Padło właśnie na Jungle Machete choć przyznam że Panga tej samej firmy będąca tak jakby "SFK 50 na sterydach" też kusiła swoim typowo roboczym i sprawdzonym kształtem.
Były to jedna szalone czasy apogeum histerii koronawirusa, ludzie na całym świecie wykupywali narzędzia o których myśleli że mogą się przydać a łańcuchy dostaw rwały.
Maczety w większości świata są uważane za dobry sprzęt do samoobrony gdy nie stać cię na nic lepszego, co jeszcze nakręcało popyt.
Więc w skrócie, to co było momentalnie znikało ze sklepów.
Swoją kupił w czeskim sklepie internetowym, była ostatnia na magazynie.
Z tego powodu wstrzymywałem się z recenzją. Po prostu nie były dostępne.
Ostatnio pojawiły się znowu. Więc jest i recenzja.
Co tu w ogóle mamy?
Prawie 41 cm taliowane ostrze grubości 2.8 mm wykonane z stali węglowej 1055.
Sztywne i solidne, świetnie karczuje niewielkie drzewka i w dodatnich temperaturach radzi sobie z grubszymi do ok wymiarów męskiego uda.
Zwłaszcza gdy te sprężynują utrudniając efektywne i bezpieczne łupanie siekierą.
Stal 1055 C świetnie trzyma ostrość a kąt szlifu nie wymaga poprawek. Kiedy np ostatnie wypusty maczet z SFK trzeba było praktycznie ostrzyć od podstaw.
Dla ochrony przed korozją ostrze z wyjątkiem krawędzi tnącej jest poczernione, powłoka jest solidna. Po trzech latach użytkowania w ciężkich warunkach dalej spełnia swoją funkcję.
Rękojeść jest lekko wygięta w dół dla większej wygody przy silnych cięciach, ma zgrubienie pełniące funkcje "jelca" zapobiegającego ześliźnięciu się palców na ostrze i otwór na rzemień lub linkę.
I to ostatnie co dobrego można o niej powiedzieć.
Jest po prostu śliska. I pod moje dłonie ciut za chuda.
Owinąłem ją więc bawełnianą taśmą izolacyjną i naciągnąłem na nią kawałki gum od starych rowerowych dętek.
Dzięki temu siedzi teraz pewnie w dłoni jak posmarowana klejem.
Oraz przy okazji o wiele lepiej tłumi drgania gdy musimy ciąć twarde, suche drewno.
Osobom o krótkich palcach polecam zastosowanie owijki do rakiet tenisowych lub trochę taśmy samowulkanizującej.
Też powinny spełnić swoją rolę.
Maczeta waży ok 0.66 kg i ma ok 56 cm długości całkowitej.
Nadal jest dość krótka ale nie wejdzie już do małego szkolnego/robociarskiego plecaka. Trzeba ją troczyć z zewnątrz. Cold Steel w zestawie daje solidną pochwę z syntetycznego płótna wzmocnionego plastikiem. Można ją wygodnie troczyć do pasa.
Ostrze jest w niej unieruchamiane dwoma zatrzaskami.
Jeśli mocno owinęliście czymś rękojeść bliższego rękojeści już nie dopniecie.
Ale na jednym maczeta też solidnie siedzi i nie wypada nawet po odwróceniu pochwy wylotem do dołu i potrząśnięciu.
Cold Steel słynie z specyficznego marketingu, produkcji dziwnych "wynalazków" ... i właśnie solidnych narzędzi w przystępnych cenach.
Jungle Machete to zdecydowanie przedstawiciel tych ostatnich, za ten naprawdę solidny kawał stali z praktyczną pochwą damy obecnie poniżej 200 pln.
Zda egzamin jako godne zaufania narzędzie ogrodowe i biwakowe przez większą część roku.
W razie czego też jako równie dobra broń sieczna.

