Zdziwienie, szok i niedowierzanie. Oczywiście ciężko się dziwić, urządzenie wyprodukowane w 1985 roku a więc za czasów gdy jeszcze na kupkę mówiłem papu
Tak czy siak, urządzenie przeszło przegląd u elektryka i jest sprawne. Przyznam, nie uruchamiałem, nie sprawdzałem jeszcze. Mocno przytuliłem do serca i czekam na wolne chwile. Bardzo ciekawa konstrukcja która pozwala nam na rozruch silnika, ładowanie akumulatora czyli prostownik i spawanie. Technicznie nie będę się rozpisywał bo nie jestem znawcą, dopiero pobrałem instrukcję z odmętów internetu. Całość jest p.panc. i tylko czołgiem to rozjechać można, same kable pewnie ponad 3 kg ważą (nie mam teraz czym zważyć) i mam nadzieję że wystarczy na resztę mojego życia do prac drobnych w gospodarstwie domowym. Ciekawym czy ktoś zna takie urządzenie, korzystał, zetknął się?Edit: wedle instrukcji, masa urządzenia to 24kg.
