Co hodować
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Ceny sa dość wysokie, a same daniele płochliwe. Oglądałem hodowlę w Bieszczadach i nawet jadłem mięso bardzo smaczne. Spory teren był ogrodzony i to podwójnie, bo byk daniela może mieć ponad 100kg, więc jak się spłoszy to poprzez ogrodzenie idzie jak dzik... Nic go nie zatrzyma, a że są płochliwe to trzeba je trzymać z daleka od np psów, uczęszczanych dróg, spacerowiczów, itd.
Daniele i nawet jelenie od 2002 roku sa zaliczane do zwierzat gospodarskich, więc można je hodować.
Ja się przymierzam do owiec szerstnych, nie wełnistych, aby nie mieć problemów z tłuszczopotem, ale to jeszcze melodia przyszłości.
Daniele i nawet jelenie od 2002 roku sa zaliczane do zwierzat gospodarskich, więc można je hodować.
Ja się przymierzam do owiec szerstnych, nie wełnistych, aby nie mieć problemów z tłuszczopotem, ale to jeszcze melodia przyszłości.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 66
- Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
- Kontakt:
Miejsce mam dobre. Psy- mały problem. Dobry pastuch i po problemie. Testowałem przy okazji moich kózek. Płochliwe są, to prawda, ale niedaleko mnie hodował gość spore stadko i nie miał problemu z uciekinierami. Z tym że on jest mruk i nie bardzo chce gadać.
Zamysł mam taki żeby mieć wlasne źródło dobrego mięsa. Kozy nie zjem bo mleczna
O owcach nie myślałem. Jagnięcinę jadłem, smaczna. Baraniny nie udało mi się spróbować.
Zamysł mam taki żeby mieć wlasne źródło dobrego mięsa. Kozy nie zjem bo mleczna

-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Mocne ogrodzenie na 2 m i do dzieła, najważniejsze to trafic na kogoś kto podpowie i pomoże na poczatek, bo po co uczyć się na cudzych błędach. Z tego co słyszałem to żołędzie i kasztany lubią, no i korę drzew, więc owocowe trzeba zabezpieczyć.
Ja mam zamysł na owce kameruńskie, sporo ich się pojawiło w "przyzagrodowych" hodowlach i nawet je oglądałem. One są mięsne i do tego szerstne i nieduże więc w moim zamyśle do kur, kaczek, gęsi bedą pasować. Mieso jadłem, coś pomiędzy dzikiem a sarniną no pycha. Wiadomo duzo zalezy od tego czy muszą jeść to co dostaną, czy mają teren na którym same się dożywiają tym czego potrzebują. Niepodobne moim zdaniem do jagnięciny, a jagnięcinę bardzo lubię. Na wiosnę mam zamiar rozpocząć hodowlę, póki co za orkanem się rozglądam, bo resztę mam a muszę teren pod łąki uzdatnić, bo siano własne zawsze lepsze od kupnego
Ja mam zamysł na owce kameruńskie, sporo ich się pojawiło w "przyzagrodowych" hodowlach i nawet je oglądałem. One są mięsne i do tego szerstne i nieduże więc w moim zamyśle do kur, kaczek, gęsi bedą pasować. Mieso jadłem, coś pomiędzy dzikiem a sarniną no pycha. Wiadomo duzo zalezy od tego czy muszą jeść to co dostaną, czy mają teren na którym same się dożywiają tym czego potrzebują. Niepodobne moim zdaniem do jagnięciny, a jagnięcinę bardzo lubię. Na wiosnę mam zamiar rozpocząć hodowlę, póki co za orkanem się rozglądam, bo resztę mam a muszę teren pod łąki uzdatnić, bo siano własne zawsze lepsze od kupnego

Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 66
- Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
- Kontakt:
Czytałem że kameruny też są płochliwe. Myślę, że roboty przy hodowli danieli i kamerunów jest tyle samo, z tym że owce mniejsze i do kur i kaczek pasują w sam raz
Kury mam nadzieję w następnym roku się uda zacząć. Chcę to robić w chicken traktorach. Podpatrzyłem w Szwecji u rolnika. Ma dużo kur i wszystkie w traktorkach. W sadzie sobie je trzyma. co kilka dni przesuwa klatkę. Kosić nie musi, nawożenie ma caly czas.
Orkan w sensie rotosan? Ja mam ochotę zrobić sobie z tylnego mostu od bmw. Mam most i trochę szpargałów. Muszę tylko policzyc czy nie opłaca mi sie bardziej kupić gotowego bo jest jeden magik niedaleko, który takie coś robi na mostach bmw właśnie. Oryginalne przekładnie są dość delikatne. Pożyczonym kosiłem u siebie i jak trafiłem na jakieś krzaczki to przekładnia dostała po dupie. Jakieś luzy się pojawiły, a tym ustrojstwem gość "kosi" kruszynę i czeremchę aż miło.

Kury mam nadzieję w następnym roku się uda zacząć. Chcę to robić w chicken traktorach. Podpatrzyłem w Szwecji u rolnika. Ma dużo kur i wszystkie w traktorkach. W sadzie sobie je trzyma. co kilka dni przesuwa klatkę. Kosić nie musi, nawożenie ma caly czas.
Orkan w sensie rotosan? Ja mam ochotę zrobić sobie z tylnego mostu od bmw. Mam most i trochę szpargałów. Muszę tylko policzyc czy nie opłaca mi sie bardziej kupić gotowego bo jest jeden magik niedaleko, który takie coś robi na mostach bmw właśnie. Oryginalne przekładnie są dość delikatne. Pożyczonym kosiłem u siebie i jak trafiłem na jakieś krzaczki to przekładnia dostała po dupie. Jakieś luzy się pojawiły, a tym ustrojstwem gość "kosi" kruszynę i czeremchę aż miło.
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Chodziło mi o kosiarkę bijakową...Ostatnio się zastanawiam, czy z glebogryzarki małym nakładem nie dałoby się kosiarki choćby łańcuchowej zrobić?
Co do kur, to ja leniwy jestem i do tego zarobiony, wiec kurnik+woliera w 100% zabezpieczona, a jak pogoda to 20 arów z trawą, drzewami/krzakami, stawem do dyspozycji. Plus pies oczywiście, jastrząb tylko się czasami pomyli i kurę zabije szczególnie białą czy szarą, ale nie jest w stanie zabrać. Rano więc wypuszczam i robię obrządek, a potem dopiero o zmierzchu zbieram jajka i zamykam te skrzydlate dinozaury, tyle w temacie. Jak ogarnę tematy porządkowe na innych działkach to kwokę nasadzę, bo dotychczas kupuję i tu jest problem aby sobie czegoś nie przywlec do kurnika. Jesienią odrobaczam kury/psy/koty, do tego środki do utrzymania w czystości kurnika i kur bez pasożytów i odpowiednie żarełko dla nich mam opanowane, nawet zdarzyło mi się kury antybiotykiem leczyć. Żałuję, ale z nadmiaru roboty do przewalenia w tym roku odpuściłem kaczki i gęsi...
Co do kur, to ja leniwy jestem i do tego zarobiony, wiec kurnik+woliera w 100% zabezpieczona, a jak pogoda to 20 arów z trawą, drzewami/krzakami, stawem do dyspozycji. Plus pies oczywiście, jastrząb tylko się czasami pomyli i kurę zabije szczególnie białą czy szarą, ale nie jest w stanie zabrać. Rano więc wypuszczam i robię obrządek, a potem dopiero o zmierzchu zbieram jajka i zamykam te skrzydlate dinozaury, tyle w temacie. Jak ogarnę tematy porządkowe na innych działkach to kwokę nasadzę, bo dotychczas kupuję i tu jest problem aby sobie czegoś nie przywlec do kurnika. Jesienią odrobaczam kury/psy/koty, do tego środki do utrzymania w czystości kurnika i kur bez pasożytów i odpowiednie żarełko dla nich mam opanowane, nawet zdarzyło mi się kury antybiotykiem leczyć. Żałuję, ale z nadmiaru roboty do przewalenia w tym roku odpuściłem kaczki i gęsi...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 66
- Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
- Kontakt:
-
- Posty: 203
- Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
- Kontakt:
Nigdy nie hodowałem chociaż miałem dawniej ochotę. Pewien Pan który od lat hodował w tym roku przestał, twierdzi że za dużo roboty. Siano, lizawki, dodatki, weterynarz. Miał naprawdę ich dużo bo pewnie pod 50 sztuk. Mówi że prawie ich nie jadł bo zawsze schodziły na pniu.
Na twoim miejscu bym się dobrze zastanowił bo ta łąka to tak średnio brzmi. Wątpię by nawłoć była karmą chętnie zjadaną. Zadrzewienia brzmią super bo to fajny dodatek do karmy. Tylko że wszystkie drzewka będą obgryzione już w pierwszym miesiącu. Zostanie tylko to co nie sięgną. Jak planowałem hodować Kameruny to kupiłem nasiona traw i rozsialem by mieć super pastwisko. Tylko nigdzie nie wyczytałem że owce nie chcą zjadać koniczyny i teraz z nią muszę walczyć. Weź pod uwagę też że pastwisko wydaje się duże, ale jak nie będzie deszczu to trawy będzie mało. To samo w okresie jesiennym, trawy będzie coraz mniej. Po zimie cześć pastwiska na którym będą wygryzą do zera, kolejny sezon będzie mizerny. Koza jest bardziej tolerancyjna na pokarm. Sam zastanawiam się nad zakupem jednej sztuki do owiec by wygryzała to co owce nie chcą zjadać.
Na twoim miejscu bym się dobrze zastanowił bo ta łąka to tak średnio brzmi. Wątpię by nawłoć była karmą chętnie zjadaną. Zadrzewienia brzmią super bo to fajny dodatek do karmy. Tylko że wszystkie drzewka będą obgryzione już w pierwszym miesiącu. Zostanie tylko to co nie sięgną. Jak planowałem hodować Kameruny to kupiłem nasiona traw i rozsialem by mieć super pastwisko. Tylko nigdzie nie wyczytałem że owce nie chcą zjadać koniczyny i teraz z nią muszę walczyć. Weź pod uwagę też że pastwisko wydaje się duże, ale jak nie będzie deszczu to trawy będzie mało. To samo w okresie jesiennym, trawy będzie coraz mniej. Po zimie cześć pastwiska na którym będą wygryzą do zera, kolejny sezon będzie mizerny. Koza jest bardziej tolerancyjna na pokarm. Sam zastanawiam się nad zakupem jednej sztuki do owiec by wygryzała to co owce nie chcą zjadać.
-
- Posty: 66
- Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
- Kontakt:
Dzięki za uwagi. Bardzo przydatne. O kilku rzeczach faktycznie nie pomyślałem. Weterynaria to nie problem bo mam panią weterynarz 24h na dobe
Co do kóz to jednej nie kupuj. Będzie samotna. I to wcale nie żarty. Minimum to dwie sztuki mniej więcej w tym samym wieku i rasie.
I pamiętaj że koza jako ostatnie zje to co Ty chcesz żeby zjadła. Dobre ogrodzenie to przy kozach podstawa. i zajęcie. O ile w większym stadzie nie despecą to jak jest ich mało to głupoty im w głowie siedzą.
Chętnie żrą sukę nawłoć, krzewy, drzewka, i wszystko inne. Na końcu trawę. I trzeba wypasać kwaterowo bo jak puścisz na dużym obszarze to będą siedzieć w jednym.miejscu, zwykle przy bramce i drzeć się że głodne.

Co do kóz to jednej nie kupuj. Będzie samotna. I to wcale nie żarty. Minimum to dwie sztuki mniej więcej w tym samym wieku i rasie.
I pamiętaj że koza jako ostatnie zje to co Ty chcesz żeby zjadła. Dobre ogrodzenie to przy kozach podstawa. i zajęcie. O ile w większym stadzie nie despecą to jak jest ich mało to głupoty im w głowie siedzą.
Chętnie żrą sukę nawłoć, krzewy, drzewka, i wszystko inne. Na końcu trawę. I trzeba wypasać kwaterowo bo jak puścisz na dużym obszarze to będą siedzieć w jednym.miejscu, zwykle przy bramce i drzeć się że głodne.
-
- Posty: 203
- Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
- Kontakt:
O tej samotności słyszałem. Zastanawiałem się czy towarzystwo owiec im wystarczy ale jesteś kolejna osoba która mówi że to musi być koza a nie owca.
Z tym jedzeniem to chodzi mu głównie o koniczynę, bo Kamerunu ja omijają i przez to się rozrasta coraz bardziej. Drzewem koza mi nie zje bo owce już zjadły co mogły. Wypas kwaterowy stosuje cały czas. W zeszłym roku wystarczyła im kwatera na dwa tygodnie, w tym roku tylko na tydzień. Przez to wiem że trzeba brać pod uwagę większy areał niż piszą. W zeszłym roku wystarczyło 25 arów. W tym roku 50 arów było za mało...
Drżeć się kozy mogą, niech ludzie słyszą że jeszcze wieś to wieś:)
Z tym jedzeniem to chodzi mu głównie o koniczynę, bo Kamerunu ja omijają i przez to się rozrasta coraz bardziej. Drzewem koza mi nie zje bo owce już zjadły co mogły. Wypas kwaterowy stosuje cały czas. W zeszłym roku wystarczyła im kwatera na dwa tygodnie, w tym roku tylko na tydzień. Przez to wiem że trzeba brać pod uwagę większy areał niż piszą. W zeszłym roku wystarczyło 25 arów. W tym roku 50 arów było za mało...
Drżeć się kozy mogą, niech ludzie słyszą że jeszcze wieś to wieś:)
-
- Posty: 66
- Rejestracja: pn 11 gru 2023, 17:26
- Kontakt:
Moje kozozaury nie przepadają za koniczyną. Może tylko moje takie wybredne...