Dodatki: raki

Buty plus dodatki
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 03 sty 2019, 07:41

Poszukuję dobrych i sprawdzonych raków do butów na zimę. Nie muszą to być jakieś górne półki znanych marek turystycznych. Prawdę powiedziawszy najbardziej interesują mnie jakieś wojskowe konstrukcje z demobilu, chociaż jestem otwarty na propozycje. Jest kilka na armyworld lub gdziekolwiek indziej ale jakoś wizualnie po zdjęciach nie jestem przekonany. Może ktoś coś w temacie doświadczył? Chodzi o raki na niezbyt wymagający teren, tzn. nie planuję w nich zdobywać szczytów Tatr, jeno bezpiecznie poruszać się po szlaku (lub poza nim jeśli zajdzie taka potrzeba, także w godzinie W) gdy oblodzenie będzie większe. Nie mam na myśli także tych naciąganych gumek z "pinezkami" tylko faktycznie kolce.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 03 sty 2019, 11:34

Ahh!!!! Wieczorem miałem napisać reckę jak wrócę do domu z terenu o rakach.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 04 sty 2019, 11:59

Proszę Cię bardzo, szukam czegoś "na szybko". Wypad w Izery przede mną.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 04 sty 2019, 13:07

No i cóż, u mnie znów zima przypomniała o sobie, zatem odśnieżanie ruszyło po raz kolejny pełną parą. Jest to również dobry czas na poruszenie tematu rak…ów, raczków, tu dzież innych kolców pomagającym nam zachować równowagę. Na rynku istnieje cała masa przeróżnych kolców, różniących się materiałem z jakiego zostały wykonane i ceną. Te najbardziej wypaśne, a zarazem najdroższe dedykowane są dla himalaistów, zatem jeśli nie uprawiamy aktywnej wspinaczki górskiej, nie będziemy z nich zadowoleni.

Przedstawię Wam teraz moją przygodę z raczkami / nakładkami antypoślizgowymi i przedstawię ich wady i zalety.

raki.jpg

Pierwszy model na załączonym obrazku przedstawia nam kły montowane za pomocą pasków wysokości stawu skokowego. Rozwiązanie to zapobiega nam poślizgowi, ale tylko wtedy kiedy podpieramy się całą długością stopy. Miałem i tak naprawdę się sprawdziło się u mnie, gdyż najczęściej oślizgiwałem się w marszu.

Drugi model jat najbardziej komfortowy z pierwszych trzech. Łatwo się je zakłada i zajmuje mało miejsca. Kupiłem w Lidlu swego czasu i kosztowały całe 5 zł. Jedyny jego minus to guma, a raczej właściwości samej gumy jak to gumy. W mroźnym otoczeniu traci ona swoje właściwości elastyczne, przez co nadwyręża się i same raczki są praktycznie jednosezonowe, bo w końcu coś pęknie. Tak czy siak to i tak najlepiej wydane 5 zł jakie pamiętam.

Trzeci model mam w użytkowaniu obecnie . Oprócz samej gumy, kolce mocowane są także na pasek z rzepem. Kosztowały dokładnie tyle co poprzednie, ale są gorsze niestety. Mając na myśli gorsze mówię tutaj o komforcie. Kolce mają wzór kwiatka z gwiazdki, przez co zbiera się w nich śnieg i lód, tworząc zbitą kulkę nie chroniącą już nas przed poślizgiem i męczącą stopę. Męczącą dlatego, że jeśli nie wydłubiemy tego osadu,, to będziemy mieli wrażenie posiadania dręczącego nas kamyka w bucie. Zdarzyło już mi się także zgubić jedną gwiazdkę i nawet nie wiem gdzie.

Do czwartego modelu przymierzam się właśnie teraz. Owy model występuje w wersji z łańcuszkami i paskami trzymającymi metalowe panele z kolcami. Macałem wersje z łańcuszkami (Piotr z Grupy P3 takowe posiada) i nie widzą mi się dobrze. Najważniejsze połączenia łańcucha z gumowym chwytem, czy choćby blachą z kolcami połączone są oczkiem z wygiętego drutu, w ogóle nie zespolonego, tylko zgiętego w kształcie oczka i już. W drugiej wersji paski co prawda zgrzewane są punktowo,. Ale chwila z igłą i żyłką, a będą nie do zdarcia. Świetnie sprawdzają się zarówno na ubitym śniegu jak i lodzie. Ich koszt to ok 50 zł.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Awatar użytkownika
Arcyszczur
Posty: 115
Rejestracja: śr 26 wrz 2018, 22:34
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

pt 04 sty 2019, 23:07

Pierwsza wersja - "kły" pod butem - to raczki Rapeks za 50-60zł para. Dla mnie rewelacja. Tanie, lekkie, łatwe przy zakładaniu i spełniają zadanie. Zrobiłem w nich wiele zimowych przejść po górach ciągnąc za sobą plecak na sankach. Takie same kupiłem dzieciom (uwaga na rozmiar). Z wad - nowe są naprawdę ostre i można sobie buty nieco porysować albo pociąć jak się nieuważnie stanie. Z tych z kolcami na gumie to kumpel miał i wszystkie kolce w pierwszej dwudniowej trasie zgubił.
Nigdy nie postępuj wbrew prawom przyrody i staraj się je jak najlepiej zrozumieć.

Arcy
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 04 sty 2019, 23:55

No cóż. W moim posiadaniu były te drugie i nigdy kolca nie zgubiłem, za to gumy pękały po sezonie i czasem w trakcie – no ale 5zł tylko. Tych trzecich nie polecam, za to te pierwsze też nie sprawdziły się u mnie. Być może są dobre jeśli chodzisz – pięta palec. Ja maszeruję palec palec. Podczas wykonywania kroku palce ,paliczki i śródstopie jako pierwsze dotykają podłoże i jako ostatnie się od niego odrywają. Więc te kolce w ogóle nie pełniły swojej funkcji, może gdyby miały dodatkowy element z przodu. Co prawda nigdy nie wyłożyłem się w nich, ale poślizg często mi się trafiał. Nic przyjemnego maszerować z obładowanym plecakiem kiedy w pewnym momencie ucieka Ci noga. I chociaż nigdy nie zaliczyłem gleby, bo w końcu te kolce zawadziły o podłoże, to i tak stawy dostawały po dupie. Wtedy cały ciężar nie tylko plecaka, ale i też ciała spada właśnie na tę nogą, która oślizgnęła się.

Dla mnie pierwsze kolce nie przemyślane są, chyba że dodatkowo można do nich dokupić jeszcze jeden element, ale to czemu wtedy w komplecie nie są sprzedawane? Póki co czekam na ostatnia pozycję - już zamówiłem. Piotr z grupy ma i chwali je tylko nie te łańcuszki. Był z nimi u mnie w Norwegii, łaził po górach i tutaj na gospodarstwie używa ich. No ale znowu, zanim wypowiem się dokładnie, sam przetestować muszę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Arcyszczur
Posty: 115
Rejestracja: śr 26 wrz 2018, 22:34
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
Kontakt:

sob 05 sty 2019, 18:32

Bardzo słusznie prawisz. Zupełnie inaczej pracuje stopa gdy taszczysz plecak pod górę, a inaczej gdy ciągniesz pod górę sanki. Ja po prostu jak mam śnieg to nie taszczę plecaka w ogóle tylko zawsze wlokę na plastikowych, lekkich sankach odkąd wpadłem na ten pomysł parę lat temu. A latem to raczków nie noszę, chociaż czasem mogłyby się przydać w błocie. Tylko jak takie potem zdejmować? Fuj...
Nigdy nie postępuj wbrew prawom przyrody i staraj się je jak najlepiej zrozumieć.

Arcy
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

ndz 06 sty 2019, 20:43

Nigdy nie wlokłem sprzętu za sobą. Niestety ja wolę przedzierać się między drzewami, krzakami niż iść prostą drogą. Z drugiej strony maszeruję z plecakiem 45 litrów. Rzadko kiedy mam w nim więcej niż 20 kg, a że do obecnych lalusiów w rurkach nie należę to jest ze mnie kawałek człowieka. Nie myślałem nigdy o saniach, ani nic w tym stylu. Tutaj na tym etapie moja wiedza kończy się. Nawet do roweru wybrałem sakwy, chociaż wózki też widziałem. Po prostu nie widzi mi się taka forma transportu dla mnie. Na pewno z chęcią dowiedziałbym się o takim podróżowaniu znacznie więcej, czy chociażby o samym rozmieszczeniu ładunku i sposobie holowania.

Wracając do raków. Nie twierdze, które są dobre a które złe. Żeby mnie nikt źle nie odebrał, nie uważam się za eksperta w żadnej dziedzinie. Opisuję tylko moje doświadczenia związane z użytkowaniem danego sprzętu, lub w związku z daną sytuacją. Tych pierwszych kolców już nie mam (w sensie zaginęły podczas przeprowadzki). Być może zostały w Norwegii, ale to dopiero w maju dowiem się.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

ndz 21 lut 2021, 12:55

W tym roku podczas moich zimowych wojaży towarzyszą mi raki na buty, które w ogromnej promocji zakupiłem w połowie lata. Są to odpowiedniki raków Rapeks ICETRAK LIGHT firmy Rapex Outdoor. Od swoich markowych odpowiedników mają mniejszą liczbę zębów / kolców / kłów - 8 zamiast 13 i pozbawione są dodatkowego paska zabezpieczającego z rzepem. Bardzo lekkie 320 gram wraz z pokrowcem. Guma okalająca obuwie ma grubość 5 mm i nie traci swoich właściwości elastycznych podczas mrozu. Największym mankamentem są jednak łańcuchy spinające kolce wraz z gumą. Ogniwa nie są zgrzewane, zatem istnieje prawdopodobieństwo, że podczas przedzierania się przez kamienny teren ulegną uszkodzeniu / rozpięciu. Nie mniej droższe Rapexy cierpią dokładnie na tą samą przypadłość. Mój staż z tymi rakami to na dzień dzisiejszy 30 km. Kolce poza zdartą farbą i lekko przytępionym czubku nie noszą śladów zniszczenia. Na przyszły sezon zimowy planuję zakup kolców Rapex ICETRAK ze względu na wzmocnioną podpiętkę, która jak okazuje się jest kluczowa podczas schodzenia po skarpie, a także zawiasowe podparcie śródstopia, gdyż strasznie interesuje mnie jak długo ten mechanizm wytrzyma. Dodatkowo owe Rapexy występują w rozmiarze do 47, zatem osoby o większej stopie powinny być zadowolone. Poniżej foty obecnych raków.

raki.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Wilk
Posty: 31
Rejestracja: pn 30 lis 2020, 08:13
Kontakt:

śr 03 mar 2021, 11:19

Uważam to za dobre, że jedna osoba testuje i opisuje swoje doświadczenia na temat jednego rodzaju produktu w różnych wariantach. Ma wtedy podgląd na wady i zalety, a także jest w stanie określić które są lepsze od drugich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Obuwie”