Staw- jako magazyn mięsa i wody

O wodzie od wydobycia po magazynowanie
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
MiejskiPreppers
Posty: 19
Rejestracja: wt 16 lis 2021, 07:39
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 10:46

Cześć, mieszkam sobie w mieście, jednak posiadam działkę na którym w październiku tego roku wykopałem staw.

Staw będzie głównie służyć do ochłody w ciepłe dni oraz przestrzeń do przechowywania świeżego mięsa pod postacią ryb.
W około nie ma pól uprawnych więc nie powinno być zanieczyszczeń chemicznych. Więc po odpowiednim oczyszczeniu jest duży zapas wody.
Jestem teraz przed decyzją jakie rośliny oraz ryby powinny się w nim znaleźć. Macie jakieś sprawdzone propozycję?
Z góry dzięki za podpowiedzi.
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 11:51

Co tam roślinność, masz jakieś papiery? Kary są straszne... za samowolkę, były jakies próby obejścia poprzez te zbiorniki na deszczówkę zdaje się.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
MiejskiPreppers
Posty: 19
Rejestracja: wt 16 lis 2021, 07:39
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 12:07

Dzwoniłem do starostwa, dowiedziałem się że nie potrzebuje zezwolenia do 1000m2 oraz głębokości max 3m. Prawnie wszystko zostało rozwiązane.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 498
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 12:59

W przypadku hodowli ryb odpowiednie rośliny pomogą natlenić wodę zwłaszcza zimą (tatarak, pałka wodna, trzciny). Ale w zależności od podłoża, rodzaju wody, jej napływu obowiązkowo trzeba pomyśleć o mechanicznym natlenianiu. Znajomy w dwa dni stracił wszystkie duże sztuki jak mu woda "zakwitła" pod wpływem dużej temperatury. Z wody zrobiła się zupa mimo sporego zbiornika.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 14:21

Wyżej wymienione rośliny przez kolegę mar_kowa będą także wymagały. Rozrastają się, więc trzeba będzie redukować ich ilość. Postawił bym na palkę wodną i tatarak. Korzeń tatarku wrzucony do wody ciut dłuzej zapewnia jej świezość a z pałki wodnej kłącza można jeść. Także ryby plus rośliny jadalne.
Obrazek
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 498
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

pt 31 gru 2021, 15:50

Tak, z trzcin można zrezygnować bo rozrastają się i trudno je później spacyfikować ale to najlepszy sposób na zimową "przyduchę" czyli brak tlenu gdy tafla wody jest skuta lodem. Im mniejszy akwen tym gorzej. Jest na to sposób - wiąże się snop suchej trzciny, do środka palik i wbija się w dno. Trzcina musi być zanurzona poniżej linii zamarzania wody. Taki naturalne rurki z tlenem dla ryb. Właściciele czasami czekają aż lód skuje powierzchnię aby później bezpiecznie wejść, wyrąbać przerębel i włożyć trzcinę. Dla małych stawów to często już za późno, tak że pierwszy sposób to taki trick mojego wujka który miał stawy...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pn 03 sty 2022, 08:55

MiejskiPreppers pisze:
pt 31 gru 2021, 12:07
Dzwoniłem do starostwa, dowiedziałem się że nie potrzebuje zezwolenia do 1000m2 oraz głębokości max 3m. Prawnie wszystko zostało rozwiązane.
Jest konieczne pzwolenie tzw wodnoprawne i operat, tu podstawa do prawa wodnego;

zgodnie z Prawem wodnym (Dz.U.2005 Nr 239, poz. 2019) staw jest urządzeniem wodnym (art. 9 ust. 1 pkt 19 lit c), dlatego na jego budowę wymagane jest pozwolenie wodnoprawne (art. 122 ust. 1 pkt 3).

Zdaje się też, że w prawie wodnym są inne głębokości i powierzchnia, a także zasilanie w wodę "urządzenia wodnego" jak fachowo nazywany jest staw/zbiornik wodny.

W starostwie zdaje się wydają tylko pozwolenie na budowę, brak sprzeciwu oznacza zgodę, chyba, że koliduje to z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Sprawdź sobie to proszę...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
MiejskiPreppers
Posty: 19
Rejestracja: wt 16 lis 2021, 07:39
Kontakt:

pn 03 sty 2022, 11:42

Art. 29 pkt 32
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/downl ... 0414Lj.pdf

"... stawów i zbiorników wodnych o powierzchni nieprzekraczającej 1000 m2
i głębokości nieprzekraczającej 3 m, położonych w całości na gruntach rolnych.
3. Nie wymaga decyzji o pozwoleniu na budowę, natomiast wymaga zgłoszenia,
o którym mowa w art. 30, wykonywanie robót budowlanych polegających na: ..."

Jak już wspominałem, prawnie wszystko zostało zrealizowane :)

Dziękuję za podpowiedzi, nie wiedziałem o tym oddychaniu za pomocą związanej trzciny. Myślałem że będę musiał codziennie jeździć i robić przeręble.
Na tą chwilę czekam z wpuszczaniem ryb, aby zbiornik ustabilizował się biologicznie.
Krzysztof Lis
Posty: 108
Rejestracja: sob 19 lut 2022, 16:36
Kontakt:

ndz 20 lut 2022, 20:20

Zawsze mi się podobały tak zwane stawy kąpielowe, które w jednym miejscu są głębokie, by można było popływać, zaś mają też sporą część płytką, gdzie toczy się biologiczne życie, pozwalające na oczyszczanie tej wody bez użycia chemikaliów.

Jeśli tylko ktoś ma możliwość zrobienia takiego stawu, uważam, że jak najbardziej warto.

Ale i basen przydomowy, taki z chlorowaną wodą, jest lepszym zapasem wody, niż brak. Chlor z wody można dość łatwo usunąć. :)
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

śr 23 lut 2022, 19:02

mar_kow pisze:
pt 31 gru 2021, 15:50
Tak, z trzcin można zrezygnować bo rozrastają się i trudno je później spacyfikować ale to najlepszy sposób na zimową "przyduchę" czyli brak tlenu gdy tafla wody jest skuta lodem. Im mniejszy akwen tym gorzej. Jest na to sposób - wiąże się snop suchej trzciny, do środka palik i wbija się w dno. Trzcina musi być zanurzona poniżej linii zamarzania wody. Taki naturalne rurki z tlenem dla ryb. Właściciele czasami czekają aż lód skuje powierzchnię aby później bezpiecznie wejść, wyrąbać przerębel i włożyć trzcinę. Dla małych stawów to często już za późno, tak że pierwszy sposób to taki trick mojego wujka który miał stawy...
Ten trik działa ale tylko do pewnego poziomu mrozu i na stawie o większej powierzchni/pojemności lub przy niewielkiej obsadzie. Dobrze sprawdza się tez styropianowa przerębel, na większe mrozy z grzałką.
Tylko w naprawdę głębokich, dużych i nie silnie zarybionych stawach można wyrąbywać przerębel. W każdym innym wypadku przyniesie to straty w inwentarzu, przy małym zbiorniku mogą sięgać nawet 100%! W pierwszej kolejności padną natychmiast największe osobniki. Malutkie raczej przeżyją.

Przerębel, jeśli już trzeba, najlepiej robić ostrożnie za pomocą kilku litrów wrzątku. Nawet wiercenie jest lepsze jak rąbanie. W tak powstały otwór interwencyjnie wprowadzić napowietrzanie - starczy jedna kula na jakieś 10m2 przy zasileniu powiedzmy 25L/min. Takie napowietrzanie starcza do ok -15 potem może utworzyć się warstewka lodu. Grunt to nie dopuścić do cofnięcia się wody i zamarznięcia węży. Instalacja taka bierze ok 10-20W i na 1 dużym panelu foto z akumulatorem działa całą zimę. Unikajcie wszelkich napowietrzaczy membranowych to dobre do akwarium w domu.

Problemy zaczynają się ze stawami małymi i nadmiernie zarybionymi. Taki staw nie ma szans na samodzielne przetrwanie zimy i trzeba go niestety doglądać.
Najmniejsze co miałem na zewnątrz z rybami to zbiornik 4m2 o głębokości 1,5m a największy stawik w starym BOL miał średnicę ok 30-40m.
Ten 4m2 był koszmarny do utrzymania, zacienianie, filtracja, napowietrzanie, korekty składu chemicznego wody itp. W największym nie robiło się NIC poza łowieniem ryb.

Podsumowując - duży staw z naturalną regulacją i równowagą jest najlepszy i prawie bezobsługowy. Bardziej odporny na długie susze. Te 1000m2 to mniej więcej minimum. Chcąc osiągnąć jak największy poziom zapasów w postaci ryb trzeba niestety dopuścić do nadmiernego zarybienia co w razie kryzysu pozwoli przetrwać do wiosny zachowując zdolność do ponownego odtworzenia obsady.

Optymalna osada to wg mnie karasie i okonie. Te pierwsze są jak karaluchy, przeżyją wszystko wszędzie tam gdzie inne ryby dawno padną.

Jeszcze uzupełniając odnośnie przepisów, to była niedawno zmiana i teraz do 50m2 powierzchni nic nie trzeba nawet zgłaszać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Woda”