Standard Łączności polskich preppersów

O łączności na falach eteru
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2583
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 30 lip 2021, 07:23

Czyli na dobrą sprawę możemy przyjąć, że prócz nasłuchu, na tym, co kto posiada, nie dysponujemy niczym, co by się sprawdziło. Tak rozumiem tę kwestię.
A póki co, każdy komunikuje się jak lubi, jak woli.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1162
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 30 lip 2021, 08:02

Wydaje mi się że tak. O ile teraz w sytuacji nie wymagającej żadnych postępowań antykryzysowych (anarchia, brak żywności, masowe ludobójstwo) możemy ze spokojem porozumiewać się bez obaw o atak, gdyż uważani jesteśmy za niegroźnych wariatów, o tyle w sytuacji kiedy zacznie się walka o przetrwanie wszystkie możliwe sposoby komunikacji zaczną być nasłuchiwane. Wtedy to właśnie zrobi się niebezpiecznie.
Obrazek
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

ndz 20 lut 2022, 19:33

1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
1. Standard zaproponowany przez Krzyśka Lisa ma spore minusy, które opisali już koledzy wcześniej:
Na początek sprostowanie -- ja zaproponowałem stworzenie takiego standardu, natomiast konkretne rozwiązania powstały przy udziale innych kolegów, m.in. brał w tym procesie udział Tom Slav. To tak, żeby nie było tylko na mnie. ;)
1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
- nie znamy ludzi po drugiej stronie i nie wiemy, co możemy powiedzieć (najlepiej nic, żeby nie stać się ofiarą)
To jest cecha każdej łączności radiowej, w której nie ma możliwości zweryfikowania rozmówcy. Zresztą nie tylko radiowej. Dziś nawet można dzwonić do kogoś, podszywając się pod numer innej osoby. Więc w zasadzie jest to problem ogólny, a nie tylko problem naszego standardu.

Wniosek: trzeba szukać rozwiązań tego problemu, bez względu na to, jak się będziemy łączyć.
1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
- słuchać tam może każdy, gdyż pdf z rozpiską i cała akcja jest ogólnie znana/może być znana każdemu, kto obejrzy filmik Lisa. chyba nie trzeba wyjaśniać jakie wiążą się z tym zagrożenia
I to było w sumie zrobione celowo, bo najbardziej zależało nam na spopularyzowaniu technologii, żeby ludzie pokupowali sprzęt i zaczęli z niego korzystać. Bo bez tego, to żadna awaryjna łączność działać nie będzie.
1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
- standard owy działa jedynie wtedy gdy działa internet, a więc na godzinę W nie nadaje się kompletnie.
A to jest akurat nieprawda.

1. Aplikacja, która jest częścią standardu, owszem działa w oparciu o łącza internetowe. Ale to tylko część standardu.
2. Sam dokument, opisujący jak i gdzie się łączymy, można ściągnąć choćby na telefon (jest w PDF), co pozwoli na korzystanie z niego, gdy nie będzie prądu i internetu.
1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
2. Standard radiowy. Obojętnie czy będzie CB czy PMR czy cokolwiek innego:
- opłata za wydanie pozwolenia radiowego kosztuje 82 zł, należy się nauczyć pewnych rzeczy i zdać egzamin, czyli niewiele wysiłku i niewielkie koszta, jednak schody zaczynają się gdy chcemy kupić sprzęt i ceny już nie są takie wesołe. A jaki sprzęt? Żeby móc się komunikować na terenie plus minus całego kraju? Trochę to będzie kosztować...
To jest tylko jeden aspekt -- zwróć uwagę, że abyś mógł się połączyć z kimś, ta druga osoba musi mieć też sprzęt i zdany egzamin. A więc, jeśli chciałbyś używać na przykład amatorskich pasm krótkofalarskich do kontaktu z rodziną, to nie tylko Ty musisz mieć sprzęt i pozwolenie radiowe, lecz także każda osoba z rodziny, z którą chcesz się porozumiewać.

Dlatego zaproponowaliśmy standard oparty na sprzęcie bezpozwoleniowym, żeby można go było kupić na gwiazdkę rodzicom czy rodzeństwu, a potem z tego korzystać, jak nie będzie prądu (jeśli mieszkacie względnie niedaleko od siebie).
1411 pisze:
wt 27 lip 2021, 11:25
3. A zatem co i jak robić, aby łączność mieć? Pytanie wieszam w powietrzu i proszę o odpowiedzi proste, najlepiej wypunktowane, aby w najprostszy sposób przekazać innym wiedzę
Pomijając to, co jest w "Standardzie...", to jeszcze w grę wchodzi w zasadzie tylko:
1. amatorskie krótkofalarstwo z wymogiem posiadania pozwolenia radiowego (z ograniczeniami jak powyżej),
2. telefonia satelitarna,
3. internet satelitarny,
4. rozwiązania typu mesh oparte na LoRa.

Poza tym nic sensownego chyba się nie da wymyślić. Rozwiązania 2. i 3. są gotowe do pracy komercyjnie, trzeba tylko płacić (wcale niemałe pieniądze) i można używać.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

wt 22 lut 2022, 10:24

Krzysztof Lis pisze:
ndz 20 lut 2022, 19:33
[...]
Poza tym nic sensownego chyba się nie da wymyślić. [...]
Po prostu życie zweryfikuje nasze teorie. Miejmy nadzieje że nie będzie takiej konieczności. Na tyle MY, mam tu na myśli starający się przygotować mamy większą świadomość i ewentualny PLAN. Każdy raczej indywidualny lub małej grupy ale tak jak Koledzy zauważyli mało jawny bo tak jest bezpieczniej. Na forach oczywiście poddać dyskusjom pewne tematy, bez zbytecznej spiny oczywiście...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2583
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 22 lut 2022, 11:31

Krzysztof, rozumiem celowość upublicznienia tematu. Częstotliwości, pdfu etc. Jest to jakieś rozwiązanie, nawet jeśli tylko zachęta do tworzenia czegoś własnego (dla mnie jedynie to). Sęk w tym, że jeśli ludzie się nie znają, kiepsko podawać jakieś szczegóły. Tym samym uczestniczyć w tym. Jeśli dobrze pamiętam, trzeba jakiś namiar na siebie podać? I tu jest pies pogrzebany. A właściwie powód mojej niechęci. Ale to moja osobista niechęć, choć niektórzy koledzy również krytycznie podeszli do pomysłu uczestnictwa. Nie wiem kto słucha, kto zbiera dane, nie znam ludzi, nie wchodzę tam. Tylko tyle.
Obrazek
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

wt 22 lut 2022, 16:45

1411 pisze:
wt 22 lut 2022, 11:31
Sęk w tym, że jeśli ludzie się nie znają, kiepsko podawać jakieś szczegóły. Tym samym uczestniczyć w tym. Jeśli dobrze pamiętam, trzeba jakiś namiar na siebie podać? I tu jest pies pogrzebany. A właściwie powód mojej niechęci.
Nie, nie trzeba podawać na siebie namiaru.

Standard z założenia miał być otwarty i pozwalać funkcjonować w nim każdemu, kto się zawczasu zainteresuje. Ze wszystkimi zaletami tego podejścia, ale i ograniczeniami (jak np. konieczność weryfikowania informacji uzyskanymi tymi kanałami).

Osobiście uważam, że optymalnie byłoby, gdyby lokalne grupy łączności opierały się na tej samej technologii, którą tylko rozbudują o jakieś dodatkowe warstwy, zabezpieczające ich bezpieczeństwo. Bo największym słabym punktem każdej łączności awaryjnej jest małe nasycenie sprzętem.
1/2 redakcji Domowego Survivalu.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

wt 22 lut 2022, 19:26

Moim zdaniem w przypadku SHTF racje bytu maja jedynie urzadzenia pozwalajace na komunikacje punkt-punkt bez koniecznosci dostepu do jakiejkolwiek infrastruktury zwiazanej z transportem i przetwarzaniem danych. Radiotelefony na czestotliwosciach wszelakich (oby znanych wczesniej), sloneczne zajaczki puszczane lusterkiem w rytmie Morse'a, choragiewki sygnalowe, znaki dymne z fajki pokoju... Osmiele sie wyrazic obawe, ze cala reszta srodkow komunikacji moze stac sie malo uzyteczna.
Chociaz... To troche zalezy tez od tego, jaki klocek trafi w wiatrak.
Ostatnio zmieniony wt 22 lut 2022, 21:25 przez Pietrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2583
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 22 lut 2022, 21:25

W przypadku kupy, tak. Ale są jeszcze przypadki powodzi, gdzie mnóstwo ludzi na PMRach nadawało do spółki ze Strażą Pożarną, innymi służbami, taksówkarze na CB - chodzi o to, że te niedoskonałe sposoby komunikacji mogą mieć zastosowanie w przypadku małych katastrof (małych w kontekście lokalnym, małych w sensie nie wojennych).
W przypadku GWWW, jak napisałeś powyżej.
Obrazek
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

śr 23 lut 2022, 20:47

We Wrocławiu w 97 przy powodzi było szczególnie widać kto i czym ogarniał :)
Wg mnie nie ma sensu tworzyć czegoś tak oderwanego od rzeczywistości jak "standard polskich prepersów" gdy istnieją już zdefiniowane częstotliwości awaryjne i to zarówno na PMR jak i CB, istnieje dla cywili sieć EMCOM i większość problemów jakich doświadczacie w łączności i tych o których istnieniu nie macie jeszcze wiedzy została dawno rozwiązana. Do tego nie warto ujawniać się radiowo jako prepers. Niepotrzebnie to zwraca uwagę. Lepiej zgubić się w tłumie.
Do tego od razu postawić można pytanie po co komunikować się z kimś obcym będącym niedaleko w razie SHTF ? Czy nie wynika z tego więcej potencjalnych szkód niż pożytku ? Prepers = zapasy = idealne źródło zaopatrzenia

Dziś w EMCOM są procedury, praktyczne testy, porozumienia z wojskiem, poparcie ministerstwa. Nie ma co porównywać możliwości, może dla zobrazowania mapka na świeżo - to praktyczna łączność z transmisją danych jaką zrealizował nasz mazowiecki węzeł. Jak widać łączność w skali kraju nie stanowi problemu w tym modelu. Co więcej można ta drogą wysyłać i odbierać maile.
Obrazek
Słyszeliście o ćwiczeniach Blackout 2021 ? To też EMCOM. Sprzęt, ludzie i procedury zostały po raz kolejny przetestowane. Wszystko na alternatywnym zasilaniu. Znów EMCOM. Tu macie przykład procedury łączącej właśnie ograniczone zasięgiem CB/PMR z resztą świata w razie czego. Zarówno ona jak i cała sieć powstała na bazie lat doświadczeń wielu ludzi a nie kilku minut pisania na kolanie :(
Obrazek

Do celów SHTF warto przygotować sobie łączność ścisłe lokalną na styk zwiad/geszta grupy - i tu DMR wydaje mi się najlepszy, zaś na większe zasięgi zostaje KF z bazy gdzie masz cały kraj/kontynent w zasięgu.
Teraz do tego masz swobodny dostęp do satelity Es'Hail więc jedynym ograniczaniem staje się $ na sprzęt.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 23 lut 2022, 21:09

We Wroclawiu w 1997 to radioamatorzy przez Gucia i dalej Jelonka zapewniali lacznosc z Walbrzychem i "zachodnimi rubierzami". Sam siedzialem wtedy na recznym Alanie CT-180 zapietym do "jotki" na dachu i ambitnie dyzurowalem jako przekaznik bialkowy. :) Akurat bylem swiezo po egzaminach :)

Co do celowania w zasiegi na styk wewnatrz grupy w sytuacji SHTF - absolutnie calkowicie bezsprzecznie mam identyczne zdanie. Dlatego byle "klocek" z 11 metrow tez zrobi robote. W sumie to nie ma znaczenia co bedzie uzywane, jesli tylko spelni potrzeby uzywajacych i bedzie proste w obsludze.

Co do samego kryzysowego EMCOMu - nie dla mas ci on jest, ten EMCOM. W przypadku wtopy losowej Kazio z Ziutkiem z wioski odleglej o 2km nie dogada sie dzieki jego pomocy. Za to dogada sie Pani Naddyzurujaca w miescie X z Panem Poddyzurnym w miescie Y. Ale dla Kazia i Ziutka nie bedzie to milo znaczenia gdy beda sie chlopaki chcieli umowic na drobne "machniom" flaszki bimbru za dwa peta kielbasy i bochen chleba. Prawda?
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Komunikacja”