Wierzba biała i wierzba purpurowa, czerwona, czyli wiklina lub szpagatówka (zależnie od regionu nazwy mogą inne).
Głównym surowcem zielarskim jest kora wierzby, jednak młode gałązki oraz liście, zbierane w okolicy maja (tradycyjnie, obecne zmiany w pogodzie powodują, że należy obserwować kiedy pojawią się pąki i młode listki), również zawierają interesujące substancje. Są nimi głównie salicylany - substancje o działaniu przeciwzapalnym (przeciwgorączkowym) i przeciwbólowym. Salicylany pobudzają także krążenie krwi i obniżają odkładanie się płytek krwi w naczyniach krwionośnych a zatem zmniejszają ryzyko zakrzepów, zatorów, udarów mózgu i zawałów serca.
Można (i trzeba) zbierać samemu, suszyć w temperaturze 50C. Można na próbę nabyć ziołowe tabletki, tak zwaną naturalną Aspirynę. Kupiłem, wypróbowałem i działa. W odróżnieniu od Aspiryny, byłem zmuszony łyknąć dwie tabletki (Salicortex 330mg) aby pozbyć się bólu głowy czy stanu podgorączkowego. Zatem pamiętajmy że nasze własne wyroby z kory czy młodych liści wierzby, również nie będą na tyle mocne, co wyrób farmakologiczny. Dr Różański zaleca picie wodnych wyciągów z wierzby o temperaturze minimum 50C, jako że czynniki aktywne szybciej są przyswajane z jelit do krwi.
Napar z młodych liści i gałązek można łączyć z suszem z lipy, malinami, tymiankiem, cząbrem lub wiązówką błotną . Wtedy wzmacnia się działanie, stosuje przy przeziębieniach i infekcjach jesionno-wiosenno-monusunowych. Taka herbatka zadziała przeciwkaszlowo i uspokajająco.
Napary z wierzby zatem mogą wspomagać leczenie przeziębień, grypy, reumatyzmu, bólów mięśni, stanów zapalnych na tle reumatologicznym, niestrawności.
Uczuleni na salicylany oczywiście nie powinni testować na sobie. Podobnie osoby z wrzodami żołądka, chorą wątrobą, nerkami. Jeśli lekarz zabronił Wam brać Aspirynę, nie możecie również zażywać kory wierzby, to chyba zrozumiałe.
Tradycyjnie link do dr Różańskiego, skąd pochodzi cytat https://rozanski.li/438/wierzba-salix-w ... toterapii/Gałązki wierzby trzeba zbierać (odcinając sekatorem) od maja do lipca, po czym suszyć w temperaturze nie wyższej niż 50 stopni C. Ze świeżego zmielonego surowca można sporządzić intrakt na gorąco, zalewając 1 część zmielonych pędów wierzby lub topoli 3 częściami gorącego alkoholu 30-40%, wytrawiać 14 dni, przefiltrować. Taki intrakt zażywać 2-3 razy dziennie po 5-10 ml lub 1 raz dziennie po 15 ml. W gorączce i kaszlu 4 razy dziennie po 5 ml w 100 ml herbaty malinowej lub lipowej z miodem. Napar z kwiatów wierzby (bazie, obojętnie z jakiego gatunku Salix) zawierają olejek eteryczny, fitosterole, fenolokwasy, cukry proste, śluzy, flawonoidy i glikozydy salicylowe. Działają napotnie, przeciwgorączkowo, wykrztuśnie, przeciwkaszlowo i przeciwzapalnie, łagodnie uspokajająco. Napar można sporządzać ze świeżych lub suchych kwiatów wierzby, biorąc 1 łyżkę surowca na 1 szklankę wrzątku (może być mleko z miodem). Herbatkę z bazi można podawać dzieciom, a nawet niemowlętom (1 łyżka herbatki 3 razy dziennie) przy przeziębieniu, gorączce i grypie. Korzystne jest łączenie wierzby (kora, pędy, bazie) z lipą, wiązówką, pączkami sosny, owocem maliny, tymiankiem, hyzopem i cząbrem.
NIESPRAWDZONE
Trafiłem kiedyś w sieci, nie miałem do czego zastosować póki co ale może komuś się przyda
Cytat pochodzi z https://www.forumogrodnicze.info/viewto ... 4&start=14Utnij kilka gałązek wierzby (wszystkie gatunki produkują naturalny hormon ukorzeniający), potnij je na 5-10 cm odcinki (przygotuj ich tyle, żeby zapełnić wybrany garnek). Zalej ciepłą wodą tak, aby były całkowicie zakryte, przykryj pokrywką, postaw na małym ogniu i podgrzewaj (nie gotuj) przez 2 godziny. Odstaw z ognia i zostaw na 12 godzin.
Po 12 godzinach odcedź płyn do pojemnika, wyrzuć gałęzie. Płyn powinien mieć ciemnobrązowy kolor.(Można też po prostu zalać zimną wodą i odstawić na 24-48h).
Odpowiednią ilość wlej do słoika lub uciętej plastikowej butelki, włóż patyczki roślin, które chcesz ukorzeniać i zostaw na 12h co pozwoli im w pełni zaabsorbować hormon ukorzeniający, a następnie wsadź do ziemi. Zużyty płyn wylej.
Natomiast resztę przygotowanego płynu możesz przechowywać w lodówce nawet kilka lat i zawsze masz ukorzeniacz pod ręką.
Do podlewania również stosuje się(rozcieńczony) roztwór z wierzby (na szybszy rozrost korzonków), ale na ukorzenianie sadzonek przepis jaki podałem.
Nie powinno się tylko robić tego z gałązek wierzby które kwitną.