Zapalenie się sadzy w kominie

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 07:20

Czołgiem!
Sezon grzewczy a tym samym jest pewien problem z którym możemy się spotkać. Tytułowe zapalenie się sadzy w kominie. Obecnie mamy kominiarzy, osobiście sam muszę nabyć szczotkę, zmontować ją do kupy z obciążnikiem i na lince wykonać zestaw do czyszczenia kominów. Tak na wszelki wypadek. Po co ryzykować, gdy można własnoręcznie przeciwdziałać temu zagrożeniu?
Po czym rozpoznać pożar sadzy w kominie?

Jak twierdzi jedna z okolicznych OSP, najczęściej o pożarze świadczą:

1. Głośny dźwięk dochodzący z komina, tak zwane "dudnienie"

2. Iskry lub języki ognia widoczne u wylotu komina nad dachem, intensywne, kłębiące wydobywanie się dymu z komina

3. Przewód kominowy cieplejszy niż zwykle, może być również cieplejszy w jednym miejscu (miejsce pożaru nagromadzonej sadzy)

4. Pojawiające się pęknięcia lub rysy na ścianach w miejscu przebiegu komina

Co zrobić gdy zauważymy już że ogień bucha z komina:

1. Zamykamy dopływ powietrza do pieca, wyłączamy wentylator/nadmuch (najlepiej wyjąć wtyczkę z gniazdka) i wychodzimy z kotłowni lub piwnicy gdyż po ograniczeniu dopływu powietrza do komina może dojść do powstania tlenku węgla. Dobrze by było odciąć dopływ powietrza od góry komina, ale jeśli nie mamy takiej opcji, zostawmy to. Gorsza sprawa gdy nic nie działa (jest już po godzinie W) i nie przyjedzie żadna straż, wtedy wypadałoby jednak jakoś ten pożar jednak stłumić od góry.

2. Uchylamy okna w pomieszczeniach przez które przechodzi komin do czasu przyjazdu straży pożarnej, która sprawdzi czy w domu nie ma tlenku węgla czyli czadu. Chyba że kupiliśmy czujniki (będzie mowa o tym w temacie Ogień)

3. Wzywamy Straż Pożarną numerem alarmowym 112

4. Przenigdy nie używamy wody do gaszenia takiego pożaru! Powstająca wtedy gwałtownie para może spowodować pęknięcie przewodu kominowego!!

Jak strażacy gaszą taki pożar:

1. Przede wszystkim, robią to wszystko, co opisane powyżej, jeśli sami tego nie zrobimy

2. Wybierają (jeśli jeszcze to możliwe) z paleniska palące się węgle/drzewo/etc. Do tego trzeba maski z aparatem tlenowym więc samemu nie próbujmy

3. Szczelnie zamykają piec

Gdyby służby już nie działały:

1. Pożar gasimy wsypując sól kuchenną lub piasek do komina i tym samym tłumimy pożar. Posiadając gaśnicę proszkową, możemy ją "odpalić" przez dolną wyczystkę komina, kierując strumień w górę przewodu

Należy pamiętać o zabezpieczeniu siebie podczas wykonywania samemu powyższych czynności. Aparat tlenowy z maską? No cóż, jeśli ktoś ma. Rękawice, chociażby spawalnicze pomogą nam znacznie abyśmy nie poparzyli sobie rąk.

Napisałem na podstawie osp.pl i strazacki.pl
Obrazek

Tagi:
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 08:02

Czesc!
Taki zestaw kula + szczotka + linka sprawilem sobie kilka lat temu. Co roku sam czyszcze przewod kominowy po sezonie. Prosta robota. Wiekszym problemem jest wyczyszczenie stalowych rur miedzy piecem a pionem kominowym. Tu mam dwa zakrety regulowane. Obydwa z otworami rewizyjnymi. Dzieki temu po zdjeciu zaslepek z rewizji moge kawalkiem dlugiego sztywnego drutu oczyscic proste kawalki rur kominowych, zrzucajac zebrany kreozot albo do pionu kominowego, albo do pieca.
Generalnie - gruntowne czyszczenie kozy oraz przewodu kominowego uwazam za bardzo wazne dla bezpieczenstwa domu i domownikow.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 13:14

O to ja może z małą anegdotą, ale to za chwilę. W domu rodzinnym za dzieciaka do czyszczenia komina używaliśmy ściętego jałowca. Stare kominy, budowane z cegieł mają dość duży kanał. Dlatego otłuczona cegła świetnie robiła za ciężarek, a jałowiec za "drapichę" - takiego słowa używało się u Nas. Co do linki to pletliśmy w warkocz sznurek od snopowiązałki i takim zestawem szorowało się kominy.

A co do anegdoty. Miałem kiedyś taki etap w życiu, że uciekłem - odizolowałem się od całej rodziny, chciałem być sam. Przed 1989 rokiem, pracownicy leśni (drwale) zatrudniani byli na posadzie państwowej. Wtedy też podobnie jak wszystkim innym "leśniakom" były oddawane do użytku budynki mieszkalne. Miałem okazję mieszkać w takim budynku (oczywiście będącym już własnością prywatną). Budynek jednopiętrowy z poddaszem podzielony na 10 sporych rozmiarów kawalerek (pełnowymiarowy pokój, pełnowymiarowa kuchnia, łazienka w której mieściła się tylko wanna i toaleta, a także niewielka kotłownia). Pięć kominów, gdyż wszystkie mieszkania były identyczne, zatem po kominie na dwa mieszkania. Sąsiadka z parteru ale mająca komin razem z sąsiadem obok z piętra, wpadła na pomysł ekspresowego wyczyszczenia pieca i komina. Do tego celu wykorzystała 5 litrów benzyny. Nalała trochę do pieca, po czym wdrapała się poprzez wyjście z poddasza na dach i resztę przez komin dokładnie lejąc po ściankach. To zrobiwszy wróciła do mieszkania, otworzyła cug na pełen przelot i wrzuciwszy podpalony kawałek papieru szybko zamknęła drzwiczki. Jak PIE**OLŁO to z tego co wystawało ponad dach połowa znikła, cegły posypały się, a cały komin od dołu do góry miał jedną wielką szczelinę w mieszkaniach. Oczywiście nadawał się tylko do rozbiórki. Aby uniknąć potężnych kosztów, dogadała się z Panem Norbertem - moim sąsiadem i jednocześnie poszkodowanym i zakupiła ocynkowane rury, a resztę rozebrali i złożyli we własnym zakresie. Na szczęście była to końcówka lata. Także przestrzegam przed różnymi szalonymi pomysłami, często bywają kosztowne.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 14:13

W kwestii czyszczenia komina w domu, to jeżeli mamy z różnych powodów ubezpieczenie, wtedy koniecznie kominiarz i regularne wpisy w książce kominiarskiej (czyli nie samemu) bo w razie gdybyśmy chcieli kasę od ubezpieczyciela to konieczny będzie papier od PANA KOMINIARZA, więc nie warto w tym przypadku oszczędzać 30 czy 40 dych.

Ostatnio też mówi się o corocznych przeglądach budynków przez uprawnione do tego osoby....

A za parę lat sadzy w kominach to nie będzie wcale.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 14:29

@BowHunter: Nominacja do Nagrody Darwina! :) Dobrze, ze kobicie nic sie nie stalo.

@BoldFold: Sam czyszcze z dwoch powodow:
#1) Raz zaprosilem pana kominiarza. Nie szczypal sie kompletnie. Mialem potem salon do przemalowania. Vqrw nieziemski pozostal.
#2) Jakos tak mam we lbie, ze jak zrobie sam, to wiem, ze mam zrobione dobrze. Inna rzecz, ze fajnie sie robi takie rzeczy. No i to "WOW" w spojrzeniach moich PISSdowatych sasiadow - bezcenne! :)

U mnie bylo raz nieciekawie pod koniec sezonu kominkowego w stalowych rurkach 160mm miedzy koza a kominem. Zapomnialem sie i zostawilem uchylone drzwiczki podczas gdy w srodku rozpalaly sie cienkie szczapki. Rozbuchalo sie to pod moja nieobecnosc ostro. Salon wypelnil zapach grzanej blachy, wewnatrz rur zaczelo dziwnie szelescic (do dzis nie wiem, czy to juz cos sie zaczelo tlic w rurach, czy tylko osypywal sie przegrzany kreozot). Pozamykalem piecyk na glucho, ale dziad i tak ciagnal powietrze pod uszczelkami az gwizdalo. Stalowe rury delikatnie chlodzilem spryskiwaczem do kwiatow - zeby sie nie poodksztalcaly. Powoli sytuacja sie unormowala. Strachu wtedy najadlem sie do syta.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 15:05

Pietrow pisze:
śr 29 gru 2021, 14:29
#2) Jakos tak mam we lbie, ze jak zrobie sam, to wiem, ze mam zrobione dobrze. Inna rzecz, ze fajnie sie robi takie rzeczy. No i to "WOW" w spojrzeniach moich PISSdowatych sasiadow - bezcenne! :)
Podpisuje się pod tym ręcoma i nogymi.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 17:42

Wspomniałeś Bold o ubezpieczeniu. Jasne. Ale przytoczę historię z wioski pomiędzy mną a Tobą. Zaprosili kominiarza na czyszczenie. Zrobił dokładnie to, co opisał Pietrow. Po złości. Miał tylko podbić, skasować i ewentualnie kalendarz opchnąć. A tu do roboty gonią. A robić się nie chce. Także ja tam wolę samemu. Choć wiadomo, gdyby jakieś zmiany w kotłowni, odbiór musi być, papierologia, biurokracja, totalitaryzm. Nie uciekniemy. Pamiętam że kominiarz jakieś 50PLN kasuje i brud zostawia niemiłosierny. Nie ufam po woli nikomu :lol:
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 17:54

Nasz nawet nie zagląda do komina. Bierze kasę i jedzie.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 29 gru 2021, 17:58

Tak. A jak mu powiesz o czyszczeniu to na pewno syfu narobi. I rób co chcesz potem.

Edit: był jeszcze patent z podpalaniem wiązki słomy w dolnej wyczystce komina. Tak apropos benzyny... Matko, co za pomysłowość rodem z holyłódzkich filmideł dla otępiałych.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 30 paź 2022, 10:07

https://gazetakrakowska.pl/gorce-pozar- ... 1-17002927

Prawdopodobna przyczyna - zapalenie się sadzy w kominie...
Szkoda, miłe miejsce. Byłem, odpoczywałem i cóż, już go nie ma.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”