Piszę artykuł nie do końca będąc przekonanym o konieczności jego napisania, a jeśli już to sposobu w jaki chciałbym, aby został odebrany i zrozumiany. I dopasowany do sposobu życia przygotowanego.
Mianowicie mamy wiele przesłanek i mamy wiele sposobów na rozwiązanie problemu. Przykładowo pracujemy, aby zaspokoić podstawowe potrzeby, ale już mieszkańcy Am.Poł. potrafią udowodnić, że to niekoniecznie musi być jedyna(i co ważniejsze słuszna) droga. Druga strona medalu to luksus, np. kupno wyspy, budowa bunkra i trzymanie „reszty” na odległość, tak?
Czyli mamy już warunki brzegowe, a ja chcę pójść jeszcze dalej. Pomijając to, kto ma lepsze warunki wyjściowe do przeżycia, szanse na wyjście cało z katastrofy, czy innego syfu GWWW już takie oczywiste nie są, bo dochodzi wiele innych zmiennych danych. Zamki np. były zdobywane poprzez zdradę, bądź przekupstwo.
Kolejnym punktem jest poczucie wyższości w przypadku bogactwa. Zawsze to w taki czy inny sposób stygmatyzuje „bogacza” i może być przyczyną porażki. Bogactwo bowiem, to jest (tak naprawdę) nadbudowa nad rzeczywistymi potrzebami i zawsze świeci jeśli nie nieruchomością lub ubraniem to na pewno sposobem bycia.
Kolejnym punktem jest nie tylko światopogląd, ale i postępowanie wg tegoż światopoglądu. Prowadzi to do istotnych ograniczeń w ocenie stanu faktycznego i ubóstwo poznawcze. Zarówno ktoś kto jest bardzo religijny, lub odwrotnie ateista, lub człowiek który kieruje się tylko wytycznymi nauki i każdy z nich odrzuca inne poglądy, ogranicza swoje szanse na wyjście cało z katastrofy.
Taka praktyka bowiem prowadzi do budowania światopoglądu o nie tyle niesprawdzone informacje, co o odrzucanie innych poglądów, czy rozwiązań, bądź uznanie własnych przekonań za „jedynie słuszne”
Czyli po GWWW nie mogąc się oprzeć na informacjach (które dziś, każdego dnia pomagają nam podejmować decyzje) będziemy podejmować decyzje na wiarę, przeczucie, dotychczasowe doświadczenie i cele które chcemy osiągnąć. Czyli tylko i wyłącznie rzeczywiste potrzeby, żaden luksus nie tylko jest zbędny, ale może być przeszkodą. Również nadmiar koncepcji i możliwych rozwiązań, czy też opasła biblioteka nie pomoże gdy nie mamy wyrobionej praktyki a jedynie wiedzę książkową, czy też akademicką, bądź szkolną. Bez solidnych podstaw praktycznych leżymy. Oczywiście łut szczęścia bądź też działanie we właściwym czasie wiele pomoże.
Jest bajka o lisie i kocie dachowcu, któremu lis tłumaczy w leśnych ostępach że ma 386 sposobów na uniknięcie myśliwych, a kot odpowiada, że ma tylko 1en-ucieka na czubek drzewa. Kto przeżył gdy znienacka pojawili się myśliwi? Wiadomo… lis nie zdążył przeanalizować i wybrać 1 z 386 sposobów...
Lub inaczej mamy mokrą drogę, więc… padał deszcz!
Tak? a co z możliwym przejazdem polewaczki, a co z awarią rury, co z zatkaniem przepustu, lanym poniedziałkiem, akcją strażaków itd., itd.
Czyli mamy problem bo dotychczasowe życie opierało się na zweryfikowanych danych, co zatem, gdy nie mamy (po GWWW) na czym się oprzeć ani zweryfikować danych? Cała nauka i wiedza o tym co było pewnikiem np. rozkład jazdy, czas pracy, otwarcie sklepu, doktor i pielęgniarka w szpitalu, policjant na patrolu, to już przeszłość?
Prawdopodobnie będziemy działać w oparciu o potrzeby i próbować w oparciu o aktualną wiedzę i działania uzyskać pożądany skutek, co może być nie tylko trudne, ale i niemożliwe. Obiektywizm naukowy i sprawdzone informacje powiesimy na kołku, podobnie jak niedzielną wizytę w kościele...
Weryfikacjonizm po GWWW
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- mar_kow
- Posty: 633
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
...po prostu pragmatyzm...BoldFold pisze: ↑ndz 05 sty 2025, 14:12[...]
Prawdopodobnie będziemy działać w oparciu o potrzeby i próbować w oparciu o aktualną wiedzę i działania uzyskać pożądany skutek, co może być nie tylko trudne, ale i niemożliwe. Obiektywizm naukowy i sprawdzone informacje powiesimy na kołku, podobnie jak niedzielną wizytę w kościele...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pragmatyzm
"[...]Pragmatyczna teoria prawdy zakłada, że użyteczność stanowi kryterium prawdziwości sądów i pojęć. Na przykład sądy naukowe są prawdziwe, ponieważ przyjmując je za prawdziwe możemy bardziej skutecznie postępować. Podobne kryterium można zastosować wobec pojęć religijnych, czy też zdań potocznych. W ten sposób pojęcia umysłu ludzkiego zostały zestawione z instynktami, które również są podporządkowane skutecznemu postępowaniu. [...]"
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
No właśnie z całym szacunkiem, ale nie mogę się zgodzić i tu jakby nie te wnioski należy wyciągnąć. Jeżeli przyjmiemy bowiem, że prawdziwe jest tylko to co nauka zweryfikowała to... stawiamy się na pozycji bajkowego lisa. No sami widzicie, z nauką to nie będzie nam po drodze po GWWW zupełnie, należy zdać się na instynkty, na przeczucie, na łut szczęścia, na doświadczenie, lub po prostu ruch wszystkim bezruch niczym, lub na odwrót
Bezruch wszystkim, ruch niczym
Nauka, wiara, i inne cywilizacyjne wynalazki zostawiamy za sobą i instynkt się liczy
W całej rozciągłości tego słowa. Psychika twarda niczym stal i wiara we własne możliwości, doświadczenie i umiejętności. Tyle i aż tyle.

Bezruch wszystkim, ruch niczym


Nauka, wiara, i inne cywilizacyjne wynalazki zostawiamy za sobą i instynkt się liczy

Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- mar_kow
- Posty: 633
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Bo z pragmatyzmu trzeba wyciągać samo sedno - reszta jeżeli nie jest użyteczna to jest zbędna. Naukę stosujemy też od podstawowej praktycznej strony.
Np. nie mamy zapałek a trzeba rozpalić ogień - tarcie, soczewkowanie, gliceryna i nadmanganian potasu, zapalniczki tłokowe to też nauka...
Np. po co nam gromadzić wodę w zimie jak nie mamy ogrzewanego pomieszczenia a mamy tylko szklane pojemniki...
Np. nie mamy zamrażarki a chcemy zjeść lody. Ale nie ma mrozu, spadło tylko trochę topniejącego śniegu.
- Śnieg do wiadra, posypać obficie solą, wstawić metalowy (nie szklany) pojemnik i lody zamarzną - sam takie jadłem - czysta fizyka...
Oczywiście instynkt, szczęście to spora część szans przetrwania...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
-
- Posty: 2539
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Nie ma co kryć. W czasie naprawdę poważnego GWWW głównym czynnikiem będzie szczęście.
Ale i temu warto pomóc.
Czyli nastawienie psychiczne, umiejętności praktyczne i sprzęt.
Że najwięcej pisze się o tym ostatnim.
Bo to najszerszy temat. Nie najważniejszy.
Przy robieniu ewidentnych błędów pieniądze i sprzęt nie pomogą.
Przykład ludzi z dużymi zasobami którzy w porę nie uciekli z Europy w czasie II wś ani nawet nie wyrobili sobie mniej podpadających, lewych papierów.
I skończyli w obozach zagłady.
Wcześniej w gettach wyprzedając się z złota za jedzenie.
Z lisem i kotem...
Jakakolwiek decyzja, podjęta na czas czeste jest lepsza jak żadna.
Pozwala zachować inicjatywę zamiast być biernym przedmiotem toczących się spraw.
Ale i temu warto pomóc.
Czyli nastawienie psychiczne, umiejętności praktyczne i sprzęt.
Że najwięcej pisze się o tym ostatnim.
Bo to najszerszy temat. Nie najważniejszy.
Przy robieniu ewidentnych błędów pieniądze i sprzęt nie pomogą.
Przykład ludzi z dużymi zasobami którzy w porę nie uciekli z Europy w czasie II wś ani nawet nie wyrobili sobie mniej podpadających, lewych papierów.
I skończyli w obozach zagłady.
Wcześniej w gettach wyprzedając się z złota za jedzenie.
Z lisem i kotem...
Jakakolwiek decyzja, podjęta na czas czeste jest lepsza jak żadna.
Pozwala zachować inicjatywę zamiast być biernym przedmiotem toczących się spraw.
-
- Posty: 1911
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Dokładnie tak jak koledzy piszą, o to mi chodziło, o konglomerat wiedzy, umiejętności, podjęcia decyzji i odpowiedniego czasu do podjęcia tejże, a także odpowiedniej dawki szczęścia. Również o sztukę rozróżnienia kiedy walcz a kiedy uciekaj, lub uciekaj nie walcz.
Rzadko piszemy w postach o tych sprawach wagi najwyższej czyli żeby jak pisałem o produkcji ługu i mydła, to ten etap (po GWWW) jest późniejszy, najpierw należy przeżyć aby mieć możliwość zrobienia tego mydła, bądź lodów.
Nikt bowiem za nas decyzji w sytuacji zagrożenia nie podejmie (piszę to z pozycji głowy rodziny) a podjęta decyzja musi być konsekwentnie realizowana. Czy ta decyzja była słuszna, bądź nie to jest temat drugorzędny. Lub inaczej nie zatrzymujemy się w pół drogi.
Co nas popchnie do działania, (bądź nie) przy kompletnym braku komunikacji i zatem braku wiedzy o sytuacji aktualnej, teraźniejszej? Decyzja będzie oparta na naszej zgromadzonej wiedzy i dotychczasowemu doświadczeniu. I będzie to trudna decyzja, bo dookoła jedni w lewo, drudzy w prawo, jedni na północ, a inni na zachód. Przy naszej gęstości zaludnienia, nie da się tego uniknąć, czyli chaosu i bałaganu.
Rzadko piszemy w postach o tych sprawach wagi najwyższej czyli żeby jak pisałem o produkcji ługu i mydła, to ten etap (po GWWW) jest późniejszy, najpierw należy przeżyć aby mieć możliwość zrobienia tego mydła, bądź lodów.
Nikt bowiem za nas decyzji w sytuacji zagrożenia nie podejmie (piszę to z pozycji głowy rodziny) a podjęta decyzja musi być konsekwentnie realizowana. Czy ta decyzja była słuszna, bądź nie to jest temat drugorzędny. Lub inaczej nie zatrzymujemy się w pół drogi.
Co nas popchnie do działania, (bądź nie) przy kompletnym braku komunikacji i zatem braku wiedzy o sytuacji aktualnej, teraźniejszej? Decyzja będzie oparta na naszej zgromadzonej wiedzy i dotychczasowemu doświadczeniu. I będzie to trudna decyzja, bo dookoła jedni w lewo, drudzy w prawo, jedni na północ, a inni na zachód. Przy naszej gęstości zaludnienia, nie da się tego uniknąć, czyli chaosu i bałaganu.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...