Romet Ogar 125 - przyjaciel grzybiarza.
: sob 17 lut 2024, 12:00
Ogar 125, swego czasu bodajże najtańszy model z oferty marki Romet bliźniak modelu o pojemności 50cc (Ogar 202) dzielący z nim ramę, całość nadwozia, zawieszenie i w dużej mierze silnik. Z różnic między tymi modelami można wskazać jedynie koła (szprychowe w 202 i odlewane w 120) i hamulec bębnowy w przednim kole w mniejszym modelu. Oba napędzane są przez chińskiego klona silniczka znanego z Hondy Cub – 4-ro takta z horyzontalnym cylindrem.
Historia:
W tym wypadku mamy do czynienia z ciekawym przypadkiem gdy chińska fabryka (jak to często mają w zwyczaju) sięgnęła do szczytowych osiągnięć przełomu lat 60 i 70 tych. Silnik to w prostej linii następca silnika znanego z hondy Super Cub, która to zadebiutowała w 1958 rok. Oczywiście konstrukcja ta przechodził wiele modyfikacji na przestrzeni lat i w 1960 wprowadzono zapłon przy użyciu cewki butelkowej, w 1965 roku wałek rozrządu znalazł się w głowicy, a od 1982 roku zaczęto stosować razem z tym silnikiem zapłon CDI. Rama (i jednocześnie całokształt konstrukcji motocykla) z kolei to konstrukcja z 1970 roku zaczerpnięta z 1970 roku z modelu „70” przemianowanego później na cd70, z lekkiego motocykla drogowego, któremu przyświecało przyspieszenie produkcji oraz ograniczenie kosztów. Tak więc zdecydowano się na zastosowanie ramy stalowej składającej się z dwóch wytłoczek, które są jednocześnie między innymi airboxem oraz kryją w sobie znaczną część instalacji elektrycznej. W ramie tej umieszczono silnik znany z modelu Super Cub i otrzymano tani i sprawny środek komunikacji, którego produkcja w Japonii trwała do 1991 roku, na rynki „trzeciego świata” dalej jest produkowana w pakistanie. Oczywiście towarzysze z ChRL nie omieszkali skopiować tego motocykla, wprowadzając ewentualnie drobne zmiany stylistyczne oraz konstrukcyjne w kwestiach niezbędnych na konkretnym rynku docelowym (np. wtrysk paliwa i katalizator na rynku europejskim).
Dane techniczne:
Moc: 7 KM
Masa własna: 90kg (gotowy do jazdy)
Pojemność skokowa: 120cc (silnik 1P52FMI)
Prędkość maksymalna (nominalna): 80km/h
Wymiary: 1870x790x1070
Opony: 2.50/17 przód, 2.75/17 tył
Pojemność zbiornika paliwa: 9l
Spalanie: wg producenta 2 l/100km, osiągane przez użytkowników 2,5-2,7 l/100km.
Użytkowanie:
Biorąc pod uwagę powyższe – Ogarek to prosta i lekka maszyna. W codziennej eksploatacji odznacza się ekstremalną oszczędnością – spalanie poniżej 3 l/100km oraz sporym zasięgiem – na jednym zbiorniku ponad 300km. Dzięki niewielkim gabarytom można go bez większego problemu upchnąć w piwnicy w bloku czy nawet wnieść na strych, po drobnym rozkręceniu mieści się w bagażniku auta segmentu B+/C. Umożliwia sprawne przemieszczanie się drogami lokalnymi, leśnymi, polnymi czy nawet po łąkach. Z uwagi na prostotę konstrukcji jego serwis można ogarnąć w zasadzie w każdych warunkach, a ze specjalistycznych narzędzi potrzeba tylko szczelinomierza. I trafiamy na kolejny plus czyli tanie części zamienne, tylko tutaj uwaga – zastosowano silnik o zwiększonym skoku tłoka tak więc nie wszystkie części od 152fmi będą pasować – oprócz różnic w układzie korbowym i cylindrze, występują różnice w układzie rozrządu wymuszone zmianą konstrukcji. Dużym plusem jest też cena zakupu – bardziej zadbane egzemplarze kosztują około 3000zł, mniej zadbane od 1000zł w górę, taniej to już tylko chińskie motorowery idzie kupić, lub przechodzone markowe skutery (których parametry eksploatacyjne mogą być zbliżone do Ogara 125, ale o tym może innym razem), a w podobnym budżecie można kupić również chińskie choppery pojemności 150 i 250cc. Dzięki prostej konstrukcji można też ten motocykl dość łatwo dostosować do swoich potrzeb dodając np. osłonę pod silnik, przedłużki amortyzatorów z tyłu (lub montując je dłuższe), a nawet przeszczepiając przednie zawieszenie z innego jednośladu.
Jednakże nie wszystko jest tak piękne w tym chińskim cudzie techniki. Silnik cechuje się ogromnymi wibracjami (masaż prostaty gratis), które nie są obojętne dla elementów instalacji elektrycznej, odbiorników prądu czy nawet dla nadwozia. Z uwagi na wibracje i zasilanie oświetlenia bezpośrednio z cewki prądowej (duże skoki napięcia w trakcie pracy) żarówki potrafią się przepalać w tempie ekspresowym, a samo w sobie oświetlenie nie jest wystarczające – w ruchu ulicznym w nocy nie pozostaje nic innego jak kierować się światłami pozycyjnymi pojazdu przed nami. Z uwagi na powyższe niemal koniecznością jest zastosowanie żarówek ledowych, które dają dużo jaśniejsze światło i lepiej znoszą wibracje (ale na ogół nie mają homologacji). Wibracje mogą też powodować luzowanie się (i pękanie) śrub, tak więc po zakupie warto skontrolować ich dokręcenie, a każdą luźną śrubę i nakrętkę warto potraktować klejem do gwintów. Ponadto wibracje mogą powodować pękanie błotników wykonanych z cienkiej blachy lub spawów bagażnika (które nie są najwyższych lotów). W kwestii silnika – inżynierowie Hondy maksymalnie go uprościli tak więc pomarzyć można o rzeczach takich jak czujnik ciśnienia oleju czy jego poziomu, co przy znikomej pojemności miski olejowej (nominalnie 0,7 litra, przy wymianie wchodzi 0,5 litra oleju) może być problematyczne, nawet minimalny pobór oleju przez silnik będzie oznaczał pit-stop na uzupełnienie płynów co 100-150km (na szczęście jeżeli silnik jest sprawny to nie pobiera oleju), a ewentualny wyciek w trakcie jazdy może się zakończyć nawet uszkodzeniem silnka (zjazd z górki bez smarowania – tłok tego jednak nie lubi). Zrezygnowano też z klasycznego filtra oleju na rzecz filtra odśrodkowego i siateczki zabezpieczającej smok przed zassaniem kawałków metalu. Dzięki temu interwał olejowy został skrócony do 1000-1500km, a samo czyszczenie odśrodkowego filtra oleju oraz wspomnianego sitka, wymaga zdjęcia prawej pokrywy silnika – przydałoby się je wyczyścić raz na rok lub co około 5 000km, razem z regulacją luzów zaworowych. W przypadku zaniechania czyszczenia powyższych elementów, ryzykuje się całkowite zapchanie sitka i w efekcie zatarcie silnika. Zawieszenie pochodzi z 50'tki tak więc do 50, może 60km/h radzi sobie jako tako, jednak powyżej... każdą dziurę poczujemy w kręgosłupie i między innymi dlatego jest to praktycznie pojazd jednoosobowy – gdy wsiada na niego dwóch mężczyzn to już na postoju zawieszenie w zasadzie dobija.
Reansumując:
Jeżeli poszukujemy taniego jednoosobowego pojazdu, którego eksploatacja jest niebywale tania, a serwis można wykonać w godzinkę przy piwku, lub gdy poszukujemy jakiegoś drobiazgu, który i tak będzie stał jako opcja awaryjna (niekoniecznie na SHTF, ale nawet na prozaiczne sytuacje typu auto odmówiło posłuszeństwa w niedzielę o 7 rano) to jest to moim zdaniem opcja jak najbardziej warta rozważenia – nie mrozimy dużego kapitału, a jednocześnie otrzymujemy narzędzie, które w określonych sytuacjach się przydaje. Jest to też wdzięczne narzędzie dla grzybiarza/wędkarza czy innego lokalnego łazika. W innych okolicznościach jest to sprzęt, który niestety pozostawia spory niedosyt, a idąc w stronę odrobinę mniej ekonomicznych rozwiązań możemy nabyć coś co w czasach pokoju zapewni komfortową eksploatację posiadając wciąż sporo zalet w sytuacjach awaryjnych (w tym większy udźwig od romecika).
Historia:
W tym wypadku mamy do czynienia z ciekawym przypadkiem gdy chińska fabryka (jak to często mają w zwyczaju) sięgnęła do szczytowych osiągnięć przełomu lat 60 i 70 tych. Silnik to w prostej linii następca silnika znanego z hondy Super Cub, która to zadebiutowała w 1958 rok. Oczywiście konstrukcja ta przechodził wiele modyfikacji na przestrzeni lat i w 1960 wprowadzono zapłon przy użyciu cewki butelkowej, w 1965 roku wałek rozrządu znalazł się w głowicy, a od 1982 roku zaczęto stosować razem z tym silnikiem zapłon CDI. Rama (i jednocześnie całokształt konstrukcji motocykla) z kolei to konstrukcja z 1970 roku zaczerpnięta z 1970 roku z modelu „70” przemianowanego później na cd70, z lekkiego motocykla drogowego, któremu przyświecało przyspieszenie produkcji oraz ograniczenie kosztów. Tak więc zdecydowano się na zastosowanie ramy stalowej składającej się z dwóch wytłoczek, które są jednocześnie między innymi airboxem oraz kryją w sobie znaczną część instalacji elektrycznej. W ramie tej umieszczono silnik znany z modelu Super Cub i otrzymano tani i sprawny środek komunikacji, którego produkcja w Japonii trwała do 1991 roku, na rynki „trzeciego świata” dalej jest produkowana w pakistanie. Oczywiście towarzysze z ChRL nie omieszkali skopiować tego motocykla, wprowadzając ewentualnie drobne zmiany stylistyczne oraz konstrukcyjne w kwestiach niezbędnych na konkretnym rynku docelowym (np. wtrysk paliwa i katalizator na rynku europejskim).
Dane techniczne:
Moc: 7 KM
Masa własna: 90kg (gotowy do jazdy)
Pojemność skokowa: 120cc (silnik 1P52FMI)
Prędkość maksymalna (nominalna): 80km/h
Wymiary: 1870x790x1070
Opony: 2.50/17 przód, 2.75/17 tył
Pojemność zbiornika paliwa: 9l
Spalanie: wg producenta 2 l/100km, osiągane przez użytkowników 2,5-2,7 l/100km.
Użytkowanie:
Biorąc pod uwagę powyższe – Ogarek to prosta i lekka maszyna. W codziennej eksploatacji odznacza się ekstremalną oszczędnością – spalanie poniżej 3 l/100km oraz sporym zasięgiem – na jednym zbiorniku ponad 300km. Dzięki niewielkim gabarytom można go bez większego problemu upchnąć w piwnicy w bloku czy nawet wnieść na strych, po drobnym rozkręceniu mieści się w bagażniku auta segmentu B+/C. Umożliwia sprawne przemieszczanie się drogami lokalnymi, leśnymi, polnymi czy nawet po łąkach. Z uwagi na prostotę konstrukcji jego serwis można ogarnąć w zasadzie w każdych warunkach, a ze specjalistycznych narzędzi potrzeba tylko szczelinomierza. I trafiamy na kolejny plus czyli tanie części zamienne, tylko tutaj uwaga – zastosowano silnik o zwiększonym skoku tłoka tak więc nie wszystkie części od 152fmi będą pasować – oprócz różnic w układzie korbowym i cylindrze, występują różnice w układzie rozrządu wymuszone zmianą konstrukcji. Dużym plusem jest też cena zakupu – bardziej zadbane egzemplarze kosztują około 3000zł, mniej zadbane od 1000zł w górę, taniej to już tylko chińskie motorowery idzie kupić, lub przechodzone markowe skutery (których parametry eksploatacyjne mogą być zbliżone do Ogara 125, ale o tym może innym razem), a w podobnym budżecie można kupić również chińskie choppery pojemności 150 i 250cc. Dzięki prostej konstrukcji można też ten motocykl dość łatwo dostosować do swoich potrzeb dodając np. osłonę pod silnik, przedłużki amortyzatorów z tyłu (lub montując je dłuższe), a nawet przeszczepiając przednie zawieszenie z innego jednośladu.
Jednakże nie wszystko jest tak piękne w tym chińskim cudzie techniki. Silnik cechuje się ogromnymi wibracjami (masaż prostaty gratis), które nie są obojętne dla elementów instalacji elektrycznej, odbiorników prądu czy nawet dla nadwozia. Z uwagi na wibracje i zasilanie oświetlenia bezpośrednio z cewki prądowej (duże skoki napięcia w trakcie pracy) żarówki potrafią się przepalać w tempie ekspresowym, a samo w sobie oświetlenie nie jest wystarczające – w ruchu ulicznym w nocy nie pozostaje nic innego jak kierować się światłami pozycyjnymi pojazdu przed nami. Z uwagi na powyższe niemal koniecznością jest zastosowanie żarówek ledowych, które dają dużo jaśniejsze światło i lepiej znoszą wibracje (ale na ogół nie mają homologacji). Wibracje mogą też powodować luzowanie się (i pękanie) śrub, tak więc po zakupie warto skontrolować ich dokręcenie, a każdą luźną śrubę i nakrętkę warto potraktować klejem do gwintów. Ponadto wibracje mogą powodować pękanie błotników wykonanych z cienkiej blachy lub spawów bagażnika (które nie są najwyższych lotów). W kwestii silnika – inżynierowie Hondy maksymalnie go uprościli tak więc pomarzyć można o rzeczach takich jak czujnik ciśnienia oleju czy jego poziomu, co przy znikomej pojemności miski olejowej (nominalnie 0,7 litra, przy wymianie wchodzi 0,5 litra oleju) może być problematyczne, nawet minimalny pobór oleju przez silnik będzie oznaczał pit-stop na uzupełnienie płynów co 100-150km (na szczęście jeżeli silnik jest sprawny to nie pobiera oleju), a ewentualny wyciek w trakcie jazdy może się zakończyć nawet uszkodzeniem silnka (zjazd z górki bez smarowania – tłok tego jednak nie lubi). Zrezygnowano też z klasycznego filtra oleju na rzecz filtra odśrodkowego i siateczki zabezpieczającej smok przed zassaniem kawałków metalu. Dzięki temu interwał olejowy został skrócony do 1000-1500km, a samo czyszczenie odśrodkowego filtra oleju oraz wspomnianego sitka, wymaga zdjęcia prawej pokrywy silnika – przydałoby się je wyczyścić raz na rok lub co około 5 000km, razem z regulacją luzów zaworowych. W przypadku zaniechania czyszczenia powyższych elementów, ryzykuje się całkowite zapchanie sitka i w efekcie zatarcie silnika. Zawieszenie pochodzi z 50'tki tak więc do 50, może 60km/h radzi sobie jako tako, jednak powyżej... każdą dziurę poczujemy w kręgosłupie i między innymi dlatego jest to praktycznie pojazd jednoosobowy – gdy wsiada na niego dwóch mężczyzn to już na postoju zawieszenie w zasadzie dobija.
Reansumując:
Jeżeli poszukujemy taniego jednoosobowego pojazdu, którego eksploatacja jest niebywale tania, a serwis można wykonać w godzinkę przy piwku, lub gdy poszukujemy jakiegoś drobiazgu, który i tak będzie stał jako opcja awaryjna (niekoniecznie na SHTF, ale nawet na prozaiczne sytuacje typu auto odmówiło posłuszeństwa w niedzielę o 7 rano) to jest to moim zdaniem opcja jak najbardziej warta rozważenia – nie mrozimy dużego kapitału, a jednocześnie otrzymujemy narzędzie, które w określonych sytuacjach się przydaje. Jest to też wdzięczne narzędzie dla grzybiarza/wędkarza czy innego lokalnego łazika. W innych okolicznościach jest to sprzęt, który niestety pozostawia spory niedosyt, a idąc w stronę odrobinę mniej ekonomicznych rozwiązań możemy nabyć coś co w czasach pokoju zapewni komfortową eksploatację posiadając wciąż sporo zalet w sytuacjach awaryjnych (w tym większy udźwig od romecika).