Nasza osobista kryzysowa sytuacja i jak z niej wybrnęliśmy dzięki przygotowaniu .

Zestawy ucieczkowe, koncepcje tras, możliwe scenariusze
Romeo

śr 06 mar 2019, 17:56

Jedna z kryzysowych sytuacji akurat u mnie miała charakter lokalny rok temu około ,na stronie powiatowej stacji sanepidu ogłoszono ,że woda nie nadaje sie do picia bezpośrednio z kranu ,dopiero po przegotowaniu nadaje sie do spożycia ,można sie myć ale nie pic , patrole policji i straży pożarnej ,jeździły i ogłaszały o tym fakcie przez megafony czy co tam mieli .
Przyjechała znajoma do nas i mówi do mnie ,że jak coś to mi odstąpi 5l bo kupi jak coś więcej ,ja do niej mówię ja ci mogę odstąpić 20l jeśli ci trzeba bo ma zapas w szopie ,ona zrobiła oczy no to będę pamiętała , zona wróciła z pracy i mówi ,że w mieście chaos ,ludzie bija sie o zgrzewkę wody ,w marketach nie ma już ani butelki ,a biedra zamówiła już dwa tiry z wodą juz jadą ,służby miejskie nie przygotowane w ogóle do takiej sytuacji ,najbardziej zdziwili mnie ludzie starsi co jak myślałem że zawsze wodę gdzieś tam chomikowali .
Pojechałem do sklepu późnym popołudniem bo mi się whisky skończyła no i tam po parę innych rzeczy i faktycznie normalnie z marketu wymiotło wodę ,ale zauważyłem kto wie, cwaniak jakiś ,kupił sobie destylowanej i zadowolony wiezie ,a destylowanej wody normalnie nikt nie ruszał i tu zauważyłem niewiedzę ludzi po raz pierwszy ,ja poradziłem sobie z tym ,że miałem swój zapas wody ,no i tabletki do odkażania i uzdatniania wody , do tego można było przegotować białko ścina się w 60 stopniach ,poza tym ja mieszkam 3km od miasta a do oczyszczalni ścieków dodatkowe jeszcze z 5km ,pałeczki e coli bo to przez tą bakterię cały ambaras ginie po 48godzinach a raczej staje sie bezpieczna , gdyż już sie nie mnoży więc troszke tak byłem spokojniejszy , do tego przeglądałem te lampy UV które mozna kupic i zamontować sobie na róże którą przepływa woda do naszego kranu i w ten sposób robimy dosłownie ścianę ognia na te wszystkie bakterie i inne badziewie pływające w wodzie .
Awaria trwała gdzieś tak 5 dni ,szukali winnego ,jednak jak tu kogoś winić ? , laboratorium w oczyszczali sprawdza kilka razy dziennie wodę która płynie do naszych kranów i to akurat dzieki temu nikomu nic poważnego sie nie stało oprócz kilku przypadków lekkiego zatrucia (po raz drugi niewiedza ludzi jak to działa ,tak jak by ci pracownicy specjalnie wodę zatruli) , nie ma mowy oczywiście o żadnym zatruciu wody po prostu była to prewencyjna reakcja na wzrost pałeczek e coli w wodzie ,woleli dmuchać na zimne i bardzo dobrze , poza tym taki mały incydent pokazał całkowite nie przygotowanie ludzi na takie sytuacje i jak potrafia się zachować , co by było gdyby tak prad wyłączyli na tydzień ,nawet nie chcę myslec jak o zgrzewkę wody była bitwa ....
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 07 mar 2019, 11:34

Brak prądu doprowadziłby do szału i chęci mordu co najmniej. No jak to, telefonu nie można naładować? Lodówka "umrze" za godzinę! No i co tu robić jak TV nie działa, połączenia z domową siecią wi-fi brak, grać nie można... :)
Wracając do wody, celna uwaga z tą wodą destylowaną. Jedno słowo (destylowana) i ludzie nie wiedzą o co chodzi i że można jej użyć. Zapewne przy długotrwałym braku wody już by sobie przypomnieli co nieco albo zwyczajnie zmuszeni byli wypić i taką wodę.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 07 mar 2019, 18:11

Panowie stop "STOP" Woda destylowana podobnie jak morska nie nadaje się do picia Woda destylowana jest używana do odwadniania organizmu! Wypłukuje sole i minerały z organizmu jest jak z tym typem pożywienia dla strawienia którego człowiek wydatkuje więcej energii niż przyswaja. Wypicie większej ilości może zakończyć się śmiercią. Nawet jakiś film kryminalny oglądałem jak mąż żonę wodą destylowaną wykończył.

Sądzę, że tu minisawyer załatwia sprawę, u nas bowiem nie ma problemu z dostępem do wody jako takiej, jest problem z dostepem do wody czystej i pitnej.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Romeo

pt 08 mar 2019, 00:08

Nie nie spokojnie ,po pierwsze ,woda destylowana nadaje sie do picia można ją pić śmiało koniec kropka nic nam sie nie stanie ,smak jest dziwny mdły bo jest pozbawiona wszelkich minerałów które i tak dostarczamy organizmowi przez jedzenie , używana w farmaceutyce cały czas można nawet kupić sobie ją w aptece ;przykład http://aptekao.pl/preparaty-bez-recepty ... 00983.html ,w dodatku pozbawiona metali ciężkich itp ,jedyny minus ale nie jakiś tam straszny to woda ta ma wysokie ph czyli zakwaszenie które możemy sobie zrównoważyć spożywając mniej kwaśne pokarmy , ogólnie krąży wiele mitów dotyczących wody destylowanej i może właśnie dla tego ludzie ją omijają ....

A tak w ogóle to troszkę od tematu odbiegliśmy .
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 09 mar 2019, 18:38

Niedoprecyzowanie. Wody destylowanej nie wolno pić zbyt wiele w sytuacji gdy jesteśmy na ubogiej diecie, to prawda. Zbyt mały wpływ minerałów z posiłków może w połączeniu z wodą destylowaną doprowadzić do zgubnych skutków, jednak przy normalnych posiłkach woda destylowana nie może nam zaszkodzić. Otrzymuje się ją poprzez destylację, czyli odparowywanie, tak samo jak w przypadku odsalania wody morskiej aby była zdatna do picia. Woda destylowana to po prostu demineralizowana woda. Aby nie była jałowa wystarczy dodać do niej odrobinę soli. To chyba minimum (sód)... Gorzej z dostarczeniem potasu, na to nie mam pomysłu :?:
Obrazek
CYKLOP

sob 09 mar 2019, 19:17

Co tu się rozpisywać .
Kilka przykładów np.
1. Brak prądu. Złamało słupy z powodu obciążenia śniegu oraz wiatru . I na 14 dni awaria .
Nie działa nic. Lodówki , tv , pompy do zasilania wody , itd.....
Zima , mróz , zaspy i co tylko najgorsze . Dobrze że jest ogrzewania zastępcze , kuchnia z fajerkami , piec chlebowy .
Pozwoliło to na zapewnienie przygotowanie ciepłych posiłków , wody do spożycia i mycia , ciepło do ogrzania .
Za lodówkę służyły śnieżne termosy. :lol:
2. Z wodą to jeszcze takie rozwiązania.
Beka , wiadra i nad rzekę . Pojemniki z śniegiem w oborze czy innym składziku .
W końcu zwierzęta też muszą coś pić .
Ogólnie to tak mawiają że prepersi to magazynierzy.
Tak naprawdę nie wiemy co się wydarzy . Pożar , powódz , susza, awarie systemowe , itp....
Dobrze mieć zwykłe realne spojrzenie na świat który nas otacza i mieć jakąś alternatywę w razie zagrożenia.
Czy to blokowisko lub miasteczko nie ma wyjątku jeżeli chodzi o zagrożenia .
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 10 mar 2019, 11:52

No właśnie 14 jak zwykle masz rację, niedokładnie i skrótowo potraktowałem temat, chodzi o to by nie robić zapasów z wody destylowanej, tylko z 1/mineralnej lub 2/źródlanej (mineralna i źródlana to nie to samo) w tej kolejności są dla nas najlepsze. Tyle o zapasach. Chyba, że masz studnię, potok, lub staw, wtedy jesteś zabezpieczony. Tu wrócę do tego co pisze kol Pako, jak masz inwentarz żywy studnia jest niezbędna.

Teraz o destylacji dla pozyskania wody w naszych warunkch jest czasochłonna, znacznie szybciej wodę zagotujemy + tabletka i gotowe. Lub jodyna, chlor do basenów. Ale wrócę znów z pytaniem po co? Szybciej i bezpieczniej; filtr lifestraw lub podobny załatwia sprawę, w ucieczce czy ewakuacji, nie ma terminu przydatności, raz kupiony działa, proste. Destylacja jest sposobem na warunki pustynne, czy pozyskanie wody pitnej z wody morskiej, liści, itp.

O ile teraz nie za bardzo zwracamy uwagę, na takie baaarrrddzooo zdrowe odżywianie i picie, i 100% higieniczny tryb życia to podkreślę, po "W" to należy bezwzględnie zmienić, bo zagrożeń będzie dużo więcej a "witamin i odpoczynku wcale" wtedy unikam wody destylowanej. Zawsze kiedy podejmujesz działanie należy zrobić bilans zysków i strat, zwykłe sklaleczenie po W może zakończyć się utratą części kończyny, czy śmiercią, podobnie biegunka, a zagrożeń jest mnóstwo, nie tylko dla ciebie, ale i najbliższych. Teraz należy nauczyć się posługiwać nożem i siekierą, nie myć 2 dni rąk, jeść z jednego talerza. Dlatego tak ważne jest praktyczne wykorzystanie możliwości pobycia "z dala od cywilizacji" teraz wyłączmy prąd, wodę, zakręćmy gaz, zaraz zobaczymy co poprawić, a włączyć można w każdej chwili.

To czy chwalimy się znajomym swoimi umiejętnościami, czy zapasami to jest zaś kwestia każdego z nas, ja się nie chwalę. Bacznie jednak obserwuję sąsiadów, czym zajmują się zawodowo, jakie mają hobby, nastawienie i poglądy na życie.

Reasumując temat na cały artykuł mi się widzi...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 10 mar 2019, 12:00

BoldFold pisze:
ndz 10 mar 2019, 11:52
No właśnie 14 jak zwykle masz rację, niedokładnie i skrótowo potraktowałem temat,
Chodziło mi o to że ani ja ani Romeo nie napisaliśmy dokładnie o tej wodzie destylowanej :oops:
Obrazek
Romeo

ndz 10 mar 2019, 14:31

zn wiecie ,raz wypiłem 5l i nic mi nie było ,akurat kolejna moja kryzysowa sytuacja jeszcze z czasów kawalerskich ,jechałem do pracy w lesie ,układanie drewna pociętego na metrowe wałki ,początek lata ,miałem wziąć zgrzewkę wody kupiona dzień wcześniej w biedrze i plus kupiłem do żelazka dla matuli 5l wody destylowanej ,sprzątałem w samochodzie i tą zgrzewkę wyciągnąłem a ta bańkę 5l zostawiłem jakos tak chyba sam nie wiem czemu , no i rano pojechałem bez wody tylko z ta destylowaną , zorientowałem sie dopiero jak pic się zachciało po sniadaniu ,i co w lesie daleko wszędzie ,samego mnie zostawili i pojechali dalej ciąć a ja powoli sobie układałem te metry i wypiłem te 5l destylowanej .

Słuszne spostrzeżenie bold napisał ,też obserwuję sąsiadów i jestem zdziwiony ,z jednej strony mieszka sąsiadka która ma kawał ogródka i sadzi ogóry i robi w słoiki różne rzeczy ale wiem że ci domownicy co z nią mieszkają tego nie jedzą bo nie lubia kurde masakra jakaś ,druga sąsiadka też robi weki ale w dodatku syn ma gospodarkę i ma troszkę lepiej bo ma swoje jajca i mięso za darmo , ale reszta ,kurde wioska ,można kury hodować itp a tu nic , jak kiedyś miałem 8godzinną awarię prądu i agregat odpaliłem to chodzili tylko i sie przyglądali ,a jak mnie spotkali to 100 pytań do ile kosztuje i ile pali a jak awaria się skończyła to już zapomnieli i nie było tematu ,jakoś widać ze dobrobyt i blisko biedra rozpasała społeczeństwo nawet i na wsi...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 15 mar 2019, 06:51

U nas w zaścianku, w ubiegłym roku był chyba dwudniowy blackout. Wyszliśmy z żoną wieczorem na spacer i krążąc po wsi szybko namierzyliśmy trzy domy z agregatami słyszalnymi i jeden cichy. Zdziwiłem się, bo myślałem że jeden to będzie max. Sami osobiście nie posiadamy agregatu. Z jednej strony ze względu na koszta, z drugiej strony nie mamy aż tak palącej potrzeby. Telefony czy latarki możemy podładować z powerbanków, zamrażarka i lodówka wytrzymają kilka dni (bardziej zamrażarka) a oświetlać sobie dom przy robieniu czegokolwiek też mamy czym. Nawet myślałem aby nabyć stary nakręcany budzik aby mieć spokój ze wstawaniem ale jakoś zapomniałem o tym. Sporą część narzędzi, także kuchennych mamy, jak to się mówi analogową i zapasową butlę z gazem do gotowania. Nie mamy problemów z brakiem prądu. Na pewno jeśli budżet pozwoli któregoś dnia nabędziemy agregat, lub jeśli sytuacja to wymusi.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bądź przygotowany!”