Matko Bosko, kto tu pisze, że raport, zysk, strata, no i musi byc dobrze policzone
Aż mi tchu zabrakło, ale do rzeczy, mamy firmę przynosi dochód tak? Bierzemy początkującego malarza robimy obraz, płacimy tysiaka, bierzemy znawcę sztuki tak? On obraz wycenia na dajmy na to 200 tysięcy tak? No mamy teraz obraz zgodnie z papierami za 200 000 co dalej z tak fajnie rozpoczętym początkiem, no więc albo sprzedajemy koledze który wyprał właśnie 200 000 minus malarz i prowizja znawcy, lub robimy donację dla; co tam kto lubi; dom kultury/biskupstwo, może też być muzeum i kasę odliczamy od podatku, obraz można zastąpić dowolnym czym kto chce, tak jedno z rozwiązań całkiem niezłe działa, że działa kupujemy wspólnie, (nawet pacyfiści) nie ma co się dziwić. I nikt jeszcze na fundusz wojenny biżuterii nie oddaje...
Finansujemy też pośrednio wojnę na Ukrainie, ale fakt jest pewny i bezsprzeczny "skąd mają na to wszystko kasę?"
W obecnych warunkach inflacja jest naturalna, ale trudno byłoby zgodzić się z twierdzeniem, że 20% inflacji finansuje zakupy dla armii. Zagwozdka normalnie, bo gdyby drukowano złote to inflacja byłaby jak stąd na Księżyc.
Na prostszy sposób wpadł był Al Capone, kupił sieć pralni i codziennie do utargu każdej z nich dorzucał odpowiednią ilość, płacąc podatek i tak się wzięło powiedzenie o "wypranej forsie"
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...