Zawalone mosty na drodze ewakuacji.

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 16 paź 2023, 23:55

seal pisze:
pn 16 paź 2023, 22:38
Wniosek: Miec w domu tani ponton, taki 3-4 osobowy, pompowany zwykla pompka.
A przeprawe - zaplanować i przygotować.

Tzn. nie bedziemy sie przeprawiac na spontanie. A to znaczy, ze mozemy sie przgotować - zabrac ponton z pompką/składanymi wiosłami (a może silnikiem elektrycznym, zasilanym z akumulatora z porzuconego samochodu). Popakować rzeczy tak, zeby nie tonęły i najlepiej aby była możliwość je holować.

Obrazek

Koszt takiej zabawki to okolo 300zl, w lecie zabawa z rodzina ja jeziorach, w bagażniku nie zajmuje za wiele miejsca i wytrzymuje wbrew pozorom wiele.
O właśnie. Gdy z analizy trasy wynika spore prawdopodobieństwo takiej przeprawy wrzucić do auta choćby nawet taki ponton. Składane wiosła by nie musieć ich improwizować na miejscu czy nawet silniczek na 12V.
Co do materaca jako improwizowanej tratwy. Jeden może być dość wywrotny.
Ale związany choćby sznurkiem z żerdziami/deskami i drugim w ciut szerszą tratwę?
Oczywiście temat do sprawdzenia wcześniej.
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

wt 17 paź 2023, 00:01

Oczywiscie, materac to raczej do przeprawy rzeczy/leżącej rodziny. A kto potrafi, ten robi za napęd tylko się podtrzymując.
Anyway - to tanie rozwiązania na przeprawienie sucho, dużej ilości osób i sprzętu. Jak masz dłuuuuugą linkę, to można robić wygodne, wielokrotne przeprawy (ale tak długiej linki raczej nie masz).
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Maślak13
Posty: 266
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

wt 17 paź 2023, 00:24

Przed chwilą oglądałem zdjęcia tratwy z beczek i tak myślę że może nie samemu , ale z pomocą zrobić taką tratwę . Według opisu tratwa z 6 beczek 200litrowych ma nośność ok 900 kg , a to już bardzo dużo. Wiadomo że zrobienie jej to nie 10 minut a powiedzmy pół dnia i to z narzędziami typu piła a wypas to pilarka i dużo linek. spierdzielając na poważnie bez odwrotu mając tydzień od nas hordę złoczyńców jest to opcja . Wiadomix, że jest dużo przeciwności na drodze ale na taką tratwe zabierzemy więcej sprzętu a nawet i paliwo z auta . Wiem że jest to dla niektórych może pomysł z dupska wzięty ale można i taki konspekt wziąć pod uwagę .Nawet żeby z domu zabrać na dach auta te cztery beczki plastikowe i potem je wyrzucić -oby nie były potrzebne. Dalej dużo hal a szczególnie mroźnie i chłodnie są z płyt warstwowych wypełnionych pianką czy styropianem, to też super tratwa która będzie stabilna . Najbardziej krytycznym kryterium dla nas jest jednak decyzja o ewakuacji , bo to ona podjęta w odpowiedniej chwili da nam czas na bezpieczne dotarcie do celu. W ciągu godziny może powstać korek który zmieni naszą sytuację . Istnieje trochę przepraw promowych na Wiśle , przynajmniej od wiosny do jesieni i też warto zaznaczyć na naszej mapie ewakuacyjnej te punkty. Nawet kosztem kilkunastokrotnej stawki warto przepłynąć z autem bo to najszybszy z naszych środków transportu. Zastanawia mnie jeszcze kwestia dostępu do informacji drogowych w czasie jazdy czy rozgłośnie będą nadawać komunikaty i jakich środków napadu mógłby użyć w przypadku ataku. Ostatnie miesiące pokazały , że rakiety potrafią wlecieć do naszego kraju beż pytania. W związku tym mosty mogą być celami ataków na infrastrukturę lub też być zniszczone przez nasze wojska dla spowolnienia. Nie znam jednak wojskowych prawideł w tej kwestii. jak długo będziemy mieli dostęp do informacji tak da nam to możliwość manewru awaryjnego , jednak utknięcie w kolejce bez możliwości zawrócenia może prowadzić do gorszych konsekwencji niż pozostanie w domu .
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 17 paź 2023, 00:34

seal pisze:
wt 17 paź 2023, 00:01
Oczywiscie, materac to raczej do przeprawy rzeczy/leżącej rodziny. A kto potrafi, ten robi za napęd tylko się podtrzymując.
Anyway - to tanie rozwiązania na przeprawienie sucho, dużej ilości osób i sprzętu. Jak masz dłuuuuugą linkę, to można robić wygodne, wielokrotne przeprawy (ale tak długiej linki raczej nie masz).
Z tym robieniem za napęd nawet potrafiąc bym się wstrzymał z pomysłem za wyjątkiem cieplejszych miesięcy. Pianka nurkowa do tego żeby nie "poskręcało" z zimna i wysiłku w połowie nurtu? Już lepiej kombinować z wiosłem czy gdy dno pozwala tyczką.
Co do liny, nawet nasze duże rzeki nie są Obem czy inną Leną.
Szerokość koryta Odry to ok 170 metrów na wysokości Słubic. Gdzie indziej koło 100 albo i mniej.
Teoretycznie można się przeprawić samemu z liną, umocować ją pod drugiej stronie koryta i już bezpiecznie przeprawić resztę tym improwizowanym promem.
Inna kwestia, przez Wisłę przeprawiano się regularnie łódkami i tratwami jeszcze dość niedawno.
Kiedyś mignęło mi zdjęcie z Warszawy w 1945 roku, z o wiele mniejszymi łódkami i tratwami przewoźników. Teraz znalazłem tylko coś takiego, większe łodzie na 80-150 osób.
https://www.facebook.com/Powarszawsku/p ... 332502770/

I w innym miejscu jej nurtu.
https://przelom.pl/42285-na-most-czekal ... t-lat.html
Maślak13 pisze:
wt 17 paź 2023, 00:24
Przed chwilą oglądałem zdjęcia tratwy z beczek i tak myślę że może nie samemu , ale z pomocą zrobić taką tratwę . Według opisu tratwa z 6 beczek 200litrowych ma nośność ok 900 kg , a to już bardzo dużo. Wiadomo że zrobienie jej to nie 10 minut a powiedzmy pół dnia i to z narzędziami typu piła a wypas to pilarka i dużo linek. spierdzielając na poważnie bez odwrotu mając tydzień od nas hordę złoczyńców jest to opcja . Wiadomix, że jest dużo przeciwności na drodze ale na taką tratwe zabierzemy więcej sprzętu a nawet i paliwo z auta . Wiem że jest to dla niektórych może pomysł z dupska wzięty ale można i taki konspekt wziąć pod uwagę .Nawet żeby z domu zabrać na dach auta te cztery beczki plastikowe i potem je wyrzucić -oby nie były potrzebne. Dalej dużo hal a szczególnie mroźnie i chłodnie są z płyt warstwowych wypełnionych pianką czy styropianem, to też super tratwa która będzie stabilna . Najbardziej krytycznym kryterium dla nas jest jednak decyzja o ewakuacji , bo to ona podjęta w odpowiedniej chwili da nam czas na bezpieczne dotarcie do celu. W ciągu godziny może powstać korek który zmieni naszą sytuację . Istnieje trochę przepraw promowych na Wiśle , przynajmniej od wiosny do jesieni i też warto zaznaczyć na naszej mapie ewakuacyjnej te punkty. Nawet kosztem kilkunastokrotnej stawki warto przepłynąć z autem bo to najszybszy z naszych środków transportu.
Nawet nie trzeba mroźni. Zwykły budowlany styropian, właśnie puste beczki itd.
Tratwa nie musi mieć gigantycznej nośności, ma unieść naszą rodzinę i być stabilna.
Tutaj pytanie czy lepiej dłużej klecić potrzebując więcej materiału czy ryzykować więcej kursów przez rzekę?
Co do specjalnego wożenia pustych beczek... O wiele taki ponton za 300 pln czy dwa dmuchane materace jak sugerował @seal.

Z wyczuciem czasu i informacją. To najtrudniejsza kwestia która wyjdzie już niestety w praniu.
Komunikaty mogą być nieaktualne, błędne lub wzajemnie sprzeczne. Tylko potęgując chaos.
A sytuacja na drodze zmienić o 180 stopni właśnie nawet w mniej jak godzinę.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2591
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 26 paź 2023, 22:05

Lepiej nosić niż się prosić, jak mawia porzekadło. Tylko ile już gratów nam się robi do jednego samochodu, w którym jesteśmy dajmy na to w trzy osobowej rodzinie z psem? Przykładowo. Zapasy takie, owakie, jedzenie, spanie... Nikogo nie odwodzę ale postawiłbym sprzeciw. Już tłumaczę, nim zostanę zlinczowany. Zamiast wozić pewne elementy ekwipunku jakże nie osobistego, a takimi są niewątpliwie beczki, lepiej wiedzieć, co unosi się na wodzie i znaleźć to w okolicu. Czyli redukujemy tym samym 4 beczki i zwoje sznurka do zwoju sznurka, piłki składanej i jakiegoś ostrza w postaci noża/maczety/tasaka/siekiery/rębaka (niepotrzebne skreślić, czyli kto co preferuje). Te elementy jesteśmy w stanie swobodnie przenosić, nawet gdy samochód przestanie z różnych powodów spełniać swoją rolę. Wiadomo, nie musimy mieć na tyle szczęścia, aby znaleźć materiał na prowizoryczną tratwę ale i możemy także nie mieć na tyle szczęścia, aby dojechać do naszej rzeki, którą musimy pokonać. Trzeba pogodzić się z faktem że taka potencjalna ewakuacja może być dla nas przykra i mało komfortowa. Gotowy nadmuchiwany ponton w bagażniku - dla ludzi, krórzy nie mają wyjścia i ewakuacja musi nastąpić bardzo szybko przez rzekę, jest nieodzowny. Dla tych, którzy mają wiele km do pokonania, nim dotrą do rzeki, raczej zbędny. W sytuacji bardzo niebezpiecznej, przykładowo wojny, przejechanie większego dystansu samochodem raczej jest mało prawdopodobne. Co obserwowaliśmy na Ukrainie. Rowery, skutery i piechotą. No niestety. Pamiętajmy, że my tu sobie na poły akademicko dywagujemy a tumczasem rzeczywistość mocno weryfikuje. I w sytuacji grubego GWWW na pewno będzie wszystko nie tak, zero wygody, komfortu i częste podejmowaniw ryzyka albo śmierć.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”