Leatherman Kick - czyli opowieść o pewnym “prawie plastikowym” narzędziu.
: pt 13 lis 2020, 08:50
Wiecie może jak to jest używać czegoś przez całe życie nie zastanawiając się nad tym, czy jest dobre czy złe? Skoro spełnia swoją funkcję, to czy warto zamieniać je na inne? Przyzwyczailiście się już do tego, że niektóre elementy owego narzędzia wykonane są słabo, ale skoro nie kosztowało dużych nakładów pieniężnych to przełykacie to i pracujecie dalej. Nie widzicie w tym nic złego, aż do czasu gdy spotkacie na swej drodze kogoś, kto wydaje się wiedzieć więcej od Was na dany temat i mówi Wam, że to czego używacie jest złe i są lepsze narzędzia na lata kosztujące nieco więcej, ale z gwarancją niezawodności. Taka osoba wspiera Was pokazując gotową już ścieżkę w konkretnym, "jedynym dobrym" rozwiązaniu i gdy już podążycie tą utartą drogą, zakupicie produkt marki tak polecanej nagle niczym grom z jasnego nieba spada na Was potężne rozczarowanie. Czy stoicie wtedy z tym zawodem w rękach robiąc dobrą minę do ch**owej sytuacji, odpowiadając jednocześnie z uśmiechem na ustach wszystkim pytającym z zaciekawieniem o pierwsze wrażenia? Ja tak miałem. A oto powód takiej właśnie sytuacji.
Cała ta historia miała miejsce w czasie, kiedy to byłem przystojnym i młodym amatorem weekendowych nocek w lesie. W roku 2012 światło dzienne ujrzało forum, z którym zacząłem swoją przygodę z preppingiem. Z racji, że dopiero raczkowało szukałem zaciekawiony także innych o podobnej tematyce. Na jednym z nich już znacząco rozbudowanym wdałem się w dyskusję, która na zawsze zmieniła moje postrzegania multitoola jako narzędzia.
Fanklub marki Leatherman z ogromną pewnością siebie przedstawiał argumenty przemawiające za zakupem narzędzi spod znaku owego przedsiębiorstwa. Wychwalali ich jakość wykonania, niezawodność, zadowolenie z użytkowania, ograniczoną 25-cio letnią gwarancję, a także przydatność w każdych warunkach - jednocześnie mieszając z błotem każdy inny tańszy produkt. To tam właśnie jako ówczesny posiadasz narzędzia BCB CM037 dostałem wymowną informację o tym, że jest to chamska kopia Leathermana SuperTool’a pierwszej generacji. Zrobiona źle, ze słabych materiałów, daleko oddalona od stwierdzeń “przydatne” i “niezawodne”. Mając przed oczami ich uwagi coraz częściej zacząłem zauważać, że szczypce w moim tool’u nie schodzą się w idealnej linii, piła zapycha się nagminnie, nóż szybko się tępi, a na przecinakach do drutu widać już wyszczerbienia.
Złamałem się pod namowami “forumowych kolegów” i nie posiadając zbyt dużej ilości gotówki dokonałem zakupu niedrogiego jak na Leathermana, multitoola o nazwie KICK. Po otrzymaniu paczki i rozpakowaniu ujrzałem kartonowe pudełko, a w nim nylonową ładownicę z możliwością zamontowania na pasie pionowo jak i poziomo, klips, naklejkę z logiem Leathermana, instrukcję obsługi wraz z prezentacjami innych modeli i metalową sztabkę - a nawet sztabunię o wymiarach 102 mm x 31 mm x 16 mm - MIKRUS! (Dziś te wymiary nie robią na mnie żadnej sensacji, Rebar jest nawet 0,4 mm krótszy).
Pierwsze wrażenia były powalające na minus. Niezwykle lekki 150 gram, mały. To co na zdjęciach wydawało się gumowanym, ułatwiającym chwyt pokryciem, w rzeczywistości było wkładkami z tworzywa ZYTEL (spiekany nylon). Wydobycie narzędzia takiego jak nóż wykonanego ze stali 420HC o długości użytkowej 60 mm, czy otwieracza do puszek kombinowanego ze striptizerką do kabli, wymaga zręczności wojownika ninja, przy jednoczesnym opanowaniu technik kung-fu i szermierki bez miecza. Elementy owe wpadają tak głęboko, że nacięcia na nich schowane są za ścianki uchwytu. BA! Mój model nacięcia na paznokieć na otwieraczu do konserw w ogóle nie ma! Widać natomiast ślad po nieudolnym uderzeniu maszyny. (Czyżby taki żart ze strony producenta - "jak wydobędziesz paznokciem postawimy Ci piwo"?). Bardzo dobre wrażenie robią natomiast wkrętaki. Zarówno krzyżakowy jak i płaski są solidne i estetyczne. Nie mogło tutaj też zabraknąć kółka do linki. Żadne z narzędzi nie jest niestety blokowane, chociaż wyposażone zostały w dedykowane nacięcia pod blokadę backlock. Na końcu każdego uchwytu mamy sprężynujący fragment stali będący częścią rączek - rozwiązanie identyczne jak w przypadku następcy, a więc Leathermana Sidekicka, choć tam “blokady” te występują w formie osobnych elementów. Linijka znajdująca się na obu rączkach wyrażona zarówno w calach jak i centymetrach, jest dokładna i dobrze czytelna. Szczypce natomiast to jeden z gorszych elementów tego multitoola. Wykonane ze zwykłej 420-stki są bardzo miękkie. Delikatne do tego stopnia, że przecinaki nadają się do cięcia tylko drutów miedzianych, aluminiowych i cienkich stalowych. Próba przecięcia calowego gwoździa o średnicy 1 mm spowodowała wyszczerbienia, przez które szczypce zacinały się i cały tool trafił w końcu na serwis gwarancyjny. Po powrocie nie był już przeze mnie używany. Na jego miejsce powrócił stary, wysłużony BCB. Po nim przyszedł czas na kolejnego Leathermana, ale o nim już pisałem.
Podsumowując, gdyby nóż w tym multinarzędziu miał zaoblony czubek, byłby idealnym prezentem dla dziecka. A tak nie wiadomo jak go ugryźć. Niby z jednej strony nie udało mi się go złamać, czy wykrzywić ściskając “na sucho” rączki. Szczypce są wąskie i pozwalają na pewny chwyt, jednakże są wykonane z miękkiej stali. Rękojeści są ergonomiczne i wygodne. Na ogromną pochwałę zasługują wkrętaki. Nóż także jest nienajgorszy. Dobrze trzyma ostrość i jest wielkości większości ostrzy, które możemy spotkać np w scyzorykach. Jakość wykonania całości jest jednak dość niska. O ile z zewnątrz wygląda przyzwoicie, a nawet ładnie i interesująco, o tyle sposób w jaki trzeba walczyć by wydobyć ostrze, czy też otwieracz jest ma-ka-bry-czny. Puste przerwy między narzędziami wypełniono zwykłymi podkładkami stalowymi. Oczywiście rozumiem, że mamy do czynienia z wersją budżetową, ale jak bardzo budżetowa może być wersja budżetowa? W dodatku fakt braku blokady ostrza głównego, aż prosi o trwałe kalectwo w myśl zasady “chwila nieuwagi i palec uj**any”. Pewnie właśnie dlatego po latach Leatherman nie przyznaje się do swojego dziecka. Na stronie producenta w zakładce "Produkty wycofane" (Retired Products) nie ma o nim nawet wzmianki. Próżno też szukać go w wyszukiwarce producenta.
Dane techniczne:
Długość: 102 mm (złożony), 159 mm (forma szczypiec)
Szerokość: 31 mm (złożony), 54 mm (forma szczypiec)
Grubość: 16 mm (wraz ze śrubami, bez klipsa)
Waga: 150 gram (bez klipsa)
Wyposażenie:
szczypce wąskie
szczypce płaskie
przecinak do kabli
przecinak do drutu
nóż z ostrzem gładkim
miarka (8 cali / 19 cm)
wkrętak płaski mały
wkrętak płaski duży
wkrętak krzyżakowy (Phillips)
otwieracz do puszek
otwieracz do kapsli
striptizerka do kabli
oczko do linki
akcesoryjny metalowy klips
Cena: 170 zł w 2012 roku.
Ten jak i inne moje zabawki do pomacania podczas spotkania gdyby ktoś był chętny.
Cała ta historia miała miejsce w czasie, kiedy to byłem przystojnym i młodym amatorem weekendowych nocek w lesie. W roku 2012 światło dzienne ujrzało forum, z którym zacząłem swoją przygodę z preppingiem. Z racji, że dopiero raczkowało szukałem zaciekawiony także innych o podobnej tematyce. Na jednym z nich już znacząco rozbudowanym wdałem się w dyskusję, która na zawsze zmieniła moje postrzegania multitoola jako narzędzia.
Fanklub marki Leatherman z ogromną pewnością siebie przedstawiał argumenty przemawiające za zakupem narzędzi spod znaku owego przedsiębiorstwa. Wychwalali ich jakość wykonania, niezawodność, zadowolenie z użytkowania, ograniczoną 25-cio letnią gwarancję, a także przydatność w każdych warunkach - jednocześnie mieszając z błotem każdy inny tańszy produkt. To tam właśnie jako ówczesny posiadasz narzędzia BCB CM037 dostałem wymowną informację o tym, że jest to chamska kopia Leathermana SuperTool’a pierwszej generacji. Zrobiona źle, ze słabych materiałów, daleko oddalona od stwierdzeń “przydatne” i “niezawodne”. Mając przed oczami ich uwagi coraz częściej zacząłem zauważać, że szczypce w moim tool’u nie schodzą się w idealnej linii, piła zapycha się nagminnie, nóż szybko się tępi, a na przecinakach do drutu widać już wyszczerbienia.
Złamałem się pod namowami “forumowych kolegów” i nie posiadając zbyt dużej ilości gotówki dokonałem zakupu niedrogiego jak na Leathermana, multitoola o nazwie KICK. Po otrzymaniu paczki i rozpakowaniu ujrzałem kartonowe pudełko, a w nim nylonową ładownicę z możliwością zamontowania na pasie pionowo jak i poziomo, klips, naklejkę z logiem Leathermana, instrukcję obsługi wraz z prezentacjami innych modeli i metalową sztabkę - a nawet sztabunię o wymiarach 102 mm x 31 mm x 16 mm - MIKRUS! (Dziś te wymiary nie robią na mnie żadnej sensacji, Rebar jest nawet 0,4 mm krótszy).
Pierwsze wrażenia były powalające na minus. Niezwykle lekki 150 gram, mały. To co na zdjęciach wydawało się gumowanym, ułatwiającym chwyt pokryciem, w rzeczywistości było wkładkami z tworzywa ZYTEL (spiekany nylon). Wydobycie narzędzia takiego jak nóż wykonanego ze stali 420HC o długości użytkowej 60 mm, czy otwieracza do puszek kombinowanego ze striptizerką do kabli, wymaga zręczności wojownika ninja, przy jednoczesnym opanowaniu technik kung-fu i szermierki bez miecza. Elementy owe wpadają tak głęboko, że nacięcia na nich schowane są za ścianki uchwytu. BA! Mój model nacięcia na paznokieć na otwieraczu do konserw w ogóle nie ma! Widać natomiast ślad po nieudolnym uderzeniu maszyny. (Czyżby taki żart ze strony producenta - "jak wydobędziesz paznokciem postawimy Ci piwo"?). Bardzo dobre wrażenie robią natomiast wkrętaki. Zarówno krzyżakowy jak i płaski są solidne i estetyczne. Nie mogło tutaj też zabraknąć kółka do linki. Żadne z narzędzi nie jest niestety blokowane, chociaż wyposażone zostały w dedykowane nacięcia pod blokadę backlock. Na końcu każdego uchwytu mamy sprężynujący fragment stali będący częścią rączek - rozwiązanie identyczne jak w przypadku następcy, a więc Leathermana Sidekicka, choć tam “blokady” te występują w formie osobnych elementów. Linijka znajdująca się na obu rączkach wyrażona zarówno w calach jak i centymetrach, jest dokładna i dobrze czytelna. Szczypce natomiast to jeden z gorszych elementów tego multitoola. Wykonane ze zwykłej 420-stki są bardzo miękkie. Delikatne do tego stopnia, że przecinaki nadają się do cięcia tylko drutów miedzianych, aluminiowych i cienkich stalowych. Próba przecięcia calowego gwoździa o średnicy 1 mm spowodowała wyszczerbienia, przez które szczypce zacinały się i cały tool trafił w końcu na serwis gwarancyjny. Po powrocie nie był już przeze mnie używany. Na jego miejsce powrócił stary, wysłużony BCB. Po nim przyszedł czas na kolejnego Leathermana, ale o nim już pisałem.
Podsumowując, gdyby nóż w tym multinarzędziu miał zaoblony czubek, byłby idealnym prezentem dla dziecka. A tak nie wiadomo jak go ugryźć. Niby z jednej strony nie udało mi się go złamać, czy wykrzywić ściskając “na sucho” rączki. Szczypce są wąskie i pozwalają na pewny chwyt, jednakże są wykonane z miękkiej stali. Rękojeści są ergonomiczne i wygodne. Na ogromną pochwałę zasługują wkrętaki. Nóż także jest nienajgorszy. Dobrze trzyma ostrość i jest wielkości większości ostrzy, które możemy spotkać np w scyzorykach. Jakość wykonania całości jest jednak dość niska. O ile z zewnątrz wygląda przyzwoicie, a nawet ładnie i interesująco, o tyle sposób w jaki trzeba walczyć by wydobyć ostrze, czy też otwieracz jest ma-ka-bry-czny. Puste przerwy między narzędziami wypełniono zwykłymi podkładkami stalowymi. Oczywiście rozumiem, że mamy do czynienia z wersją budżetową, ale jak bardzo budżetowa może być wersja budżetowa? W dodatku fakt braku blokady ostrza głównego, aż prosi o trwałe kalectwo w myśl zasady “chwila nieuwagi i palec uj**any”. Pewnie właśnie dlatego po latach Leatherman nie przyznaje się do swojego dziecka. Na stronie producenta w zakładce "Produkty wycofane" (Retired Products) nie ma o nim nawet wzmianki. Próżno też szukać go w wyszukiwarce producenta.
Dane techniczne:
Długość: 102 mm (złożony), 159 mm (forma szczypiec)
Szerokość: 31 mm (złożony), 54 mm (forma szczypiec)
Grubość: 16 mm (wraz ze śrubami, bez klipsa)
Waga: 150 gram (bez klipsa)
Wyposażenie:
szczypce wąskie
szczypce płaskie
przecinak do kabli
przecinak do drutu
nóż z ostrzem gładkim
miarka (8 cali / 19 cm)
wkrętak płaski mały
wkrętak płaski duży
wkrętak krzyżakowy (Phillips)
otwieracz do puszek
otwieracz do kapsli
striptizerka do kabli
oczko do linki
akcesoryjny metalowy klips
Cena: 170 zł w 2012 roku.
Ten jak i inne moje zabawki do pomacania podczas spotkania gdyby ktoś był chętny.