Tyle, aby Ci kieszeni nie urwał
To tak jak z nożem. Są osoby którym ciężki nóż nie przeszkadza przy spodniach. Są też takie, które jego wagę odczuwają, wtedy najczęściej ląduje on troczony do plecaka. Użytecznośc takiego noża jest w takim momecie praktycznie zerowa, bo potrzebując go musisz się wracać do tego plecaka, a nie chcąc robić dwa razy tej samej drogi na darmo, znajdujesz inne rozwiązanie, które pozwala Ci się bez noża obejść.
Podobnie jest z multinarzędziami. Jest to mała skrzynka narzędziowa. Jej waga zależna jest od ilości zawartych w niej narzędzi. Ciężkie będą bardzo wypasione, jednakże nie będą nadawć się do noszenia na codzień, ze względu na swoje gabaryty i wagę. Lżejsze mają tylko kilka funkcji, z czego połowa jest "na wyrost". Do większości multinarzędzi dodawana jest ładownica z możliwością przymocowania na pasie. Problem w tym, że nie wszyscy noszą pas do spodni. W tym wypadku pochewki Leathermana, czy Victorinoxa nie będą miały swojego zastosowania. SOG i Gerber (w niektórych modelach) natomiast zamiast standardowej szlufki do pasa zastosowali klips, dzięki czemu możesz zamocować sobie ładownicę wsuwając ją klipsem po prostu "za pazuchę". Tak naprawdę zaopatrując sie w takie narzędzie należy sobie zadać pytanie - czego od niego chcę wymagać i co powinie zawierać. Dla mnie tool o wadze do 300 gram jest znośny do edecowania, pod warunkiem że będzie przenoszony w ładownicy na pasie, a nie w kieszeni złapny za klips.
PS> WIem Bold że to wszystko wiesz, ale zależało mi na tym, by inni niewiedzący także jakieś wyobrażenie tego mieli.