Co hodować

Żywy inwentarz
CYKLOP

sob 06 paź 2018, 20:19

Wiadomo że dużym ułatwieniem w przeżyciu i przygotowaniach na przyszłość mają wszelkiego rodzaju hodowle żywego inwentarzu.
Moja ocena jest następująca .
1. Głównie należy mieć miejsce i teren do tego przeznaczony .
Wiadomo osoby z dużych aglomeracji mają ograniczone możliwości.
2. Zapewnienie odpowiednich warunków dla zwierząt .
Pasze , kojce , zagrody, budynki , dostęp do wody , itd....
3. Chęć sumiennego wykonywania obowiązków związanych z utrzymaniem hodowli.
Praca i stawianie czoła problemom dnia codziennego.
Np. cielenie , zarazy , wirusy , odporność na niezbyt miłe warunki przy doglądaniu zwierząt.
4. Musimy mieć założenie jaki jest cel końcowy naszego przedsięwzięcia .
Np. Zabić , oprawić przygotować do dalszego etapu.
Proponuję przedstawić zagadnienie czy rodzaj zwierzaków które według was może mieć realne szansę przetrwania.
Co byście chcieli hodować i jak.
Ja sam wychowałem się w blokowisku przez 35 lat . I miałem znikome pojęcie o kurach czy krowach.
Dziś już wiem że każdy jak chce to może temat ogarnąć .
Pozdrawiam Pako.
Romeo

ndz 07 paź 2018, 22:03

Myślę ,że najbardziej takim zwierzęciem że tak powiem uniwersalnym może być kura lub króliki .
Kura ,dużo miejsca nie potrzebują jednak im więcej tym lepiej , oprócz ziaren lub jakiejś paszy pojadą na zwykłej zieleninie ,chyba raczej rzadko chorują ,dają jajka ,można ubić i zrobić rosół lub pieczona kurę ,pióra użyć na lotki do strzał .
Króliki to już trochę trzeba się przy nich nachodzić na pewno więcej niż przy kurach ,chyba bardziej podatne na choroby ,jednak mają zdrowe mięso ,a z futer można zrobić jakieś ubranie lub cokolwiek jednak przy małej grupie królików rozmnażanie ich raczej niewykonalne ,jeśli coś źle napisałem lub ktoś chce coś dodać to śmiało nie krepować się ,moja wiedza przy hodowli kur i królików jest taka sobie bo głównie pomagałem dla matuli przy nich ,jednak teraz zastanawiam się czy aby nie zbudować kurnika i kupić parę kur jednak musiał bym zrobić taki kurnik pancerny bo to albo lis by mi podszedł albo jakieś drapieżne ptactwo...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 08 paź 2018, 06:58

Kojarzę od sąsiadów taki myk w hodowli królików że między nimi w klatce zawsze jest jedna świnka morska. Wytłumaczono mi że świnki morskie szybciej łapią pewne choroby które dotykają i króliki a więc gdy świnka zachoruje, wiadomo że trzeba przyjrzeć się uważniej królikom i podjąć jakieś działania celem zapobiegnięciu pandemii w hodowli.
Obrazek
CYKLOP

pn 08 paź 2018, 20:19

Na wszystkie bolączki chorobowe puki co mamy dostępne szczepionki i lekarstwa .
Wystarczy odpowiednio stosować środki zapobiegające wybuchu epidemij .
Dbajmy o dobre warunki hodowli a na pewno się to opłaci.
Koszt takich zabiegów jest bardzo niski w stosunku do korzyści jakie nam mogą przynieść i nie wpływa na jakość produktu końcowego.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Rapttus
Posty: 197
Rejestracja: śr 19 wrz 2018, 15:02
Lokalizacja: Rzeszów Jasło
Kontakt:

ndz 14 paź 2018, 14:40

Jeżełi te szepionki dla zwierząt mają podobne substancje w sobie co dla ludzi to wolał bym jeść taką zwierzynę tylko przyparty do muru :P
Ale zastanawiamy się jakie zwierzęta były by odpowiednie? moje typy to:

Króliki- z kilku sztuk można pokaźne stadko wyhodować. Trzymał bym je w dwóch lub trzech grupach oddalonych minimum kilkadziesiąt metrów bo gdy jedna grupa zacznie chorować to będzie mniejsze ryzyko że zarazi inną.
Drób- kury( odmiany mięsne i na jaja, zielononużek nie wykluczając. Jedno jajo dziennie w lecie, zimą jedno na 3 dni), kaczki(lepiej mieć niż nie mieć), gęsi. Dodatkowy plus gęsi to to że poinformują nas krzykiem że ktoś obcy się zbliża, jak pies :D
Kozy- mój faworyt. Mleko,sery, śmietana, maślanka,kefir,serwatka. W zależności od odmiany mało wymagająca. Potocznie uważane za zwierze ludzi biednych :)

Przy hodowli zwierząt skupił bym się na odbieraniu od nich produktów jakie nam udostępniają a nie zabijał bym ich. Już lepszym rozwiązaniem takie króliki hodować na sprzedaż lub wymianę na benzynę lub akumulatory czy zapalniczki tudzież gaz.
Policzmy ile zwierze musi zjeść zanim je zabijemy i przez ile dni my będziemy je jedli.Czy tej samej paszy którą ją karmimy nie mogli byśmy zjeść?
Taka świnia waży tyle co my i tyle samo musi zjeść więc ekonomiczniej będzie takie obierki czy otręby zjeść samemu jak nas przyprze.
Policzmy ile żywności należy podać takim świnią czy królikom. Tzn jaki obszar należy zasiać by je wyżywić. Czy taki sam obszar nie lepiej zasiać żywnością przeznaczoną do bezpośredniej konsumpcji przez nas? Z informacji które posiadam hodowla zwierząt jest mniej ekonomiczna niż uprawa roślin przeznaczonych do bezpośredniej konsumpcji przez ludzi :)
Obrazek
PanterA
Posty: 33
Rejestracja: ndz 29 mar 2020, 19:08
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

sob 06 cze 2020, 09:18

Trzymajcie kciuki, my od tego roku do masy naszych obowiązków chcemy jeszcze dołożyć hodowle pszczół. Nie widzę osobnego tematu o pszczołach, czyżby nikt się tu pszczołami nie zajmowal?
Bart_
Posty: 79
Rejestracja: czw 22 sie 2019, 19:48

sob 06 cze 2020, 10:24

W jakiej skali zaczynacie z pszczołami?
Post ten jest moja subiektywną opinią. Wiem, że mam rację i zgadzam się z tym w całej rozciągłości :lol:
PanterA
Posty: 33
Rejestracja: ndz 29 mar 2020, 19:08
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

sob 06 cze 2020, 13:43

Ekhem, okrutna mikro skala🙃 zaczynamy od 2 uli, docelowo może będą 4 jeśli ogarnę temat i ich nie pozabijam. Nie zamierzamy handlować miodem, toteż nie potrzebuje też pasieki na 50 uli. Wszystko robimy wyłącznie dla siebie.
Ostatnio zmieniony pn 08 cze 2020, 12:29 przez PanterA, łącznie zmieniany 1 raz.
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 07 cze 2020, 16:34

Ja mam tylko murarki w domu i na polu... Koło domu sąsiad pryskał jakimś świństwem i wszystkie wybił, na polu, cieszą się życiem bo i areał większy i sąsiadów ni ma. Pszczoły murarki nie produkują miodu, ale zapylają lepiej niż pszczoła miodna. Gratulacje, i podziwiam, bo opanować temat pszczelarstwa, to nie byle co.

Ja w tym roku pojechałem bo bandzie i drób hoduję, pobudowałem od podstwaw kurnik i wolierę i powoli się uczę.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
PanterA
Posty: 33
Rejestracja: ndz 29 mar 2020, 19:08
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

pn 08 cze 2020, 12:25

Tu gdzie mieszkamy raczej z opryskami nie będzie problemu. O pszczołach myśleliśmy już od dawna. Dwa lata biegałam co drugi weekend na kurs pszczelarski i w tamtym roku zdałam egzamin państwowy, ale żadna teoria praktyki nie zastąpi i nadal czuje się zielona w temacie. Ule kupiliśmy rok temu, stały w stodole i czekały na lepsze czasy. W międzyczasie pracowałam w parku botanicznym i miałam możliwość pokupować trochę miododajnych roślin ze zniżka, więc to też nie był stracony czas, bo pod kątem pszczół wzbogacaliśmy roślinność na siedlisku. O kurach nie powiem nic, mamy kurki od chyba 5 lat, ale ciężko mówić, że je hodujemy. Są u nas na dozywociu, a to mało popularne podejście do tematu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”