Nalewki

Pasteryzacja, tyndalizacja, wekowanie, suszenie i co tam jeszcze
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 21 wrz 2020, 10:18

Romeo prosił więc opisuję ku uciesze szerszego grona :)

Nalewka krzyżacka

Nalewkę wykonujemy z następujących proporcji:
1 kg wyłuskanych orzechów włoskich, najlepiej rocznych (opróżniamy komórki z zapasów!)
1 l spirytusu
0,5 l ciemnego rumu

Całość mieszamy w zamykanym naczyniu i odstawiamy na nasłoneczniony parapet, gdzie słój ma pozostać przez 4 tygodnie. Codziennie mieszamy aby orzechy równomiernie oddawały do alkoholu swoje składniki.

Po tym czasie mieszamy
0,5 l wody
1 l miodu (lub pół na pół miód z cukrem, lub sam cukier ale smak na pewno nie jest rewelacyjny)

Łączymy oba płyny, dodajemy pół laski wanilii, trochę kardamonu i pozostawiamy na słonecznym parapecie na około tydzień. Potem można cedzić i butelkować. Nalewka zlana do butelek musi powędrować w ciemne i chłodne miejsce na cztery miesiące.

Robię pierwszy raz...

Nalewka imbirowa

10 dkg imbiru pokrojonego w plastry
2 duże cytryny lub limonki pokrojone w plastry
pół szklanki cukru (nie dawałem)
4 łyżki miodu
0,7 mocnej wódki (najlepiej rozrabianej ze spirytusu)

Wszystkie składniki zalewamy w słoju alkoholem i pozostawiamy na 4 do 5 tygodni aby się przegryzły. Całość zlać, przecedzić i butelkować. Gotowy produkt musi dojrzewać co najmniej 3 miesiące w butelkach.

Zrobiłem i jest mocno rozgrzewająca. Najlepsza po powrocie z deszczu, z zimna, wiatru itp.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 25 cze 2023, 11:24

Czołem!

Pewnego dnia, zapewne po niedzieli, zrobię trochę porządku i przeniosę przepisy nalewek tutaj. Póki co, szybko podrzucam przepis, jako że właśnie obrabiam czereśnie.
20230625_095016.jpg
20230625_105254.jpg

Czereśniówka

Kilo umytych i wydrylowanych czereśni - drylowanie nie jest obowiązkowe, ale przekłute owoce wg. moich obserwacji oddają więcej soku i nie piją alkoholu jak żelkowe misie.
Litr spirytusu 70% - mieszam na oko z wodą lub wódką (wcześniej mieszaną samodzielnie ze spirytusu)
Sok z jednej cytryny

Owoce wkładam do słoja, dodaje sok z cytryny i zalewam spirytusem nalewkowym (wspomniane 70%). Odstawiam na 6 tygodni w słonecznym miejscu i mieszam co jakiś czas. Po tym czasie, zlewam płyn a owoce zasypuję 0,5kg cukru. Mieszam, potrząsam, aż cały cukier się rozpuści i połączy z owocami. Powstały syrop łączę ze zlaną wcześniej nalewką. Mieszam, zostawiam na dzień, dwa i rozlewam do butelek. Lądują w ciemnej i chłodnej piwnicy na okres 6 miesięcy. Dopiero po tym okresie można spożywać i cieszyć się jej smakiem.

Nalewka czereśniowa jest dobra po posiłku, na trawienie. I pyszna.

Owoce pozostałe po nalewce, można zalać wódeczką i postąpić podobnie jak w przepisie powyżej. Wyjdzie nam słabsza nalewka ale wciąż dobra.

Prima sort ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 25 cze 2023, 12:40

Zrobiłeś wystarczająco dużo, bo wygląda na pyszne 8-) Coby na degustację starczyło ;)

Kurde posty o nalewkach też gdziesik przepadły :evil:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 25 cze 2023, 12:53

Nie przepadły. Są w przepisach. Zaraz siądę.
Zrobiłem nastaw z 3kg - ktoś mi stłukł wielki bunclok i trza się babrać z malizną :evil:
Zeszłoroczną dopiero odkurkowałem celem degustacji - jedwabista.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 25 cze 2023, 17:37

Kurde... jadę zaraz... a nie piłem nalewkę miętową :D
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

ndz 25 cze 2023, 18:57

Została mi jeno melisowa z ziołowych i trawa cytrynowa ;)
W tygodniu dorzucę przepis na nalewkę z trawy cytrynowej gdyż jak raz kupicie i wrzucicie do wody, ukorzeni się. U mnie cały rok jej pelno. Latem w donicy w tunelu foliowym, zimą w domu. Chyba z 4 lata już z jednej cebulki ze sklepu u mnie rozrasta się.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 07 lip 2023, 18:14

Nalewka z trawy cytrynowej

Spirytus rozrabiamy z wodą. Pół litra spirolu na pół litra wody. Nie się przegryzie przez noc i wymiesza.
Do słoja wrzucamy 5 sztuk trawy cytrynowej - całej, cebulki wraz z liśćmi. Żeby nam się mieściło, czasami trzeba pociąć na mniejsze kawałki - bez znaczenia. Do tego dorzucamy 5-7 goździków. Zalewamy naszą wódką i odstawiamy na dwa tygodnie w jakieś ciemne miejsce. Po tym czasie rozlewamy do butelek i odstawiamy do piwnicy aby czekała na jakąś okazję.
Oryginalny przepis był na zalanie samym spirytusem a dopiero po zlaniu, połączenie z wodą. Ostatnio jednak zrobiłem jak napisałem na początku i nie czuję różnicy w smaku.
Nalewka jest bardzo aromatyczna i wytrawna. Jeśli kto woli słodkie, niech dosłodzi wedle uznania. Ja pozostawiam ją wytrawną a słodkie mam z owoców.
Obrazek
BoldFold
Posty: 1911
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 16 cze 2024, 11:17

Tak po chopsku to;

1l spirytu+1l wódki to +- 70%
zasik 1l spirytu +0,4l wody to +- tyż 70%

zawsze też słabsze do mocniejszego lejemy...

Oczywiście potem trza jak robimy nalewki mieszane czyli rozpuszczamy cukier na owocach i później zlewamy syrop i zalewamy spirytusem (lub na odwrót jak kto woli) to zawsze zostawiamy trochę spirytusu z zalanych owoców i trochę syropu, aby kupażować smak. Pamiętajmy o tym, dodatkowo zawsze można zrobić tak zwaną popłuczynkę i ona zawsze wychodzi smaczna kiedy najpierw zalewamy spirytusem a potem go zlewamy i zasypujemy cukrem i po zlaniu syropu, zalewając owoce raz jeszcze czy to spirytusem czystym, czy nalewkowym, czy samą wódką, uzyskujemy tą tzw popłuczynkę. Ona zyskuje na smaku z czasem, nadaje się do wszelkiego rodzaju gorących napojów/lodów/herbat. Ale głównie do kupażowania.

Osobnym tematem jest uzyskanie odpowiedniego stężenia alkoholu, tu można dogodzić podniebieniu na parę sposobów bo jednak słodsze nalewki to bliżej 35% są dobre i można je schłodzić, a wytrawne podobnie, ale podaje się je w temperaturze pokojowej, aby bukiet był wyrazistszy podobnie z ziołowymi się postępuje. Więc aby zejść niżej z poziomem alkoholu robimy mieszankę cukier lub miód-można przepalankę zrobić do tego rum/winiak/brendy/koniak, +woda i kupażujemy nalewkę. Oczywiście zawsze można dodać mięty/cytryny/lakę cynamonu/goździki czy co tam kto lubi. Jednak najlepsze są smaki uzyskane z pojedynczych owoców lub tzw ratafie gdzie mamy co najmniej kilka rodzajów owoców.

Do uzyskania smaku słodkiego można użyć miodu tu akacjowy najlepszy bo on nie powoduje mętnienia, cukru i tu uwaga inny smak uzyskamy gdy stosujemy cukier sypki inny gdy cukier w kostkach a jeszcze inny gdy użyjemy cukru pudru Porzeczki i czereśnie wychodzą świetnie na cukrze pudrze.

No i taki prosty przepis na wiśniówkę
owoce na pół dzielimy
połowę drylujemy i dodajemy cukier do tej wydrylowanej części
drugą połowę z pestkami zalewamy spirytusem nalewkowym
po 4-6 tygodniach zlewamy i robimy na odwrót to co było zasypane cukrem zalewamy alkoholem, a to co alkoholem tam dodajemy cukier
po 4-6 tygodniach zlewamy osobno i mamy teraz 2 syropy i 2 wyciągi alkoholowe. Dobra...

Więc robimy popłuczynkę czyli owoce razem i zalewamy czym kto chce; spirytusem nalewkowym, słonecznym brzegiem, rakiją, wódką, rumem, itd a co tam się będziemy ograniczać.

Jak już mamy popłuczynkę pięknie wybarwioną to możemy z 5-ma składnikami wyjściowymi robić nalewkę docelową. Wiśniówka słodka może być mocna, wytrawna też więc tu tylko chodzi o uzyskanie właściwego dla naszego podniebienia smaku. Pamiętać jednak należy aby się nie spieszyć i degustację przeprowadzać w warunkach jakich będziemy ją serwować, gdyż temp podania ma wpływ na smak :idea:

Również temperatura dania do którego chcemy podać nalewkę ma wpływ na temperaturę nalewki, tu przykładem czereśniowa nalewka wytrawna podawana w temp pokojowej do zup i 2 dań.

Owoce czereśni połowę drylujemy a pozostałą połowę z pestkami lekko ugniatamy i dodajemy spiryt nalewkowy +-1kg owoców+1l spirytu i na 4 miechy do słoja. Aby się to wszystko przegryzło to na dwór na słońce 2-3 razy na tydzień. Po 4 miesiącach zlewamy i dodajemy ok 200g cukru/cukru w kostkach/pudru i na kolejne 4 miesiące spokój. Potem łączymy obie nastawy i robimy trochę popłuczynki na winiaku czy co tam kto ma i można przystąpić do kupażowania. Po kupażowaniu na 4-6 miesięcy do przegryzienia, ale smak osiąga tak po 1,5 roku i więcej odpowiedni.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2949
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 14 lut 2025, 22:34

Chrzanówka

750ml wódki
40g korzenia chrzanu
50ml soku z cytryny
25g miodu

Połączyć, odstawić w ciemne miejsce na 5 dni, nim będzie można spożywać.

Taki przepis miał nasz Mr.Nobody, ale chciał być przebiegły i dodał 100g korzenia chrzanu :twisted: po czym stwierdził, że kubeczki smakowe gardzą tym kordiałem. Flaszkę przesłał mnie, a ja się rozsmakowałem. Definitywnie mój smak. Tak więc, każdy musiałby sam spróbować, czy 40g, czy 100g chrzanu. Dla mnie 100g na plastry pocięte jest w sam raz.

Chrzanówka jest doskonałą nalewką, do wykonania drinka Krwawa Mery, to raz. Dwa, najważniejsze, to znakomity lek, pod warunkiem że wieczorem pięćdziesiątkę sobie strzelimy i wskoczymy pod kołdrę. Wczoraj wypociłem się całkiem nieźle i nos odetkał się przed snem. Dzisiaj powtórzyłem zabieg.

Wg opisu, nalewka ma swoje właściwości do 2-3 lat...
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przetwarzanie”