Ostrzał zaporskiej elektrowni jądrowej
: śr 24 sie 2022, 16:04
Witam wszystkich. Od mojego ostatniego logowania na forum minęło trochę czasu, co z mojego punktu widzenia bardzo dobrze świadczy o poziomie prowadzonych tu dyskusji; ot, zwykle po prostu czytam wątki jak leci i nie mam co dodać od siebie ani o co spytać, wszystko wyjaśnione swoją drogą naprawdę wiele się tu dowiaduję lurkując to forum w pracy.
Jednak pojawiła się kwestia której nie zauważyłem poruszonej na forum; jeśli zwyczajnie ją przeoczyłem to przepraszam. Mianowicie myślę o trwających walkach w okolicach wyżej wymienionej elektrowni. Wszystkie panikarsko-clickbaitowe portale z uwielbieniem straszą powtórką z Czarnobyla co w moim odczuciu (nie mylić z; "moim zdaniem", "w mojej opinii". Jest to dopiero wrażenie które chcę z Wami zweryfikować) jest totalną bzdurą z paru powodów.
Powód pierwszy jest taki że ja (słusznie lub nie) ogólnie wszystkie newsy z frontu wschodniego traktuję trochę po foliarskiemu. Mam pełną świadomość że właściwie jako sojusz już jesteśmy w stanie konfliktu i stoimy jasno i klarownie po jakiejś stronie. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wojna to chyba nie są tylko sankcje i rakiety. To też propaganda. Propaganda rosyjska dotycząca denazyfikacji Ukrainy, ale też propaganda zachodu dotycząca bestialstwa, idiotyzmu, niekompetencji i porażek wojsk Rosyjskich. I nie zrozumcie mnie źle; ja absolutnie nie sugeruję tu że Federacja Rosyjska zachowuje się w jakimkolwiek stopniu etycznie wysyłając wojska na teren Ukrainy i dokonując tam określonych działań wycelowanych nie tylko w struktury państwowe ale też w cywili; sugeruję że absolutnie każda porażka tych wojsk, absolutnie każde ich potknięcie, każda zbrodnia wojenna będzie nagłaśniana, a nawet (jeśli zajdzie taka potrzeba) podkoloryzowana w opinii publicznej z jak największym rozmachem, podczas gdy wszelkie "smaczki" strony ukraińskiej będą skutecznie przemilczane. I zaznaczę jeszcze raz, ponieważ w dzisiejszych czasach z tą opinią zapewne jestem już rosyjskim szpiegiem; uważam że najazd Rosji na Ukrainę to wyjątkowo obrzydliwe pasmo zbrodni wojennych, a nie że media okłamują nas w tej kwestii. Ale uważam że media i tak nie dadzą nam obiektywnej prawdy, tylko wszystko co pomoże nam podkreślić w sobie przekonanie że jesteśmy po "dobrej stronie mocy", czasem kosztem obiektywnej prawdy. Obawiam się że newsy na temat ostrzału elektrowni również podchodzą pod to zagadnienie, a już na pewno straszenie Czarnobylem.
Powód drugi jest taki że zasadniczo wątpię że ta elektrownia "chodzi". Oczywiście moje zwątpienie nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem prawdy, ale nie znalazłem jasnej informacji na temat tego czy ona obecnie działa poza krótkim " trzeci blok energetyczny został odłączony od pojedynczego systemu energetycznego". Cokolwiek to znaczy, zdaję się na was. Wydaje mi się jednak że jeśli elektrownia "nie chodzi" to nie ma absolutnie szans na powtórkę z Czarnobyla? Przecież awaria w 86 odbyła się na pracującym reaktorze, w trakcie jego pracy, i tak dalej. Przyznaje że absolutnie się na tym nie znam więc niech ktoś bardziej obeznany się wypowie.
Gdyby okazało się że jednak się mylę, i walki w okolicach tej elektrowni to realne zagrożenie na cały kontynent to czy właściwie nasze państwo jest na to przygotowane? Jak ktoś w wątku o zatruciu Odry (czytam, czytam ) napisał, nasza cywilna obronność mocno spadła od czasów PRL, a niektóre służby były stale "demontowane". I nie wskazuję to oczywiście żadnej partii czy ugrupowania politycznego, to się działo za kadencji "ich wszystkich". Czy obecnie państwo ma jakiś sensowny model zachowania na taki wypadek?
Dodatkowo, czy poza literaturą która była omawiana w moim starym wątku dotyczącym bodajże promieniowania istnieją jakieś pozycje którymi warto się zainteresować? Oczywiście niekoniecznie dotyczące budowy reaktorów jądrowych, bardziej zastanawia mnie czy ktoś po 86 wydał jakiś spójny tekst pod tytułem "gdyby to się znowu stało to...", najlepiej luźnym popularnonaukowym językiem. Oczywiście poza pozycjami tam wymienionymi, na dole dam link do wątku
https://przygotowanipolska.pl/viewtopic ... 6929#p6929
Dzięki i pozdrawiam
EDIT, wspominany wątek był jak widać o kataklizmach atomowych. No cóż, klimat podobny, a wyzwanie jakie stawia przed nami elektrownia nawet nieporównywalnie prostsze
Jednak pojawiła się kwestia której nie zauważyłem poruszonej na forum; jeśli zwyczajnie ją przeoczyłem to przepraszam. Mianowicie myślę o trwających walkach w okolicach wyżej wymienionej elektrowni. Wszystkie panikarsko-clickbaitowe portale z uwielbieniem straszą powtórką z Czarnobyla co w moim odczuciu (nie mylić z; "moim zdaniem", "w mojej opinii". Jest to dopiero wrażenie które chcę z Wami zweryfikować) jest totalną bzdurą z paru powodów.
Powód pierwszy jest taki że ja (słusznie lub nie) ogólnie wszystkie newsy z frontu wschodniego traktuję trochę po foliarskiemu. Mam pełną świadomość że właściwie jako sojusz już jesteśmy w stanie konfliktu i stoimy jasno i klarownie po jakiejś stronie. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wojna to chyba nie są tylko sankcje i rakiety. To też propaganda. Propaganda rosyjska dotycząca denazyfikacji Ukrainy, ale też propaganda zachodu dotycząca bestialstwa, idiotyzmu, niekompetencji i porażek wojsk Rosyjskich. I nie zrozumcie mnie źle; ja absolutnie nie sugeruję tu że Federacja Rosyjska zachowuje się w jakimkolwiek stopniu etycznie wysyłając wojska na teren Ukrainy i dokonując tam określonych działań wycelowanych nie tylko w struktury państwowe ale też w cywili; sugeruję że absolutnie każda porażka tych wojsk, absolutnie każde ich potknięcie, każda zbrodnia wojenna będzie nagłaśniana, a nawet (jeśli zajdzie taka potrzeba) podkoloryzowana w opinii publicznej z jak największym rozmachem, podczas gdy wszelkie "smaczki" strony ukraińskiej będą skutecznie przemilczane. I zaznaczę jeszcze raz, ponieważ w dzisiejszych czasach z tą opinią zapewne jestem już rosyjskim szpiegiem; uważam że najazd Rosji na Ukrainę to wyjątkowo obrzydliwe pasmo zbrodni wojennych, a nie że media okłamują nas w tej kwestii. Ale uważam że media i tak nie dadzą nam obiektywnej prawdy, tylko wszystko co pomoże nam podkreślić w sobie przekonanie że jesteśmy po "dobrej stronie mocy", czasem kosztem obiektywnej prawdy. Obawiam się że newsy na temat ostrzału elektrowni również podchodzą pod to zagadnienie, a już na pewno straszenie Czarnobylem.
Powód drugi jest taki że zasadniczo wątpię że ta elektrownia "chodzi". Oczywiście moje zwątpienie nie jest jakimkolwiek wyznacznikiem prawdy, ale nie znalazłem jasnej informacji na temat tego czy ona obecnie działa poza krótkim " trzeci blok energetyczny został odłączony od pojedynczego systemu energetycznego". Cokolwiek to znaczy, zdaję się na was. Wydaje mi się jednak że jeśli elektrownia "nie chodzi" to nie ma absolutnie szans na powtórkę z Czarnobyla? Przecież awaria w 86 odbyła się na pracującym reaktorze, w trakcie jego pracy, i tak dalej. Przyznaje że absolutnie się na tym nie znam więc niech ktoś bardziej obeznany się wypowie.
Gdyby okazało się że jednak się mylę, i walki w okolicach tej elektrowni to realne zagrożenie na cały kontynent to czy właściwie nasze państwo jest na to przygotowane? Jak ktoś w wątku o zatruciu Odry (czytam, czytam ) napisał, nasza cywilna obronność mocno spadła od czasów PRL, a niektóre służby były stale "demontowane". I nie wskazuję to oczywiście żadnej partii czy ugrupowania politycznego, to się działo za kadencji "ich wszystkich". Czy obecnie państwo ma jakiś sensowny model zachowania na taki wypadek?
Dodatkowo, czy poza literaturą która była omawiana w moim starym wątku dotyczącym bodajże promieniowania istnieją jakieś pozycje którymi warto się zainteresować? Oczywiście niekoniecznie dotyczące budowy reaktorów jądrowych, bardziej zastanawia mnie czy ktoś po 86 wydał jakiś spójny tekst pod tytułem "gdyby to się znowu stało to...", najlepiej luźnym popularnonaukowym językiem. Oczywiście poza pozycjami tam wymienionymi, na dole dam link do wątku
https://przygotowanipolska.pl/viewtopic ... 6929#p6929
Dzięki i pozdrawiam
EDIT, wspominany wątek był jak widać o kataklizmach atomowych. No cóż, klimat podobny, a wyzwanie jakie stawia przed nami elektrownia nawet nieporównywalnie prostsze