strategia na SHTF by seal

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 13:50

Cały czas wożę w aucie w pełni obsadzony BOB plus zestaw samochodowy. W razie czego nie ma czasu ani możliwości pakowania się. Do tego będąc w pracy czy po prostu poza domem w trasie mogę natychmiast się ewakuować lub siedzieć zamknięty w aucie przez kilka dni.
Głupa ewakuacja związana z wyciekiem gazu i nie masz czasu nawet porządnie się obrać a co dopiero pakować.
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 14:38

W moim wypadku - gotowka i 2 cele ewakuacji stykaja. Moge wyjsc "jak stoje" i nie wrocic do domu i moja sytuacja zyciowa nie ulegnie zbytniej zmianie.
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 14:52

seal pisze:
pt 13 paź 2023, 14:38
W moim wypadku - gotowka i 2 cele ewakuacji stykaja. Moge wyjsc "jak stoje" i nie wrocic do domu i moja sytuacja zyciowa nie ulegnie zbytniej zmianie.
W razie większych problemów 400 km to może być daleeeeko. I trasa zajmie kilka dni. Wrzucałem kiedyś w innym miejscu.

"W sieci znalazłem artykuł na temat ucieczki 71 letniego Ukraińca z rodzinnej Winnicy w centralnej Ukrainie do Dolnej Saksonii gdzie od lat mieszka jego córka z rodziną. Przejechał 2250 km WAZ,em Tavrią, niewielkim autem segmentu B rodzimej produkcji

"Jego córka, która od wielu lat mieszka w Dolnej Saksonii, skoordynowała jego ucieczkę. Wiedziała, że na przejściach granicznych z Polską są długie kolejki, więc wysłała go w kierunku Rumunii, by potem przekierować go na Węgry. Swoją leciwą 53-konną Tavrią Oleksandr przemierzył teren wojenny. Wielokrotnie musiał się zatrzymywać z powodu alarmu przeciwlotniczego. Wtedy po prostu zjeżdżał na prawo, zatrzymywał auto i siedział w nim. "Dokąd miałbym biegać?" – pyta. Po drodze wielokrotnie trafiał na blokady dróg. Do granicy miał 700 km, raz potrzebował na przejechanie 120 km aż 30 l paliwa, tak długo trwało przedzieranie się przez teren objęty wojną. W Ukrainie tankował jeszcze benzynę 92-oktanową, ale jego Tavria jest niewymagająca."

"Nocą nie mogłem jechać, bo światła musiały pozostać zgaszone" – opowiada. Gdy dotarł do hotelu, został odprawiony z kwitkiem. Była godzina policyjna, więc postanowił spać w samochodzie. A jego Tavria nie ma nawet zagłówków. "Są wprawdzie otwory w siedzeniach, ale fabryka dostarczała auto bez zagłówków". Oleksandr kupił ZAZ-a Tavrię w 2002 r. za równowartość 2400 dolarów amerykańskich – nowy samochód z produkcji w Ukrainie. Jeździł nim przeważnie na działkę i nad jezioro. "Lubiłem surfować, deskę przymocowywałem do dachu, żagiel mieścił się w środku wzdłuż po złożeniu tylnej kanapy." Znów się uśmiecha. Mówi po rosyjsku, to jego mowa ojczysta, i trochę po niemiecku. "Tego nauczyłem się z niemieckich magazynów dla surferów".

https://www.auto-swiat.pl/klasyki/young ... ia/9nlzsqk
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 15:07

To sie nie stanie z dnia na dzien, bez zadnych przeopwiadajacych sytuacji. To co moze na chwile obecna zaskoczyc to jakis pożar, czy inny wybuch gazu. Wojna bedzie poprzedzona roznymi zapowiadajacymi ja wydarzeniami, ktore dadza czas na pewna reorganizacje. Biore to ryzyko na klate.
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 15:41

seal pisze:
pt 13 paź 2023, 15:07
To sie nie stanie z dnia na dzien, bez zadnych przeopwiadajacych sytuacji. To co moze na chwile obecna zaskoczyc to jakis pożar, czy inny wybuch gazu. Wojna bedzie poprzedzona roznymi zapowiadajacymi ja wydarzeniami, ktore dadza czas na pewna reorganizacje. Biore to ryzyko na klate.
"Znowu potrząsają zardzewiałą szabelką."
"To tylko manewry."
"Rozejdzie się po kościach."

A potem pobudka jak na Ukrainie.

Ja tu nie piszę o jakiś skomplikowanych, absorbujących, trudnych i drogich przygotowaniach.
Tylko wożeniu w aucie paru pierdół które i tak się przydają.
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 18:44

Ramzan Szimanow pisze:
pt 13 paź 2023, 15:41
seal pisze:
pt 13 paź 2023, 15:07
To sie nie stanie z dnia na dzien, bez zadnych przeopwiadajacych sytuacji. To co moze na chwile obecna zaskoczyc to jakis pożar, czy inny wybuch gazu. Wojna bedzie poprzedzona roznymi zapowiadajacymi ja wydarzeniami, ktore dadza czas na pewna reorganizacje. Biore to ryzyko na klate.
"Znowu potrząsają zardzewiałą szabelką."
"To tylko manewry."
"Rozejdzie się po kościach."

A potem pobudka jak na Ukrainie.

Ja tu nie piszę o jakiś skomplikowanych, absorbujących, trudnych i drogich przygotowaniach.
Tylko wożeniu w aucie paru pierdół które i tak się przydają.

Wojna to tylko 1 opcja, zostaje cała reszta bardziej prawdopodobnych zdarzeń, począwszy od utknięcia gdzieś w nieplanowany sposób czy konieczności ewakuacji nie z miejsca zamieszkania. I zostajesz w czarnej d... zamiast wygodnie przetrwać. Jeśli jednak zrobisz solidnie analizę zagrożeń to obraz Twoich przygotowań zmieni się diametralnie.
Do samochodu zawsze możesz iść po BOB-a, gorzej jak go tam nie ma.
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 19:44

Wojna to tylko 1 opcja, zostaje cała reszta bardziej prawdopodobnych zdarzeń, począwszy od utknięcia gdzieś w nieplanowany sposób czy konieczności ewakuacji nie z miejsca zamieszkania. I zostajesz w czarnej d... zamiast wygodnie przetrwać. Jeśli jednak zrobisz solidnie analizę zagrożeń to obraz Twoich przygotowań zmieni się diametralnie.
Do samochodu zawsze możesz iść po BOB-a, gorzej jak go tam nie ma.
Jak go nie ma to jade do hotelu. Jak auto zepsute/zniszczone - biore taksówke. Jak utkne samochodem - to gdzies na drogach. Nie sadze abym go zostawil gdzie stoi i zaczal sie pieszo ewakuowac nie wiadomo gdzie. Zdroworozsądkowo patrząc - nie żyjemy w strefie wojny, wojska wroga nie gromadzą się przy granicy, a gotówka, mimo tracenia na wartości - nie spada o 99% na dobę. Nie wydarzą się wszystkie scenariusza naraz. A jak się wydarzą - trudno, umrę.
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 20:02

seal pisze:
pt 13 paź 2023, 19:44


Jak go nie ma to jade do hotelu. Jak auto zepsute/zniszczone - biore taksówke. Jak utkne samochodem - to gdzies na drogach. Nie sadze abym go zostawil gdzie stoi i zaczal sie pieszo ewakuowac nie wiadomo gdzie.
Wpadniesz do rowu czy auto nawali na jakiejś bocznej drodze.
Teraz wyłączają 3g więc miejsc bez zasięgu GSM coraz więcej.
Dobrze mieć koce w aucie żeby rodzina nie marzła jak pójdziesz po pomoc do najbliższej wsi.

Nawet niewielki, rotowany zapas paliwa to komfort psychiczny.
Lejesz do baku z bańki 20 litrów i masz 300-400 km zasięgu ekstra. Mała 10tka to 150-200 km w trasie.
Łom może się przydać do uwolnienia kogoś zakleszczonego w wraku gdy trafisz na wypadek.
Że z reguły szybciej samemu rozłupać zawalające drogę drzewo i odciągnąć na bok niż czekać na straż pożarną lub szukać objazdu chyba z dwa razy już pisałem.
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 20:35

Nie. W czasie pokoju moja granica jest wyznaczona dużo wcześniej. Reszte biore na klate.
Jakiś koc w aucie zawsze jest, a w zasadzie kocopoduszka dla dzieciora. W zimie zawsze są co najmniej ciepłe kurtki (bo kto wychodzi bez?). Nie popadam w paranoje.

Jak auto wpadnie do rowu, to zaraz będzie obok tłum gapiów. Nie jeżdże jakimiś totalnymi zadupiami. Nie planuje też pieszo uciekać, ani rozkładać namiotu obok samochodu w rowie.

Wyłączają 3g, ale 2G dalej zostaje - głównie ze względu na zasięg.

Nie będe w czasie pokoju woził kanistrów z paliwem "na zapas" (w domu rotowany zapas jest, ale też nie absurdalny - w ramach obowiązujących przepisów i zdrowego rozsądku). Samochody mają i tak co najmniej 500km zasięgu.

Jak pojade na wyprawe na zadupie, to z zalozenia bede przygotowany na rozne scenariusze, wpisujace sie w taka wyprawe. Na codzien - nie mam dziwnych wyjazdow, a nawet jak na spontanie musze sie przemiescic do jednego z domow rodzinnych - robie to bez BOB-a czy czegokolwiek. Wsiadam jak stoje i jade. Na miejscu mam wszystko. Na droge mam $$$. Pakiet pomocy drogowej wykupiony.

Trzeba gdzieś wyznaczyć "granice" przygotowań na różne scenariusze. Tak jak nie zamierzam zakładać pieca typu koza "już" (bo godzi to w moje poczucie estetyki wnosząc minimalne zabezpieczenie na wypadek mało prawdopodobnej sytuacji, przy 3 awaryjnych źródłach ciepła i umiejetnosciach montażu "w razie W"), tak samo nie zamierzam budować plecaka typu BOB dla całej rodziny zanim wojska obce wejdą na teren kraju (bądź zostaniemy zaatakowani). Nie mam w pobliżu fabryki z chemią, to i nie mam ochrony przeciwchemicznej. Dom jest umiejscowiony w takich warunkach, że powódź nie zagraża. Pożar (lasów itp) też nie zagraża.

Scenariusz "MadMax" jest daleo za linią granicy moich przygotowań. Takie sytuacje nie zdażają się z kosmosu. A jak się zdaża - trudno, umre. Tak samo jak moge umrzeć na raka, albo wpaść pod samochód.
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 13 paź 2023, 21:11

seal pisze:
pt 13 paź 2023, 20:35
Tak jak nie zamierzam zakładać pieca typu koza "już" (bo godzi to w moje poczucie estetyki
I tu chyba problem. Bo odkładając na bok "Mad Maxa" piszę tu o dość typowych sytuacjach których po prostu doświadczyłem.
Ale może po prostu za dużo jeżdżę po miejscach gdzie diabeł mówi dobranoc. ;)

Jak ma być "estetycznie" to wspomniane pierdoły razem z zestawem podstawowych narzędzi i kablami rozruchowymi wkładasz plastikową skrzynkę od owoców.
No może z wyjątkiem siekiery która lepiej jak jest po prostu położona w bagażniku.
I łomu który z pewnych powodów lepiej jak jeździ na półce pod schowkiem.
Oczywiście szczerbiną do przodu żeby w razie wypadku nie narobił problemów.

Tematy preperskie nie zawsze są ładne i estetyczne.
Nie tylko jak chodzi o czyszczenie króliczych skórek z resztek mięsa przed wyprawieniem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”