Powtarzam:
- instrukcja dotyczy nie kobry, mamby czy innych super jadowitych gadów tylko żmii zygzakowatej – jedynej jadowitej w PL żmii.
Choć… ciekaw jestem ile lekarzy ukąszono w bezludziu bez spec zasobów?
Stąd, ufam specjalistom, zajmującym się połowem żmij oraz ich hodowlą. Też wojskowym a zwłaszcza jednostko specjalnym, którzy często działają po za swoim terenem.
Mam info od działających kiedyś w Afganistanie, Czeczeni i Afryce. Jeżeli niema spec zasobów - instrukcja sugeruje wyssanie jadu !zaczynając od pierwszych sekund = natychmiast = to kluczowe.
Nie chcę się kłócić, bo jak też mówiłem - nie jestem w tym ekspertem, tylko zebrałem dla Was ten materiał, ale naprawdę dużo przeorałem.
Więc nadal moje osobiste zdanie, które może odbiegać od pozycji oficjalnej Medycyny:
1. Tuż po ukąszeniu unikajmy ponownego ukąszenia, bo jadu żmii zygzakowatej wystarczy na ponad 10 ukąszeń;
2. Tuż po ukąszeniu należy intensywnie wysysać jad. Bardzo ważnym jest zacząć jak najwcześniej. Minuta PO już mało da. Jad jest kwaśny z metalowym smakiem. Zanikanie metalowego smaku = dobry znak. Odsysać do 5 min.
3. Zdjąć obrączkę, pierścionki, zegarek - wszystko co uściska. Przez możliwą opuchliznę, możesz tego nie zdjąć później.
4. Żadnych gaz, czy ucisków nad raną. Kumulacja jadu w małej przestrzeni (np. palec) grozi amputacją. Ale po wyssaniu warto zasłonić ranę przed zabrudzeniem.
5. 2 nospy (młodym 1) + dużo picia. Nospa zmniejszy spazmy = pomoże uniknąć niepotrzebnym wymiotom.
6. Wygodna pozycja, uspokojenie się. Wyznaczenie własnej pozycji na mapie + call do ratowników/rodziny.
7. Po 3-ch dniach średnio (w zal od kondycji i stanu fizycznego/odpornościowego, masy ciała, miejsca ukąszenia, etc) można zwiększyć obciążenia fizyczne.
8. Ukąszenie żmii zygzakowatej nie zabije, ale spowoduje utrudnienie sytuacji survivalowej.
Cytat pochodzi z tego odcinka.
Macie jakieś doświadczenie w tej materii? Spotkałem żmije kilkakrotnie jednak zawsze na czas wycofałem się lub żmija pełzła swoją drogą, tak więc nie mam wiedzy w tym temacie.