Kataklizm atomowy - czy można się przygotować?

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 30 gru 2021, 18:26

Pomysł na śluzę. Oczywiscie tutaj luźnostojące ale można coś dopasować do realiów własnych.

bc8436ea1bacbb804bc243330f6f4f4f.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek

Tagi:
Wilk
Posty: 31
Rejestracja: pn 30 lis 2020, 08:13
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 09:55

Wiadomo może co znajduje się w tej butli na zdjęciu?
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 11:18

Zakladalem, ze to jest mobilna kabina prysznicowa, na sciance zewnetrznej wisi gazowy kociolek do CWU, a w tej butli jest gaz do kociolka.
Ale czy trafilem - to by trzeba bylo autora postu zapytac co za fote wrzucil :)
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 12:18

Tak, mobilna kabina prysznicowa i tak, butla na gaz do podgrzewacza wody. Oczywiście podgrzewacz zbędny w przypadku śluzy... A takie rozwiązania znajduję buszując po stronach ludzi jeżdżących camperami. Zwykle są to pomysły na zagospodarowanie małej przestrzeni auta, podpięcie tego czy owego a w tym przypadku patent skonstruowany chyba na jakieś pole namiotowe/camperowe. Można? Można.

Wydaje mi się, że jak napisał Mr. Nobody, szanse na wojnę nuklearną nikłe, mam nadzieje że na detonacje brudnych bomb również, ale jeśli tak już sobie dywagujemy to... Uparcie obstawiam przy dobrze pieniącym się mydle do zmywania ewentualnych cząstek opadu. Primo, nowoczesne środki choć lepsze zapewne (jak to co przytoczył BowHunter), albo niedostępne dla cywili albo/i drogie, więc po co kupować coś, co ma nikłą szansę się przydać? Chyba że ktoś ma zbyt dużo gotówki i nie wiem co z nią zrobić (zapraszam na PW, podam numer konta :lol: ) Natomiast wiedzieć że dobrze pieniące się mydło "robi robotę", to jest istotne. Wiedza zanika, także warto pisać o starych patentach. Przyjmijmy że coś takiego jak opad radioaktywny się stało w moim rejonie. Nie mam nowoczesnych środków ale mam maskę, zapas filtrów i opeksa. I kabinę do spłukiwania się przed wejściem do piwnicy, a co tam. Zaimprowizować można wiele, zwłaszcza gdy życie zmusza (mało kto się położy i będzie czekał na śmierć). Dlaczego nie miałbym używać tego dobrze pieniącego się mydła? Bo to mnie nie uchroni tak dobrze jak współczesne środki? Ok, jest taka szansa. Tym bardziej że mogę coś robić niechlujnie ze zmęczenia czy głodu. Ale może jednak uda mi się jakoś zabezpieczyć rodzinę przed tym co na zewnątrz? Może do dwóch lat wyciągnę kopyta z nowotworem? No może bardzo prawdopodobne, ale moje działania mogą także pomóc komuś w przetrwaniu. Uważam że dobrze wiedzieć.

Materiały od Bow... Wrzucałeś je już gdzie trzeba? Bo ja ani jeszcze nie zerknąłem w treść, ze wstydem przyznaje...
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1151
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 13:22

Tak. Materiały są tam gdzie trzeba.

Co do tych wszystkich może. No może i tak , a może i nie... Ja i tak uważam, że temat owinął się wokół stalkerowania, a nie ucieczki z miejsca skażenia. Wątek zaczął się od wypadu do sklepu po słoik ogórków i co zrobić skoro z zewnątrz skażony (upraszczam). Gdybyśmy mówili tylko o pyle, to żywność w marketach jest bezpieczna, chyba że znajdujemy się na terenie po którym przeszła fala uderzeniowa i z budynków niewiele zostało, ale to i wtedy nie ma czego szukać. Ze skażonego miejsca się ucieka (jeśli udało nam się przeżyć), a nie zastanawia jak posadzić ziemniaki. W tym celu wystarczy kombinezon jednorazowy, jak słusznie zauważył BoldFold - pieluchomajtki, maska, filtropochłaniuacz, trochę taśmy i paszedł won.

Czy naprawdę nie warto inwestować w lepsze wyposażenie, którego i tak nie użyjemy? To zależy. Warto teraz zadać sobie pytanie, co jeśli zawiedzie? To tak jak ze sprzętem. Nie kupujemy byle czego od tak. Dobór masek pgaz., filtropochłaniaczy, nawet samochodów nie jest przypadkowy. Wybieramy sprzęt w oparciu o występowanie go w danym rejonie. W mojej kolekcji jest najwięcej pochłaniaczy i filtropochłaniaczy z mocowaniem na bagnet 3M. Dlaczego? Dlatego, że tu w okolicy są dwa sklepy lakiernicze mające tego typu zestawów w opór. Więc dla mnie jest to standardowy wybór. Takie filtry mogę w razie potrzeby odsprzedać, bo na pewno podobnie jak rok temu ludzie rzucą się i wykupią maski z pakietem pochłaniaczy w zestawie. Zatem najbardziej będzie zależało im na osprzęcie pasującym do ich systemu montażu. Ponadto w związku z dużą liczbą zakupionych masek pojawi się także spory market części zamiennych z uszkodzonych egzemplarzy (co prawda nie od razu). Dobrze jest mieć zatem coś co będzie pasować. Samochód także wybieramy pod kątem dostępności części zamiennych, chyba że to salonówka (nówka z salonu - taka gra słów). Jeśli coś jest sprawdzone to sięgamy po to bez zawahania. Owszem nie wszystko jest w zasięgu każdego, ale przygotowania opierają się właśnie na polityce wyrzeczeń i zrezygnowań wobec innej potrzeby. Palisz dwie paczki dziennie? Pomyśl o przyszłości swojej i swoich bliskich. Zrezygnuj z jednej co trzeci dzień, a za zaoszczędzone pieniądze kup to, czego nie mogłeś wcześniej. Mówię to ja, człowiek który nie pali już 5 lat. Ponad 1100 zł. Tyle rocznie traciłem na tytoń / gilzy/ nawijaczkę i ogólnie fajki też kupowane. Za tyle kupić można nową maskę przeciwgazową od MaskPola, typ MT 213/2 (cywilna wersja MP5) i zapas 5 filtropochłaniaczy FP 211/1-P3/W-R (ABEK2HgP3D R). Zestaw na pewno pewniejszy niż wątpliwej jakości i często nawet dyskusyjnego pochodzenia wersje dostępne na aukcjach internetowych z datą 1998 rok. Natomiast to czy lepszy, czy gorszy - no to sie okaże dopiero jak będzie potrzebny.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 17:51

Ok Bow, z tym że zarówno nie namwiam do zakupu jak i nie zniechęcam. Jak ktoś czuje taką potrzebę, jasne. Moje subiektywne zdanie jest takie, że warto wiedzieć o tym że dobrze pieniace się mydło było stosowane, że żadnych odżywek do włosów bo zwiążą substancje z opadu - bo to po prostu wiedza za free i zasoby które każdy może i powinien posiadać. Kwaskiem cytrynowym się świetnie odkamienia czajnik. Teraz kazdy ma jakąś chemię do tego albo filtry ma instalacji ale po godzinie W, może mu się przydać wiedza o tym jak i gdzie kwasek używać. Przykład trochę z d no ale chyba wiecie co mam na myśli.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 19:55

Ocet tez dobrze radzi sobie z rozpuszczaniem kamienia kotlowego w czajnikach. Tyle, ze daje po nosie.
Soda oczyszczona spowalnia reakcje spalania (bywa dodawana do niektorych efektow pirotechnicznych wlasnie w tym celu). Raz przesadzilem w dodawaniu sody do satetry z cukrem i mieszanka kompletnie nie chciala sie palic :) Mozna tez zrobic z niej prosty substytut pasty do zebow (w wersji podstawowej: soda oczyszczona + kilka kropli olejku mentholowego).
Zebiska mozna tez oczyscic pogniecionym na kamieniu weglem drzewnym.
Na problemy z ukladem pokarmowym dobrze robi nalewka na zielonych orzechach wloskich...
Na biwaku garnek mozna doszorowac kepa trawy wyrwana z korzeniami i ziemia (ziemia jako material scierny, reawa jako uchwyt, korzenie jako lacznik :) )
Kubek zapuszczony osadem po herbacie mozna doszorowac sola kuchenna (lekko zwilzamy zabrudzone scianki kubka, bierzemy troche soli i jedziemy z szorowaniem tak, zeby sol sie nie rozpuscila, ale zeby robila za material scierny).
Zeby pekniete podczas gotowania jajko nie wylalo nam swojej zawartosci do wody w garnku - wystarczy te wode mocno posolic (bo roztwor soli kamiennej scina bialko, wiec zamiast jajka w wodzie, bedziemy mieli malego "purchla" bialka na peknietej skorupce jajka - reszta pozostanie w srodku).

Takiej domowej wiedzy jest cala masa. Tylko ze jakos tak mi sie wydawalo, ze "wszyscy" to wiedza i nie trzeba tego mowic... Oj, durny ja...
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1151
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 21:03

@Pietrow uprzedziłeś mnie z tą sodą i jajkiem. XD

Wiecie fajnie, że mamy różne podejścia do tego wszystkiego i różne punkty widzenia. Sprawia to, że możemy się czegoś od siebie uczyć i nikt nie wchodzi drugiemu przy pomocy wazelinki w miejsce po którym może chodzić kraczato później. Kiedy wymieniamy się wiedzą na tym forum, robimy to z reguły w sytuacjach gdzie sami ją sprawdziliśmy. Pracujemy w przydomowym ogródku, wiemy jakiego nawozu użyć, lub jakiego też zrobić domowym sposobem aby odżywił rośliny. Gdy wychodzimy na wypady terenowe, wiemy co zrobić kiedy zaskoczy nas nagła zmiana pogody. Podczas przygotowywania zapasów, wiemy w jaki sposób pasteryzować mięso, czy warzywa by wytrzymały jak najdłużej. Tych wiemy jest jeszcze cała masa. Ale wiemy to, bo sprawdziliśmy to. Jesteśmy namacalnym zródłem wiedzy i życiowych patentów, gdyż stosujemy je i możemy z całą pewnością powiedzieć - TAK! TYM NOŻEM OTWORZYSZ CZOŁG JAK PUSZKĘ KONSERWY. W przypadku sytuacji związanej z atakiem nuklearnym mamy tylko hipotezy. Kiedy temat poruszony został i w sumie ścieramy się już 6-stą stronę tego wątku, ruszyłem na poszukiwania. Odwiedziłem ludzi i znajomych, którzy mają Nam zapewnić bezpieczeństwo w momencie właśnie takiej katastrofy - i w ich przypadku także jest to wiedza teoretyczna. Nie żyjemy w Rosji, zatem nie wyślemy człowieka w skażone miejsce jako królika doświadczalnego, by później zamknąć go i sprawdzać które rozwiązania działają, a które nie. O wodzie z mydłem dowiadujemy się od starych wojaków (bez urazy do nikogo) i z sieci głównie. "Nowy narybek" powie Ci, że "staży" używali tej metody bo innej nie znano, gdyż rozwiązania w armii są zacofane. Dziś na wyposażeniu dla żołnierzy pracujących w terenie jest indywidualny zestaw do oczyszczania skażeń chemicznych i radiologicznych o nazwie IPLS-1. Jest tam ściereczka, rękawica, maść, proszek do wcierania i nikt nie zna składu tych substancji poza producentem, a produkuje te zestawy, lub dostarcza POCH SA z Gliwic. Jasne są to rozwiązania niedostępne na rynek cywilny, nam pozostaje łatwić sobie wyposażenie tego typu przez znajomości tylko. Zatem każda dodatkowo zdobyta wiedza jest na wagę złota.

Kiedy poruszamy przykłady z książek których sami nie testowaliśmy, najczęściej używamy zwrotu - "autor" w swoich książkach pisze... Czy w przypadku wody z mocno pieniącym się mydlem możemy podać źródło z którego jasno wynika, że autor stosował to rozwiązanie, żyje i ma się świetnie? Jedno żródło - Masz tutaj Bow, zobacz! Byli, myli się w tym i nic im nie jest, potwierdzają że działa - i sytuacja będzie prosta, napewno zapoznam się z treścią, bo mnie też to ciekawi. Jednakże póki co, rozbijamy się tylko o mydlaną i mocno pieniącą hipotezę popartą zasadą "lepszy rydz, niż nic". Dlatego wciąż jestem zdania, że zamiast zabawy w mydło, lepiej wydać 35 - 50 zł, kupić kombinezon jednorazowy i w momencie zagrożenia spierdzielać nie oglądając się za sobą. Jesteśmy przygotowani, nie ryzykanci. W sytuacji zagrożenia mamy robić wszystko by przetrwać, w tym także zapewnić sobie bezpieczne miejsce, nie biegać z gołym księżycem po zonie, po czym wrócić do domu i wziąć prysznic jakby nigdy nic, by kolejnego dnia kolejną rundkę zrobić.

Takie jest moje zdanie.




Do czyszczenia srebrnych łyżeczek używam popiołu z pieca.


Obrazek
Ostatnio zmieniony śr 05 sty 2022, 21:12 przez BowHunter, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 22:11

Przyznam, ze lubie takie pogaduchy!
Bez napierdzielanki, bez nawilzania "odwrotnej strony" celem penetracji. Za to z cala masa wzajemnego poszanowania, odrobina humoru i spora doza zdrowego cynizmu. No przeciez tego nie da sie nie lubiec! :)

Bow, w pelni popieram "spierdzielac i nie ogladac sie za siebie" - juz w pierwszych postach lansowalem ten poglad.
Ale z drugiej strony patrzac, dobrze pieniace sie mydlo tez jest super. A jeszcze lepsze jest, gdy ma sie nim kogo namydlic ;) (hmmm... glupio wyszlo... to byla referencja a nie propozycja! ;) )
Nasze pogaduchy w temacie grzybobrania sa faktycznie silnie teoretyczne - tyle, ze ja bym bardzo nie chcial przechodzic od teorii do praktyki. Czego i Wam wszystkim zycze.

A srebrne lyzeczki czyszcze pasta do zebow. Chociaz popiolek tez zrobi robote. Ma byc lekko scierne i tyle.
Popiol z pieca sypalem kiedys na ogrodek pod roslinki. Oczywiscie tylko wtedy, gdy w piecu palilem czysciutkim drewienkiem a nie starymi oponami :)
Ostatnio zmieniony czw 06 sty 2022, 05:33 przez Pietrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Wilk
Posty: 31
Rejestracja: pn 30 lis 2020, 08:13
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 23:06

Naprawdę przyjemnie się czyta Wasze teksty. W jednej chwili stawiacie twarde argumenty, by w tym samym zdaniu zaraz rozluźnić atmosferę nawiązaniem do czegoś śmiesznego. Zatem podczas czytania wygląda to tak, że czytający kiwa głową twierdząco i jednocześnie śmieje się. Dziękuję, za wyjaśnienie z tą kabiną. Naprawdę myślałem, że jest to komora dekontaminacyjna.

Temat bardzo ciekawy, niestety w Polsce bardzo niedoceniany. Nawet Nasze schrony wołają o pomstę do nieba. W szkołach uczą tylko podstaw z pierwszej pomocy. Uczniowie mają przedmiot taki jak EDB - Edukacja dla bezpieczeństwa - jedną godzinę w tygodniu, realizowany zazwyczaj na samym końcu dnia w środy. Moja nauczycielka nie uczyła niczego. Pozwalała siedzieć w telefonach, byle by tylko spokój był. Teraz w okresie nauczania zdalnego nie ma wogóle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”