Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Owszem. Jest zla. Bo tam nie ma zadnej analogii.
W obydwu przypadkach mamy analogiczną sytuację, w której temat interesuje tylko część potencjalnej widowni kanału. Moim zdaniem analogia bliska doskonałości.
Łatwa to obronienia, to fakt, łatwo też z jej pomocą ukazać absurdalność argumentacji "skoro coś nie interesuje Polaków, to nie ma sensu o tym nagrywać".
Gdy zaczynaliśmy prowadzić blog i kanał, to w ogóle nie interesowało Polaków. Może kilka tysięcy osób w skali całego kraju...
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Widze, ze tematy masz zbadane.
Mam zbadane. Pierwsze pieniądze na reklamie w internecie zarobiłem ze 20 lat temu na prowadzonej z kolegą hobbystycznie stronie o grach fabularnych. Jakiś banner sklepu z figurkami mieliśmy, tydzień wisiał chyba.
Od tamtego czasu zarobiłem w sieci sporo pieniędzy, pisząc m.in. o ogrzewaniu domów. I wiem, że marketing afiliacyjny ma swoje zalety. Też na nim zarobiłem pieniądze.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
A przy okazji dowiedzielismy sie, ze sprezentowanie gadzetu osobie, ktora zrobi influencerska "szeptana reklame" nie jest metoda tania.
Patrzę z perspektywy właściciela sklepu internetowego: wolałbym zapłacić komuś prowizję od poleconego klienta, niż wysyłać mu produkt do testów (licząc się z tym, że mi go nie odda, albo i nawet odda, ale się do sprzedaży już nadawał nie będzie, co na jedno z mojego punktu widzenia wychodzi). Bo w tym pierwszym przypadku zapłacę dopiero wtedy, gdy sam zarobię. W tym drugim muszę zainwestować pieniądze w coś, co niekoniecznie się zwróci.
Może są marki, które mają duże budżety na takie cele. Ja w moim sklepie nie mam, dlatego uważam, że to nie jest metoda tania.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Hmmm... Ale z jakiegos powodu szukasz interakcji spolecznych.
Z forów dyskusyjnych korzystam z różnych względów.
Jak mam problem, mogę o coś zapytać.
Mogę też po prostu przeszukać forum, może ktoś miał podobny problem.
Czasem zakładam konta, żeby pomagać innym ludziom, od czasu do czasu linkując do jakichś swoich artykułów, które rozwiązywały problemy, o których ktoś pisał.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Krzysztof Lis pisze: ↑pn 28 lis 2022, 01:20
W odniesieniu do mojego EDC znaczenie ma, czy jest on użyteczny DLA MNIE.
A jest? Kiedy zostal w domu? Serio!
Nie byłem jeszcze w sytuacji, w której na spacerze z psem potrzebowałbym któregoś elementu EDC, którego bym przy sobie nie miał, więc trudno mi się odnieść do tego pytania. Jak wspominałem, zabieram EDC ze sobą idąc gdzieś dalej, niż na spacer z psem po osiedlu albo do spożywczaka.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Jesli jakas komunikacja nie pasuje, to czy nie mozna prostu jej odrzucic i szczerze o tym nadawce wiadomosci poinformowac. Nie dorabiac filozoficznych legend o roznicach miedzy uwzglednianiem a braniem pod uwage. (...) Zwykle proste "uslyszalem co powiedziales i z pelna swiadomoscia to olewam" czyni robote.
Czyni robotę w komunikacji dwukierunkowej, ale publiczne rozmowy w internecie nie są dwukierunkowe. Nadawców jest dwóch, ale odbiorców wielu.
Łatwiej by mi to było wyjaśnić na przykładzie, więc załóżmy, że ktoś by mnie próbował w dyskusji przekonać, że jest mi w EDC niezbędne krzesiwo.
Odpowiedź "nie zgadzam się, nie jest mi niezbędne" dla innych osób czytających taki wątek nie będzie w żaden sposób użyteczna. Dlatego uważam, że w takim przypadku dobrze byłoby uzasadnić swój tok rozumowania, aby kolejni ludzie czytający tę wymianę myśli mogli sami zdecydować, czy IM (a nie MNIE) to krzesiwo jest czy nie jest niezbędne.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Z innego postu:
Krzysztof Lis pisze: ↑pn 28 lis 2022, 01:23
No ja w swoim EDC mam mnóstwo rzeczy, które dla 90-95% (albo i więcej) osób w ogóle nie będą przydatne w sytuacji awaryjnej. Dla mnie zresztą też.
Ostatnie zdanie to perelka. Jak mawiaja starozytni brytyjczycy: "headshot". I to prosto w jajca!
Ostatnie zdanie moim zdaniem jest oczywiste dla każdego, kto w podobny sposób jak ja posługuje się definicją EDC -- a według mnie oznacza to po prostu WSZYSTKIE rzeczy, które nosimy przy sobie na co dzień. Część z nich w sytuacjach awaryjnych będzie przydatna. Część nie. Albo można próbować to jakoś podciągnąć. Że wizytówkami możesz posłużyć się w charakterze podpałki, a zapasową baterią do aparatu fotograficznego rozpalić ogień, jak przebijesz ją nożem.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Ej... A wyzej pisales, ze jak ktos Ci mowi o braku krzesiwa... Moze wez uwspolnij wersje wyznaniowa. To jak to jest? Nie dostales konkretnych sugestii czy krzesiwo bylo fuj?
To był przykład, użyłem słów "na przykład", bo pod filmem o moim EDC z 2018 dwie osoby napisały, że brakuje tam krzesiwa.
Pietrow pisze: ↑pn 28 lis 2022, 22:35
Ale tak na powaznie - nie przypominam sobie, zeby rozmowa byla o brakach. Raczej byla o nadmiarach w specyficznych kierunkach.
W tym wątku padło stwierdzenie:
całość sprawia wrażenie że jest nieużywana w części, jakby ktoś powrzucał różne przydasie zapominając o podstawowych sprawach
No więc ja ciągle czekam na informację, o jakich podstawowych sprawach zapomniałem zdaniem autora tego cytatu.