O przygotowaniu ale inaczej

Wszystko w temacie ekonomii
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

śr 05 lut 2020, 08:47

Jest milion bazylion postów i tematów nt budowania zapasu złota, gotówki, kanistrów paliwa czy worków ryżem. Nikt jednak nie pochylił się nad zagadnieniem zabezpieczenia długoterminowej przyszłości - emerytury.

Już kilka lat temu dotarło do mnie, że nie mam co liczyć na opiekę państwa w chwili gdy osiągnę wiek, po którym nie będę już pracował. System emerytalny bankrutuje i jest sztucznie podtrzymywany przez kolejne sztuczki tęgich głów od ekonomii.
Pokonało nas to, co sami stworzyliśmy. Jeszcze 70-80 lat temu ludzie mieli po 3-8 dzieci i zwyczajnie miał kto pracować na dziadków. Obecny dobrobyt nas tak rozleniwił i przyzwyczaił do tego, że "się należy", że nie zauważyliśmy momentu, w który jest więcej dziadków niż młodych.

Wymyśliłem sobie prywatny plan emerytalny poprzez regularne inwestowanie pewnej sumy pieniędzy. Nie pochwalę się na razie co to za pomysł by był on tylko mój (naiwnie wierzę w to, że utrzymam tajemnicę do czasu realizacji).
Jest to kwota znacznie mniejsza niż comiesięczna składka na zus, którą te (niestety) opłacam.
Jeszcze max 10 lat i będzie mnie stać na korzystanie z owoców swojego pomysłu.

Czy są wśród nas osoby, które już teraz, mimo młodego wieku myślą o emeryturze i pomysł swój wcielają w życie?
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 lut 2020, 12:04

Tak, są. Niestety nie wpadłem na żaden pomysł którego nie umiałbym sam obalić kontrargumentami :D czyli zbyt krytyczny jestem i podejrzliwy a tymczasem lepiej nie przejmując się, wdrażać jakiś plan oszczędnościowy. Odkładam również małe sumy co miesiąc, choć jeszcze nie wiem jak je użyć aby przyniosły zysk/zabezpieczenie. Pewności nie mam czy dożyję do wieku emerytalnego jednak przekonałem się już, że jeśli nie podejmie się zawczasu żadnych działań, może się okazać że pojawiają się możliwości, pomysły a człowiek zmarnował czas jaki jest mu dany. Zresztą taka dygresja, czas to najbardziej wartościowy zasób jaki posiadamy i każdy ma go do woli. Kwestia jak go wykorzysta.
Obrazek
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

śr 05 lut 2020, 13:53

Jakąś kwotę w obrocie trzeba mieć ale z moich doświadczeń wynika, że trzymanie oszczędności w gotówce nie jest ani rozwojowe, ani do końca bezpieczne. W jednej chwili można wiele stracić.
Jest taka zasada "nie trzymać wszystkich jajek w jednym koszyku". Część w gotówce, część w nieruchomość, część można przeznaczyć na mniej lub bardziej ryzykowne inwestycje. Zazwyczaj spodziewany zysk rośnie wraz z ryzykiem.
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 lut 2020, 14:04

Tak, wszystkie jaja w jednym koszyku to proszenie się o kłopoty dlatego należy rozrzucić elementy układanki w kilku (nastu) miejscach. I drugie tak, ryzyko zwykle przy zysku większym. No, trzeba mieć odwagę aby rzucić się na coś, to pewne. I nie zrobić tego całą dysponowaną kwotą aby nie stracić wszystkiego. Przede mną wciąż inwestycja w nieruchomość na całe życie dlatego myśli zaprzątnięte do granic możliwości.
Obrazek
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

śr 05 lut 2020, 14:11

Największym błędem jest wynajmowanie od kogoś mieszkania w sytuacji gdy ma się stabilną pracę i perspektywy na ileś lat pracy w tym samym mieście.
Rata kredytu jest niższa niż kwota za najem.
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 lut 2020, 14:35

To już zależy od sytuacji Bart. Nie chcę wchodzić w szczegóły jako że to sprawa osobista, ale finansowo (realny roczny wydatek na opłacenie domu, mediów, opału) korzystniej było wynająć niż z sufitu ściągać pieniądze na zakup. Oczywiście od samego początku wiedziałem że wynajmuję jedynie na pewien okres czasu bo rezygnować na połowę życia z możliwości "urządzania" domu pod siebie, nie chciałem. Własny dom może także być inwestycją, choć nie jestem pewny czy rozwiązania jakie nam przychodzą do głowy (piwnice, studnie, komórki, składziki, cokolwiek innego przydatnego) są atrakcyjne dla potencjalnych kupujących. Mimo wszystko świadomość ludzi w kwestii samowystarczalności jest niewielka. No ale nie ma co gdybać. Dobre rozwiązania mogą być docenione i warte zainwestowanych środków.
Obrazek
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

śr 05 lut 2020, 15:03

Nie trzeba ściągać pieniędzy z sufitu. Najzwyklej w świecie kredyt się bierze i kupuje.
Przy kredycie na 250 tys PLN rata to około 1040 PLN miesięcznie. Za tyle z biedą wynajmiesz 1 pokoik w dużym mieście lub kawalerkę w małym. W Warszawie, Wrocławiu z taką kwotą to będzie ciężko.
Od początku spłacasz swoje. Wynajmując od kogoś nie masz ani mieszkania ani gwarancji, że z dnia na dzień nie wylądujesz na ulicy a co miesiąc płacisz więcej niż wynosi rata kredytu...
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 lut 2020, 19:25

Napisałem, to zależy. Płacę mniej niż rata kredytu. Niemniej jednak idę w kierunku własnego.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

śr 05 lut 2020, 23:33

Co do przygotowania od zaplecza finansowego. Pieniądz rządzi światem, i to jest sprawa dla każdego oczywista. Ludzie wymyślają i tworzą nowe gatunki, czy mutacje chorób tylko po to by przemysł farmaceutyczny nabijał kasę. Podobnie jest z wojnami czy innymi konfliktami - amunicja = $$$. Jeśli chodzi o mnie to nie myślę o zabezpieczeniu finansowym na "trudne czasy". Wychodzę z założenia, że ludzie rodzą się, robią swoje i umierają. Taka jest kolei rzeczy. Dlatego żyję chwilą. Wraz z Wojowniczką przepuszczamy pieniądze na wycieczki i inne materialne zachcianki. Przy dzisiejszym trybie życia jaki narzuca nam świat, a także innym bardziej lub mniej znanym segmentom* (jak np choroby cywilizacyjne) jeśli dożyję 50'tki, to uznam się za szczęściarza. Jedyna w Naszym wypadku taka w sumie nieplanowana przyszłościowa inwestycja to sprzęt, który ewentualnie będzie można spieniężyć w przyszłości. Nie mniej ponownie dobija w tym wypadku szara rzeczywistość. Nawet najlepiej zachowane, markowe sprzęty są praktycznie nieopłacalne by w nie inwestować. Większość woli kupić tańszy, gorzej wykonany, bardzo często jednorazowy produkt i wychwalać go po stokroć, niż zainwestować w sprzęt na lata. "Rakotwórcza" tandeta z chin zalewa nas na każdym kroku i nic na to nie poradzimy. Moim zdaniem najlepszym sposobem aby "dodatkowo zarobić na przyszłość" są inwestycje w kruszce szlachetne i sztukę. Nieruchomości mają to do siebie, że im dłużej nieużytkowane tym bardziej i szybciej ich cena leci w dół. Sprzęt niszczeje, lub wypierany jest przez nowsze odpowiedniki. Tak jak napisałeś nauczyliśmy się żyć wygodnie, ale ta wygoda ciągle liczniejszymi siłami do nas napływa i w tej wygodzie będziemy tonąć dalej. Coś co było abstrakcją kilka lat temu, dziś jest w użyciu na każdym kroku. Ja na przykład ruszając z budową domu, już zaprojektowałem go wraz z architektem pod system głosowy... W mgnieniu oka technologia się zmienia, a wraz z nią nasze życie. Ciężko jest inwestować w coś co za kilka lat może okazać się kompletnie nieopłacalne. Dlatego moim zdaniem warto skupić się i celować w złoto, srebro, kamienie szlachetne i perełki sztuki (obrazy, inne rękodzieła).
Obrazek
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

czw 06 lut 2020, 03:35

BowHunter pisze:
śr 05 lut 2020, 23:33
Nieruchomości mają to do siebie, że im dłużej nieużytkowane tym bardziej i szybciej ich cena leci w dół
Właśnie po to inwestuje się w nieruchomość, by była użytkowana przez najemców, którzy dostarczą spodziewanego zysku. Co do stopniowej utraty wartości - amortyzacja jest nieunikniona. Pozostaje jeszcze wzrost ceny nieruchomości. Te w ostatnich 20 latach cały czas idą w górę. Wzrost ceny zniweluje amortyzację.
BowHunter pisze:
śr 05 lut 2020, 23:33
warto skupić się i celować w złoto, srebro, kamienie szlachetne i perełki sztuki (obrazy, inne rękodzieła)
Złoto, srebro i kamienie szlachetne to jedynie symbol. Jakąś ilość warto mieć ale nie jako inwestycję nastawioną na zysk ale jako kapitał możliwy do zabrania przy konieczności ewakuacji.
Co do dzieł sztuki, nie znam się.
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ekonomia”