Głupie wypadki

Obowiązkowa umiejętność każdego człowieka
West_End
Posty: 261
Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
Kontakt:

czw 05 sty 2023, 14:56

Tak mnie właśnie naszło że jakąkolwiek awaria "podwozia" i leżymy i to dosłownie.
Można to zrobić sobie na setki sposobów w trakcie paniki, ucieczki ale też i spokoju. Ja zaliczyłem awarie krzywo stąpając na rynnę anty przelewową na stacji paliw i kość w stopie pękła. Jest spokój, szpital, noga w gips nie ma zagrożenia a co gdy to byłoby podczas ucieczki, ewakuacji, ukrywania się?
Co byście zrobili? Pozdrawiam z pozycji horyzontalnej 😛
IMG_20221231_010522.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ramzan Szimanow
Posty: 1874
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 05 sty 2023, 15:38

Najpierw kij do podparcia. Wracałem tak kiedyś ładne parę kilometrów z plecakiem ...i skręconą kostką. Potem szukać jakiegokolwiek roweru. Nawet bez pedałów i łańcucha, byleby miał powietrze w kołach i siodełko. Wystarczy żeby się przemieszczać odpychając zdrową nogą.
Sam teraz też się kuruje. Po operacji zerwanego przyczepu bicepsa.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 05 sty 2023, 17:22

Kiedys zlazilismy z gorek z kumplem, ktoremu posypalo sie kolano. Trudniejsze miejsca - na zadku. Te latwiejsze - z podparciem jednej lub dwoch osob jesli szlak pozwalal. Ale kumpel jest twardy jak milosierdzie proboszcza. Dal rade.

West! Jakie Ty masz zgrabne kopytka! 😁
Zycze rychlego powrotu do pelnej sprawnosci uzytkowej!
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1102
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

czw 05 sty 2023, 23:06

Cześć!

Dodam coś od siebie :)

Zima w górach , raki.
Postanowiłem wybrać się w góry zimą, masyw Babiej góry. Z nowiusieńkimi rakami i czekanem. Oczywiście nie przećwiczyłem dobrze użytku owego sprzętu. Zapakowałem się w auto , pojechałem. Pojechałem sam. Szczyt zdobyłem , gdy schodziłem. Rak wypiął mi się z buta , były to proste raki paskowe. Czekan mi wypadł, podczas jazdy na plecach w dół postanowiłem hamować rakiem. Cała masa ciała na jednym kolanie , ból okropny. Aż ciemno się przed oczami było. Doczłapałem jakoś do auta. Droga która według przewodnika zajmuje 1h45min , pokonywałem prawie 6 h.
Suma tego wypadku : 9 mies L-4 oraz prawie 25 tys zł wydane w kolano. Ale biegam :) chodzę. Jest Ok.

Rower
Moja wina , przyznaje od razu. Jechałem na rowerze do pracy. A cały wypadek miał miejsce tuż za linią, gdzie kończy się ścieżka rowerowa. Przejeżdżałem przez psy w miejscu gdzie rzadko kiedy coś jeździ. Na domiar złego do samych psów, prowadzi wysoki i betonowy płytowy płot. Wyjeżdżam za załomu , wprost pod samochód. Przydzwoniłem łbem w szybę, tak że w szybie dziura była. Głowa cała, raptem tylko delikatnie obtarta. Škoda wyglądała jak po spotkaniu z dzikiem 🤣 dostałem mandat , była Policja. Oraz naprawa Krossa, czyli jakieś 500 zł. Na rower nie wsiadłem, do momentu kupna kasku. A trasę mam dziś tak poprowadzoną , że omija takie „niebezpieczne punkty”.

Ucz się z cudzych błędów!
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
wojtek007
Posty: 48
Rejestracja: sob 24 lip 2021, 23:25
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 00:17

Pod kątem medycznym pierwsza i najważniejsza rzecz to stabilizacja w taki sposób by nie narobić dodatkowych szkód np. Szyna typu slim koszt ok 30zl składa zwijana jak kto woli do tego 2-3 bandaże elastyczne

Dalszą droga na zdrowej nodze z odciążeniem maksymalnym chorej z użyciem np. kij, improwizowaną kula itp.

Następne działanie to w miarę możliwości chłodzenie urazu by nie robił się obrzęk w zimie nie ma problemu śnieg zimna wodą (okłady) w lecie jest gorzej znaleźć coś zimnego.
Ostatni etap w terenie to działanie przeciwbólowe oraz przeciwzapalne zwykły Apap tutaj nie wiele może zdziałać bardziej szedłbym w kierunku metamizolu, ketoprofen, tramadolu , ibuprofenu czy to podanego drogą którą lek zacznie działać jak najszybciej.

I w miarę możliwości kontakt czy to lekarzem czy inną osobą z odpowiednią wiedzą w celu w przypadku złamania nastawienia i założenia gipsu lub innego usztywnienia.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 05:41

Wojtku
Medycznie masz racje. Unieruchomienie by uniknac dakszych uszkodzen (oraz bolu zwiazanego z ruchomoscia miejsca uszkodzonego) jest poprawnym podejsciem.

Myk w tym, ze sa sytuacje, gdy nie da sie tego zrobic. Znaczy... Da sie, ale potem pozostaje dzwonic po pomoc, bo unieruchomiona osoba traci kompletnie mobilnosc.

Tu mamy konieczmosc oceny stanu poszkodowanego i podjecia decyzji co dalej. Dzis jest ten komfort by dzwonic po GOPRy, TOPRy czy inne karetki. W przypadku SHTF tego moze nie byc.

Inna rzecz, ze do tymczasowego usztywnienia konczyny nie trzeba madrych szyn. Jest lasek, sa galazki, jest bandaz. Kijki narciarskie tez sie nadadza. Ale za kazdym razem jest stres poszkodowanego i pomagajacego. I jest mysl "czy robie dobrze? Czy nie zaszkodze bardziej?" Super jest, gdy poszkodowany potrafi sam ocenic swoj stan i dac wiarygodna informacje o swojej mobilnosci. Tu jednak przeszkadza szok i adrenalina.

Jesli chodzi o chlodzenie latem - nosze przy sobie 2 saszetki chlodzace. W woreczku sa jakies granulki i bombel z ciecza. Nie otwiera sie woreczka. Zgniata sie tego bombla z ciecza. Reakcja cieczy z granulkami daje kilka minut chlodku. Kilka razy mi sie to przydalo.
W zimie jest inny problem. Poszkodowany zaczyna nam sie wychladzac. To nie takie proste, ze chlodzimy okolice awarii zeby uniknac obrzeku. Warto jeszcze ogrzewac albo chociaz izolowac poszkodowanego termicznie.

Tak czy siak - w temacie fajnie sie mozna wymadrzac literacko, ale gdy trafi sie rzeczywista akcja, to zawsze sa nerwy i niepewnosc.
No chyba ze jest sie wojskowym medykiem polowym. Wtedy choremu szpryca, lizak, usztywnienie i wolamy smiglo do ewakuacji 😉

A na deser mozna by bylo onowic przypadki, gdy na pierwsza pomoc nie ma szans. Przypadki, gdy poszkodowany ginie natychmiast. Mialem nieprzyjemnosc znalesc sie w takiej sytuacji. Zdarzenie drogowe. Do dzis mam opory przed jezdzeniem po zapadnieciu zmroku.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2595
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 09:12

Z głupich wypadków to wykonałem kiedyś telemark. Ale spadając ze schodów przez nieuwagę. Wylądowałem niby całkiem fajnie, na dwóch nogach, jednak stopą swą, nieobutą, przydzwoniłem w drzwi wejściowe, które podstępnie ulokowały się zaraz za schodami. I całym impetem, wagą ciała i godnością osobistą, wbiłem duży paluch u stopy w te drzwi... Ból był, ale przekonany byłem że obiłem, na pewno wybiłem palec ze stawu. Okłady z liści kapusty na obrzęk no i umiem chodzić. Nawet but założyć. Potem telefon do znajomego rehabilitanta, moczenie w ciepłej wodzie z szarym mydłem i chwytam za palucha, aby go szarpnąć i usunąć wybicie. A tu ból przy ściśnięciu palucha. Nie było rady, SOR i prześwietlenie. Paluch okazał się wyłamany przez pierwszy staw... Serio, niewiele to bolało, jednak bez operacji nie mogło się obyć. I tak właśnie, w przypadku sytuacji GWWW już bym był w czarnej dupie... Trzeba uważać. Naprawdę.
Obrazek
wojtek007
Posty: 48
Rejestracja: sob 24 lip 2021, 23:25
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 10:18

Pietrow pisze:
pt 06 sty 2023, 05:41
Myk w tym, ze sa sytuacje, gdy nie da sie tego zrobic. Znaczy... Da sie, ale potem pozostaje dzwonic po pomoc, bo unieruchomiona osoba traci kompletnie mobilnosc.
Tak tutaj masz racje ale stabilizacja to nie zawsze uszkodzony staw i dwa sąsiadujące , czasami uda się zrobić tak żeby zachować stabilność i mobilność nie mówimy tutaj o urazach które odłączają nas całkiem z ruchu np. uraz kości biodrowej ból nie miłosierny 0 możliwości ruchu w tym przypadku tylko stabilizacja i nadzieja że ktoś nam pomoże

Pietrow pisze:
pt 06 sty 2023, 05:41
Inna rzecz, ze do tymczasowego usztywnienia konczyny nie trzeba madrych szyn. Jest lasek, sa galazki, jest bandaz. Kijki narciarskie tez sie nadadza.
Są również inne sposoby bez potrzebnych rzeczy poza bandażem/chustą trójkątną Noga do nogi itd. Przy kijku gałązkach itp , noga wymaga trzymania prostego nie przygotujesz tak kija żeby noga była w pozycji zastanej lub fizjologicznej kwestia tego czy samo usztywnienie jest nam potrzebne przy skręconej kostce wystarczy bandaż i chłodzenie
Pietrow pisze:
pt 06 sty 2023, 05:41
Jesli chodzi o chlodzenie latem - nosze przy sobie 2 saszetki chlodzace. W woreczku sa jakies granulki i bombel z ciecza. Nie otwiera sie woreczka. Zgniata sie tego bombla z ciecza. Reakcja cieczy z granulkami daje kilka minut chlodku. Kilka razy mi sie to przydalo.
W zimie jest inny problem. Poszkodowany zaczyna nam sie wychladzac. To nie takie proste, ze chlodzimy okolice awarii zeby uniknac obrzeku. Warto jeszcze ogrzewac albo chociaz izolowac poszkodowanego termicznie.
Worki z suchym lodem są ogólnie dostępne tanie fajne i praktyczne i to jak najbardziej polecam w apteczne , w domowej nastawił bym się na środki zamrażające w spreju.

Odnośnie walki z hipotermią każdy sposób który izoluje lub ogrzewa jest dobry od ciepłych płynów po najzwyklejszą folie nrc lub koc.
Pietrow pisze:
pt 06 sty 2023, 05:41
Tak czy siak - w temacie fajnie sie mozna wymadrzac literacko, ale gdy trafi sie rzeczywista akcja, to zawsze sa nerwy i niepewnosc.
Dokładnie dlatego szkolenia szkolenie szkolenie i jeszcze raz szkolenie w warunkach taktycznych teoria jest potrzebna ale jak napisałeś praktyka kursy szkolenia dają dużo ale człowiek sprawdza się w sytuacji kryzysowych , gdy trzeba zrobić co kolwiek przy dużym człowieku stres pogłębia się x razy jak okazuje się że trzeba to samo zrobić przy dziecku.

Odnośnie sytuacji medycznych i działań w pierwszej pomocy i rozszerzonej można by założyć osobny temat i opisać kilka sytuacji pod kątem medycznym.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 12:15

Pelna zgoda, Wojtku!

Odnosnie dziwnych wypadkow - moja malzonka zlamala sobie kiedys ostatni paliczek kciuka. Zamykala drzwi auta. Kciuk znalazl sie miedzy drzwiami a slupkiem. Chwila nieuwagi i jest problem. Zwlaszcza, ze kciuk odpowiada za chwytnosc naszych rak. Skonczylo sie na nakladce na kciuk na 3 tygodnie. W sytyacji SHTF taka awaria moglaby byc mocno uciazliwa odbierajac sporo funkcjonalnosci calej dloni.
Ostatnio zmieniony pt 06 sty 2023, 18:22 przez Pietrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
West_End
Posty: 261
Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
Kontakt:

pt 06 sty 2023, 16:50

Najśmieszniejsze, że w każdym samochódzie którym się poruszam mam ifaka na wypadek wypadku i zestaw ochrony dróg oddechowych itp. Do łba mi nie przyszło, że mogę walnąć orła w tak prostej sytuacji i nie mieć czym tego ogarnąć. Nie żebym nie miał szyny cramera ale jest w plecaku z którym chodzę w teren. Jakoś tak uznałem że ryzyko skręcenia nogi jest maksymalne właśnie w terenie a tu proszę jaka niespodziewana weryfikacja. W samochódzie założyłem, że najgorzej to będzie mieć krwawienie w jakimś wypadku, zakleszczenie i jak to bywa brak ratowników na czas z tad ten ifak.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsza pomoc”