Rolson 61702 - czyli tania latarka na dynamo

O światełkach
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

ndz 13 sty 2019, 21:10

Kilka lat temu, asystując byłej żonie w cotygodniowych zakupach w hipermarkecie TESCO, natrafiłem na sekcję outdoorową z tanim sprzętem. Może sam wybór nie powalał, ale kilka produktów zwróciło moją szczególną uwagę.

rolson-dynamo-1.JPG

Jednym z nich była bezbateryjna latarka ładowana poprzez Dynamo. Produkt marki Rolson od razu przypadł mi do gustu, chociaż nie do końca wiedziałem jak bardzo mogę na nim polegać. Ale z racji tego, że cena nie przekraczała 15 złotych, kupiłem ją na przetestowanie.

Dzięki powłoce przypominającej w dotyku startą gumę, trzyma się ją w dłoni bardzo przyjemnie, poza tym sama obudowa jest tak wyprofilowana, aby chwyt ręki był pewny. Na stronie producenta dowiadujemy się, że została wyposażona w trzy super jasne diody i dynamu dzięki któremu po minucie ładowania otrzymujemy od 7 do 8 minut świecenia. Jak to jest w praktyce? A no w praktyce wygląda to tak, że faktycznie trzy diody są ale ich moc świecenia przy naładowanym akumulatorku nie przekracza 12 lumenów. Co do samego czasu świecenia to postanowiłem go gruntownie przetestować. Z racji tego, że jestem osobą, której 7 minut działania latarki nie satysfakcjonują, postanowiłem poczekać do zmierzchu.

Test miał dwa etapy. Pierwszy polegał na przetestowaniu wytrzymałości i samej mocy urządzenia. A zatem ładowałem ją sukcesywnie regularnymi, normalnymi obrotami przez równo 10 minut, po czym odstawiłem ją wyłączoną na dwie godziny, aby po upływie tego czasu wrócić i ją sprawdzić. Uznałem, że dystans jaki ma mi oświetlać przez swój czas pracy to minimum 20 metrów. Uważam, że taka odległość jest wystarczająca, albowiem wiele marketowych latarek nie osiąga nawet takiego wyniku. Ustawiłem ją na przyczepce na wysokości około jednego metra. W odległości 20 metrów od niej postawiłem pionowo drewniany, sosnowy klocek wysokości 30 cm. Uruchomiłem ją i klocek oświetlany był jak z bajki przez 60 minut, po czym zaczął zlewać się z tłem. Test ten powtórzyłem jeszcze 12 razy przez 12 dni i latarka nie okazywała oznak zmęczenia, przy czym za każdym razem przed ładowaniem rozładowywałem ją do końca. W terenie spisała się dobrze. Co prawda 12 lumenów nigdy nie będzie porażać, ale z oświetleniem ścieżki nie miała problemów. Niestety nie jest wodoodporna a i wykonanie budzi wiele wątpliwości.

Materiał jej obudowy to plastik, a ciężko działający i niewygodny włącznik jest po prostu zbyt płaski. Mając suchą rękę, do przesunięcia przełącznika musisz użyć paznokcia, więc zapomnij o użytkowaniu w jakichkolwiek rękawicach. Bezpieczeństwo trzymania poprawia linka, która jest w zestawie. Sama latarka upadła mi już kilka krotnie i diody nie wstrząsnęły się, jak to zwykle bywa w chińskich produktach. Korbka też ma swoje miejsce, nie ma luzów. Ma natomiast punktowe blokady pozycji, pomagające podczas użytkowania jej.

Po tych kilku latach używania nadal ma się świetnie. Nic się nie zepsuło, aż do wczoraj, kiedy przeprowadzałem marsz z moim bobem. Podczas ładowania akumulatorka urwałem korbkę. Mam nadzieję, że uda mi się ją czymś zastąpić. Latarki owe nie są już dostępne w sieci marketów Tesco, a nigdzie indziej na nie trafiłem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Awatar użytkownika
Wyngoshelektryczny
Posty: 272
Rejestracja: wt 04 gru 2018, 12:02
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 14 sty 2019, 06:42

Godzina świecenia po dziesięciu minutach ładowania to całkiem dobry wynik. Jak mawiam lepsze jest jakiekolwiek źródło światła niż nie posiadać go w ogóle. Mam dwie latarki na korbkę. Też kupione gdzieś w marketach i w jednej padł akumulator. Podejrzewam że długo nie była używana i dlatego tak się stało.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 15 sty 2019, 05:35

No ja zrobiłem korbkę tymczasową na razie ze spinacza z puszki przetrwania. Ogólnie i tak uważam, że te latarki na korbkę z akumulatorkiem wewnętrznym są o niebo lepsze od tych latarek na dynamo, gdzie aby działała trzeba ciągle naciskać ją. Głośne to i niepraktyczne w ogóle. Tutaj przynajmniej hałas jest tylko podczas ładowania, a potem, możesz używać już jak zwykłą latarkę.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Latarki”