Sam, esiok, papaj, capek czyli o małych traktorkach ogrodniczych

Środki transportu
Ramzan Szimanow
Posty: 1861
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

sob 05 lis 2022, 13:09

bushmot pisze:
sob 05 lis 2022, 12:04


Co masz na myśli mówiąc "poza systemem"?
Jeśli o mnie chodzi - widzę kilka wad...
Po pierwsze - paliwo. Bez paliwa nie pojedzie, a dzisiejszy ON nie postoi już tak długo jak ten sprzed 20 lat.
Po drugie - jeśli nie będzie paliwa / system zakaże / inna klęska - taki traktorek bezie klekotał na cała okolicę

Natomiast wg mnie jest to bardzo dobry sprzęt dla kogoś kto ma kawałek ziemi i niekoniecznie potrzebuje "pełnoprawnego" ciągnika. Do małego gospodarstwa, ciągnięcia drewna z własnego lasu czy wyciągnięcia samochodu z zaspy będzie idealny
Jeśli zamordyzm dojdzie do tego momentu to zacznie się walić pod własnym ciężarem.
Służby będą zdemoralizowane, koncentrując pozostałe, coraz skromniejsze siły i środki na utrzymaniu względnego porządku w dużych ośrodkach miejskich.
Wtedy konfidentom daleko od ochrony funkcjonariuszy życie potrafi bardzo brzydnąć.
Przydarzają się różne wypadki...
Za niemieckiej okupacji uszom gestapo zdarzało się wyjść i nie wrócić, domy im się w nocy same zapalały...

Co do paliwa, benzyniak dostosowany do gazu drzewnego lub metanu pod niskim ciśnieniem. Zostaje jedynie problem zapasu oleju silnikowego i smarów a te są trwalsze.
A później?
Niestety, dwie krówki i naprzód.
Dlatego w dedykowanym temacie wspomniałem że narzędzia do traktorka powinny być przystosowane do ewentualnego użycia trakcji bydlęcej.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

sob 05 lis 2022, 14:57

bushmot pisze:
sob 05 lis 2022, 12:04
[...]
Jeśli o mnie chodzi - widzę kilka wad...
Po pierwsze - paliwo.
Ten pojazd zatankujesz nawet olejem roślinnym zmieszanym ze starym ON i odpali bez problemu. Będzie dymił kasłał ale chodził...
bushmot pisze:
sob 05 lis 2022, 12:04
[...]inna klęska - taki traktorek bezie klekotał na cała okolicę - nie ukryjesz jego obecności... Niestety - wg mnie statystycznie znajdzie się jakiś sąsiad wierzący w "nowy system" i ze skrytości nici...
Gwarantuję Ci że każdy szanujący się złodziej takiego ustrojstwa nie ukradnie a że będzie klekotał to też można wygłuszyć jeśli chodzi o sam silnik. Sąsiad nic nie powie jak go podłączysz do sieci...
bushmot pisze:
sob 05 lis 2022, 12:04
[...]Natomiast wg mnie jest to bardzo dobry sprzęt dla kogoś kto ma kawałek ziemi i niekoniecznie potrzebuje "pełnoprawnego" ciągnika. Do małego gospodarstwa, ciągnięcia drewna z własnego lasu czy wyciągnięcia samochodu z zaspy będzie idealny
I tu się zgadzam...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
bushmot
Posty: 140
Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

sob 05 lis 2022, 15:36

Jeśli chodzi o możliwość stosowania paliwa alternatywnego - to plus, nie testowałem takiego sprzętu, wiec nie wiem czy zadziała. Ale jeśli tak - to znacząca zaleta względem "pełnoprawnej" 330-tki.

Jeśli chodzi o możliwość skrytego działania - nie chodziło mi o to, że będziemy czymś takim jeździli po drogach czy żeby ukryć fakt posiadania i jazdy u siebie po polu przed sąsiadami i potencjalnymi złodziejami w normalnych czasach. Ale gdy SHTF - zawsze jest ryzyko, że znajdzie się świnia która nas podpie... do władz dla własnej korzyści. I zgadzam się z Wami nt tego co trzeba z takimi ludźmi robić.

Jedyne na co chcę zwrócić uwagę to fakt, ze preppersi nie zawsze chcą się afiszować z tym że mają coś czego nie mają inni, że są przygotowani - dlatego niekoniecznie chcemy się chwalić posiadaną bronią, zapasami czy dostępem do prądu gdy cała okolica będzie ciemna. A gdy nie będzie można (nieważne z jakiego powodu) korzystać z silników spalinowych - echo takiego traktorka będzie się niosło daleko...

Z mojego punktu widzenia - jestem zdania, ze taki sprzęt jest bardzo fajny, w sytuacjach kryzysowych o skali lokalnej bardzo przydatny, a jeśli do tego tani w nabyciu i utrzymaniu - to "brać w ciemno".

Ale w przypadki sytuacji większego kalibru - dwa razy zastanowiłbym sie czy nie przyciągnie niepotrzebnej uwagi..
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 05 lis 2022, 17:01

Witaj w klubie bushmot. Napisałeś wymagane 5 postów weryfikujacych i od tej pory Twoje wpisy nie wymagają zatwierdzenia. Masz także większy dostęp do forum.
Mały offtop.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1861
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 08 lis 2022, 12:19

Ciekawy materiał o traktorkach i większych maszynach "sam"

Część pierwsza, kierowcy.
https://artmuseum.pl/pl/filmoteka/praca ... 1-kierowcy

Część druga, konstruktorzy i gawędziarze
https://artmuseum.pl/pl/filmoteka/praca ... awedziarze
BoldFold
Posty: 1427
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

wt 08 lis 2022, 13:37

Przez jakiś czas też jarałem się samoróbkami, ew czeskimi ciągnikami ogrodowymi, po dokładnej analizie wybór padł na 30kę, zarejestrowaną 30kę, bo niska cena to nie wszystko, potrzebne jeszcze;
a/dostęp do części
b/instrukcja
c/powtarzalność i wiedza konstrukcyjna
d/ możliwość legalnego wyjazdu na drogę
e/kompatybilność ze wszystkimi maszynami rolniczymi

Teraz szukam dwukółki w sensownej cenie (zrejestrowanej) co graniczy z cudem :o Podobnie trudno było kupić 30kę zarejestrowaną. A spróbuj wyjechać przy dziesiejszych mandatach niezarejestrowanym i bez OC pojazdem. Bo albo będę po gwww używał albo nie ale teraz na pewno używam, nie kupiłem by mu się przyglądać i mam też podstawowe maszyny rolnicze np kupując używany pług dwuskibowy nie muszę myśleć czy mi przypasuje, podobnie z kosiarką rotacyjną, Tura założę bez problemu a to już i podnośnik i ładowarka i np pług śnieżny. Nie muszę chyba dodawać o bezpieczeństwie pracy bo wszystkie przeróbki dzika są bardzo wywrotne.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1861
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 08 lis 2022, 18:07

BoldFold pisze:
wt 08 lis 2022, 13:37
Przez jakiś czas też jarałem się samoróbkami, ew czeskimi ciągnikami ogrodowymi, po dokładnej analizie wybór padł na 30kę, zarejestrowaną 30kę, bo niska cena to nie wszystko.
Idzie dorwać zarejestrowanego esioka.
Ciut dłużej szukając ale idzie.
A co do części to po prostu szukać na popularnych podzespołach.

Gorzej właśnie oprzyrządowaniem, z reguły są przystosowane pod jakoś tam, autorsko przerobione konne maszyny.
Lub nie przerobione.
A tur czy nawet podnośnik lepione z tego co konstruktorowi wpadło w ręce.

Jeśli areał jeszcze nie uzasadnia zakupu C 330 czy "władka" T25 to trzeba kombinować.

Ewentualnie jako zapas do któregoś z tych dwóch powyższych.

Nawet nie zarejestrowany.
Głównie jako samobieżny generator, napęd maszyn, plus normalnej pracy w obrębie gospodarstwa.
Na siebie zarobi.

A względem wywrotności jak pisałem w tekście.
Pałąk i tyle.
BoldFold
Posty: 1427
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 09 lis 2022, 10:10

Problemem "Sama" jest konstrukcja, która z reguły ma skracane z szerokości mosty, z tego co pamiętam nawet mosty z Żuka, Warszawy, czy Nyski lub choćby Tarpana były skracane. Nie wspominając o mostach ze Stara czy Ziła. Szerokość 30 to ok 1,7 m nawet wspomniany Żuk jest szerszy. Następny problem to również skrzynie biegów i silniki niedopasowane momentem obrotowym/mocami/obrotami. Reasumując wolę przyczepkę podpiąć pod auto osobowe, bo do prac polowych Sam to się wcale nie nadaje... Inaczej mówiąc zbudować można od podstaw i samochód, tylko po co? Szkoda czasu i kasy. Kupiłem 30 ogarniam i w międzyczasie robię roboty zaplanowane do niej, po co kupować coś co generuje problemy i kradnie czas a nie spełnia ocxzekiwań? Jeśli miałbym po dziadku i owszem, ale kupować? Toż tego trza używać, postoi rok czy 2 i cały dzień na rozruch stracony, ja tu muszę podziękować koledze, który mnie naprostował bo myślałem podobnie. Cena 30 jest wysoka 60 tańsza w zakupie, ale kupowanie Sama bo tani to droga donikąd, tak jak wcześniej pisałem, nie kupuję czegoś, czego nie używam. Od małych i tanich rzeczy np zapalniczka, zapałki, baterie, żarcie do dużych typu C330 wszystko albo rotuję, albo używam. Gdybym nie miał planu i nie używał, to po prostu bym nie kupował. Tyle w temacie, bo minimalizm w przygotowaniach też da się zastosować np seven ocean i filtry mini sowyer i problem picia i jedzenia załatwiony, reszte upolujemy lub zachachmęcimy :mrgreen: :mrgreen: Ale to już temat na osobny post...

Jeśli chodzi o odpalanie to 30 ma odprężane zawory i rozruch na korbę, więc silnik chodzi bez prądu.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1861
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

śr 09 lis 2022, 13:06

BoldFold pisze:
śr 09 lis 2022, 10:10
Problemem "Sama" jest konstrukcja, która z reguły ma skracane z szerokości mosty, z tego co pamiętam nawet mosty z Żuka, Warszawy, czy Nyski lub choćby Tarpana były skracane. Nie wspominając o mostach ze Stara czy Ziła. Szerokość 30 to ok 1,7 m nawet wspomniany Żuk jest szerszy. Następny problem to również skrzynie biegów i silniki niedopasowane momentem obrotowym/mocami/obrotami. Reasumując wolę przyczepkę podpiąć pod auto osobowe, bo do prac polowych Sam to się wcale nie nadaje...
Tak nie nadaje że ludzie nawet na pograniczu Dolnego Śląska i Wielkopolski nadal ich używają.
Do skróconego mostu są po prostu skrócone półosie. Popularnych można mieć zapas, tanio.
A za dopasowanie obrotów odpowiada reduktor.

Coś tam taki sam zawsze popracuje, a wydatek gdzieś rzędu kolejnego pistoletu /karabinu który kurzy się w szafie.
Już nie wspominając o propozycjach wyposażenia schronów atomowych, filtracji wody itd które padały w temacie zagrożenia wojną jądrową.
Tu dopiero topienie dziesiątek tysięcy złotych.
Na coś co ma minimalną szanse przydania się do czegokolwiek.
Nawet w razie takiej wojny.
Najbliższy wybuch 80 km dalej, opad przeszedł. A z tym co wlazło w glebę i tak trzeba sobie poradzić oraz żyć.
Bo nikt 100 lat w swoim schronie siedzieć nie będzie.
Ale popkultura nakręciła histerie.

Że nie wspomnę o praktyczności noży za 1000 PLN, kuchenek z ładowarką USB i innych cudów które niektórzy gromadzą.

Nawet jakby taki esiok miał służyć tylko jako napęd prądnicy, dzieciakom do nauki jazdy po podwórku a zimą do odgarniania śniegu to jest bardziej przydatny.

A w razie W, pomoże uprawiać te parę hektarów i targać drewno jak długo będzie do niego paliwo.
Opóżniając potencjalny punkt kiedy żeby swoi przetrwali trzeba będzie komuś zabrać.

O to chyba chodzi, odsunięcie takich wyborów jak najdalej.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

śr 09 lis 2022, 20:17

Ojciec używał przez ponad 20 lat do wszystkich prac polowych (2,2ha), transportu w zasadzie wszystkiego. Ponadto esiok (esioki bo miał dwa na przestrzeni tych lat) napędzał młocarnię, śrutownik zanim nie kupił silnika. Podjeżdżał na wykopane dołki, zakładał pas transmisyjny na koło zamachowe i "wio".
Mankamentem był brak rozrusznika (ten drugi miał ale coś padło) - rozruch na korbę wymagał siły i finezji. Nie pamiętam typu ale był sporych rozmiarów i korba potrafiła nieźle przywalić. Często pomagałem odpalić zamykając kompresję na znak sygnał jak ojciec rozpędził koło zamachowe. Jak dorosłem to ja kręciłem :).
Zimą trzeba było tylko trochę podgrzać knotem i odpalał bez problemu.
Jak były kartki na paliwo i ogólnie trudności to brało się filtrowany olej z frytek który ojciec pozyskiwał ze smażalni, mieszało z napędowym i latem pracował na tym bez problemu. Specyficzny zapach przypalonych frytek roznosił się po okolicy :)
Bardzo łatwo go naprawić jak są części zapasowe, nie trzeba być mechanikiem, wystarczy podstawowa wiedza i proste narzędzia.
Na dzień dzisiejszy gdybym go dorwał to brał w ciemno, sporo ich jest jeszcze na południu Polski, w moich okolicach praktycznie już niespotykany.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Transport”