Rośliny śmiertelnie toksyczne [TOP]

Wiedza pokoleń związana z ziołami bądź technikami dawnymi
ODPOWIEDZ
MateChmielewski
Posty: 2
Rejestracja: czw 17 lut 2022, 12:01
Kontakt:

pn 28 mar 2022, 09:40

Cześć wam!
Zostałem poproszony, żeby umieścić tego posta. Jeżeli administracja uważa, że jest to zły dział, to proszę o jego przeniesienie.

Zacznijmy od krótkiego wprowadzenia. W Polsce występuje około 3000 gatunków roślin naczyniowych (czyli wszystkie rośliny lądowe łącznie z drzewami, za pominięciem np. mchów oraz wątrobowców). Prof. Łukasz Łuczaj w swojej książce "Dzikie Rośliny Jadalne", wymienia aż 1000 gatunków, które można wykorzystywać kulinarnie. Zatem aż 30% roślin występujących w Polsce jest jadalna. Książka ma już 18 lat. Aktulanie twierdzi, że tych roślin jest więcej bo nawet 40%.

No ale co z postałą większością?

Pierwsza grupa to rośliny niejadalne, których nie ma sensu zjadać ze względu na brak odpowiedniego układu pokarmowego. Nie jesteśmy w stanie przyswoić z nich potrzebnej energii.

Druga grupa to rośliny trujące, które mogą powodować bóle brzucha, wymioty, rozwolnienie czy mieć właściwości kancerogenne. Przyswojenie tych roślin w małej dawce np. liść, kawałek korzenia, jeden owoc, może spowodować negatywne skutki uboczne, ale raczej nie spowodują śmierci. Wiele z tych roślin jest spożywana w mieszankach ziołowych, gdzie w małych ilościach mają efekt prozdrowotny. Przykładem może być Ligustr Pospolity, którego zjedzenie kilku owoców powoduje ból brzucha, biegunkę...i właściwie na tym się kończy.

Trzecia grupa to rośliny śmiertelnie trujące, których nawek bardzo mało dawka może nas zabić lub poważnie nam zaszkodzić. W Polsce występuje z 20 takich gatunków (ze 13 jeżeli patrzeć na sam rodzaj). Co stanowi 0,7% ogółu. Tylko i wyłącznie ogółu liczebnego, bowiem wiele z tych roślin jest rzadka.
Jakie to rośliny?

Po pierwsze. Stworzyłem atlasroslin online, gdzie wszytkie te rośliny znajdziecie. Link - https://atlasroslin.com/rosliny-trujace/.
Po drugie. O wszystkich tych roślinach mówiłem na swoim kanale YouTube https://youtu.be/WWmHYQ136no

Po trzecie. Łapcie listę tych roślin (lista nie jest posegregowana od najmniejszej do największej trucizny). Z tej listy najmniej toksyczny jest Bieluń. Narkomani zjadają nawet od 100 do 400 nasion. Tak przynajmniej wspominają raporty medyczne. Problem z Bieluniem jest taki, że wiele książek wspomina o silnej "potrzebie latania". Po maryji jest chill, a po Bieluniu zdarza się, że ktoś wyskoczy z balkonu czy dachu budynku. Nazywane jest to "pozornym samobójstwem". W każdym razie, niektórym może silnie namieszać w głowie. Barszcze są zaś bardzo niebezpieczne głównie w najcieplejsze miesiące. Zawarte są w nich fototoksyny, które jednak ulegają rozkładowi po obróbce cieplnej. Barszcz Sosnowskiego prawdopodobnie jest zatem jadalny, ale nie zalecam eksperymentów. Ciemiężycą zatruł się kiedyś cały obóz, ale bez skutków śmiertelnych. Cis Pospoloty zaś ma jadalne osnówki, ale już 50 igieł może nas zabić. A co do np. Szaleju to wystarczy zaledwie 2-3g korzenia.

1. Barszcz
a) Sosnowskiego
b) Mantegazziego
2. Ciemiężyca
a) Biała
b) Czarna
c) Zielona
3. Lulecznica Kraińska
4. Lulek Czarny
5. Naparstnica
a) Purpurowa
b) Zwyczajna
6. Pokrzyk Wicza Jagoda
7. Szalej Jadowity
8. Szczwół Plamisty
9. Tojad Mocny
10. Wawrzynek
a) Wilczełyko
b) Główkowy
11. Zimowit Jesienny
12. Cis Pospolity (osnówki bez pestek jadalne)
13. Bieluń Dziędzierzawa

Pamiętajcie. Są to bardzo silne trucizny. Oczywiście w Polsce występują inne rośliny trujące, ale mają o wiele słabsze działanie.

Pozdrawiam.
stamunir
Posty: 1
Rejestracja: pn 19 gru 2022, 17:26
Kontakt:

śr 21 gru 2022, 16:55

co do bielunia- chyba mało kto wie, dawniej -w małych dawkach- był to lek na ASTMĘ, warto o tym pamiętać bo działa szybko i mocno co w napadzie duszności jest znaczące, niestety podbija też histaminę więc to loteria- zażyjesz to masz 50% szans na życie.... nie zażyjesz to w zależności od stadium szanse się zmieniaja, nie chciałbym być w sytuacji rodzica który ma tak choer dziecko i zero lekarstw....ale podobno działa też INKRAKT z bluszczyku kurdybanka ale nie znam jego skutecznośći, za to nie jest trujący...no cóż...
BoldFold
Posty: 1427
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 23 gru 2022, 09:10

Dzięki za artykuł, pamiętamy film o chłopaku na Alasce, zmarł po zażyciu jagód nie pamiętam tytułu, ale film na faktach, warto zobaczyć. Ale do brzegu, w naszym cywilizowanym świecie mamy rozdzielone kuchnię i aptekę, a przecież to co jemy ma wpływ na stan zdrowia. Większość tego co rośnie na polach i w lasach jest w odpowiednich dawkach lecznicze lub trujące, ba nawet woda gdyby jej wypić za dużo w krótkim czasie nas zabije-są udokumentowane przypadki. Nie tylko z bieluniem, ale z np wrotyczem jest podobnie do herbaty listek wrotyczu nie zaszkodzi... Niestety wiedza co i ile i w jakim schorzeniu podać zanikła i raczej już jej nie odtworzymy. Dodatkowo spożywamy coraz więcej chemii w jedzeniu, specjaliści twierdzą że aktualnie kilka kilogramów rocznie wobec 0,5 kg w latach siedemdziesiątych. ŁŁ robi wiele dobrego właśnie w w/w temacie by zbliżyć kuchnię do apteki (zioła) i aptekę do kuchni, choć to takie moje subiektywne spostrzeżenie.

Rozwiązań jest kilka na listę powyżej, albo się jej nauczyć i się pilnować robiąc herbatę z pędów malin, czy igieł świerku, czy też białoporka brzozowego lub też zabrać herbatę i seven ocean ze sobą i nie korzystać z tego co oferuje natura. Choć już sam kontakt z niektórymi roślinami z listy może być szkodliwy.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 23 gru 2022, 14:47

Into the wild
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna naturalna”