O manipulacjach i niezrozumieniu

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
ODPOWIEDZ
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

pn 28 lis 2022, 01:23

bushmot pisze:
pt 18 lis 2022, 07:16
@ 1411 - tutaj obronie Krzysztofa. Nie on jeden ma EDC które w sytuacji awaryjnej na jaką przygotowuje się preppers do niczego się nie przyda. Takowe EDC znajdziesz przecież w każdej damskiej torebce... I jak porozmawiasz z właścicielką - również będzie to sprzęt na sytuacje "awaryjne"... a nawet "dramatyczne"...
No ja w swoim EDC mam mnóstwo rzeczy, które dla 90-95% (albo i więcej) osób w ogóle nie będą przydatne w sytuacji awaryjnej. Dla mnie zresztą też.

I rzeczywiście można było o tych rzeczach w ogóle nie wspominać, skoro niewielu osobom się przydadzą, ograniczyć się tylko do rzeczy najpotrzebniejszych. Może następnym razem tak zrobię.

Mimo wszystko, ciągle nie dostałem konkretnych sugestii, czego w moim zestawie EDC brakuje. ;)
1/2 redakcji Domowego Survivalu.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pn 28 lis 2022, 22:35

Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20

Oczywiście, że Buła pisał o innym kryterium "trafiania do małej grupy Polaków". Ale skoro kryterium oceny, czy materiał jest przydatny, czy nie, jest liczba Polaków, która może z niego realnie skorzystać, czy moja analogia jest zła?
Owszem. Jest zla. Bo tam nie ma zadnej analogii. Jest dryf z tematu niewygodnego w temat nieco wygodniejszy. Taka wymiana pogladow troche jak miedzy niewidomym i nieslyszacym. Przez sciane. Prosze, nie uzywaj pojecia "analogia" do takich ortogonalnych zmian tematu. Analogia mozna okreslic to, ze zdryfujesz z dowolnego tematu. Analogicznie :)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
To możliwe, ale wydaje mi się, że są tańsze metody.

Można na przykład zgłosić się do sieci afiliacyjnej, w której płaci się prowizję od sprzedaży, czyli koszty ponosi się dopiero wtedy, gdy się samemu zarobi.
Widze, ze tematy masz zbadane. A przy okazji dowiedzielismy sie, ze sprezentowanie gadzetu osobie, ktora zrobi influencerska "szeptana reklame" nie jest metoda tania. Ech... Macie zycie, Wy, influencerzy! Prawie jak prezenterzy telewizyjni. Chodza od zakladu do zakladu i prezenty zbieraja (to nie moj tekst, to od panow Smolenia i Laskowika z okolic 1981 roku)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Lepiej powiększać zasięg uderzając do twórców, którzy wcześniej z produktem nie mieli do czynienia, żeby trafić do nowej grupy widzów.

To znaczy ja bym tak zrobił. A zajmuję się zawodowo kupnem i sprzedażą reklam w internecie od kilkunastu lat, a współprace reklamowe u influencerów też bacznie obserwuję od co najmniej 5.
Trudno mi sie nie zgodzic. Zazwyczaj osoba nie majaca za wiele pojecia o produkcie gladko powie co powiedziec ma. To cos jak ksieza mowiacy o zyciu w rodzinie. Rozumiem ANALOGIE :)
Swoja droga - fajna masz prace. Sprzedajesz i kupujesz rzeczy, ktore ja rutynowo blokuje na wszelkie mozliwe sposoby. Glownie dlatego, ze jesli uznam, ze czegos potrzebuje, to sam poszukam czy takie cos jest, jak dziala, ile kosztuje. Bardzo nie lubie, gdy reklama mowi mi na sile, ze potrzebuje koniecznie masci na hemoroidy, kiedy doskonale wiem, ze dupsko swedzi mnie wylacznie z powodu pozostawienia w rowie resztek draski po ostatniej sesji na kanalizie. :)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Odpowiadałem na komentarz, w którym nie cytowałeś moich wypowiedzi. Jeśli zatem pomyliłem się w ocenie, do których moich wypowiedzi Twoje komentarze się odnoszą, no to nie do końca czuję się za to odpowiedzialny. ;)
Nic sie nie stalo. Naprawde nie mam zalu. Zreszta... Ja tez sie juz pogubilem w tych wszystkich warstwach abstrakcji dialogowych (albo monologowych - bo i takie dosc czesto obserwuje a nawet sam tworze - chocby tak jak tu i teraz. Monolog. Jak sam smok!)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Tak, to się zgadza. Jeśli ktoś próbuje mnie przekonać, na przykład, że potrzebuję w moim EDC krzesiwa, to rzeczywiście takie porady ignoruję, ponieważ moja ocena ryzyka, które towarzyszy mi na co dzień, pozwala mi z krzesiwa zrezygnować.
Kurde... Napisal to facet pracujacy w reklamie... Swiat wstrzymal oddech...
A powazniej:W tym konkretnym watku mowa byla raczej o tym, co w swoim EDC masz zbedne niz o tym, czego w nim potrzebujesz. Inna sprawa, ze skoro tego EDC nie nosisz przy zadku, to i rozmowa na temat jego zawartosci robi sie dosc bezprzedmiotowa. Przeciez kompletnie nie ma roznicy czy nie bedziesz mial przy sobie folii NRC, lyka wody, kawalka sznurka czy kamery HD do nocnych zdjec podwodnych. Wazne, ze nie bedziesz mial. I tym optymistycznym akcentem uznaje temat EDC za zakonczony i nieobecny.
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Mam ich w zanadrzu więcej. Nie jestem zupą pomidorową, żeby wszyscy musieli mnie lubić. Albo, idąc tropem Twojej argumentacji, nie musi mnie lubić KTOKOLWIEK.
Hmmm... Ale z jakiegos powodu szukasz interakcji spolecznych. O co w nich chodzi jesli nie o "lubienie"? Ludzie to generalnie zwierzaki stadne. Lubimy byc czesciami jakichs grup. Jesli czynnikiem tworzacym grupe nie jest "lubienie" (w aspektach szacunku, zaciekawienia, wspolnoty), to co nim jest? Wspolna nienawisc? Ej... To juz bylo. Niejaki Adolf H. lansowal temat. Slabo mu wyszlo. Co nie przeszkadza naszym lokalnym narodowcom powtarzac tamtego schematu. Moze i im tez slabo wyjdzie?
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
W odniesieniu do mojego EDC znaczenie ma, czy jest on użyteczny DLA MNIE.
A jest? Kiedy zostal w domu? Serio! :)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Jeśli wpływy otoczenia są dla mnie korzystne, to im ulegam.
Cos jak moja siostra. Dopoki mowi sie jej to, co chce slyszec, to tez "ulega" i jestes dla niej cacy. Ale sprobuj powiedziec cos, co dziewczynie nie pasuje w swiatopoglad i narracje - a rozmowa robi sie "wojenna". Dlatego z nia nie rozmawiam.
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
Kiedyś nauczono mnie różnicy pomiędzy "uwzględnianiem" czyichś uwag a ich "braniem pod uwagę". Niemal wszystkie uwagi biorę pod uwagę, a merytoryczną krytykę to w zasadzie w całości, co nie oznacza automatycznie, że je "uwzględniam", albo posługując się Twoim sformułowaniem, "refleksyjnie ulegam wpływom otoczenia".
Jesli jakas komunikacja nie pasuje, to czy nie mozna prostu jej odrzucic i szczerze o tym nadawce wiadomosci poinformowac. Nie dorabiac filozoficznych legend o roznicach miedzy uwzglednianiem a braniem pod uwage. Nie usilowac tlumaczyc, kombinowac. Tak jest o wiele prosciej. Komunikacja jest lepsza, czystsza. Nie marnuje sie czasu na laczach, nie trzeba tworzyc chwilowych kontekstow (latwo sie w nich pogubic i potem ciezko wrocic do pierwotnego watku). Po co nam te wszystkie cuda nowoczesnej komunikacji. Zwykle proste "uslyszalem co powiedziales i z pelna swiadomoscia to olewam" czyni robote.

Gdybys mi wprost odpisal w tonie "mam w dupie to, co myslisz o moim EDC i o sposobie, w jako go nie uzywam" - bylbym zachwycony. Jedna wiadomosc i nie ma po co dalej ciagnac watku. Wszystko jest oczywiste. Ot, piekno czystej komunikacji.
Inna sprawa, ze stracilbym okazje do rozruszania sobie lepetyny bawiac sie slowami podczas pisania postow z odpowiedziami. Ale to akurat jest cena, ktora chetnie bym zaakceptowal.

Z innego postu:
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:23
No ja w swoim EDC mam mnóstwo rzeczy, które dla 90-95% (albo i więcej) osób w ogóle nie będą przydatne w sytuacji awaryjnej. Dla mnie zresztą też.
Ostatnie zdanie to perelka. Jak mawiaja starozytni brytyjczycy: "headshot". I to prosto w jajca! :) :) :)
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:23
Mimo wszystko, ciągle nie dostałem konkretnych sugestii, czego w moim zestawie EDC brakuje. ;)
Ej... A wyzej pisales, ze jak ktos Ci mowi o braku krzesiwa... Moze wez uwspolnij wersje wyznaniowa. To jak to jest? Nie dostales konkretnych sugestii czy krzesiwo bylo fuj? :)
Ale tak na powaznie - nie przypominam sobie, zeby rozmowa byla o brakach. Raczej byla o nadmiarach w specyficznych kierunkach. I o braku EDC przy dupie. Ech, cholera... Pisalem to juz w tym poscie troche wyzej, prawda? Chyba jakis zwis Matrixa zaliczylem. Soreczki...

Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

pt 02 gru 2022, 00:47

Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Owszem. Jest zla. Bo tam nie ma zadnej analogii.
W obydwu przypadkach mamy analogiczną sytuację, w której temat interesuje tylko część potencjalnej widowni kanału. Moim zdaniem analogia bliska doskonałości.

Łatwa to obronienia, to fakt, łatwo też z jej pomocą ukazać absurdalność argumentacji "skoro coś nie interesuje Polaków, to nie ma sensu o tym nagrywać".

Gdy zaczynaliśmy prowadzić blog i kanał, to w ogóle nie interesowało Polaków. Może kilka tysięcy osób w skali całego kraju...
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Widze, ze tematy masz zbadane.
Mam zbadane. Pierwsze pieniądze na reklamie w internecie zarobiłem ze 20 lat temu na prowadzonej z kolegą hobbystycznie stronie o grach fabularnych. Jakiś banner sklepu z figurkami mieliśmy, tydzień wisiał chyba.

Od tamtego czasu zarobiłem w sieci sporo pieniędzy, pisząc m.in. o ogrzewaniu domów. I wiem, że marketing afiliacyjny ma swoje zalety. Też na nim zarobiłem pieniądze.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
A przy okazji dowiedzielismy sie, ze sprezentowanie gadzetu osobie, ktora zrobi influencerska "szeptana reklame" nie jest metoda tania.
Patrzę z perspektywy właściciela sklepu internetowego: wolałbym zapłacić komuś prowizję od poleconego klienta, niż wysyłać mu produkt do testów (licząc się z tym, że mi go nie odda, albo i nawet odda, ale się do sprzedaży już nadawał nie będzie, co na jedno z mojego punktu widzenia wychodzi). Bo w tym pierwszym przypadku zapłacę dopiero wtedy, gdy sam zarobię. W tym drugim muszę zainwestować pieniądze w coś, co niekoniecznie się zwróci.

Może są marki, które mają duże budżety na takie cele. Ja w moim sklepie nie mam, dlatego uważam, że to nie jest metoda tania.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Hmmm... Ale z jakiegos powodu szukasz interakcji spolecznych.
Z forów dyskusyjnych korzystam z różnych względów.

Jak mam problem, mogę o coś zapytać.
Mogę też po prostu przeszukać forum, może ktoś miał podobny problem.
Czasem zakładam konta, żeby pomagać innym ludziom, od czasu do czasu linkując do jakichś swoich artykułów, które rozwiązywały problemy, o których ktoś pisał.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:20
W odniesieniu do mojego EDC znaczenie ma, czy jest on użyteczny DLA MNIE.
A jest? Kiedy zostal w domu? Serio! :)
Nie byłem jeszcze w sytuacji, w której na spacerze z psem potrzebowałbym któregoś elementu EDC, którego bym przy sobie nie miał, więc trudno mi się odnieść do tego pytania. Jak wspominałem, zabieram EDC ze sobą idąc gdzieś dalej, niż na spacer z psem po osiedlu albo do spożywczaka.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Jesli jakas komunikacja nie pasuje, to czy nie mozna prostu jej odrzucic i szczerze o tym nadawce wiadomosci poinformowac. Nie dorabiac filozoficznych legend o roznicach miedzy uwzglednianiem a braniem pod uwage. (...) Zwykle proste "uslyszalem co powiedziales i z pelna swiadomoscia to olewam" czyni robote.
Czyni robotę w komunikacji dwukierunkowej, ale publiczne rozmowy w internecie nie są dwukierunkowe. Nadawców jest dwóch, ale odbiorców wielu.

Łatwiej by mi to było wyjaśnić na przykładzie, więc załóżmy, że ktoś by mnie próbował w dyskusji przekonać, że jest mi w EDC niezbędne krzesiwo.
Odpowiedź "nie zgadzam się, nie jest mi niezbędne" dla innych osób czytających taki wątek nie będzie w żaden sposób użyteczna. Dlatego uważam, że w takim przypadku dobrze byłoby uzasadnić swój tok rozumowania, aby kolejni ludzie czytający tę wymianę myśli mogli sami zdecydować, czy IM (a nie MNIE) to krzesiwo jest czy nie jest niezbędne.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Z innego postu:
Krzysztof Lis pisze:
pn 28 lis 2022, 01:23
No ja w swoim EDC mam mnóstwo rzeczy, które dla 90-95% (albo i więcej) osób w ogóle nie będą przydatne w sytuacji awaryjnej. Dla mnie zresztą też.
Ostatnie zdanie to perelka. Jak mawiaja starozytni brytyjczycy: "headshot". I to prosto w jajca! :) :) :)
Ostatnie zdanie moim zdaniem jest oczywiste dla każdego, kto w podobny sposób jak ja posługuje się definicją EDC -- a według mnie oznacza to po prostu WSZYSTKIE rzeczy, które nosimy przy sobie na co dzień. Część z nich w sytuacjach awaryjnych będzie przydatna. Część nie. Albo można próbować to jakoś podciągnąć. Że wizytówkami możesz posłużyć się w charakterze podpałki, a zapasową baterią do aparatu fotograficznego rozpalić ogień, jak przebijesz ją nożem.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Ej... A wyzej pisales, ze jak ktos Ci mowi o braku krzesiwa... Moze wez uwspolnij wersje wyznaniowa. To jak to jest? Nie dostales konkretnych sugestii czy krzesiwo bylo fuj? :)
To był przykład, użyłem słów "na przykład", bo pod filmem o moim EDC z 2018 dwie osoby napisały, że brakuje tam krzesiwa.
Pietrow pisze:
pn 28 lis 2022, 22:35
Ale tak na powaznie - nie przypominam sobie, zeby rozmowa byla o brakach. Raczej byla o nadmiarach w specyficznych kierunkach.
W tym wątku padło stwierdzenie:
całość sprawia wrażenie że jest nieużywana w części, jakby ktoś powrzucał różne przydasie zapominając o podstawowych sprawach
No więc ja ciągle czekam na informację, o jakich podstawowych sprawach zapomniałem zdaniem autora tego cytatu. ;)
1/2 redakcji Domowego Survivalu.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 02 gru 2022, 04:40

Dojrzalem do uznania, ze jestem zmeczony bezowocna wymiana mysli i slow.
Musze przyznac sie przed samym soba, ze nie posiadam kompetencji do prowadzenia rozmow z celebrytami czy innej masci influencerami.
Wlasnie przypomniala mi sie stara zagadka: Dlaczego nie nalezy dyskutowac z glupcem?
Otoz dlatego, ze taka dyskusja jest bezcelowa, poniewaz glupiec najpierw taktycznie sprowadza rozmowce do swojego poziomu, a nastepnie pokonuje doswiadczeniem.

I zeby nie bylo: nie nazywam nikogo glupcem, nie zamierzam nikogo obrazic czy urazic. Ale TO jest ANALOGIA, ktora do mnie dzisiaj dotarla - o bezcelowosci niektorych dzialan.

Koncze wiec swoj udzial w dyskusji.

Pozdrawiam i zycze nieustajacych strumieni lajkow, ochow i achow, uwielbienia, bezrefleksyjnej akceptacji... Generalnie wszystkiego, czego Ci tam w zyciu potrzeba do szczescia.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

pt 02 gru 2022, 23:35

Pietrow pisze:
pt 02 gru 2022, 04:40
wymiana mysli i slow
Nie wiem o jaką "wymianę" Ci chodzi, skoro nawet nie czytasz tego, co ja piszę, tylko bohatersko dyskutujesz z wyobrażeniem na mój temat, jakie sobie zbudowałeś w głowie.

Już nawet ostatni akapit Twojej wypowiedzi dowodzi, jak bardzo nie było jakiejkolwiek "wymiany".

Ale doceniam Twój gest, na pewno forum na tym skorzysta.
1/2 redakcji Domowego Survivalu.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 16 gru 2022, 13:49

Oj skorzysta, skorzysta. Ale nie z tego co napisałeś powyżej Krzyśku. Z tego jak znakomite grono tu obecnych próbowało przetłumaczyć Tobie, jako przedstawicielowi obcej rasy, który wciąż nie rozumie, prostych spraw. Jak to jest? Kto to taki, ten człek co uważa że wszyscy dookoła nie mają racji tylko on ją ma? To się jakoś nazywa, wiesz? Podobnie jak człowiek, który może pomyśleć sobie, że wszyscy się na niego uwzięli.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”