Ostrzenie narzędzi

Album własnych działających konstrukcji stworzonych samodzielnie, samouczki krok po kroku
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 05 sie 2019, 07:13

Ostrzenie 1.jpg
Ostrzenie narzędzi to jedna z tych umiejętności, jakie powinniśmy posiadać w swoim arsenale. Z pozoru trudne i wymagające precyzji, zdolności manualnych którymi nie każdy może się poszczycić. Właśnie z pozoru albowiem wcale wiele nie trzeba aby nauczyć się ostrzyć cokolwiek. Wystarczy obserwacja krawędzi tnących i dobranie odpowiedniego kąta ostrzenia. To nic trudnego ale będzie wymagać trochę treningu. Swój pierwszy nóż (może i lepiej wybrać jakiś gorszy) można przytępić lub zmienić mu płaszczyznę ostrzenia ale trudno, od czegoś trzeba zacząć.
Naostrzyć możemy własnoręcznie praktycznie wszystko co potrzebujemy, nawet wiertła. Po jakimś czasie dojdzie się do takiej wprawy. Nie ma znaczenia czy nóż zwykły czy ostrze ząbkowane, czy szlif skandynawski, czy nożyce, czy łańcuch do piły. Odpowiednie narzędzia i naprawdę zrobimy to sami. Spróbuję tutaj się rozpisać o tym szerzej w przeciągu tego tygodnia więc bądźcie cierpliwi.

Narzędzia

Na rynku jest sporo różnych rozwiązań i każdy może znaleźć coś dla siebie. Z drugiej strony, można wykorzystać także osełki znalezione pod ręką, ale o tym później.

Ciekawym produktem dla nowicjuszy jest system Lansky Turn Box który widzicie na zdjęciu powyżej. Drewniane pudełko z czterema prętami ceramicznymi świetnej jakości. Dwa szare do wstępnego ostrzenia i dwa białe do finiszowania naszego ostrza. W pudełku są cztery otwory umożliwiające montowanie prętów pod dwoma kątami, 20° i 25°. Na pierwsze spotkanie z ostrzeniem to doskonałe narzędzie.
Jest też wariant bardziej rozbudowany firmy Lansky ale rzekł bym że dla tych którzy chcą iść na skróty i szybko oraz sprawnie naostrzyć co trzeba i mieć problem z głowy (Lansky LKCLX i Lansky LKCPR). Wydaje mi się najmniej rozwijający ale to tylko opinia kogoś kto nie miał go w rękach a jedynie oglądał użycie na filmikach :D

Osełki typu kamienie płaskie jakie można kupić w marketach, osełki do kosy i tym podobne. Może do noży nie koniecznie przydatne ale do większych narzędzi jak najbardziej. Są też osełki owalne lub okrągłe (do ostrzenia siekier). Można również zaopatrzyć się w kamienie z odpowiednią gradacją, opisane przez producenta. I tak gradacja od 200 do 800 to naprawdę do sponiewieranych krawędzi gdzie mamy całkowicie tępe noże, gradacja 1000 najbardziej uniwersalna do ostrzenia a kolejne czyli 2000 do 3500 jest konieczna w przypadku ostrzy japońskich, od 4000 do 8000 to już jest do finiszu a'la brzytwa. Sztuka i finezja jeśli komuś na tym zależy.
Wszystkie kamienie należy moczyć przed użyciem!
Moczymy wodą lub olejem, z zaznaczeniem że jeśli jakiś kamień raz zamoczymy w oleju, musimy już stale używać na nim oleju. Olej daje lepszy poślizg ale woda jest wygodniejsza (nie mamy tłustych rąk). Olej przyda się przy ostrzach węglowych tak aby nie łapały rdzy od wody. Po prostu po ostrzeniu nie musimy się martwić wilgocią.

Pilnik do metalu. Na zdjęciu pilnik firmy Ralph Crocodile o ile to ma znaczenie. Jakościowo zapewne tak, bo znając życie kupić dobry pilnik do metalu w markecie to jest wyzwanie. Pewności nie mam, nabyłem ten w czasach dawnych i wciąż doskonale służy. Pilnik jest do narzędzi bardzo stępionych, z szczerbami, które musimy zniwelować zanim przystąpimy do ostrzenia właściwego.

Osełki diamentowe. Na rynku różne. Można kupić kilka tabliczek z różną gradacją w sklepie Jula, kiedyś można było w Lidlu (ten niebieski "długopis" na fotce) lub gdziekolwiek indziej. Od gradacji opiłków diamentowych będzie zależało czy będziemy podostrzać (mniejsze ziarno) nasz nóż czy ostrzyć (większe ziarno). Diamentowe osełki na pewno są szybsze od ceramiki ale i łatwiej o błąd jeśli nie mamy doświadczenia. Na fotce znajduje się także szara osełka diamentowa z czarnymi punktami marki Schrade, która była w komplecie z nożem.

Osełki kieszonkowe z kilkoma opcjami ostrzenia. Na focie znów Lansky Blademedic z otwartym prętem diamentowym, ceramiczną krawędzią do noży ząbkowanych i dwoma "wcięciami" z wkładami ceramicznymi i węglikowym. Akurat te dwa ostatnie najmniej przeze mnie używane albowiem przyzwyczaiłem się już do jako takiego trzymania kąta ostrzenia i wymuszanie jakoś mi nie leży. Chyba że zwykły nóż do ogrodu czy warsztatu, to przejadę na wcięciach. Natomiast ceramika do krawędzi ząbkowanych jak i pręt diamentowy o profilu stożkowym, spełniają świetnie swoją rolę np przy ostrzeniu tak zwanego Pikutka czyli tego ząbkowanego noża kuchennego Victorinox który leży po lewej stronie foty.

Czarny "baton" to jakiś węglik z czasów prlu i mam go jeszcze po dziadku. Świetnie finiszuje ostrze na brzytwę jeśli komuś na tym zależy.

Pilniki iglaki. Czasami potrzebne przy stępionych powierzchniach. W budowie też jest podobny pilnik do łańcuchów pilarek spalinowych. Tego nie przyswoiłem jeszcze i póki co oddaję do ostrzenia pewnemu magikowi z okolicy ;)

Papiery ścierne wodne. Różna gradacja, w zależności od potrzeb. Papier można nałożyć na kostkę drewnianą, na jakąś twardszy obiekt aby ułatwić sobie pracę.

Wełna stalowa. Jeśli bardzo chcemy bawić się w polerowanie powierzchni naszych noży...

Marker. Tak, zwykły marker w ciemnym kolorze. Wykorzystujemy go na nauki ostrzenia.

Zaimprowizowane powierzchnie zbierające materiał z naszego ostrza. Temat szeroki jak ilość takowych powierzchni w otoczeniu. Na zdjęciu widać (po lewej u góry) kawałek ceramicznego izolatora z trakcji wysokiego napięcia, znaleziony w lesie nieopodal słupów energetycznych. Bardziej płaska powierzchnia nada się doskonale do ostrzenia. Dno kubka ceramicznego po odwróceniu również może pomóc chociaż odrobinę podnieść ostrość krawędzi. Naturalnie występujące skały jak chociażby piaskowiec. Wizualnie opis ostrzenia na kamieniu pozostawiam Grzegorzowi Prządce z GP Knives Link

Olej. Po co komu? Ano niektóre kamienie wymagają wody a niektóre oleju jako smarowidła aby prawidłowo ostrzyły. Poza tym noże składane typu folder (jak Spyderco na zdjęciu) czy scyzoryki, warto nasmarować aby płynnie chodziły. Fanatycy polecą olej jojoba ale po co tak drogo jeśli zwykły olej lniany "zrobi robotę". Chodzi o to aby nie jełczał. Do nożyc również się przyda.

Kawałek skóry, najlepiej w formie skórzanego pasa. Do ostrzenia finałowego na brzytwę. To już naprawdę jest precyzyjna ostrość która goli włosy po takim szlifowaniu. Do brzytew wykorzystywany był pas ze skóry końskiej ale dobrze wyprawiona skóra bydlęca, np. podeszwowa jeśli ktoś jeszcze gdzieś trafi, również świetnie się nada - sprawdziłem w praktyce.

Ogólniki

Ostrzenie to redukcja grubości przedmiotu poprzez ścieranie tak aby stał się ostry. Czyli z każdym ostrzeniem zmniejszamy powierzchnię naszego narzędzia co czasami można zobaczyć na starych nożach używanych przez naszych dziadków, przypominają bardziej noże do filetowania niż kuchenne, tyle materiału zostało już z nich zebrane przez lata. Wspominam o tym aby przestrzec przed ostrzeniem noży obozowych, podręcznych scyzoryków itp. na brzytwę. Co z tego że będziemy mogli się takim narzędziem golić jeśli po pierwsze systematycznie zmniejszamy szerokość noża a i częściej musimy ostrzyć albowiem taka brzytewka szybciej się tępi gdy zabieramy się cięższe prace.

Poprzez ostrzenie redukujemy także ilość zadziorów aby ostrze było bardziej idealne. Tu by trzeba było zdjęcie mikroskopowe ale sam nie wykonam a cudzego nie chcę wstawiać, więc zerknijcie na necie jak wygląda ostrze pod mikroskopem. Taką właśnie piłkę musimy wygładzić jak najlepiej aby sprawnie cięła.
Należy pamiętać aby przeciągać tyle samo razy ostrzem po osełce jedną jak i drugą stroną, jest to kluczowe gdyż przesada jednostronna wytworzy nam wywinięty zadzior. Nie będzie on widoczny gołym okiem ale będzie można wyczuć w trakcie cięcia że coś jest nie tak. Nawet jeśli nóż ma jednostronne ostrze, jak np. finka lub krawędź tnąca dłuta, należy również przeszlifować tę płaską część.

Przed przystąpieniem do ostrzenia przyjrzyjmy się naszemu ostrzu. Jaki ma szlif, jaki kąt nachylenia aby dopasować ułożenie osełki lub ułożenie ręki w stosunku do osełki. I to właściwie tyle. Obserwacja i zrozumienie procesu pozwoli nam prawidłowo naostrzyć nasze narzędzie. Zasady ostrzenia poszczególnych rodzajów krawędzi spróbuję opisać później.

Marker.jpg

Kiepsko wyszło ale chyba widać ciemną linię na ostrzu. To ślad markera. Jeśli nie mamy pewności czy trzymamy dobrze kąt ostrzenia, możemy zamalować naszą krawędź tnącą markerem i obserwować czy nasza osełka zbiera ślad i jednocześnie prawidłowo ostrzymy, czy nie. Prosty trik który zawsze działa i przydaje się na początku naszej przygody.


Nożyczki

Nożyce.jpg

Opis mówi sam za siebie. Aby było to bardziej widoczne, pociągnąłem krawędź tnącą markerem, co ułatwia pracę, zwłaszcza w przypadku nożyczek. Tylko krawędź zamalowana podlega ostrzeniu. Może głupio to zabrzmi że to tłumaczę ale nie raz widziałem jak ludzie ostrzyli część oznaczoną numerem 3. (tym samym psuli nożyce) lub twierdzili że ostrzenie nożyc jest dla nich zbyt trudne (bo nie wiedzieli jak się za to zabrać). Problem stwarza trzymanie odpowiedniego kąta w przypadku ostrzenia z ręki. Marker ułatwia złapanie odpowiedniego ułożenia. Być może pierwsze czy drugie ostrzenie spartolimy ale za którymś razem uda nam się je poprawnie wykonać. Nie pamiętam ile czasu zajęło mi opanowanie tego i nie zawsze z biegu potrafię. Generalnie do ostrzenia trzeba sobie wybrać chwilę spokoju, zrobić kawki czy co tam kto lubi i w ciszy pracować i relaksować się :)
Ważna rzecz o której nie wszyscy pamiętają: jeśli nożyce służą do cięcia papieru, nie będą dobrze cięły płótna czy innego materiału tekstylnego i na odwrót czyli każde nożyczki które posiadamy powinny służyć jedynie do wybranego materiału. Osobne do cięcia nitek w hafcie, osobne krawieckie, osobne biurowe i tak dalej.
Zapomniałem napisać iż po naostrzeniu krawędzi tnącej, szlifujemy zarówno odwrotną stronę nożyc jak i powierzchnię oznaczoną na zdjęciu jako 3. Znów chodzi o wywinięcie się metalu powstałe przy ostrzeniu krawędzi tnącej.


Dłuta

Ostrzenie dłut płaskich to właściwie bułka z masłem. Kąt 30° do trzydziestu paru stopni jest łatwo zachować albowiem faza podlegająca ostrzeniu jest na tyle szeroka, że bardzo trudno jest skrewić tę operację. Ręka prowadząca dłuto wykonuje ruchy w przód i w tył (na papierze wodnym - jeśli mamy do czynienia z lekkim przytępieniem) natomiast palec wskazujący dłoni lewej dla ułatwienia warto oprzeć na dłucie powyżej sfazowania które ostrzymy. Będzie on nam doskonale służył jako czujnik nachylenia dłuta :) To trzeba poćwiczyć i poczuć na własnej skórze. W przypadku starych dłut trzeba sięgnąć po jakiś kamień wodny. Ważna zasada pracy na kamieniu, należy co jakiś czas przesuwać się ciut w bok aby w kamieniu nie zrobić koleiny która zakłóci nam prawidłowe ostrzenie. Na kamieniu zwykle finiszuję prowadząc dłuto od siebie - w takim kierunku będzie pracowało wgryzając się w drewno (kierunek w przód i w tył również jest poprawny). O ile dłuta płaskie możemy sprytnie naostrzyć używając trików, podkładając urządzenia ułatwiające, o tyle dłuta typu żłobak (u-kształt lub v-kształt profilu) trzeba ostrzyć z ręki a więc tylko praktyka nas ratuje. Żłobaki na kamieniu lepiej ostrzyć "pływając" czyli z boku na bok niż w przód i w tył, aby nie wgryzły się w kamień w trakcie ostrzenia. Do żłobaków u i v potrzebujemy też specjalnego kształtu kamienia aby zniwelować zawinięcie materiału powstałe przy ostrzeniu (wiadomo, płaskim nie wyszlifujemy zagłębienia).
Krawędź zbierającą dłuta również możemy zamalować markerem aby sprawdzić czy dobrze trzymamy kąt przy ostrzeniu.


Piły

Piła.jpg

Do ostrzenia pił używamy pilników iglaków o profilu trójkątnym bądź kamieni o tymże samym profilu. Na trzech zębach kropką zaznaczyłem widoczną krawędź tnącą, która podlega ostrzeniu. Trzeba poświęcić temu trochę uwagi i czasu (jak zwykle zresztą) ale nie jest to szczególnie trudne.
Piły posiadają także szrankowanie, czyli co drugi ząb jest wychylony w przeciwną stronę w stosunku do swego sąsiada. Tak więc połowa zębów będzie na lewo, połowa na prawo. Większe rozwarcie ostrza (zębów względem piły) jest dla miękkiego drewna a mniejsze dla twardego. Szrankowanie to wyginanie pilnikiem zęby w odpowiednią stronę przy czym należy pamiętać iż zbyt mocne wygięcie może spowodować ich wyszczerbienie a zbyt małe może zdeformować podstawę piły. Akurat na focie jest Laplander firmy BAHCO w którym szrank nie jest wygięciem zębów, a spiłowaniem, czy też umiejscowienie krawędzi tnącej odwrotnie w stosunku do poprzedniego zęba (nie wiem czy to dobrze opisuję ale widać krawędź tnącą na zębie z kropką, na kolejnym nie - bo jest od spodu i na kolejnym znów widać). Bardzo łatwy w ostrzeniu choć tak naprawdę od nowości ostrzyłem go raz. Z czystej ciekawości.


Lenistwo mnie dopadło w kwestii pisania więc w ramach zakończenia tego posta zrobiłem rysunek wyjaśniający kierunki ostrzenia noża, dłuta i siekiery :D Amen. Koniec.


lenistwo.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zrób to sam”