Brak dostaw prądu

Informacje dotyczące zdarzeń na świecie, zagrożenia, sytuacje kryzysowe
West_End
Posty: 261
Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
Kontakt:

wt 21 cze 2022, 12:39

Odpali bo ludzie tak robią, na yudupie sporo materiału na ten temat. Nawet takiego gdzie te butle trzymają w piwnicy 🤪
Update :
https://youtu.be/wyUrorMX0G8

https://youtu.be/Pa5E3Lx15bQ
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

wt 21 cze 2022, 19:03

Nieee... Ja jednak przeedytuje swoj wpis.

Generalnie jestem daleki od traktowania internetow (ze szczegolnym uklonem dla "Joł Tubów") jako wiarygodnych zrodel wiedzy. To trzeba weryfikowac, przemyslec. Podlinkowane materialy zaliczylbym do kategorii "Pacz pan! Zem podlonczyl i nie pizglo!".

Moze kociolki z modulowanymi palnikami i z szybkim sprzezeniem zwrotnym miedzy dozowaniem paliwa a temperatura wody opuszczajacej wezownice jakos sobie poradza z inna kalorycznoscia paliwa. Moze. Pamietam jednak, ze moj kumpel, ktory na czas wykanczania domu zasilal wcale nie taki durny kociolek Viessmann W-100 z butli zawierajacych propan z butanem, po przejsciu na zasilanie metanem z sieci wymienial jakies elementy palnika. Niestety nie wiem jakie. Sam mam w domu Viessmanna W-111, ale grzebanie sie w anatomii urzadzen zasilanych gazem nie jest moim ulubionym zajeciem, wiec nie znam budowy palnikow tych dwoch kotlow (W-100 i W-111 maja bardzo podobna budowe, rozni je rozmiar spowodowany brakiem zasobnika CWU w W-100).
Wiem takze, ze przy zmianie paliwa w kuchenkach gazowych wymienia sie dysze w palnikach. W jakims celu sie to robi.
Bylbym ostrozny zmieniajac sobie kalorycznosc paliwa w kociolku bez dostosowania palnika kotla do tego innego paliwa. To moze sie udac, ale nie musi. Ktos poda mieszanke propanu z butanem na palnik dostosowany do zaazotowanego metanu (roznica w kalorycznosci i parametrach spalania tych paliw jest ogromna) w jakims glupszym kociolku i rozpierdzieli wezownice przez zagotowanie w niej wody. Ktos inny poda wysokokaloryczne paliwo na madry kociolek i bedzie sie cieszyl, ze "nie pizglo".

Uwazam, ze odwaga jest OK, ale szalencza odwaga - juz nie koniecznie.
Oczywiscie zrobisz jak uwazasz. Przyszlosc zweryfikuje, czy Twoj kociolek poradzi sobie z wieksza kalorycznoscia paliwa czy tez moze wybuchajacy palnik powiekszy Ci kubature lazienki.
Anglosasi mawiaja "up to you". Ty krecisz bebenkiem, Ty przykladasz sobie rewolwer do czachy, Ty pociagasz za jezyk spustowy. Tyle, ze niekoniecznie wiesz ile komor ma bebenek i ile w tych komorach siedzi nabojow.

Tu https://www.igaz.pl/a19,wartosc-opalowa ... gazow.html troche parametrow roznych paliw gazowych - zeby pokazac jak mocno roznia sie one miedy soba.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 22 cze 2022, 18:45

Wszystko klawo ale czy rozważaliście sytuacje w której... Odpuszczamy sobie walkę o prąd? Tak zwyczajnie. Pranie w wiadrze dziurkowanym przepychaczem do kibla, oświetlenie bateryjne, naftowe, świece, chłodzenie w piwniczce itd? Parę power banków, agregat z zapasem paliwa na ładowanie/zasilanie najpotrzebniejszych rzeczy. I to tyle. Rozważaliście to kiedyś? Tak luźno pytam. Osbiście coraz bardziej się skłaniam do tej wersji. Właśnie nowe knoty do naftówek przyszły i nóż do ręcznej maszynki do mięsa...
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 23 cze 2022, 05:03

Tak. Taki scenariusz rozwazam. Poza tematem prania. Mam mocno ograniczony dostep do wody. Nie mam tez piwniczki, ktorej moglbym uzywac jako lodowni.

Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 27 cze 2022, 11:04

Chyba najbardziej prawdopodobny na dłuższą metę scenariusz.
Gigantyczne problemy z dostawami prądu, i/lub jego absurdalna cena.
Panele w końcu mogą zacząć nawalać, kwestia zimnych lutów, uszkodzeń mechanicznych itd.
Akumulatory się degenerują z czasem i liczbą cykli. Na ich wymianę potem może nie być środków.
W o wiele biedniejszym świecie będzie to produkt luksusowy.
Nawet ołowiowe trakcyjne które idzie regenerować czy nawet budować od podstaw w prymitywnych warsztatach.
Potrzeba jedynie odpowiednich płyt z ołowiu i jego tlenku.
Na przełomie lat 80-90" mój dziadek trochę się w to bawił przy akumulatorach samochodowych.
Trudno dostępne baterie niklowo żelazowe tracą swoją pojemność i po tych kilkudziesięciu latach wymagają regeneracji.
Optymalnie eksploatując można podobno zejść do 0.6 % straty pojemności rocznie. Ale właśnie, optymalnie.
Podobnie skażony planowym postarzeniem produkty sprzęt AGD.
W długiej perspektywie nie jest absurdalna sytuacja posiadania prądu np z wielołopatkowego wiatraka napędzającego alternator samochodowy czy małego koła wodnego ale braku sprawnych odbiorników innych niż kilka żarówek.
(Dobrze jak kilka prostych maszyn, wiertarek, szlifierek itd ułatwiających robotę na własny użytek oraz zarobek)


Zostaje np pranie jak na poligonie, w misce lub brezentowym wiadrze. Chodzenie spać z kurami i świeczki, lampy olejowe.
Taka może być codzienność za kilkadziesiąt lat.
Awatar użytkownika
Buła
Posty: 326
Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
Kontakt:

pn 27 cze 2022, 11:23

Pietrow pisze:
wt 21 cze 2022, 19:03
Nieee... Ja jednak przeedytuje swoj wpis.

Generalnie jestem daleki od traktowania internetow (ze szczegolnym uklonem dla "Joł Tubów") jako wiarygodnych zrodel wiedzy. To trzeba weryfikowac, przemyslec. Podlinkowane materialy zaliczylbym do kategorii "Pacz pan! Zem podlonczyl i nie pizglo!".

Moze kociolki z modulowanymi palnikami i z szybkim sprzezeniem zwrotnym miedzy dozowaniem paliwa a temperatura wody opuszczajacej wezownice jakos sobie poradza z inna kalorycznoscia paliwa. Moze. Pamietam jednak, ze moj kumpel, ktory na czas wykanczania domu zasilal wcale nie taki durny kociolek Viessmann W-100 z butli zawierajacych propan z butanem, po przejsciu na zasilanie metanem z sieci wymienial jakies elementy palnika. Niestety nie wiem jakie. Sam mam w domu Viessmanna W-111, ale grzebanie sie w anatomii urzadzen zasilanych gazem nie jest moim ulubionym zajeciem, wiec nie znam budowy palnikow tych dwoch kotlow (W-100 i W-111 maja bardzo podobna budowe, rozni je rozmiar spowodowany brakiem zasobnika CWU w W-100).
Wiem takze, ze przy zmianie paliwa w kuchenkach gazowych wymienia sie dysze w palnikach. W jakims celu sie to robi.
Bylbym ostrozny zmieniajac sobie kalorycznosc paliwa w kociolku bez dostosowania palnika kotla do tego innego paliwa. To moze sie udac, ale nie musi. Ktos poda mieszanke propanu z butanem na palnik dostosowany do zaazotowanego metanu (roznica w kalorycznosci i parametrach spalania tych paliw jest ogromna) w jakims glupszym kociolku i rozpierdzieli wezownice przez zagotowanie w niej wody. Ktos inny poda wysokokaloryczne paliwo na madry kociolek i bedzie sie cieszyl, ze "nie pizglo".

Uwazam, ze odwaga jest OK, ale szalencza odwaga - juz nie koniecznie.
Oczywiscie zrobisz jak uwazasz. Przyszlosc zweryfikuje, czy Twoj kociolek poradzi sobie z wieksza kalorycznoscia paliwa czy tez moze wybuchajacy palnik powiekszy Ci kubature lazienki.
Anglosasi mawiaja "up to you". Ty krecisz bebenkiem, Ty przykladasz sobie rewolwer do czachy, Ty pociagasz za jezyk spustowy. Tyle, ze niekoniecznie wiesz ile komor ma bebenek i ile w tych komorach siedzi nabojow.

Tu https://www.igaz.pl/a19,wartosc-opalowa ... gazow.html troche parametrow roznych paliw gazowych - zeby pokazac jak mocno roznia sie one miedy soba.
Robiłem już to podczas budowy, Na dyszach do GZ mój piec jakoś sobie radził z PB, po prostu modulator redukował przepływ. Nie było mowy o wysokiej temperaturze za to zużycie było mocno nieoptymalne. Od biedy dyszę można zwęzić domowymi metodami - starczy podkładka, lub nawet wyciąć z kawałka blachy nożycami oczko z dziurką i wsadzić to pod dyszę od GZ. Tylko... nie wiem jak liczycie zużycie gazu ale butla 33kg ma mniej niż 100m3 gazu. Przy ostrej zimie to kilka dni grzania. Zasilanie CO z zapasowych butli nie jest więc do końca optymalne. No i zamarzanie - jak dobrze grzejesz a butla stoi np. w garażu to potrafi zamarznąć od rozprężania. To tak z praktycznego używania pamiętam. Ogólnie ślepa uliczka IMHO - to się nadaje do awaryjnego zasilania CWU lub kuchenek.

EDIT: jeśli idzie o gaz to chcąc mieć pełnowartościowe zapasowe źródło trzeba postawić w ogródku zbiornik min. ok. 3000L. To tak najprościej.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pt 08 lip 2022, 23:10

West_End pisze:
wt 21 cze 2022, 09:54
Zamrażarki wytrzymują 50h bez zasilania a biorąc pod uwagę że przewiduje użycie agregatu w dzień na kilka godzin to też nie zauważam zagrożenia z tej strony.
Tutaj rozbijamy się o kilka kwestii. Temperatura na zewnątrz, stopień wypełnienia zamrażarki, typ zamrażarki (skrzyniowa, szufladowa). W zeszłym roku byłem pozbawiony prądu przez 60 godzin. Lipiec, 25 dzień. Temperatura sięgała 30 stopni. Przez moje niedopatrzenie jedna z zamrażarek nie miała zasilania z generatora. Padła po ok 30 godzinach. Były w niej warzywa. Przerabialiśmy je na bulion.

Ogólnie im mniej w zamrażarce tym krócej wytrzyma. Jeśli zapełniona będzie do połowy tylko, to da radę przez jakieś 24 godziny pod warunkiem, że nie będziemy otwierać drzwi / klapy / czy co tam ktokolwiek ma. Jeśli już musimy zróbmy to szybko i sprawnie, im więcej ciepłego powietrza dostanie się do środka, tym bardziej przyśpieszymy proces rozmrażania. Ja mam 5 zamrażarek. Dwie skrzyniowe i trzy pionowe szufladowe. Posiadanie własnego mięsa (wieprzowiny, drobiu, kiełbas z królika), serów domowej roboty wykonanych przez znajomego, jajek (te też mrozimy), warzyw, sprawia że z jednej strony jestem uniezależniony od tego co w sklepach (poza drobnymi zakupami), jednakże z drugiej przy braku zasilania jestem w ciemnej du*ie. Zimą kiedy nie mamy zasilania sprawa jest prostsza, latem to walka z czasem. Mieszkam otoczony lasami, od dawna nikt nie wycina szlaków pod liniami wysokiego napięcia. Braki w dostawie prądu to u mnie standard. Z reguły są kilku godzinne tylko, ale zdarzają się całodobowe i dłuższe. Stąd u mnie tyle UPSów i wręcz wymagany agregat. A od niedawna mam jeszcze jednego członka rodziny, który musi być podpięty pod koncentrator tlenu. Ten niestety także wymaga prądu do pracy. Także tu w Polsce w moim wypadku generator i zapas paliwa konieczny jest, a co potem nie mam pojęcia.

Może armia tresowanych chomików biegająca po bieżni z dynamem? Ktoś ma jakiś namiar?
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

ndz 10 lip 2022, 06:57

Troszke off-topic, ale chcialbym zapytac.

Bow, napisales, ze zamrazacie jajka. Czy mozesz napisac cos wiecej? W calosci, czy przykladowo wybijane do foliowych workow lub innych pojemnikow zeby skorupki nie popekaly? Jak z rozmrazaniem? Po prostu wyjac z zamrazarki i poczekac?

Bede wdzieczny za wszelkie wskazowki. Pomysl mnie mocno zainteresowal.
Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

ndz 10 lip 2022, 12:46

Odpisałem Tu -=+> viewtopic.php?f=115&t=1007
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Scenariusze zagrożeń”