Mimo iż refleksje Super'a na temat wyposażenia zestawu EDC co prawda poruszaliśmy już w zamkniętym gronie, to napiszę to tutaj raz jeszcze może. Prawda jest taka, że wyżej podlinkowany film nie jest niczym nowym, a bardziej prezentacją nowości i kilka słów czemu tak a nie inaczej. Każdy z nas (co oczywiście w filmie Paweł przedstawił) swój zestaw EDC dobiera w zupełnie inny sposób. Pracujemy w różnych zawodach, dlatego też tak bardzo nasze zestawy się różnią. Jedni będą preferowali tylko nóż, inni tool'a z długą nasadką do bitów, a jeszcze inni zamiast nożyczek, piłę do drewna.
Nie miej moim zdaniem nie powinniśmy dzielić zestawu EDC na system "terazowy". O czym piszę, już wyjaśniam. Często spotykam się z określeniami w stylu, do lasu mam ten EDC, a na miasto ten EDC, a tego natomiast noszę na spotkania z przyjaciółmi. Zestaw powinniśmy dobierać tak, aby był a nami zawsze, niezależnie od tego gdzie się udajemy. W miarę zmiany środowiska możemy dobierać do niego dodatkowe lelementy wyposażenia, ale w taki sposób by ten jeden centralny był niezmienny.
To co widzicie na poniższym zdjęciu to mój aktualny zestaw EDC. Co to znaczy aktualny? To znaczy, że zamieniłem
Sidekicka na
Supertoola 300 i to koniec aktualizacji. Jest to to, co zawsze mam przy sobie - w podróży, w pracy, w domu, leży przy łóżku kiedy śpię, nie biorę natomiast go ze sobą pod prysznic.
EDC_BH.jpg
W jego skład wchodzi nieodzowne już krzesiwo
Exotac'a, wyżej wymieniony
Leatherman Supertool 300 i
latarka Mag-lite Solitaire model J3A012L - to wszystko. Leatherman ma to co potrzebuję na pokładzie, latarka przydaje się zawsze z rana, a krzesiwo mam już z przywyczajenia. Wiem, że część z Was liczy każdy pył, więc całość wraz z ładownicą waży 377 gram, czyli nieco ponad 1/3 kilograma. Czy zestaw jest ciężki, czy nie zostawiam w ocenie Wam. Dopiero do niego dobieram ekwipunek w zależności gdzie mam zamiar się udać. Jeśli idę do lasu to zakładam drugi pas z saszetką leśnych gratów, apteczką i workiem zrzutowym na korę, czy jakieś inne znajdźki. Gdy wsiadam na moto, dopinam zasobnik stricte motocyklowy (mam w nim kabel do ładowania interkomu - gdyby nagle wysiadł, drobne abym nie musiał szukać portfela, szmatka do przetarcia szyby kasku i inne takie). Tak moim zdaniem powinno to wyglądać, kiedy zestaw jest zbyt "pękaty" najczęściej przeszkadza, przez co odpinamy go i wrzucamy w kąt a potem kiedy potrzebny nie mamy go ze sobą. Super chyba też to wspominał także Ameryki nie odkryłem, zalecam zapoznać się z filmem ale bardziej z perspektywy co nowego mamy na rynku, aniżeli jak skompletować swoje własne EDC. Większość ludzi z "branży" popełnia właśnie ten problem, że ładują w swoje saszetki wszystko co popadnie, a potem w ogóle ich nie zabierają, no bo jak się pokazać na mieście z czymś takim i pewnie na dodatek będzie przeszkadzać. Taki zestaw kompletnie przestaje pełnić swoją funkcję.
I proszę nie odbierajcie tego wpisu jako jakiś wywód w stronę 1411, gdyż pokazał tutaj swoją saszetkę, chodzi mi czysto teoretycznie o podejmowanie przemyślanych kroków.