
Wyróżnia się dwa terminy sadzenia czosnku - wiosenny i jesienny. Ja odwoływać się będę do terminu jesiennego, gdyż taki termin stosuję. Czyli sadzę zazwyczaj w październiku, czasem w listopadzie. Odstępy między rzędami około 30 cm, w rzędzie około 5 cm. Stosuję odmianę Harnaś. Sadzę na głębokość około 5 cm, tak by 1/3 - 1/4 posadzonego ząbka wystawała ponad powierzchnię.
Nawożenie? Jak juz wspomniałem - warto nawozy siarkowe. Ponadto przedsiewnie jakiś wieloskładnikowy nawóz. Możemy użyć tzw nawozów jesiennych o obniżonej zawartości azotu. Potem co najwyżej zima kilka razy obsikajmy grządkę. Serio. Mocz to nawóz.
Pielęgnacja sprowadza się do regularnego usuwania chwastów oraz utrzymywania umiarkowanie wilgotnej gleby. Przy uprawie czosnku stosuję uzupełnienie gleby w siarkę, przedsiewnie. Staram się usuwać pędy kwiatonośne. Z nich wykształcają się nasiona, cebulki powietrzne. Mały z nich plon, niezbyt fajny materiał siewny a dość znacznie osłabiają roślinę. Jak już się wykształcą można pozwolić im dojrzeć i one także nadają się do użycia kulinarnego - ale weź to obieraj. uznajmy więc wykształcanie się tych nasion jako błąd w sztuce. Nie warto. Zbiory zazwyczaj w lipcu - sierpniu.
Tę pędy kwiatonośne po usunięciu warto zastosować jako środek ochrony roślin. Można też ich użyć do kiszenia lub potraw. Ogólnie czosnek uznawajmy za coś tak cennego, że zużywajmy całą roślinę. Grządka o powierzchni 2 na 4-5 metrów da nam spokojnie kilkadziesiąt główek. Nawet, jeśli wjdzie nam mniejszy niż sklepowy - zaręczam - ostrość i koncentracja wartości odżywczych jest przeogromna.
Zapraszam serdecznie na bloga
https://ogrodleszka.blogspot.com/