Zawalone mosty na drodze ewakuacji.

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 14 paź 2023, 17:05

Maślak13 pisze:
sob 14 paź 2023, 16:51
Kłania tu się jeszcze jedna ważna albo i najważniejsza sprawa czyli komunikacja i rozpoznanie trasy, możemy zminimalizować ryzyko obserwując sytuacje na trasie przejazdu i w miarę posiadanych informacji modyfikować ją.
Sprawa wynika właśnie z rzetelnego rozpoznania trasy.
Zauważa się wąskie gardła mostów na dużych rzekach.
Gdzie próba ominięcia niekoniecznie skończy się "jedynie" nadłożeniem nawet kilkuset kilometrów drogi bo jest ich dość mało.
Może się okazać że kolejna przeprawa jest też nieprzejezdna.
Z drugiej strony sprawa dotyczy dość skrajnych scenariuszy.
Czy zakup pontonu specjalnie pod takie jest racjonalny?
Co innego zabranie jak już i tak mamy bo lubimy z niego wędkować czy popływać po okolicznych szuwarach i błotach.

Cały czas jest też kwestia co dalej.
Tracimy auto, a tu zostało powiedzmy 150-200 km trasy.
Maślak13
Posty: 266
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

ndz 15 paź 2023, 01:13

Sprawa jest mocno indywidualna i słusznie @Ramzan zauważasz co mi da przepłynięcie rzeki jak przede mną jeszcze 200km trasy z rodziną ? Chyba że mamy kasę żeby za rzeka kupić drugie auto i jechać dalej.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1102
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

ndz 15 paź 2023, 06:57

Cześć

Ramzan Szimanow pisze:
sob 14 paź 2023, 15:18

Wożenie łódki czy nawet poważnego pontonu posiadanego specjalnie na taką okazje to chyba lekkie przegięcie. Wątpię czy ktoś o czymś takim myśli. Chyba że jakieś nadmuchiwane materace które poza głównym zastosowaniem w razie czego pomogą przy budowie jednorazowej tratwy.
Z liną mocny i dobry punkt.
Zwłaszcza gdy tratwa jest dość mała i zmieści tylko jedną osobę.
Można ją przeciągać z powrotem.
Co to pozostawania w jednym miejscu.
W takim wypadku to nie luksus tylko konieczność. Najlepiej żeby rzekę przekraczać w miejscu spokojnym, dalekim od osiedli ludzkich. Albo przynajmniej w miarę skrytym dzięki szuwarom na brzegach.
Na Odrze nie jest tak trudno o nie.
Okolice Wisły znam o wiele słabiej. Ale wątpię żeby była cała zabudowana. ;)
Oczywiście to nie jest rzecz która MUSISZ mieć :) Mowa oczywiście o łódce (kajaku , canoe) czy pontonie. Ale posiadanie narzędzi do budowy tratwy, takich jak : młotek , gwoździe , piłę czy siekierę warto mieć w samochodzie :)

O wiele łatwiej będzie nam dokonać takiego zakupu, jeżeli wcześniej zajmowałeś się aktywnością na wodzie :) Mi najbardziej sprawiało przyjemność pływanie na canoe :) I mam nadzieje że kiedyś do tego wrócę.

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 15 paź 2023, 11:29

Maślak13 pisze:
ndz 15 paź 2023, 01:13
@Ramzan zauważasz co mi da przepłynięcie rzeki jak przede mną jeszcze 200km trasy z rodziną ? Chyba że mamy kasę żeby za rzeka kupić drugie auto i jechać dalej.
Aut niby jest na pęczki. Ale coś czuję że zakup w takiej sytuacji może być naprawdę trudny. Zwłaszcza sprawnego i z czymś w baku. Jeśli trafi się chętny to za wypchanego z pokrzyw 30 letniego grata będzie chciał absurdalną sumę. W kruszcu lub twardej walucie.
Mówiąc że jak się nie podoba to przy drogach jest mnóstwo innych aut.
Z pustymi zbiornikami, rozszabrowanych, uszkodzonych itd.

Choć w sumie tu może być jakaś opcja.
Zabranie ile się da paliwa z swojego auta.
I uruchomienie pierwszego, lepszego z pustym zbiornikiem.
Byle na pasujące paliwo i z kluczykiem w stacyjce.
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 15 paź 2023, 11:41

SilesiaSurvival pisze:
ndz 15 paź 2023, 06:57
Cześć

Ramzan Szimanow pisze:
sob 14 paź 2023, 15:18

Oczywiście to nie jest rzecz która MUSISZ mieć :) Mowa oczywiście o łódce (kajaku , canoe) czy pontonie. Ale posiadanie narzędzi do budowy tratwy, takich jak : młotek , gwoździe , piłę czy siekierę warto mieć w samochodzie :)

O wiele łatwiej będzie nam dokonać takiego zakupu, jeżeli wcześniej zajmowałeś się aktywnością na wodzie :) Mi najbardziej sprawiało przyjemność pływanie na canoe :) I mam nadzieje że kiedyś do tego wrócę.
Kolejny powód dla którego warto mieć takie rzeczy w aucie.

A kajaki i podobne fajne sprawa. Zwłaszcza spływy. Nawet szuwarowe już na nizinach. 😁
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1102
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

ndz 15 paź 2023, 13:25

Cześć!!
Ramzan Szimanow pisze:
ndz 15 paź 2023, 11:41


Kolejny powód dla którego warto mieć takie rzeczy w aucie.

A kajaki i podobne fajne sprawa. Zwłaszcza spływy. Nawet szuwarowe już na nizinach. 😁
Ogólnie kilka narzędzi :) Zawsze się przydaje. A co do spływów :) Kanał Augustowski oraz Narew zaliczyłem ;) Kilka jezior Mazurskich oraz dzikie pływanie po jeziorze Goczałkowickim ;)

~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pn 16 paź 2023, 18:26

Dla mnie to troche abstrakcyjna sytuacja.
Co by się musiało wydarzyć, abym musiał porzucić samochód ze szpejem, i wraz z rodziną musieć przeprawiać się przez rzekę (czyli robić coś bardzo ryzykownego), celem dalszej podróży "bez niczego" do najbliższego schronu?

Dlaczego nie miałbym móc zawrócić?
Dlaczego nie miałbym pojechać na inny most?
Dlaczego nie mógłbym przeczekać w samochodzie (nawe kilka dni)?
Dlaczego nie mógłbym pojechać na przeprawę promową?
Dlaczego w ogóle miałbym się znaleźć w takiej sytuacji z samochodem i rodziną przy sobie?

W każdym razie, wydaje mi się, że pochopne rzucanie się w nurt wody i porzucanie wszystkiego + narażanie przy tym rodziny, szczególnie w okresie jesień/zima/wiosna (woda zimna, na zewnątrz zimno, o suche ubrania ciężko) wydaje mi się ... po prostu absurdalne. Uciekając przed zagrożeniem, w wodzie będziemy wolnym, bezwładnym celem, wystawionym jak na patelni...

Gdybym już się znalazł w takiej sytuacji - prawdopodobnie w pierwszej kolejności, próbował bym wrócić bądź znaleźć jakiś inny safe-house, choćby tymczasowy, aby dobrze się przygotować i zaplanować kolejne kroki.
Noszę broń - policjant jest za ciężki
Ramzan Szimanow
Posty: 1873
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 16 paź 2023, 19:50

seal pisze:
pn 16 paź 2023, 18:26
Dla mnie to troche abstrakcyjna sytuacja.
Co by się musiało wydarzyć, abym musiał porzucić samochód ze szpejem, i wraz z rodziną musieć przeprawiać się przez rzekę (czyli robić coś bardzo ryzykownego), celem dalszej podróży "bez niczego" do najbliższego schronu?

Dlaczego nie miałbym móc zawrócić?
Dlaczego nie miałbym pojechać na inny most?
Dlaczego nie mógłbym przeczekać w samochodzie (nawe kilka dni)?
Dlaczego nie mógłbym pojechać na przeprawę promową?
Dlaczego w ogóle miałbym się znaleźć w takiej sytuacji z samochodem i rodziną przy sobie?
Np: pochód ruska i końcówka paliwa w baku po poszukiwaniach innego mostu, promu?
"Wolne, bezwładne ciało" na tratwie przekraczające rzekę w jakimś zarośniętym szuwarami zakolu jednak jest trudniejszym do znalezienia celem, mniej prawdopodobnym jak "nieruchome bezwładne ciało" unieruchomione w stalowej puszce która w rzece innych takich puszek w korku może stanowić cel bombardowania.
Choćby omyłkowego.
Jak padły konwoje uciekających teraz z Strefy Gazy Palestyńczyków.

To jest scenariusz wcale nie abstrakcyjnych komplikacji. Kiedy bardzo byś chciał być po drugiej stronie rzeki a utknąłeś po tej. A to nie jest jakaś "smródka" gdzie gdy most drogi krajowej jest nieprzejezdny to dwa kilometry dalej znajdziesz rolniczą kładkę.
Starczy spojrzeć na mapę by wiedzieć jak wąskimi gardłami są mosty na dużych rzekach.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2594
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 16 paź 2023, 20:29

Abstrakcyjność sytuacji należy hmm zmierzyć ukształtowaniem geograficznym terenu z uwzględnieniem wszelkich przeszkód. Na trasie własnej ale też i innych. Uciekających, patroli, wojsk. Może się zdarzyć tak, raczej dywagacja w razie wojny, że nasze położenie może stać się problematyczne do opuszczenia, na skutek działania wojska. A w kotle nie chcieli bysmy się znaleźć.
Może przykład: ja mam do przebycia Odrę i jakiś zamysł na to, z tym że musiałbym kiedyś bacznie obserwować okolice i znaleźć odpowiedni czas na przywiezienie i rozłożenie stalowej liny na dnie (wykonalne w miejscu, jakie upatrzyłem i zbadalem wlasnymi stopami) lub jakiejść taśmy (płaski wąż hydrantu siedzi mi w głowie). Dzięki takiemu zabiegowi, zyskałbym w miarę bezpieczną przeprawę dla siebie i rodziny. W miare, bo pewności nie mam ze względu na różne okoliczności - pora roku, rodzaj zagrożenia itd. Lina/wąż spelnily by rolę poręczy, wzdłuż której mógłbym się przeprawiać. Czy to wpław, czy z użyciem improwizowanej tratwy na dzieci i żonę. Taka przeprawa z mojego punktu widzenia, jest kompletnie bez zasadna, jako że musiałbym mieć z jakiś względów potrzebę ucieczki w tę stronę. Bezpieczniej dla mnie olać Odrę i uderzyć na jej dopływ lub udać w innym kierunku. Pytanie czy faktycznie bezpieczniejszy na chwilę obecną kierunek, był by bezpieczny w scenariuszu wojennym.
Wiem, że przykład mało obrazowy, jednak nie chcę zdradzać detali swego położenia, podając więcej szczegółów.
Upraszczając, biorę pod uwagę rozwiązanie karkołomne, na wszelki wypadek. Przy większym stanie Odry, bez wspomagania nie dałbym rady z rodziną a być może i samemu nawet bym poległ.
Obrazek
Awatar użytkownika
seal
Posty: 153
Rejestracja: ndz 08 paź 2023, 16:06
Lokalizacja: Mazowieckie / Warszawa
Kontakt:

pn 16 paź 2023, 22:38

Wniosek: Miec w domu tani ponton, taki 3-4 osobowy, pompowany zwykla pompka.
A przeprawe - zaplanować i przygotować.

Tzn. nie bedziemy sie przeprawiac na spontanie. A to znaczy, ze mozemy sie przgotować - zabrac ponton z pompką/składanymi wiosłami (a może silnikiem elektrycznym, zasilanym z akumulatora z porzuconego samochodu). Popakować rzeczy tak, zeby nie tonęły i najlepiej aby była możliwość je holować.

Obrazek

Koszt takiej zabawki to okolo 300zl, w lecie zabawa z rodzina ja jeziorach, w bagażniku nie zajmuje za wiele miejsca i wytrzymuje wbrew pozorom wiele.

Miałem też kiedyś ponton ze stałą podłogą itd. Zajmował calutki, duży, bagażnik a część osprzętu musiałem przewozić w kabinie. Zdecydowanie gdybym go chciał zatrzymać, musiałbym ogarniać przyczepkę.


EDIT:
W razie czego, można się też poratować materacem dmuchanym, najlepiej w wersji 2x2m. Na pewno stabilniejszy od prowizorek.
Obrazek
Noszę broń - policjant jest za ciężki
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”