrowany jako dziecko?
Byłaś dorastającą dziewczynką, kiedy dorośli amputowali twoje piersi?
Twój problem, twoja wina, teraz musisz z tym żyć!

Praktycznie wszystkie reakcje na historie krzywdy nieletnich zbywane są przed działaczy WPATH jako niewarte szczególnej uwagi.
Kiedy na przykład na forum pojawia się dramat 17-letniej dziewczyny, której kilka lat wcześniej zaczęto podawać testosteron, paru członków WPATH pojawia się w komentarzach, by tragedię przedstawiać jako konieczny efekt uboczny niektórych tranzycji.
Aktywiści nazywają detranzycję elementem „podróży płciowej” pacjenta, która – mimo smutnego końca – nie powinna wiązać się z żalem.

Według tej logiki, lekarze nie popełniają błędu, nawet gdy go popełniają: jeżeli dana osoba jest chwilowo zadowolona ze „zmiany płci”, to wszystko przebiegło poprawnie.
Jeżeli zadowolona nie jest, to... cóż, tak czasem bywa!

Promotorzy gender porównują nawet zbędną krzywdę wyrządzoną detranzycjonerom do innych zabiegów medycznych.
Bowers widzi w niej podobieństwo do „zwykłych” operacji plastycznych, pisząc, że „ustawy i media [nie] atakują powiększania piersi, podwiązania jajowodów czy liftingów twarzy”.
Specjalista ignoruje jednak fakt, że osoba nieletnia nie ma zdolności poznawczej, by zrozumieć te „potencjalnie trwałe skutki” i nie może wyrazić świadomej zgody. I że nikt nie powiększałby piersi nastolatkom, nie licząc się jednocześnie z ostrą krytyką.

Gdyby nagle zaczęło się gwałtowne zjawisko poddawania nastolatków wazektomii i podwiązania ich jajowodów na żądanie, lub gdyby chirurdzy plastyczni sprzedawali powiększanie piersi i liftingi twarzy dzieciom jako remedium na ich zaburzenia psychiczne, media i politycy zwalczaliby ten proceder.
W przypadku eksperymentów gender nie jest on jednak zwalczany, a promowany.


Eunuchy i ofiary gwałtu

„Zwykła” tranzycja specjalistom z WPATH nie wystarcza – mężczyzna udający kobietę i kobieta symulująca zachowanie mężczyzny zdają się być w swojej binarności przeżytkiem z przeszłości, z dawnego etapu postępowej mądrości.
Dlatego transowi aktywiści postulują możliwość kompletnej anihilacji płci i promują kastrację. Oprócz klasycznego transseksualizmu WPATH promuje bowiem bycie... eunuchem.


W SOC8 eunuchom poświęcony jest specjalny podrozdział.
Wiodąca grupa ds. zdrowia transseksualistów definiuje eunuchy jako osoby "którym przypisano męskie cechy przy narodzeniu", które jednak uważają, że "ich prawdziwe ja najlepiej wyraża się terminem eunuch.
Osoby identyfikujące się jako eunuchy zazwyczaj pragną poddać się zabiegowi chirurgicznego usunięcia narządów rozrodczych lub uczynienia ich niefunkcjonalnymi."
Chcą się stać „nulli” - od „nullo”, oznaczającego zero, kastrata.

Rozdział poświęcony eunuchom zawiera nie tylko twierdzenie, że dzieci mogą identyfikować się jako eunuchy i że jest to poprawna dla nich tożsamość, ale także hiperłącze do strony internetowej Eunuch Archives, gdzie anonimowi fetyszyści zbierają się i dzielą swoimi fantazjami o kastrowaniu dzieci.

Eksperci z WPATH polecają "nulifikację" szczególnie osobom niebinarnym.
Fetyszowa kastracja ma stworzyć gładki, pozbawiony płci wygląd.
Jeżeli jednak ktoś wolałby iść w przeciwnym kierunku, to specjaliści proponują zabiegi "bi-genitalne", czyli operacje polegające na stworzeniu drugiego zestawu pseudo-narządów płciowych.
W plikach WPATH znajdują się dyskusje na temat takich właśnie "niestandardowych" procedur para-medycznych i sposobów ich przeprowadzania.
Jednak zauważalnie nieobecnym elementem tych dyskusji jest uwzględnienie kwestii etycznych dotyczących operacji niszczących zdrowe narządy rozrodcze w dążeniu do stworzenia cech anatomicznych, które nie istnieją w naturze.

Jakby tego było mało, upublicznione pliki pokazują, że ideologia gender żeruje na osobach skrzywdzonych, które padły ofiarą przemocy, także seksualnej.
W wątku z września 2021 roku na transowym forum jeden z doradców zauważa, że "trauma jest powszechna wśród klientów trans", a kilka odpowiedzi aktywistów udowadnia, że inni eksperci WPATH również zauważyli ten trend.
W dyskusji panelowej dr Metzger i jego koledzy omawiają np. młodą osobę, która zaczęła identyfikować się jako trans po "niefortunnym, traumatycznym wydarzeniu seksualnym" – prawdopodobne doświadczeniu molestowania albo gwałtu.


Początek końca

Światowe Stowarzyszenie Profesjonalistów ds. Zdrowia Transpłciowego WPATH uważane było za ekspertów od transseksualizmu.
Ujawnione jednak rozmowy z forum stowarzyszenia pokazują, że rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Pliki wyciekłe z wewnętrznego forum dyskusyjnego WPATH pokazują, że grupa ta nie działa zgodnie z naukowymi i etycznymi standardami.
Komunikaty wewnętrzne ujawniają poparcie WPATH dla arbitralnych praktyk medycznych, włącznie z eksperymentami hormonalnymi i chirurgicznymi na nieletnich i podatnych dorosłych. To niezgodne z zasadami etyki medycznej i świadomej zgody.
Ujawnione informacje pokazują również brak uwagi aktywistów gender dla długoterminowych konsekwencji „leczenia”, szczególnie w przypadku pacjentów z poważnymi zaburzeniami psychicznymi.
To narusza – niszczy? - autorytet WPATH w obszarze medycyny.


Informacje o wycieku z rozmów aktywistów trans pojawiły się w sieci dopiero wczoraj.
W tym momencie największe grupy medialne publikują pierwsze obszerne artykuły na ten temat i szczegółowe analizy informacji – setek stron, dziesiątek nagrań. Jaki wpływ te informacje będą miały na świat – jeszcze nie wiadomo.
Można mieć jednak nadzieję, że to początek końca ideologii gender.

Autor: Waldemar Krysiak
Źródło: tysol.pl
Data: 06.03.2024 16:19
Tagi: WPATH, transaktywiści, transowanie dzieci"

I linki do oryginalnych materiałów.
https://environmentalprogress.org/big-news/wpath-files
https://drive.proton.me/urls/N7HDQPVPYC#Cq1csVm276lF
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 28 mar 2024, 02:12

Tekst Grzegorza Górnego https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/6863 ... ez-biznesu

Link do materiału na yt opisującego śledztwo Jennifer Bilek
https://www.youtube.com/watch?v=tLXdoqXbC6k

I fragment na wypadek jakby zaginęło w sieci.

"Teoria gender to nie tylko źródło ideologii, lecz także biznesu.
Transpłciowość to przygotowanie do kolejnego etapu: transhumanizmu



„Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze”, mówi znane porzekadło.
„Podążaj za pieniędzmi”, głosi popularna dziennikarska maksyma.
Te słowa wzięła sobie do serca Jennifer Bilek, amerykańska publicystka, która przez długi czas nazywała siebie „lewicową”. Dziś mówi, że znajduje się na „politycznej pustyni”.
A wszystko za sprawą dziennikarskiego śledztwa, które rozpoczęła przed kilku laty.
Zadała sobie wówczas pytanie, jak to się stało, że ruch na rzecz praw gejów jeszcze niedawno był mało liczebnym, słabo zorganizowanym i błąkającym się gdzieś na marginesach współczesnej kultury środowiskiem, a dziś jest potężną i agresywną siłą o globalnym zasięgu, która nie ma nic wspólnego z uciśnioną i prześladowaną mniejszością.
Zwolennicy tego ruchu zajmują obecnie eksponowane stanowiska w polityce, biznesie, mediach, środowisku akademickim i organizacjach pozarządowych, potrafiąc narzucać swoje postulaty nawet państwom za pomocą instytucji międzynarodowych.


Prowadząc swe reporterskie dochodzenie, Jennifer Bilek zadawała sobie pytanie, jak to się stało, że tak absurdalna ideologia jak ideologia trans mogła rozprzestrzenić się na całym globie, zyskując poparcie najbogatszych i najbardziej wpływowych grup na świecie.
Postanowiła prześledzić zatem interesy gospodarcze i korzyści finansowe stojące za tym zjawiskiem.
Często bowiem kampanie społeczne mają ukryte drugie dno – i to bynajmniej nie bezinteresowne, lecz merkantylne.
Na przykład Bill Gates z jednej strony wygłasza dramatyczne apele do świata, że należy odejść od spożywania mięsa, by ratować naszą planetę, a z drugiej strony jest największym posiadaczem ziemskim w USA i właścicielem olbrzymich plantacji soi, która pozostaje najczęstszym zamiennikiem białka zwierzęcego.

To „bardziej przemysł niż ruch”

Wyniki swego śledztwa Jennifer Bilek po raz pierwszy opublikowała w 2020 roku w „First Things”, pokazując, jak dzisiejsi miliarderzy zbijają fortunę, promując cele ruchu LGBT.
Jednym z największych sponsorów środowisk genderowych na świecie pozostaje np. fundacja Arcus, która tylko w latach 2007-2010 podarowała im ponad 58,4 miliona dolarów.
W kolejnym okresie były to również pokaźne sumy.
Za te pieniądze m.in. finansowano działalność organizacji gejowskich, szkolono liderów, animowano kampanie społeczne i medialne, publikowano książki i broszury, organizowano seminaria i konferencje, tworzono grupy nacisku w instytucjach międzynarodowych oraz wpływano na programy edukacyjne w poszczególnych krajach.
Jednym z dyrektorów w fundacji Arcus został Adrian Coman, znany wcześniej z działalności w organizacjach George’a Sorosa.
Współpracował on ściśle m.in. z promującą transpłciowość Fundacją NoVo, założoną przez Petera Buffetta, syna miliardera Warrena Buffetta.

Założycielem i największym darczyńcą fundacji Arcus pozostaje Jon Stryker, zdeklarowany gej a zarazem właściciel wartego 13,6 miliarda dolarów koncernu medycznego Stryker Corporation. Sprzedaje on sprzęt chirurgiczny i medyczne oprogramowanie komputerowe, zarabiając także na operacjach plastycznych, m.in. feminizacji twarzy.
Jego przykład pokazuje powiązanie środowisk LGBT z branżą medyczną i lobby farmaceutycznym. Każda operacja tranzycji oznacza bowiem uzależnienie pacjenta od środków chemicznych, np. blokerów dojrzewania czy różnego rodzaju „koktajlów hormonalnych”.
Według Bilek transpłciowość to „bardziej przemysł niż ruch”.
To tworzenie nowej niszy rynkowej do zarabiania pieniędzy, a następnie wypełnianie tej przestrzeni swoją własną ofertą.

Ciało jako materiał, obiekt i towar

Niedawno amerykańska dziennikarka udzieliła wywiadu dla „European Conservative”, mówiąc o dodatkowym powodzie zainteresowania globalnych korporacji z branży technologii medycznych problematyką transpłciowości.
Otóż jej zdaniem transpłciowość (czyli odrzucenie własnej płci i tożsamości) to wstęp do transhumanizmu (czyli odmowy uznania się za człowieka).
Ta ostatnia idea jest niezwykle popularna wśród dzisiejszych miliarderów, którzy marzą o przedłużeniu młodości lub wyzwoleniu się od chorób, a mają niewyczerpane środki na badania w tym kierunku.
W ich środowiskach intelektualnym guru pozostaje Yuval Noah Harari, który twierdzi, iż za pomocą inżynierii genetycznej, nanotechnologii molekularnej i neurofarmaceutyki można będzie osiągnąć nieśmiertelność, tworząc ludzko-komputerowe hybrydy.
To kusząca perspektywa dla wielu współczesnych krezusów funkcjonujących w świecie sztucznej inteligencji i sztucznej reprodukcji, np. potentatów z Doliny Krzemowej, którzy nie szczędzą środków na tego rodzaju eksperymenty.
To również nowa, przyszłościowa nisza rynkowa.

Zarówno w transpłciowości, jak i transhumanizmie polem eksploatacji jest ludzkie ciało, które staje się materiałem do krojenia, faszerowania, formowania i przekształcania, do kupna i sprzedaży, a ostatecznie do zarabiania pieniędzy i wzbogacania się. Istotą jest czerpanie zysków z ludzkich ciał. Równia pochyła zaczęła się od seksu bez reprodukcji i reprodukcji bez seksu.
Później płeć stała się towarem, który się traci i nabywa, kupuje i sprzedaje.
Kolejnym etapem ma być „połączenie człowieka ze sztuczną inteligencją, rzeczywistością wirtualną, reprodukcją technologiczną i innymi technologiami”.
Tak deklaruje wprost jedna ze sztandarowych postaci tego ruchu Martine Rothblatt (urodzona jako Martin Rothblatt), deklarująca się jako transseksualna osoba transludzka, która założyła firmę farmaceutyczną United Therapeutics Corporation.
Animowany przez nią ruch o nazwie Terasem już teraz promuje wykorzystanie nanotechnologii cybernetycznej do przedłużania życia ludzkiego.

Dzisiejsze kruszenie społecznego oporu przeciw transpłciowości oraz budowanie dla niej masowego przyzwolenia to przygotowywanie ludzkości do kolejnego – tym razem transhumanistycznego – etapu.
Dzieje się to poprzez oswajanie ludzi z myślą, iż można dowolnie modelować plastyczną „conditio humana”.
Po uznaniu za normę płynności naszej płci nic nie stoi na przeszkodzie, by uznać za normę płynność istotowości gatunkowej człowieka, którego można ugniatać i formować niczym garncarz glinę.

Kto jednak będzie gliną, a kto garncarzem? I co ostatecznie zostanie ulepione?"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”