Łucznik Mini

O pomieszczeniu w którym tworzymy, naprawiamy i radzimy sobie z problemami :)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1167
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 15 lut 2023, 21:05

Łucznik-mini-tytuł.jpg

Marka Łucznik kojarzy się nie tylko z radomską fabryką broni, ale także (a już pewnie wśród gospodyń domowych przede wszystkim) z rodzimymi maszynami do szycia. Te bowiem powstają od 1948 roku. Legendą wręcz obrosły maszyny takie jak 451 i 466, Victroria 743, czy modele 827, 878 i 884. Wykonane z metalowych podzespołów, odporne w większości na wszystkie uszkodzenia mechaniczne, bardzo proste i funkcjonalne. W zasadzie nie miało co się w nich zepsuć, były fenomenalne. Jednakże mniej więcej od 2000 roku przeniesiona została produkcja do krajów azjatyckich, co wiązało się z wprowadzeniem zmian do konstrukcji produkowanych maszyn.

No ale po co to wprowadzenie. Ano, pracując w Norwegii na tartaku odzież prułem z częstotliwością zmian kursu złotówki. Ręczne szycie doprowadzało mnie już do szewskiej pasji. Wtedy to narodził się diabelski pomysł zakupienia niedrogiej maszyny do prac domowych. Wstąpiłem więc pewnego razu do sklepu z artykułami krawieckimi i zderzyłem się z rzeczywistością. Masa modeli (głównie Husqvarny i Singery), ogromny przedział cenowy od 1,5 tys, nawet do 24 tys koron. Sprzedawczyni skrupulatnie opisała mi każdą z maszyn i wtedy to zrozumiałem, że mój Norweski jest jeszcze na baaaaardzo słabym poziomie. Doszedłem więc do wniosku, że skoro i tak zjeżdżam do PL to zakupię coś w u Nas. Coś czym specyfikacja techniczna mnie nie zabije, więc…
… więc zawziąłem się i znalazłem. Maszyna która z wyglądu jest identyczna jak ta w sklepie w Norkach. Tam nazywała się Birgitta Standard. Była dostępna w dwóch wariantach kolorystycznych – czarnym i białym i jako akcesorium można było dokupić do niej dodatkowo blat roboczy. U Nas nazywa się ona Łucznik Mini i jest dedykowana dla dzieci, bez dodatkowych akcesoriów. Po krótkim „riserczu” okazało się, że istnieje jeszcze pod nazwą FHSM-505, FSM-505A, VOKO 505, HUA FENG coś tam, VOF coś tam i pewnie jeszcze inne takie.

Z szybkich specyfikacji technicznych pozwolę sobie zacytować :
Naszym celem było stworzenie maszyny maksymalnie uproszczonej w obsłudze oraz o solidnej budowie, aby mogła długo służyć młodym projektantom oraz zachęcała ich do rozwijania zdolności twórczych. Maszyna wspomoże rozwój koordynacji wzrokowo-ruchowej, zmysłu estetyki oraz wyobraźni dziecka.

Maszyna Mini pomimo kompaktowych wymiarów, nie jest zabawką, ale w pełni funkcjonalną maszyną do szycia - idealnie nadaje się do drobnych poprawek krawieckich oraz rozwijania hobby.

Wybór każdego z 12 zaprogramowanych trybów szycia odbywa się za pomocą pojedynczego regulatora, w którego obsłudze nie sposób się pogubić. Wygląd wybranego ściegu można łatwo podejrzeć na obudowie maszyny.
Maszynę wyposażyliśmy w chwytacz rotacyjny, umożliwiający łatwiejszą instalację szpulki w bębenku oraz dodaliśmy funkcję automatycznego szycia (do tej pory dostępną jedynie w maszynach elektronicznych) - pozwala ona na wybór pomiędzy ręczną lub nożną kontrolą szycia, w zależności od wygody, preferencji oraz indywidualnej sprawności manualnej i motorycznej dziecka.

Przy ustawieniu wolnego trybu działania nawet przypadkowo zbyt mocne naciśnięcie regulatora nie spowoduje maksymalnego przyspieszenia pracy maszyny. Wybór pomiędzy dwoma prędkościami szycia i możliwość ustawienia szycia powoli, dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo i ułatwia nabieranie wprawy.

W razie potrzeby możesz używać Mini bez podłączenia do prądu i zabrać ze sobą wszędzie (np. do szkoły, na zajęcia pozalekcyjne, czy do znajomych), gdyż mogą zasilać ją 4 baterie AA.


FUNKCJE MASZYNY
12 programów ściegowych w tym
kryty, prosty i zygzakowy
Szycie automatyczne
Dwustopniowa regulacja prędkości
Szycie wsteczne
Regulacja naprężenia nici
Nawijanie nici na szpulkę
Wykańczanie brzegów: ścieg zygzak
Obszywanie dziurek na guziki:
4-stopniowe
Niewidoczne podszywanie brzegów:
ścieg kryty

WYPOSAŻENIE PODSTAWOWE
Regulator obrotów
Stopka do maszyny
Szpulka dolna (2 szt.)
Igły
Szpulka z nicią (2 szt.)
Nawlekacz
Instrukcja obsługi w języku polskim
Zasilacz 6V 1200mA

PARAMETRY TECHNICZNE
Typ maszyny: mechaniczna
Rotacyjny chwytacz nici
Wbudowane oświetlenie: dioda LED
Schowek na akcesoria
Wysokie podnoszenie stopki
Wolne ramię
Rączka do przenoszenia
Plastikowa obudowa PVC
Waga: 1,9 kg
Wymiary wagi (cm): 27 x 27 x 12
Na wszelakich stronach z opiniami natrafimy na same 5-cio gwiazdkowe recenzje, opisujące same zalety i zachwyt szczęśliwych posiadaczy, którzy nigdy już nawet nie spojrzą na inną maszynę, a konkurencyjne kopną nogą z pogardą i naubliżają nieszczędząc w słowach. Po takim zastrzyku opinni i obejrzeniu klilku filmów na popularnej witrynie dla „kreatorów influenserstwa”, zakupiłem ją mając w głowie zasadę – „Skoro Innym Działa…”

Yyyyyyy, no i ten tego. Chciałbym tutaj opisać jak pojechałem sobie na ryby, by nie strzępić dalej języka niepotrzebnie, no ale… No cóż.

Samo urządzenie jest zbudowane z dobrych materiałów. Tworzywo się nie ugina, nie trzeszczy. Lampka LED działa i świeci jasno. Uchwyt do przenoszenia jest wygodny, mieści się całą dłoń. Z tyłu urządzenia mamy szufladkę na drobne rzeczy takie jak igły (gdyż te lubią pękać przy twardszych materiałach), czy nawlekacze, naparstek, agrafki, lub szpilki krawieckie. Rzeczywiście można zasilać ją z 4 baterii R6 (czyt. AA). Niestety akumulatorkami już nie. Eneloopy Pro są nieco większej średnicy i próba upchnięcia 4 sztuk we wnęce skutkuje wyskokiem drugiego lub trzeciego z gniazda. Gdy pracuje na sucho, bez nici i materiału silnik daje radę wydawać rzeźkie odgłosy nawet przez 30 minut. Gorzej gdy uzbroimy maszynę w nić i każemy jej pracować z nawet cienkim materiałem (czyt. chusteczka). Silnik zaczyna wyraźnie niedomagać, a po 5 minutach woła o ratunek. Sytuację poprawia szycie automatyczne na szybkim biegu (bez pedała, o którym później). W ten sposób pociągnie jeszcze parę minut. Co do jakości szycia, to tutaj też brak rewelacji, a może inaczej - rewelka jest tylko taka na minus. Regulacja napięcia nici w ogóle nie spełnia swojej roli, zatem co jakiś czas widzimy jak nitka tańczy lambadę między oczkiem prowadzącym a dziurką igły. Wtedy też na szwie zaczynają się robić supły i przeskoki w jakości ściegu. Co widać na zdjęciach. Nie ważne czy wybierzemy jedynkę czy dziewiątkę, lub nawet zaznaczone w kwadracikach ustawienie od 3 do 5. Problem występuje zarówno podczas szycia ściegiem prostym, jak i zygzakowatym, który ma służyć do obszywania nogawek (w końcu po to maszyna ma to nacięcie w dolnej części by łatwiej było prowadzić rękaw lub nogawkę). Silnik potrafi się także zaciąć przy grubszym materiale takim jak polar. Przepracowałem na niej w sumie ponad 8 godzin i nie pomogło dotarcie się elementów, tak jak sugerowała Pani Sprzedająca. Co do wyposażenia zewnętrznego, to ogromnym bublem jest pedał. Wykonany z niskiej jakości plastiku, nie działał od samego początku. Nie jest skomplikowany, wtyczka to po prostu mini Jack TS (czyt. mono), a cały mechanizm działa na zasadzie zwierania dwóch blaszek. Niestety jakiemuś szczęśliwemu azjacie podczas wykonywania kontroli jakości umknął fakt, że maszyna zapomniała odlać „plastikowy dzyndzel” wewnątrz górnej części odpowiedzialny za zwieranie tych że blaszek. Po dosztukowaniu i doklejeniu długiej nakrętki M6, po kilku „wdepnięciach” konstrukcja połamała się. Pojechałem więc do sklepu by zakupić nowy. Po opisaniu jednak problemu, otrzymałem takowy za darmo. Myślicie, że sprawa zakończyła się Happy-Endem? To źle myślicie. Nowy co prawda działał, jednakże przewód zamiast 130 cm (bez wtyczki), ma 90 (bez wtyczki). Dzięki temu zwisa sobie radośnie ze stołu nie pozwalając na jakiekolwiek operowanie stopą. Więc zamiast tego, podkładam go sobie pod udo i w ten sposób naciskam uruchamiając silnik, po czym unoszę lekko by silnik zatrzymać.

No ale być może tylko mi trafił taki model. Być może komuś z Was działa, lub będzie działać. Ja osobiście Łucznika Mini nie polecam. Tym bardziej, że informacja typu „dla dzieci” występuje tylko w polskiej odsłonie tej maszyny, i tylko w polskiej wersji jest sprzedawana z plastikową osłoną na palce. Wszędzie indziej jest reklamowana jako standardowa maszyna do użytku domowego. Szkoda bo liczyłem na niewielką maszynę do drobnych prac z odzieżą, posiadającą w razie potrzeby awaryjne źródło zasilania by móc dokończyć szew w razie braku prądu.

PPolska-lucznik-mini-1.jpg
PPolska-lucznik-mini-2.jpg
PPolska-lucznik-mini-3.jpg
PPolska-lucznik-mini-4.jpg
PPolska-lucznik-mini-5.jpg
PPolska-lucznik-mini-6.jpg
PPolska-lucznik-mini-7-szew.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Warsztat i narzędzia”