Ogrzewanie w trudnych czasach

Pozyskiwanie, otrzymywanie, systemy alternatywne, także energia cieplna
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 02 lis 2021, 07:22

Być może warto dodać co pomoże nam utrzymać ciepło w domu, który już ogrzaliśmy. Kwestia ubrań była poruszona wcześniej, osobny temat o ubieraniu się na cebulkę ale mamy do dyspozycji więcej możliwości.
Przede wszystkim, ciepło z pomieszczeń ucieka nam drzwiami i oknami, czyli dziurami w bryle budynku. Nawet jeśli nasz dom czy blok są ocieplone, warto na czas kryzysu podjąć dodatkowe działania, zatrzymujące ciepło wewnątrz naszych pomieszczeń. Oczywiste jest, że nasze awaryjne źródło ciepła (pomijając kominek z rozprowadzeniem) może być małe (czy to butla LPG z promiennikiem, czy cokolwiek innego) i najlepiej nie tracić energii ani paliwa i OGRZEWAĆ TYLKO JEDNO POMIESZCZENIE w którym się znajdujemy wraz z rodziną. Zgromadźmy w nim zapas koców, kołder, ubrań itd. aby móc spać pod stertą (wiadomo że mało kto ma pierzynę w dzisiejszych czasach) okryć. Możemy zabrać z innych pomieszczeń dywany i dodatkowo zaizolować podłogę w naszym pomieszczeniu ogrzewanym, lub przybić dywan do ściany :!: Sam widziałem na blokach takie rozwiązanie u ludzi, którzy mieli sypialnię od północy, w skrajnej części budynku. Patent stary jak świat i używany wciąż na wschodzie. Folie aluminiowe, koce NRC, można nimi pokryć okna, choć wolałbym osobiście zatrzymać je do ochrony osobistej. Co można innego użyć? Sprawdzoną metodą jest naklejenie na szyby arkuszy folii bąbelkowej, którą świetnie powstrzymuje przedzierający się do środka chłód. I nie zabiera nam światła dziennego jak koc NRC. Wiadomo, nie każdy posiada folię w takie ilości i czemu miałby ją gromadzić. Ale może wie gdzie ją zdobyć w razie draki? Może zachowuje z różnych paczek kurierskich do nadawania własnych przesyłek?
Tak czy owak, zasada warstw, jak przy ubraniach, działa i tutaj. Trzeba tylko trochę pomyśleć i wpaść na jakiś pomysł.
Co do ogrzewania świeczkami pod ceramiczną doniczką - nie wiem, nie sprawdzałem nigdy ile ciepła nam to da. Wiem natomiast że małą przestrzeń namiotu, można trochę ogrzać jedną świeczką. A zatem gdyby zmniejszyć pokój o połowę, zawieszając jakiś brezent, plandekę nad głową, wykleić od spodu folią aluminiową, jest szansa że zatrzymamy więcej ciepła na mniejszej przestrzeni. To już bardzo awaryjne i na naprawdę sytuacje bez wyjścia i bez widoków na poprawę w najbliższych godzinach/dniach.
Tyle co przyszło mi do głowy...
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 02 lis 2021, 07:46

U Mnie w domu rodzinnym, kiedy jeszce nie mieliśmy ogrzewania centralnego, a dogrzewaliśmy się tylko typowymi kominkami wolnostojącymi, stosowaliśmy patent z kocami na okna na noc, kiedy już nikt do pieca nie dokładał (chociaż babcia i tak w nocy czuwała). Z tego właśnie powodu wpadłem na patent który chcę wykorzystać w tę zimę. Minowicie zakupiłem tanie wewnętrzne rolety okienne i jeszcze tańsze arkusze folii NRC. Zamierzam pociąć folię i nakleić ją na rozwiniętą roletę. Z racji tego, że rolety nie są zabudowane, a wiem, że podwójna warstwa sprawi iż zrolowany materiał utworzy znacznie grubszy wałek zamiast do okna, przymocuję je na dystansach do ściany. Specjalnie kupiłem szersze by zakrywały po 15 cm obszar jeszcze poza ramą okna. Oczywiście środkiem będzie szczelina niewielka, ale z tym już sobie poradzę. Jedna taka roleta kosztowała mnie 27 zł + 4 zł za folię NRC. Jedna taka folia wystarczy mi na 2 rolety z pewnością. Razem wyniesie to 58 zł na okno. Większe takie rolety można zamontować nad drzwiami. Wyglądają estetycznie i w razie potrzeby służą pomocą.

Taki oto mój szatański (jeszcze nie wiem czy działąjący) plan.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 05 lis 2021, 18:49

Osoby które mają w swoich domach na wyposażeniu kominek, kozę, piec kaflowy wiadomo wygrali na loterii. Drewna można zdobyć zawsze i praktycznie wszędzie. Inaczej tutaj rysuje się sprawa z osobami mieszkającymi w miastach, miasteczkach - ogólnie w blokach.W mojej ocenie świetnym rozwiązaniem może okazać się ogrzewanie gazowe. Wszelkiego rodzaju słoneczka, czy też piecyki (czyli ogólnie promienniki gazowe) zapewnią względny komfort termalny. Ja z własnego doświadczenia mogę polecić te z katalizatorem. Nie walą tak gazem podczas użytkowania co jest niezwykle istotne zimą kiedy wentylacja pomieszczeń jest dość słaba ze względu na zachowanie jak największej ilości ciepła. Jeśli jest możliwy do wydania nieco większy pieniążek, warto zakupić po prostu piecyk gazowy zasilany butlą. Tutaj również brałbym opcję z katalizatorem, sam takowy posiadam także, który w teorii jest w stanie ogrzać ponad 80 mkw, a w praktyce testowany był w pomieszczeniu totalnie nie zaizolowanym, z gołymi ścianami i na 40 mkw dawał radę chociaż wiadomo im dalej tym chłodniej. Posiada trzy ustawienia mocy, jednakże najniższe jest niezwykle słabe, toteż tak naprawdę korzystam tylko z dwóch. na których zużywa odpowiednio 170 g/h na tym moim najniższym i 270 g/h na najwyższym ustawieniu. Zasilany jest butlą 11 kg. Taka butla wystarcza na ok 40 do 64 godzin ogrzewania non stop w teorii. Zakładając, że piec pracowałby przez 12 godzin na dobę, automatycznie okres grzewczy wydłuża Nam się dwukrotnie. Napisałem wcześniej w teorii, gdyż nigdy nie musiał pracować u mnie aż tak długo. Zużycie gazu nie jest zero-jedynkowe, czyli tak jak w przypadku mojego piecyka albo 170g, albo 270g. Niezależnie od tego co wybierzemy na panelu, ilość spalanego gazu możemy płynnie regulować bezpośrednio zaworem przy butli. Oczywiście warto uzbroić się w takim wypadku w zapas butli. Kaucja za 1 butlę wynosi 100 zł plus gaz. W moim regionie koszt wymiany butli wzrósł już do 68 zł u lokalnego dystrybutora. Ja do tej pory zebrałem zapas 10 ciu takich butli. Z czego w ciągłej eksploatacji są dwie, więc w zapasie mam ich osiem.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 08 lis 2021, 06:52

Dość pokaźny zapas. Jak przechowujesz tyle butli? Stoją na zewnątrz, w jakiejś szopie czy jak?
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 09 lis 2021, 18:32

A widzisz na zewnątrz stać nie mogą, a już raczej nie powinny. Wysoka temperatura ogrzewająca stalową butle może doprowadzić do jej wybuchu, a bardzo niska (wg specyfikacji technicznej), może zmienić stan skupienia butanu, przez co będziemy mięli efekt "chrzczonego" paliwa. Nie mogę napisać gdzie trzymam, natomiast mogę podpowiedzieć co nieco. W tym temacie nakreśliłem mniej więcej jak to powinno bezpiecznie wyglądać. Jeśli natomiast nie macie suchego, przewiewnego miejsca do przechowywania zalecam po prostu garaż. Ja na wszelki wypadek owijam każdą butlę folią stretch. Zapobiega to osiadaniu wilgoci na stalowej butli i pomaga wyczuć czy mamy do czynienia z nieszczelnością. Wyciekający gaz, który zbierze się pod folią, po rozcięciu jej automatycznie pozwoli nam się poczuć. Dodatkowo butla zabezpieczona folią nie rysuje mi szafki czy podłogi podczas stawiania jej.

Ot taki PROTIP i to zupełnie za darmo, a dzisiejszych czasach to rzadkość, więc łapcie...
Obrazek
Awatar użytkownika
Ged
Posty: 13
Rejestracja: wt 06 lip 2021, 07:31
Kontakt:

pt 19 lis 2021, 14:55

Ja się cieszę biokominkami i zapasem paliwa do nich. Jeden w salonie, ciepło rozchodzi się trochę na parterze, a drugi na piętrze. Obydwa wiszące na ścianach. Jeszcze zastanawiam się nad jakimś stojącym/przenośnym ale to cenowo nie może być zbyt wygórowane za fajny wzorek powiedzmy. No i zbiorniczek na paliwo z tego co przetestowałem, musi być około 0,7l tak aby spokojnie napełnić 0,3l jak opisuje proporcje instrukcja.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

sob 20 lis 2021, 07:11

Witam
Ja akurat jestem z tych szczesliwszych - mieszkam na peryferiach miasta, ale w salonie na parterze stoi niewielki piecyk typu koza z dluga rura do wlotu kominowego. Celowo zrobione jest to w ten sposob. Chodzilo o odzyskanie mozliwie duzej ilosci ciepla ze spalin zanim trafia one w pion kominowy. Rozwiazanie sie sprawdza. Piecyk jest w stanie ogrzac (a nawet przegrzac) parter. Na pietro spora ilosc ciepla dostaje sie klatka schodowa. Czuc ten przeplyw na schodach. Jasne - nie nagrzeje to pietra, ale podgrzeje je w jakims tam stopniu.
Poddasze podgrzewam spirytusowymi palnikami wsadzonymi w obudowy lampionow z Ikea. Na jednym zalaniu palniczek potrafi dzialac nawet 5 godzin (zaleznie od dlugosci knota). Do tego plaska gora lampionu sprawdza sie jako podgrzewacz herbatki. Wody nie zagotuje, ale jest ja w stanie doprowadzic do temperatury, ktora pozwala na zrobienie kawy / herbaty. Czesto podgrzewam sobie poddasze takim ogienkiem ot dla takiej herbatki i zrobienia sobie "dobrze w glowe" :)
Tak to poddaszowe podgrzewanie wyglada: https://drive.google.com/file/d/16q7D7V ... sp=sharing
W garazu mam tez zachomikowany stary kocher spirytusowy (produkt Polsportu z lat 80 ubiweglego wieku). Jest on w stanie dac wiecej ciepla niz taka lampka / lampionik, ale tez i paliwo wpiernicza w przerazajacym tempie - co w sumie nie dziwi: wiecej energii oddanej = wiecej paliwa pobranego. Gdybym jednak potrzebowal szybko wiecej ciepla - ten kocher jest w gotowosci.
Palniczki opalam izopropanolem. Cenowo nie jest wiele drozszy od bioetanolu, a ma te zalete, ze nie jest gorzki w smaku. Nie-nie... Nie probowalem pic bioetanolu. Po prostu kilka razy pobrudzilem sobie nim rece przy zalewaniu palniczkow, a potem nie moglem sie tej goryczki pozbyc mino kilkukrotnego mycia rak - no i kanapeczka miala gorzkawy posmak. Stad zmiana paliwa na izopropanol.
Dodatkowo w zapasie stoi kuchenka turystyczna (a wlasciwie dwie - pomieniowa i katalityczna) na kartusze wraz z zapasem kartuszy. Mozna na nich ugotowac jedzonko, a mozna tez uzyc ich jako zrodla ciepla. Na jednym kartuszu przy ustawieniu pokretla kuchenki na MAX, jeden kartusz wystarcza na troche ponad godzine.

W domu jest zapas paliw wszelakich
- drewno - okolo 1.5m3, co dla malutkiej kozy powinno wystarczyc na jakies 1.5 miesiaca konkretnego palenia
- izopropanol - w stalej rezerwie 20 litrow plus jeden pieciolitrowy baniaczek w uzyciu.
- kartusze z gazem - w tej chwili cos kolo 40 sztuk
- mala butla z gazem (3kg) wraz z reduktorem - bo plomieniowa kuchenka turystyczna potrafi dzialac na kartuszach i na butli
A do tego troche swieczek przeroznych - zawsze to tez jakas metoda ogrzania zmarznietych rak :)
A! Jest tez troche benzyny do agregatu pradotworczego. Ale prawde mowiac nie mialbym jak spalic jej bezpiecznie w celach grzewczych. Niemniej jakies tam ratunkowe zrodlo energii to to jest. Tylko niebezpieczne do zutylizowania i smierdzacze takie :)

Ach... Warto chyba dodac: zeby ogrzewanie / podgrzewanie domu koza mialo u mnie sens ekonomiczny w sytuacjach "nie SHTF" - w domu dziala strefowe sterowanie piecem CO (gazowy). Czyli jesli rozpale w kozie i salon jest cieplutki, to system przestanie grzac salon, ale nadal bedzie pilnowal temperatury w innych pomieszczeniach w domu.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 20 lis 2021, 19:01

Patent z długą rurą kojarze od znajomego, ma wysoki salon i tak właśnie rozegrał ogrzewanie. Efekt jest naprawdę solidny. Mega ciepło i to na jednej kozie, opalanej drzewem. To działa.

Edit: a tu jeszcze dorzucam pomysł który nie zawsze zadziała jak należy ale wiedzieć warto https://youtu.be/t5fded9fxNM
Obrazek
Awatar użytkownika
Rapttus
Posty: 197
Rejestracja: śr 19 wrz 2018, 15:02
Lokalizacja: Rzeszów Jasło
Kontakt:

śr 19 sty 2022, 21:24

Zamiast puszczać ciepło w komin może warto rozważyć piec akumulacyjny czy to kaflowy czy to rakietowy czy Kuźniecowa.
Całe ciepło do 100 kilku stopni odzyskamy po przez wydłużenie spalania i podniesienie temperatury spalin.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 20 sty 2022, 06:59

Rapttus pisze:
śr 19 sty 2022, 21:24
Zamiast puszczać ciepło w komin może warto rozważyć piec akumulacyjny czy to kaflowy czy to rakietowy czy Kuźniecowa.
Całe ciepło do 100 kilku stopni odzyskamy po przez wydłużenie spalania i podniesienie temperatury spalin.
Piec akumulacyjny elektryczny? Wybacz prosze, ale jakos nie widze w rozwiazaniach elektrycznych ani uzasadnienia ekonomicznego, ani przydatnosci do celow prepperskich. Wiesz... Moi sasiedzi zabudowali sobie pion kominowy o kupili elektryczne grzalki / dmuchawki (Cos w typie starych "Farelek"). A potem, gdy mielismy tu 3 dni bez zasilania, przymarzali we wlasnym domu. Takowoz rozwiazaniom elektrycznym lub wymagajacym do pracy elektrycznosci mowie twarde nie.

To mowisz, ze w przypadku pieca kaflowego ciepelko nie idzie w komin?
Idzie, idzie. Spaliny swoja temperature musza miec zeby konwekcja raczyla napedzic ciag kominowy. No chyba, ze zakladamy wymuszony przeplyw kominowy. Ale w takim wypadku wracamy do problemu elektryki.
Moim zdaniem piecyk kaflowy ma swoje plusy i minusy. Plusem moze byc akumulowanie ciepla i mozliwosc opalania weglem. Minusem jest to, ze cieplo to nie jest darmowe - taki piec po prostu wolniej sie rozgrzewa - bo poczatkowo akumuluje cieplo. Wiec nie zyskujesz nic, a jedynie przesuwasz w czasie dostepnosc ciepla - dostajesz je pozniej po rozpaleniu i dluzej po wygaszeniu. Czy dostaniesz wiecej ciepla z tej samej masy / kalorycznosci paliwa co w przypadku innego piecyka? Trudno mi zgadywac. U mnie przy salonie o powierzchni 22m2 na piec kaflowy szkoda miejsca. Malutka koza spala minimalne ilosci drewna, a przy tym jest goraca w 5 minut po rozpaleniu ognia. Do tego ma szybe w drzwiczkach, wiec daje mily efekt optyczny.
Inna rzecz, ze nawet chcac postawic piec kaflowy - mialbym spore problemy ze znalezieniem dobrego zduna. Kolejny ginacy zawod :(

Piec rakietowy.
Mowisz, ze takie piece nie oddaja ciepla w komin? Mysle, ze moga tego ciepla oddawac calkiem sporo, gdyz pracuja na konkretnych przeplywach powietrza. Przydlawienie przeplywu wylacza rakietowosc piecyka, prawda? A wieksza ilosc powietrza idacego w komin uznacza spore utraty energii nawet wtedy, gdy powietrze to jest nieco chlodniejsze niz w przypadku innego piecyka (chociaz mam naprawde spore watpliwosci czy rakietowki oddaja na komin spaliny chlodniejsze niz przypadku innych piecykow).

Piec systemu Kuzniecowa.
Zdecydowanie fajna rzecz. Tylko rowniez zajmuje sporo miejsca. Ale to chyba jedyny argument na nie.

Wracajac do kozy: w mojej sytuacji staralem sie uzyskac optymalne rozwiazanie z wykorzystaniem powszechnie dostepnych zasobow. U mnie oddawanie ciepla w komin nie jest tak zle, jak myslisz. Moze wyjasnie jeszcze raz: Pion kominowy mojego domu to ceramiczny Shiedel o srednicy 20cm. Wlot do tego komina (zredukowany na ceramice do 16 cm) znajduje sie w salonie na wysokosci 210cm (dolna krawedz otworu) nad podloga. Koza ma wylot komina na wysokosci 65cm. Rura kominowa od piecyka nie jest prosta. Zostala celowo wydluzona przez jej zalamanie. W sumie mam tam troche ponad 2 metry cienkosciennej czernionej rury stalowej. Rura ta pracuje jak dodatkowy radiator ciepla. Bywa, ze przy piecu rurka ma 180C, a na gorze, przy wlocie w pion kominowy - juz tylko 70C. Oznacza to oddanie calkiem konkretnej ilosci ciepla ze spalin do pomieszczenia. Smiem twierdzic, ze dobry piec kaflowy oddaje na komin spaliny w podobnej temperaturze. Mamy wiec porownywalna sprawnosc przy znacznie wiekszej dynamice na korzysc malej kozy. Nawiasem mowiac - ta koze pare kilo wazy. Tak ze 160 albo cos kolo tego. I jest to pare kilo calkiem konkretnej stali (obudowa zewnetrzna) i zeliwa (scianki paleniska i ruszt). To tez ma zdolnosc akumulowania niewielkiej ilosci ciepla w swojej masie.
A! Ta moja koza moze byc opalana drewnem, ale tez i (podobnie jak piec kaflowy) weglem. A nawet groszkiem, brykietem torfowym, a w ostatecznosci weglem drzewnym podkradzionym z grilla ;)
To jest taki piecyk: https://www.castorama.pl/piec-kominkowy ... 72369.html

A tak w temacie piecykow - zupelnym przypadkiem znalazlem taki material https://www.youtube.com/watch?v=xj9suMvPpXc
Musze przyznac, ze obejrzalem go z duza przyjemnoscia. Ciekawie podawana informacja. Czesc rzeczy, ktore sa mowione w tym filmiku, pokrywa sie z informacjami, ktore @1411 podawal jako informacje zebrane od ludzi starszych.

Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Energia i zasilanie”