A to akurat jest dosc proste. To takie se zwykle szacowanie. Moje kombinowanie wyglada nastepujaco:
Tu masz w artykule tabelke podajaca srednia dlugosc dnia w kazdym miesiacu: https://gazetalubuska.pl/dlugosc-dnia-i ... 1-13274863
Skupilbym sie na okresie marzec - pazdziernik. Wyznacznikiem bedzie dla mnie pazdziernik, gdzie dzien jest najkrotszy w przyjetym przedziale i liczy sobie srednio 10.7 godziny. Nic z tym nie zrobisz. Mieszkamy gdzie mieszkami i szerokosc geograficzna oraz ekliptyka roba swoje.
Dalej, ze wzgledu na srednie zachmurzenie oraz fakt, ze tyz po wschodzie i przed zachodem panele nie beda pracowaly, ograniczylbym sobie te astronomiczne 10.7 godziny do powiedzmy 6 godzin uzytecznych. Oznacza to, ze mamy 6 godzin na naladowanie akumulatorow. I tu robia sie schody, bo dla akumulatora 100Ah oznacza to koniecznosc podawania w tym czasie pradu na poziomie 17-18A, co z kolei dla bateryjki kwasowo-olowiowej znaczaco przekracza prad 0.1C i moze ugotowac akumulator. Chociaz raczej spodziewalbym sie wzrostu napiecia na akumulatorze i przejscie kontrolera w tryb doladowywania mimo niepelnej bateryjki.
Wiec...
Zeby wypracowac te powiedzmy 18A na panelach z napieciem OC na poziomie 21V, potrzebujesz przykladowo moich 6 spietych rownolegle paneli 55W albo jednej nieskonapieciowej "trzysetki".
Ale...
Na kwasiaku w zimie i tak moze byc glodowanie, bo powyzej mamy mocne teoretyzowanie i przyjete zalozenie optymalnego naslonecznienia. W zyciu tak nie ma i jak przyjdzie tydzien pochmurnych dni, to bateryjka sie wyczerpie. Nie poradzisz. Ograniczenie pradu ladowania tez bedzie przeszkadzalo. Chyba, ze nie bedziesz pobieral tyle energii zeby ja wyssac w calosci z bateryjki. I tu wchodzi nam do oszacowan kolejna zmienna: twoje planowane srednie dzienne zuzycie energii z bateryjki. Tego nie znam i nie umiem uwzglednic.
Z akumulatorem LiFePO4 bedzie tylko troche lepiej. Z powyzszego teoretyzowania zniknie tylko jedno ograniczenie - prad ladowania. Reszta pozostaje i przeszkadza szpetnie.
Na koniec - w podanej tabelce masz tez katowe wysokosci slonca w poludnie. Dla pazdziernika jest to niecale 30 stopni - to oznacza, ze panel ustawiony optymalnie wymaka wlasnie takiego odchylenia od pionu "do tylu" jesli patrzy na poludnie. Oznacza to tez, ze latem z tego powodu bedzie zbieral mniej energii niz sie da, bo w czerwcu slonce jest ponad 61 stopni nad horyzontem. Ale tym sie nie przejmujemy, bo dlugosc dnia z nawiazka skompentuje ten niedobor.
I prawde mowiac wlasnie z powodu wysokosci katowych slonca zdecydowalem sie na zabudlwe paneli na niemal pionowym stelazu na poludniowej scianie domu. W zimie to pomaga, bo jestem lepiej ustawiony na slonce. W lecie przeszkadza, ale wtedy energia i tak kapie mi uszami, wiec nie mam sie czym przejmowac.
Tak juz calkiem na marginesie szepne, ze jak juz pisalem wczesniej, u mnie bateria akumulatorow 150Ah moze byc karmiona w porywach pradem w okolicy 40A. Czyli od zera do pelna moge w letni dzien nabic swoje akumulatory w jakies 4 godziny. A i tak spodziewam sie, ze w zimie bedzie glodowanie i wiekszosc czasu moj falownik off-gridowy spedzi karmiac dom z sieci niz z baterii i paneli. Dlatego na zime zamierzam zmienic priorytety pracy falownika tak, by trzymal naladowane akumulatory na wypadek zaniku zasilania i zeby celowo dom karmil glownie z sieci. Bez tego on sobie oprozni akumulatory zanim zacznie prace na sieci. A ja chce miec te bateryjki pelne.
Przepraszam za kolejne przydlugie pisanie.
Mam nadzieje, ze Ci sie to choc troche przyda.
Pozdrawiam