Planeta płonie? Polemika do trendu z mediów głównego ścieku.

Własne i merytoryczne artykuły uczestników forum
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2740
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 04 wrz 2024, 12:50

Czołgiem!

Długo się zastanawiałem, otwierać gębę, czy nie? Nie wytrzymałem, jak widać. Ulewa mi się już tym praniem mózgu, lejącym się z "gadających głów", ekranów i głośników.
Dodam jeszcze, jestem dyletantem w tej dziedzinie i nie posiadam tytułu naukowego do podparcia mojego wpisu. Jedynie własny umysł i wskrzeszenie wiedzy z czasów, gdy sam się interesowałem geologią i skamielinami.

Wróćmy jednak do pytania tytułowego. Czy planeta płonie? I tak i nie.

Nie płonie tak, jak nam to przestawiają, lub raczej, nie płonie z tego powodu, jaki nam przedstawiają.

Prehistorię znamy z badań naukowców. Archeologów, paleontologów, geologów, wulkanologów a także klimatologów. Pewnie jeszcze kilku -logów, ale na potrzeby tego wpisu, jest nam to zbędne. Prehistoria jest w zasadzie dobrze zbadana, na ile pozwalają na to umiejętności, wiedza i sprzęt. Wiemy z niej, że czasach gdy gady, zwane dinozaurami, stąpały po ziemi, klimat był znacznie cieplejszy niż jest obecnie. Mam nadzieję, że wiemy. Jeśli nie, podrzucam grafikę, która świetnie obrazuje zjawisko. Całość artykułu, do którego zachęcam aby przeczytać, znajdziecie w tym linku zewnętrznym.
5dc1d7f4a3f6e_zmiany-temperatur-50mln.png
Cytuję za https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/k ... dolodu-388

Rysunek 1. Oszacowania zmian średniej temperatury powierzchni Ziemi w ostatnich 65 mln lat względem okresu bazowego 1961–1990 (średnia temp. Ziemi ok. 14°C). Niebieskie linie oznaczają epizody zlodowaceń, pola jasnoniebieskie pokazują częściowe zlodowacenie, pola ciemnoniebieskie trwałe. Zaznaczone są kluczowe zdarzenia omówione w tekście. Grafika własna, źródła danych.
Można dostrzec, kiedy tworzą się lądolody, które obecnie racza się roztapiać. Roztapiają się między innymi na Grenlandii, która to swą nazwę zyskała jako zielona wyspa, za czasów wypraw wikingów. Bo była zieloną wyspą. Obecnie jedynie 15% jej terenów stanowi zieleń. Czy mam pewność? Stuprocentowej nie, jednak czemu jest także Islandia, która obecnie nie jest lodową wyspą? Też nie wiem z całą pewnością. A może źle przetłumaczono stare języki? Historycznie Grenlandia to Gruntland, czyli po prostu ziemia, grunt, a z Grunt zrobiono Gren? Tak czy owak, jeśli wrócimy do wykresu (i prehistorii), widzimy, że w zamierzchłych czasach klimat był zdecydowanie inny. Co na to wpływało? Wtedy na pewno nie pierdzenie krów metanem i zmiany spowodowane przez człowieka. Może dinozaury, jako wielgachne bestie tak pierdziały że się ocieplało? E, nie, najpierw musiały powstać, aby zacząć gromko strzelać z odbytów swych tym paskudnym gazem. A aby powstać, musiały mieć cieplutko. Cieplej niż obecnie. No więc skąd zmiany klimatyczne?

Przypominam sobie, że jest coś takiego jak minimum i maksimum słoneczne. To cykle życia naszej gwiazdy, które charakteryzują się obniżoną działalnością i niemal zerową ilością plam słonecznych, oraz wzmożoną aktywnością naszej gwiazdy i ogromną ilością plam. Im więcej plam, tym więcej pochodni słonecznych odrywa się od Słońca i przemierza kosmos. Także docierając do powierzchni planet naszego układu. Także na Ziemię.
Historia opisuje dwa okresy, w których minimum słoneczne było naprawdę spektakularne. Minimum Maundera z lat 1645-1717 oraz minimum Daltona z okresu 1790-1830. Były to kresy tak zwanych małych epok lodowcowych. Czy to były czasy gdy ludzkość tworzyła freony lub inne szkodliwe gazy? A może rozbijała się samochodami spalinowymi?

Czasy obecne. Planeta płonie, krzyczą ludki różnej maści. Opłaceni influencerzy publikują jakieś debile treści, starając się udowodnić że mają rację. a tymczasem w tym roku już któryś raz słyszymy o zorzach polarnych, widywanych nad Polską. A skąd te zorze? Aaaaa z maksimum słonecznego, bu pochodnie słoneczne sie odrywają i lecą w kosmos... A to nie dlatego jest tak ciepło? Nie, nie to kłamstwa, to zmiany klimatyczne, wprowadzone przez człowieka i trzeba się kleić do asfaltu. Acha... Czytałem jakiś pseudo artykuł, jakiegoś pana, w jakiejś gazecie (nie pamiętam serio gdzie), że Ostatnie Pokolenie robi błąd, że utrudnia życie Warszawiakom, bo powinni blokować sklepy z e papierosami, bo do ich wyrobu używa się metali ziem rzadkich i pozwala na funkcjonowanie kopalń dzieci w Afryce. Do wyrobu "Ekologicznych" aut elektrycznych i paneli fotowoltaicznych, których jest w cholerę więcej od papierosów elektronicznych, także. Ale tego ni wolno bojkotować, to jest eko. Sreko.

Ekologia promowana w mediach, to ściek, zatruwający umysły młodym i nie tylko młodym. To lansowanie chorego stylu życia. Jak lansowanie chorego korka na butelce, którego nikt nie gubił i jedynie zwykle oddawał na zbiórkę na jakiś wózek dla dzieci z niepełnosprawnością. Teraz uklejony do flaszki a system kaucyjny i tak nie przewiduje zdawania butelki z korkiem. Ale ileś miliardów euro na to poszło, ileś czasu te jełopy w EU zmarnowały. Ileś polskich firm zainwestowało w nowe maszyny, lecz większość, sprowadza gotowe nakrętki nie urywalne od Bauera z Niemiec. Taki interes, a nie ekologia.

A gdzie w tym trajkotaniu o klimacie mowa o aktywności wulkanicznej? Gdzie mowa o wpływach prądów oceanicznych? Gdzie jest mowa rozwaleniu stanu aktywności wiatrów poprzez farmy wiatrowe na morzach? Nie ma. Nie dlatego, że zmyślam. To się nie opłaca. Nie opłaca się ludzi uczyć, żeby światło gasili i zakręcali kran. Albo aby częściej korzystali z rowerów lub spaceru. Albo aby zrobili budki dla ptaków, domki dla jeży, hodowali zróżnicowany drób, obsadzali miedze drzewami. I tak dalej... Aby pomóc tej przyrodzie, aby poznawać ekosystem i jego złożoność. Zapraszać jeże do ogrodów, aby wyżerały ślimaki czy myszy. Zapraszać jaskółki aby wyżerały komary. Nie, lepiej przytwierdzić korek do butelki i pchać na siłę panele PV, które są tworzone z metali wydobywanych przez dzieci w skrajnie nieludzkich warunkach.

Czy planeta płonie? Tak. W Idniach, gdzie pokłady węgla palą się pod ziemią a biedni ludzie parzą sobie dłonie, stopy, twarze i płuca, gdy chodzą zbierać węgiel na dziko, aby zarobić na własne utrzymanie. Tam planeta dosłownie płonie. Ale co nas to... my jesteśmy eko, bo mamy eko polityków i uśmiechniętych.

A czy ludzie nie zatruwają planety? Zatruwamy. Ktoś śmiecie do lasu wywali, ktoś wyleje ropę do rowu. Czemu to robi? Może i cham i ciul ostatni, ale... Czemu tylko 4 opony mogę oddać rocznie do PSZOKa? A jak wymieniam dwa komplety na raz? A jak od motocykla też wymieniam? Muszę je gdzieś zmagazynować i czekać na drugi rok... A czemu na gabarytach nie zabierają starych okien i drzwi? Sam muszę kombinować przyczepkę, auto z hakiem i bujać się, jeszcze dopasowawszy do godzin pracy PSZOKu, czyli muszę brać wolne w pracy zwykle. A to ciul do rowu... System jest tak skonstruowany, że ludzie nie widzą sensu. Za swoje życie są karani durnymi przepisami. Więc nic się nie zmieni w tej kwestii. A zeroemisyjność jest utopią jak perpetumobile. Z działania czegokolwiek, zawsze powstaje odpad. CO2, stolec, dym, para wodna, mocznik, mocznik z hormonami po tabsach antykoncepcyjnych, związki siarki... Co pan zrobisz, jak nic pan nie zrobisz. Nie da się być tak zielonym, jak nam wmawiają. A przede wszystkim, czy ja jako konsument mam wpływ na to ile plastiku jest w sklepach? Nie mam. Planeta płonie! Płonie przez chciwość koncernów, big pharmy, korporacji, które wykorzystują niewolniczą pracę dzieci w Afryce, w Chinach, w Indiach. Które zlewają swoje ścieki do rzek, mórz i oceanów. Tam płonie planeta, nie ma podwórku szarego Kowalskiego.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 2017
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

śr 04 wrz 2024, 23:32

Bo tu chodzi tylko o dojenie szaraczków.
Już wspominałem kiedyś że Chiny w zeszłym roku budowały prawie 250 GW mocy nowych elektrowni węglowych, 400 GW kolejnych projektów zatwierdzono i czekają na rozpoczęcie prac.
Planowe odejście od spalania węgla w Państwie Środka? Ok 2060 roku, kiedy dokumentnie wydrenują opłacalne w wydobyciu zasoby u siebie i sąsiadów.
Czyli spokojnie i płynnie przejdą sobie na energetykę jądrową nowych generacji.
Pracując spokojnie, bez zbędnej paniki nad reaktorami fuzyjnymi.
Podobno szansa na ich komercyjny sukces to tylko ok 30% ale stawką jest dalszy rozwój ludzkości.

Co do cykli słonecznych. Niedawno donoszono o radykalnej zmianie pogody, zaniku chmur, na Neptunie. W wyniku zmiany aktywności słońca.
Ziemia jest bliżej naszej gwiazdy tylko trzydzieści razy.
Ale kluczowy wpływ na klimat ziemi ma mieć stary passat w dieslu Janusza a nie cykle słoneczne.
Słyszałem że lwia część modeli którymi straszą klimatyści pomija nie tylko wpływ aktywności naszej gwiazdy ale też główny gaz cieplarniany. Parę wodną.
Plus straszenie dalszym wzrostem emisji CO2 przez następny wiek.
Kiedy zasoby węgla, ropy i gazu są ograniczone.
Ich wydobycie coraz trudniejsze i zaraz zacznie hamować.
Co zostanie oczywiście przedstawione jako sukces różnych "zielonych polityk".
Żeby bydełko zbyt się nie buntowało że im się zabiera wszystko, kiedy "panowie i władcy" nadal będą latać prywatnymi odrzutowcami z USA do europy na serniczek.
Pietrow
Posty: 613
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 05 wrz 2024, 14:54

Wiam
Nie chce mi sie dyskutowac w temacie szurowskich mitow, wiec tylko kilka odnosnikow (te, ktore znalazlem na stronach climate.ec.europa.eu pomijam, gdyz rozumiem, ze na tym forum EU to zlo i nie nalezy przywolywac zrodel zwiazanych z EU).

https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/ ... aczenia-31
https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/ ... eplenia-41
https://www.national-geographic.pl/arty ... rzeba-znac (raczej miekki material)
https://edu-arctic.pl/artykuly/6-naukow ... yczne-mity

Internety chetnie dostarcza wiecej , jesli ktos ma ochote napisac wlasciwe zapytanie do wyszukiwarki i poczytac niespolaryzowane pogladowo teksty.

Faktem jest, ze Chiny i Stany maja emisje w doopie (gdzies chyba pisalem w temacie aut elektrycznych, ze w Stanach widzialem stacje ladowania elektrykow podlaczona grubasnym przewodem do stojacego za plotem agregatu pradotworczego napedzanego silnikiem spalinowym - nie to co na filmiku, ale bardzo w te strone https://www.youtube.com/watch?v=06zMHe0zHjA)

Faktem tez jest, ze gdy 10 lat temu wprowadzilismy sie do naszego domu, to w srodku lata spokojnie dalo sie wytrzymac na poddaszu. Dzis jest to niemozliwe. Bez odpalenia klimatyzatora tempera w okolicach godziny 11 osiaga mi ty 28C. I to pomimo faktu, ze w miedzyczasie na dachu pojawily sie panele fotowoltaiczne, ktore nieco ekranuja sam dach od promieni slonecznych. Tak samo szczytowa poludniowa sciana na poddaszu zostala oslonieta panelami PV. Powinno to zmniejszyc nagrzewanie poddasza. Nie zmniejszylo.

Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 2017
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 05 wrz 2024, 16:28

A ja trafiłem takie coś, poparte badaniami.
Jakie są fakty?

- Klimat na ziemi nie jest stały. Ma na niego wpływ multum czynników.
- Stężenie CO2 to tylko jeden z nich, wcale nie najważniejszy. W historii planety było nieraz wielokrotnie wyższe, a ta nie spłonęła. Co więcej, w trakcie jednego z okresów bardzo wysokiego stężenia tego gazu w atmosferze praktycznie zmieniła się w kule śniegu i lodu...
Co na to fetyszyści CO2? Tutaj nagle przypominają sobie o "innych istotnych czynnikach".
- "Ochrona klimatu" to biznes. I co gorsza bardzo wygodne narzędzie inżynierii społecznej które może być używane do znieczulenia przy narastaniu nierówności społecznych. Poprzez stymulowanie "depresji klimatycznej" klimatyczną pedagogiką wstydu. Która oczywiście nie dotyczy najbogatszych i zużywających najwięcej zasobów.
Oni opłacają "fundację działające na rzecz klimatu" więc są rozgrzeszeni.
- Najwięksi gracze mają gdzieś "emisje CO2", jakoś nie boją się że "planeta spłonie" za 5,10 czy 20 lat. Pewna Greta już usuwała z mediów społecznościowych swoje przepowiednie końca świata. Bo oś czasu dościgła terminy.
- Jako szaraczki możemy się głównie adaptować. I walczyć żeby nam możliwości tej adaptacji nie zabierali.

"Główny wniosek nowej recenzowanej publikacji naukowej przedstawiającej badania uczonych, a jednocześnie weryfikującej najważniejsze konkluzje IPCC dot. przyczyn zmian klimatu brzmi (w uproszczeniu; poniżej cytuję szczegółowo): „100% ocieplenia w latach 2000-2023 spowodowane jest aktywnością Słońca(!!!)”...
(Wyjaśniam, oznacza to, że nie CO2 i na pewno nie antropogenicznymi emisjami tego gazu).

Czemu IPCC nigdy nie analizowało wpływu oraz ilościowego znaczenia promieniowania słonecznego na takzwane globalne ocieplenie?

Czemu IPCC nigdy nie uwzględniało promieniowania słonecznego w swoich modelach klimatu (podobnie jak głównego gazu cieplarnianego - pary wodnej)?

Myślę, że znamy odpowiedzi na te pytania.

Poniżej cytuję rozbudowany fragment głównego wniosku omawianej publikacji naukowej:

„Grupa robocza IPCC AR6 I (WG1) stwierdziła, że ​​dobrze wymieszane gazy cieplarniane były „ bardzo prawdopodobnie głównym motorem ocieplenia troposfery od 1979 r. ”

Jednak rozdział 7 IPCC AR6 WG1 nie wziął należycie pod uwagę zaobserwowanego wzrostu absorpcji promieniowania słonecznego przez Ziemię w ostatnich dekadach.

Raport nie analizował spadku odbicia fal krótkich Ziemi, widocznego w zestawie danych CERES EBAF w ciągu ostatnich 20 lat, ani jego wpływu na GSAT.

Recenzowane publikacje naukowe zgodnie stwierdzają, że zaobserwowany spadek albedo planety i związany z tym wzrost poboru energii słonecznej przez planetę musiały mieć znaczący wpływ na globalną temperaturę. Jednak do tej pory nie podjęto żadnych prób ilościowego określenia rzeczywistego wpływu tego wymuszania słonecznego na GSAT.

Próbowaliśmy zasypać tę lukę w wiedzy, opracowując nowy, niestatystyczny model procesu z First Principles, który wyraźnie wiąże zmiany TSI i albedo z anomaliami globalnej temperatury. Model (równanie (16)) został wyprowadzony z niezależnych obserwacji planetarnych NASA i podstawowych zasad rachunku różniczkowego i całkowego bez użycia danych specyficznych dla Ziemi, wymuszania radiacyjnego gazów cieplarnianych lub dodatnich (wzmacniających) sprzężeń zwrotnych.

Naszym celem było zweryfikowanie powyższego wniosku IPCC AR6 poprzez ocenę bezpośredniego wpływu zmierzonych zmian TSI i absorpcji światła słonecznego przez Ziemię na globalne ocieplenie powierzchni w XXI wieku, udokumentowane przez 6 zestawów danych dotyczących temperatury.

Nasza analiza wykazała, że ​​wymuszanie słoneczne (tj. zmiany TSI i albedo) mierzone przez CERES wyjaśniają 100% zaobserwowanego trendu globalnego ocieplenia i 83% międzyrocznej zmienności GSAT w ciągu ostatnich 24 lat ( Rysunek 9 )”

https://www.mdpi.com/2673-7418/4/3/17

Więc przeanalizujmy co robią klimatysci.

Najpierw z przyczyn ocieplenia klimatu usuwają w przybliżeniu 100% czynnik (Atkywnosc Słońca).

Następnie skupiają się na jednym z setek akcesorycznych czynników (gazach cieplarnianych).

Potem eliminują wpływ głównego gazu cieplarnianego (pary wodnej).

W następnej kolejności skupiają się na jednym z gazów cieplarnianych (CO2) i próbują go korelować ze zmianą temperatury Ziemi.

Czemu? - bo korelacja zachodzi. Tyle, że to wzrost temperatury atmosfery Ziemi powoduje wzrost zawartości CO2 w tejże atmosferze. Nie na odwrót! Można to łatwo wyjaśnić wzmożonym wietrzeniem skał węglanowych na skutek cieplejszego i bardziej wilgotnego powietrza. CaCO3 rozpada się wówczas m.in. do CO2.

Na końcu klimatysci stawiają tezę, że to antropogeniczne emisje CO2, nie naturalne są głównym motorem napędowym globalnego ocieplenia.

To tak jakbyśmy z przyczyn powstawania fal na oceanach najpierw wyeliminowali wiatr, następnie różnicę ciśnień, a na końcu postawili tezę, że to sztormy powodują fale … do tego sztormy wywołane antropogeniczną działalnością."
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2740
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 05 wrz 2024, 17:13

Podrzucam do odsłuchania rozmowy Radka Pogody z Janem Pospieszalskim. O tym, kto stoi za klimatystami.

https://youtu.be/Ja_L8--6AGc?si=ciE6TiqxQinocZrx

Ja nie potrzebuję dowodów. Mam dowody z własnej branży. To jest biznes a nie troska o środowisko.
Obrazek
Pietrow
Posty: 613
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 05 wrz 2024, 18:50

Alesz uszy wiscie! Panowie, przytaczacie takie autorytety i slawy naukowe, ze naprawde trudno podjac dyskusje z ich pogladami i argumentami. Dlatego nie podejmuje. I nie chodzi o to, ze zostalem przekonany. Jedynym powodem jest to, ze taka dyskusja bylaby dla mnie czasem straconym. A i cisnienie by mi niepotrzebnie podniosla.
Uznajmy wiec na potrzeby Forum, ze czlowiek jest najwyzszym dobroczynca tej planety i wypolerujmy wojenne toporki przed ich zakopaniem. Na cholere brudzic je krwia? Potem bedzie tylko wiecej polerowania... Nie warto.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 2017
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 05 wrz 2024, 23:47

Pietrow pisze:
czw 05 wrz 2024, 18:50
wypolerujmy wojenne toporki przed ich zakopaniem. Na cholere brudzic je krwia? Potem bedzie tylko wiecej polerowania... Nie warto.
Konkluzja jest taka że i tak figę możemy.
Czy na styl życia najbogatszych czy na cykle naszej gwiazdy czy planety.
A toporek wypolerować trzeba i naostrzyć.
Jakby chcieli przyjść rozkułaczać bo inaczej "planeta spłonie a słońce na wschodzie nie wstanie".
To ciach po zachłannej łapie! 😁
Pietrow
Posty: 613
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 06 wrz 2024, 06:28

Ramzan Szimanow pisze:
czw 05 wrz 2024, 23:47
Konkluzja jest taka że i tak figę możemy.
Czy na styl życia najbogatszych czy na cykle naszej gwiazdy czy planety.
Bardzo przepraszam, ale nie jest to moja konkluzja.
A jako statystyczny tlum moc to my mozemy - kazdy po swojej malej cegielce . Tylko mam wrazenie, ze wygodniej jest mowic (i myslec) ze "to ci najbogatsi jbardziej" wiec niech oni zaczna od siebie.
Moze oni faktycznie bardziej. Ale jednak male jednostki spoleczenstwa tez troche - a przez swoja liczebnosc sprawiaja, ze z tych "troche" sklada sie kolejny klocek "bardziej".

Tak czy siak: moj poglad jest taki, ze czlowiek ma wplyw na klimat. Czy to przez spalanie paliw nieodnawialnych (jako ze dosc gwaltownie uwalnia w ten sposob wegiel uwieziony od milionow lat), czy to przez rezukcje zalesienia, czy to przez zanieczyszczenie wszystkiego, na czym polozy swoje lapy. Tylko ze akcje naprawcze na poziomie jednej malej UE, chociaz szlachetne w swym pierwotnym celu (a potem zamienione na czysty bisnes handlu prawami do emisj zanieczyszczen) wplyw na globalny klimat moga miec nieco ograniczony w sytuacji, gdy inne kontynenty emisyjnosc swojego przemyslu i spoleczenstwa maja w doopie.

Jeden aspekt nie daje mi spokoju: zmiany klimatu nie sa liniowe. To jest uklad, ktory buja sie wokol punktu swojej statystycznej stabilnosci. A po przesterowaniu wypada z tej stabilnosci, leczi w parametry ekstremalne i gdzies tam sie stabilizuje na tysiace w odleglym zestawie warunkow klimatycznych. Pytanie, ktore bym zadal, brzmi: czy nasza planeta oscyluje jeszcze w obszarze dlugoterminowej statystycznej wariancji swoich parametrow, czy tez rozpoczela tranzycje w kierunku przejscia w nowy zestaw parametrow klimatycznych, ktory zdejmie z powierzchni planety jej najwiekszego wroga - czlowieka.
No chyba, ze czlowiek okaze sie durniejszy niz cenzura nakazuje - co by mnie wcale nie zdziwilo - i sam wykonczy sie wczesniej. Chocby masowymi nasadzeniami pieczarek albo jakas inna chemia, ktora przykladowo wytepi calkowicie populacje zapylaczy roslin. O! To sa dylematy.
Ba! W temacie zapylaczy: kumpel od lat ma pasieke. Od 4 sezonow mocno dba o zacienianie uli w ciegu dnia po tym, jak kilka rodzin mu wyginelo od upalu na tyle wielkiego, ze wosk posplywal z ramek. I tym karkolomnym manewrem wrocilem do tematu klimatu.

Przedstawienie swoich pogladow zakonczylem :)
Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 2017
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 06 wrz 2024, 08:32

Pietrow pisze:
pt 06 wrz 2024, 06:28


Pytanie, ktore bym zadal, brzmi: czy nasza planeta oscyluje jeszcze w obszarze dlugoterminowej statystycznej wariancji swoich parametrow, czy tez rozpoczela tranzycje w kierunku przejscia w nowy zestaw parametrow klimatycznych, ktory zdejmie z powierzchni planety jej najwiekszego wroga - czlowieka.
To człowieka na tą skałę obcy przywieźli? 😉
Były w jej historii gatunki które o wiele bardziej zmieniły reguły gry. Pierwsze algi, rośliny i tzw "kataklizm tlenowy", radykalna zmiana składu atmosfery.
Przypadki jak samej planecie się "ulało", eksplozja trapów syberyjskich.
Trwające 3 mln lat zdarzenie którego emisyjność dwutlenku węgla i siarki szacuje się na biliony ton. Lawa pokryła 7 mln km kwadratowych.

Co do małych cegiełek. Nie żyjąc rozrzutnie dawać zrobić z siebie kompletnego nędzarza.
Tylko po to by "zaoszczędzone" zasoby że śmiechem przepalili Chińczycy na budowę kolejnych miast widm lub stert bateryjnych węglowozów stworzonych tylko po to by wyłudzić dotacje i gniły na składowiskach.
Marny interes.

Taka przypominajka.
1% najbogatszych odpowiada za tyle emisji co 2/3 ludzkości z dołu wykresu zasobów.
77 mln przepala tyle co 5 mld.
Bodajrze 7% najbogatszych już dekadę temu zużywało ponad połowę zasobów planety.
I po prostu jak taki pajac z pokładu prywatnego odrzutowca poucza "ciemne masy" że jak będą kupować więcej jak 3 sztuki ubrań w roku i nie dadzą się wysiedlić do dogęszczonych 15 minutowych slumsów to planeta spłonie to chce mi się śmiać.

https://www.oxfam.org/en/press-releases ... CXKJuIo6sQ
BoldFold
Posty: 1568
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 06 wrz 2024, 09:08

E tam.... Argumenty, dobre argumenty, ty gorzej dla nich :mrgreen: Argumentów, rzecz jasna. A człowiek, a raczej jego chciwość niszczy planetę, na wiele sposobów. Ale to głównie korporacje i inne firmy światowe.

Mnie jara, co zrobi VW w RFN, to będą jaja normalnie, bo związki w VW (IG szczególnie) i lewica krzyczy 4dniowy tydzień pracy a VW, no... ale my zamykamy fabryki :? Dyrektor zaś D. Bank mówi; Niemcy, Wy za mało pracować :lol:

No i żeby nie było, że się nie spina; niedługo będziemy per pedes, per rower, lub ew jak z walizką na urlop per furmanka, jeździć ;) Lub sp.erd.lać przed dronami, bo to wisi na włosku. Lub pozostanie zamiast kultowego VW na chiński wyrób czterokołowy się przesiąść. Czy Polacy dadza radę? Zrezygnować z kultowych niemieckich wozów? Na rzecz wyrobów ChRL? :lol:

Piwo mam, wygodny fotel przy kominku też, czipsy se zrobię...

Tyle mogę zrobić, bo; w Polsce aut nie produkujemy, 98% stali importujemy + 80% cementu, górnictwo powoli kończy, zalesienie rośnie, co jeszcze mogę zrobić? Iść sadzić las na Saharze? Bo wody butelkowanej nie kupuję, wódy też nie, papierosów nie palę, ciuchy z demobilu, auto z 2005 roku? Produkcja żywności rozpoczęta, niedługo i mięsa, nie będę ziemniaków z Ameryki Poł. kupował coby śladu mazutowego na oceanie nie zostawić.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Artykuły”